Słudzy ewangelii

50/232

Potrzeba większego poświęcenia

Czas, w którym żyjemy, wymaga większej skuteczności i większego poświęcenia. Wołam do Boga: Powstań i wyślij posłańców mających poczucie odpowiedzialności, ludzi, w sercach których ukrzyżowane zostało bałwochwalcze uwielbienie dla samych siebie będące podłożem każdego grzechu, ludzi, którzy są gotowi poświęcić się bezgranicznie służbie Bożej, ludzi, których dusze żywo postrzegają świętość dzieła i są świadomi odpowiedzialności, jaka na nich ciąży ze względu na ich powołanie, ludzi, którzy są zdecydowani nie przynosić Bogu kalekiej ofiary nie wymagającej od nich ani wysiłku, ani modlitwy. SE 79.4

Swego czasu książę Wellington przebywał w pewnym towarzystwie, w którym grupka chrześcijan omawiała możliwości powodzenia misji wśród pogan. Zwrócili się oni do księcia, by powiedział, czy według niego takie wysiłki mogą być uwieńczone powodzeniem w granicach rozsądnych kosztów. Stary żołnierz odpowiedział: “Panowie, jaki macie rozkaz wymarszu? Powodzenie nie jest kwestią podlegającą waszej dyskusji. Jeśli właściwie odczytuję rozkaz, jaki otrzymaliście, to brzmi on tak: ‘Idźcie na cały świat i głoście ewangelię wszelkiemu stworzeniu’. Panowie, bądźcie posłuszni rozkazowi.” SE 79.5

Bracia i siostry! Pan przychodzi, a my mamy wszystkie siły zaangażować w wykonanie dzieła, które zostało nam zlecone. Wzywam was, byście zupełnie poświęcili się dziełu. Chrystus oddał swój czas, duszę, siły, by pracować dla dobra i błogosławieństwa ludzkości. Całe dni poświęcał pracy, a noce spędzał na modlitwie, aby być gotowym do odparcia wroga i przygotowanym do pomagania tym, którzy zwracali się do Niego o pomoc. Jak strumień wody znaczy swoją drogę bujną roślinnością, która porasta jego brzegi, tak Chrystus znaczył swoją drogę czynami miłosierdzia, których dokonywał na każdym kroku. Gdziekolwiek się udawał, w ślad za Nim szły zdrowie i szczęście. Słowa żywota przedstawiał tak prosto, iż nawet dzieci mogły je zrozumieć. Młodzi odczuwali i rozumieli Jego ducha służby i starali się naśladować Jego łaskawość pomagając potrzebującym. Niewidomi i głusi radowali się na wieść o Jego przybyciu. Z Jego słów wypływało źródło życia dla nieświadomych i grzesznych. Rozsiewał swoje błogosławieństwa obficie i stale jako bogactwa wieczności dane ludzkości w Chrystusie przez Boga Ojca. SE 80.1

Pracownicy Boży powinni wiedzieć, że nie należą sami do siebie, tak jakby byli opieczętowani Bożą pieczęcią identyfikacyjną. Mają być pokropieni krwią ofiary Chrystusa i w duchu całkowitego poświęcenia postanowić, że dzięki łasce Chrystusa staną się żywą ofiarą. Jednak jakże niewielu z nas postrzega ratowanie grzeszników w takim świetle, w jakim widzi to dzieło niebiański wszechświat — jako plan ułożony od wieczności w umyśle Bożym! Jakże niewielu z nas przylgnęło sercem do serca Odkupiciela w tym uroczystym, końcowym dziele! Okazujemy ledwie dziesiątą część współczucia, jakie winniśmy okazywać zgubionym duszom. Jest tak wielu ludzi, którzy muszą zostać ostrzeżeni, ale tak niewielu współczuje im razem z Bogiem na tyle mocno, by poświęcić się zdobywaniu dusz dla Chrystusa! SE 80.2

Kiedy Eliasz miał zamiar opuścić Elizeusza, powiedział mu: “Proś, co mam dla ciebie uczynić, zanim zostanę wzięty od ciebie. Elizeusz zaś odpowiedział: Proszę, niech mi przypadną w udziale dwie trzecie twojego ducha”. 2 Królewska 2,9. Elizeusz nie prosił o świeckie zaszczyty, o miejsce wśród wielkich ludzi tego świata. Pragnął udziału w Duchu udzielonym obficie człowiekowi, którego Bóg miał zamiar uczcić przemienieniem i zabraniem do nieba. Wiedział, że nic innego nie może go przygotować do dzieła, które musiał podjąć. SE 80.3

Kaznodzieje ewangelii! Gdyby to pytanie zostało wam postawione, jak byście odpowiedzieli? Jakie jest największe pragnienie waszych serc, gdy angażujecie się w służbę Bożą? SE 81.1