Ze skarbnicy świadectw I

268/331

Skutki krytyki

Szatan za pośrednictwem źle wychowanych dzieci ma wielki wpływ na rodziców. Zaniedbanie rodzicielskich obowiązków jest wśród rodziców zachowujących sobotę znamienne. Plotka i obmowa — to specjalny środek szatana, służący do siania niezgody i kłótni, do rozdzielania przyjaciół i grzebania wiary wielu ludzi w słuszność naszych nauk. Bracia i siostry często zbyt chętnie mówią o wadach i błędach, o które podejrzewają innych, zwłaszcza zaś tych, którzy nieustraszenie niosą poselstwo nagany i przestrogi, zlecone im przez Boga. SS1 346.2

Dzieci takich narzekających ludzi słuchają z otwartymi uszami i chłoną jad zniechęcenia i niezadowolenia. W ten sposób rodzice doskonale zamykają drogi, którymi można byłoby pozyskać serca dzieci. Ileż to rodzin przyprawia swe codzienne posiłki wątpliwościami i oskarżeniami! Rozczłonkowują charakter przyjaciół i podają wynik jako swego rodzaju smaczny deser. Smaczny kąsek plotki krąży wokół stołu, komentowany nie tylko przez dorosłych, ale i przez dzieci. Tym samym znieważa się Boga. Jezus powiedział: “Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście”. Mateusza 25,40. Kto w sposób oszczerczy obmawia sługi Chrystusa, ten uwłacza i urąga samemu Chrystusowi. SS1 346.3

Imiona wybranych przez Boga sług traktowane są przez niektóre osoby bez należnego szacunku, a w niektórych przypadkach całkowicie wzgardzone, natomiast obowiązkiem tych osób jest mieć te imiona w wysokim poważaniu. Dzieci musiały słuchać niestosownych, pozbawionych szacunku uwag swych rodziców o poważnych naganach i ostrzeżeniach udzielanych przez sługi Boże. Pojęły one ironiczne żarty, szyderstwa i pogardliwe słowa, trafiające co pewien czas do ich uszu, a zamiarem tych słów było postawić w umyśle dzieci rzeczy święte i wieczne na jednym poziomie z pospolitymi sprawami doczesnego świata. Jakiegoż dzieła dokonują rodzice, którzy własne dzieci czynią już w ich dzieciństwie ludźmi niewierzącymi! Oto sposób uczenia dzieci nieposłuszeństwa i braku szacunku, a także buntu przeciwko niebu, które gani grzech. SS1 347.1

Gdzie istnieje tego rodzaju zło, tam może być tylko moralny upadek. Właśnie ci rodzice, zbałamuceni przez nieprzyjaciela, dziwią się potem, dlaczego ich dzieci mają wątpliwości co do prawd biblijnych i nie bardzo im wierzą. Są zdumieni, że tak trudno jest dotrzeć do nich przy pomocy moralnych i religijnych wpływów. Gdyby mieli wzrok duchowy, wkrótce zobaczyliby, że ten pożałowania godny stan jest rezultatem ich własnego, domowego wpływu, płodem zazdrości i nieufności. W ten sposób w rodzinie ludzi uważających się za prawdziwych chrześcijan wzrastają ludzie niewierzący. SS1 347.2

Wielu jest takich, którzy znajdują specjalne zadowolenie w analizowaniu prawdziwych lub pozornych błędów mężów, którzy ponoszą wielką odpowiedzialność za każdy dział dzieła Bożego. Nie tylko nie dostrzegają dobra, które osiągnęli, ale i pożytku uzyskanego ciężkim wysiłkiem i nieustraszonym oddaniem się sprawie Bożej. Swą uwagę skupiają na jakimś niepozornym błędzie lub wydarzeniu i wyobrażają sobie, kiedy dana rzecz już się stała i są tego konsekwencje, jakby można było postąpić lepiej i osiągnąć korzystniejsze rezultaty. A prawda wygląda tak — gdyby im powierzono to zadanie, to w obliczu istniejących trudności, albo by się wahali podjąć jakiekolwiek kroki, albo pokierowaliby sprawą mniej rozumnie niż ci, którzy ją załatwili, posłuszni światłu Bożej opatrzności. Szybko i łatwo wpadliby w zniechęcenie. SS1 347.3

