Słudzy ewangelii

209/232

Rozdział 95 — Spotkania biznesowe

Na naszych spotkaniach biznesowych, podobnie jak na spotkaniach społecznych i religijnych, potrzebujemy Jezusa u naszego boku jako wodza i doradcy. Tam, gdzie dostrzeżona zostanie obecność Zbawiciela, nie będzie skłonności do lekkomyślności. Egoizm nie będzie się objawiał. Uczestnicy spotkania uświadomią sobie doniosłość dzieła, jakie ma zostać wykonane. W ich sercach obudzi się pragnienie, by podejmowane plany były kierowane przez Tego, który jest potężny w radzie. SE 295.1

Gdyby nasze oczy zostały otwarte, ujrzelibyśmy aniołów niebiańskich na naszych zgromadzeniach. Gdybyśmy zdali sobie sprawę z ich obecności, nie byłoby w nas chęci narzucania innym swoich opinii w drugorzędnych sprawach, co tak często zakłóca przebieg spotkań. Gdyby więcej było szczerej modlitwy, więcej powagi i zastanowienia się nad ważnymi sprawami, wówczas atmosfera naszych spotkań biznesowych uległaby zmianie, stałaby się wznioślejsza. Wszyscy odczuliby, że zgromadzili się, by układać plany co do rozwoju dzieła, którego celem jest ratowanie ludzi. SE 295.2

Wszystko, co robimy i mówimy, jest zapisywane w księgach niebiańskich. Nie bądźmy winni zniżania dzieła Bożego do poziomu zwykłych spraw biznesowych. Nasz standard musi być wysoki, a nasze umysły nakierowane na sprawy wzniosłe i wielkie. SE 295.3

Zawsze znajdzie się kilku takich, którzy uważają za swój obowiązek wycofać się wtedy, gdy ich bracia postępują naprzód. Ludzie ci sprzeciwiają się wszystkiemu, co jest proponowane, i pragną zniweczyć każdy plan, który nie obmyślili. W ten sposób nabierają zuchwałej pewności siebie. Nigdy nie nauczyli się w szkole Chrystusa cennej i ważnej lekcji pokory i uniżenia. Dla ludzi o silnej woli i zaborczej postawie nie ma nic trudniejszego niż rezygnacja z obranej przez siebie drogi i podporządkowanie się rozsądkowi innych. Takim ludziom z wielkim trudem przychodzi okazać gotowość do uczenia się, łagodność i uległość. SE 295.4

Na naszych spotkaniach biznesowych ważne jest, żeby nie marnować cennego czasu na rozprawianie o sprawach mało ważnych. Nie wolno pobłażać nałogowi krytykanctwa, ponieważ niepokoi i wprawia w zakłopotanie umysł oraz wypacza postrzeganie spraw najwyraźniejszych i najprostszych. Jeśli wśród braci będzie panować miłość prowadząca do wyprzedzania się w okazywaniu szacunku, wówczas z radością będą oni podporządkowywać swoje wizje i sposoby działania rozsądkowi innych. Codziennie i w każdej godzinie naszym obowiązkiem jest zastanawiać się nad tym, jak możemy spełnić modlitwę Chrystusa o jedność Jego uczniów, która ma być wzorowana na Jego jedności z Ojcem. Cennych prawd możemy się nauczyć rozmyślając o tej modlitwie i uczestnicząc w jej spełnieniu. SE 295.5

Na spotkaniach biznesowych związanych z dziełem Bożym, gdy mamy do czynienia ze świętymi sprawami, powinniśmy wystrzegać się jak ognia okazywania ducha lekkomyślności, nigdy nie powinniśmy posługiwać się Słowem Bożym w sposób zwodniczy. Honor, uczciwość i prawda muszą zostać zachowane za wszelką cenę. Każda myśl, słowo i czyn powinny być podporządkowane woli Chrystusa. SE 296.1

Lekkomyślność nie jest właściwą rzeczą na spotkaniach, gdzie praca i Słowo Boże są rozważane. Czy na spotkaniu, na którym zanoszona jest modlitwa o to, by Chrystus przewodniczył zgromadzeniu oraz udzielił swojej mądrości, łaski i sprawiedliwości, właściwe jest zachowanie, które zasmuca Ducha Bożego i sprzeciwia się Jego działaniu? SE 296.2

Pamiętajmy, że Jezus jest wśród nas. Wtedy to wzniosły, kontrolujący wpływ Ducha Bożego przeniknie zgromadzenie. Widoczne będzie wówczas, że mądrość, która przychodzi “z góry”, jest “przede wszystkim czysta, (...) pełna miłosierdzia i dobrych owoców” (Jakuba 3,17), a więc nie może błądzić. We wszystkich planach i decyzjach uwidoczni się miłość, która “nie szuka swego, nie unosi się, nie myśli nic złego, nie raduje się z niesprawiedliwości, ale się raduje z prawdy; wszystko zakrywa, wszystkiemu wierzy, wszystkiego się spodziewa, wszystko znosi”. 1 Koryntian 13,5-7. SE 296.3

*****

Niechaj każdy, kto uczestniczy w spotkaniach rady czy komitetu wypisze w swoim sercu słowa: “Pracuje dla doczesności i wieczności. Jestem odpowiedzialny przed Bogiem za motywy moich działań”. Niechaj to będzie jego mottem. Niech przyswoi sobie modlitwę psalmisty: “Panie, postaw straż przed ustami moimi, pilnuj drzwi warg moich! Nie dopuść, aby serce moje skłaniało się do złego”. Psalmów 141,3.4. — Testimonies for the Church VII, 258.259. SE 296.4