Ewangelizacja

5/153

Część 2 — Skupiska ludzkie w wielkich miastach

Cień nadciągających trudności

Miliony ludzi w wielkich miastach muszą się szybko zdecydować. Ciemność duchowa, która okrywa dziś całą ziemię, pogłębia się w przeludnionych ośrodkach miejskich. W miastach sługa Ewangelii znajduje największą zatwardziałość i największe potrzeby... Ew 15.1

Alarmująco przedstawia się zapis zbrodni i nieprawości popełnianych w wielkich miastach. Nieprawość złych ludzi przekracza wszelkie zrozumienie ludzkie. Wiele miast staje się w oczach niebios prawdziwą Sodomą. Wzrost nieprawości jest tak wielki, że ludzkość dochodzi do stanu, w którym trudno jest zrozumieć i przyjąć zbawienną znajomość poselstwa trzeciego anioła. Nieprzyjaciel dusz ludzkich pracuje po mistrzowsku, ażeby opanować całkowicie ludzki umysł. Słudzy Boga muszą pracować szybko, aby mogli ostrzec i przygotować ludzi na dzień sądu. Ew 15.2

Stan duchowy, z jakim stykają się słudzy Ewangelii w wielkich miastach, wzywa uroczyście, aby nie ustawali w pracy nad zbawieniem milionów ludzi, żyjących w cieniu nadciągającej zguby. Ludzie będą wkrótce zmuszeni do podjęcia wielkich decyzji, muszą więc mieć sposobność usłyszeć i zrozumieć prawdy biblijne, a to po to, aby mogli zająć w pełni stanowisko po stronie prawdy. Bóg wyraźnie wzywa Swoich wysłanników, aby ostrzegali mieszkańców miast, póki jeszcze trwa łaska i póki rzesze ludzkie są jeszcze podatne na odradzający wpływ prawdy biblijnej. — The Review and Herald, 7 kwiecień 1910. Ew 15.3

Na drodze śmierci — W wielkich miastach szatan pracuje pilnie. Praca ta ujawnia się w zamieszaniu, rozbiciu, walce toczonej między kapitałem a pracą i w obłudzie, jaka ogarnęła kościoły. Ażeby ludzie nie mieli czasu na rozmyślanie, szatan zaprząta ich uwagę różnego rodzaju rozrywkami, pogonią za przyjemnościami i dogadzaniem w jedzeniu i piciu. Budzi w ludziach ambicję, chęć wywyższenia się i uwielbienia własnego “ja”. Krok po kroku świat dochodzi do stanu, w jakim znajdował się za dni Noego. Dziś popełnia się każdy rodzaj zbrodni. Pożądliwość ciała, pycha, egoizm, nadużywanie władzy, okrucieństwo i przemoc, łączą ludzi w związki na spalenie w ogniu ostatnich dni; są to metody zwodniczego działania szatana. Przestępstwa i szaleństwa ludzie nazywają “życiem”... Ew 15.4

Świat zaabsorbowany somolubnymi celami, stanie wkrótce w obliczu zniszczenia, przed którym nie ujdzie. Wielu żyjąc beztrosko zaspokaja swoje żądze i namiętności do tego stopnia, że obrzydziwszy sobie wszystko — popełniają samobójstwo. Tańcząc i hulając, pijąc i paląc, ulegając zwierzęcym żądzom — ludzie kroczą ku niechybnej zagładzie. Szatan używa wszystkich swych umiejętności i całą zręczność, ażeby utrzymać ludzkość w ciemności, aż Bóg nie powstanie ze swego miejsca, aby ukarać mieszkańców ziemi za ich nieprawość. Wtedy ziemia będzie opływać krwią i nic już jej hańby nie zakryje. Wydaje się, jakby cały świat dążył do zguby. — Manuscript 139, 1903. Ew 16.1

Wygórowane ambicje — Mężczyźni i niewiasty mieszkający w miastach coraz bardziej wchodzą w konflikt ze sobą w sprawach związanych z ich życiem. Wznoszą budynki nieprawości, których dachy sięgają nieba. Umysły ludzi są pełne wygórowanej ambicji. — Manuscript 154, 1902. Ew 16.2

Gdy przestrogi niebios zostają znieważone — Proszono mnie, abym ogłosił przestrogę, że wiele miast pogrążonych w przestępstwach i skrajnościach grzechu zostanie zniszczonych przez trzęsienia ziemi, przez ogień i powódz. Świat będzie ostrzeżony, że istnieje Bóg, który okaże swój autorytet. Jego niewidzialne działanie dopuści zniszczenie, dewastację i śmierć. Wszystkie nagromadzone bogactwa okażą się niczym... Ew 16.3