Ci triumfujący plotkarze chwytają się jednak tych mniej przyjemnych stron dzieła tak, jak porost chropowatej powierzchni skały. Osoby te są ubogie duchowo, ponieważ bezustannie zajmują się błędami i słabościami innych ludzi. Są moralnie niezdolne do ocenienia dobrych i wzniosłych czynów, pozbawionych egoizmu wysiłków, prawdziwego heroizmu i szczerej ofiarności. Nie stają się w swym życiu szlachetniejszymi, ich nadzieje nie są wznioślejsze, a ich myśli i plany odważniejsze, czy bardziej wspaniałomyślne. Nie pielęgnują miłosierdzia, które powinno charakteryzować życie chrześcijanina. Z dnia na dzień coraz bardziej degenerują się, ich uprzedzenia narastają, a pojęcia stają się coraz bardziej ograniczone. Małostkowość to cecha ich natury. Atmosfera, jaką wkoło siebie roztaczają, zatruwa pokój i szczęście. SS1 347.4

*****

Chrześcijanie powinni zwracać uwagę na słowa, które wypowiadają. Nigdy nie powinni roznosić wśród swoich przyjaciół nieprzychylnych wiadomości o którymkolwiek z nich, zwłaszcza wtedy, jeśli wiedzą, że brak między nimi całkowitej harmonii. Jest rzeczą okrutną czynić aluzje, jak gdyby się wiele o danym człowieku wiedziało, osobiście znało przyczyny i skutki, o których inni nie są powiadomieni. Zataczają one coraz większe kręgi i działają bardziej niekorzystnie, niż gdyby dany fakt przedstawiono otwarcie i rzeczowo. Jakąż krzywdę uczyniono Kościołowi Chrystusowemu takim właśnie postępowaniem! Beztroski, niezgodny ze Słowem Bożym sposób postępowania jego wiernych pozwolił stać się zborowi tak bezwolnym jak woda. Członkowie tegoż samego aboru rozgłaszali poufne wiadomości, nadużywając zaufania. A przecież winni nie mieli zamiaru wyrządzić zła! Brak mądrości w wyborze tematu do rozmowy wyrządził już wiele szkody. SS1 348.1

Rozmowa powinna dotyczyć spraw duchowych i Bożych. W rzeczywistości bywa inaczej. Jeśli spotykając się z przyjaciółmi, chrześcijanami, poświęca się czas głównie na doskonalenie umysłu i uszlachetnianie serca, nie będzie potem niepotrzebnych żalów. Spotkania te będzie można wspominać z satysfakcją. Jeśli jednak wspólne godziny spędza się na błahej i czczej gadaninie, a drogocenny czas przeznacza na analizowanie życia i charakterów innych osób, przyjacielskie spotkanie okaże się źródłem zła, a wywierany przez was wpływ stanie się wonią śmierci ku śmierci. — Testimonies for the Church II, 186.187 (1868). SS1 348.2

*****

Nie pozwalajmy, by troski, nieprzyjemności i zniechęcenie wkradły się do serca i czyniły z nas ludzi zgryźliwych i niecierpliwych. SS1 348.3

Trzeba wyrzucić z serca kłótnie, złe myśli i przewrotne słowa, żebyśmy nie obrażali Boga. SS1 348.4

Bracie mój! Jeśli otworzysz swe serce oszczerstwu, nieprzyjaźni, złym domysłom i zazdrości, to Duch Święty nie będzie mógł w tobie zamieszkać. Szukaj zatem pełni, która jest w Chrystusie! Pracuj tak, jak On pracował. Niechaj każda myśl, każde słowo i czyn objawiają Chrystusa! Potrzebny ci jest codzienny chrzest miłości, który w dniach apostołów czynił z wszystkich jedno serce i jedną duszę. Ta miłość przyniesie zdrowie ciału, umysłowi i duszy. Otocz swą duszę atmosferą, która wzmacnia życie duchowe. Zachowaj wiarę, nadzieję, energię i miłość. Pozwól, by pokój Boży panował w twoim sercu! — Testimonies for the Church VIII, 191 (1904). SS1 348.5

*****

Pan żyje, króluje i panuje. Wkrótce powstanie w swym majestacie, by potężnie wstrząsnąć ziemią. Dzisiaj musi być głoszone szczególne poselstwo, poselstwo, które przeniknie duchową ciemność, przekona ludzi i nawróci. SS1 349.1

“Pośpiesz się, ratuj swoją duszę!” — to wezwanie musi dotrzeć do wszystkich żyjących w grzechu. Teraz musimy działać z całą gorliwością. Nie możemy zmarnować ani jednej chwili na krytykowanie i oskarżanie. Niechże ci, którzy tak postępowali w przeszłości, padną na kolana i modlą się gorąco, niech wystrzegają się chęci zastąpienia słów i planów Bożych swoimi własnymi słowami i planami. — Testimonies for the Church VIII, 36 (1904). SS1 349.2