Nadciągać będą klęski — klęski okropne, nieoczekiwane, a zniszczenia następować będą jedno po drugim. Jeżeli będziecie słuchać ostrzeżeń Boga, jeżeli kościoły powrócą na drogę posłuszeństwa, wówczas na jakiś czas powstrzymana będzie niszczycielska ręka. A jeżeli ludzie, którzy zostali zwiedzeni, będą nadal kroczyli swoimi drogami, znieważając przykazania Boże i głosząc kłamstwo innym, to Bóg dopuści na nich klęskę, aby przebudzić ich... Ew 16.4

Pan nie zetrze nagle wszystkich przestępców i nie zniszczy wszystkich narodów, ale zsyłać będzie swe sądy na miasta i miejsca, których mieszkańcy poddali się wpływowi szatana. Przed wylaniem ostatecznego gniewu Bożego na narody zostaną dotknięte ich miasta! Niektóre dusze oderwą się od złudzeń szatańskich, będą pokutowały i nawrócą się, podczas gdy inni będą ściągać na siebie dzień ostatecznego gniewu Bożego. — Manuscript 35, 1906. Ew 16.5

Obudzić lud — W dniu 16 kwiecień 1906 roku w Loma Linda w Kalifornii przesunęła się przed moimi oczami okropna scena. Podczas nocnego widzenia, stojąc na jakimś wzniesieniu, widziałam domy chwiejące się jak trzcina na wietrze. Waliły się wielkie i małe budynki. Miejsce rozrywkowe, domy ludzi bogatych pękały, kruszyły się i rozpadały w gruzy. Wielu ludzi straciło życie, słychać było krzyki grozy i jęki ludzi rannych i przestraszonych. Ew 17.1

Aniołowie Boży wykonywali swe dzieło zniszczenia. Budynki tak przemyślnie skonstruowane, że ludzie uważali je za bezpieczne i nie podlegające żadnemu niebezpieczeństwu, rozsypywały się i zamieniały w gruzy i pył. Nie było żadnego bezpiecznego miejsca. Nie odczułam, ażeby mnie groziło jakieś niebezpieczeństwo, ale groza scen przesuwających się przed moimi oczami była tak wielka, że nie znajdowałam słów na to, aby ją opisać. Wydawało się, że cierpliwość Boża wyczerpała się i nadszedł dzień sądu. Ew 17.2

Anioł, który stał przy moim boku udzielił mi wyjaśnień, że tylko niewielu ludzi zdaje sobie sprawę z nieprawości, jaka szerzy się w naszym dzisiejszym świecie, a zwłaszcza z przestępstw panujących w wielkich miastach. Oświadczył mi także, że Bóg wyznaczył czas, w którym nawiedzi przestępców i w swoim gniewie ukarze ich za lekceważenie i łamanie Jego prawa. Ew 17.3

Straszna była scena, jaka przesunęła się przed moimi oczami, ale jeszcze większe wrażenie wywarło na mnie wyjaśnienie tych rzeczy. Anioł, który stał przy moim boku, oświadczył, że doskonale rządy Boże i świętość Jego prawa muszą być objawione tym, którzy uporczywie odmawiają posłuszeństwa Królowi królów. Ci, którzy postanowili nadal trwać w nieposłuszeństwie, muszą być karani w miłosierdziu po to, aby zdołali sobie uświadomić grzeszność takiego postępowania, jeżeli to jest jeszcze możliwe. — Testimonies for the Church IX, 92 (1909). Ew 17.4

Wizja wielkiego zniszczenia — W piątek rano tuż przed przebudzeniem się miałam widzenie. Przed moimi oczami przesunęła się scena, która wywarła niezwykle silne wrażenie. Z okien pokoju dostrzegłam straszliwy pożar. Na dachy domów spadały wielkie kule ogniste, pożar zaś wzniecony przez te kule ogniste rozszerzał się we wszystkich kierunkach. Ognia nie można było ugasić. Wszystko płonęło, a wiele miejsc było całkowicie zniszczonych. Nie sposób było opisać panicznego strachu, jaki ogarnął ludzi.. — Letter 278, 1906. Ew 17.5

Zniszczenie w dużych miastach — Wszędzie znajdują się ludzie, którzy powinni pracować ewangelizacyjnie i nieść upadłemu światu ostatnie poselstwo przestrogi. Praca, która powinna była dawno być wykonana, praca pozyskania dusz dla Chrystusa nie została wykonana. Ew 17.6

Należy wszystkich ostrzec przed nadciągającym sądem Bożym. Kto poświęci się tej pracy całym sercem, jak Bóg tego wymaga? Ew 18.1

Obecnie nawet tysiączna część tego, co miało być zrobione w miastach, nie zostało uczynione, a można było to zrobić, gdyby mężczyźni i niewiasty w pełni wykonali swoje obowiązki. — Manuscript 53, 1910. Ew 18.2