Słudzy ewangelii
Rozdział 80 — Nie należy się wdawać w dyskusje*
Młodzi kaznodzieje nie powinni się wdawać w dyskusje, gdyż nie pogłębiają one uduchowienia ani nie sprawiają, że umysł jest pokorniejszy. W niektórych przypadkach konieczne może być przeciwstawienie się chełpliwemu samochwale występującemu przeciwko prawdzie Bożej, jednak z reguły tego rodzaju dyskusje, czy to na żywo, czy na piśmie, powodują więcej szkody niż dobra. Po takiej dyskusji kaznodzieja zawsze musi zadać sobie więcej trudu, by utrzymać zainteresowanie słuchaczy. Powinien zważać na reakcję, która może nastąpić po religijnym uniesieniu. SE 250.4
Zazwyczaj wpływ dyskusji na naszych kaznodziejów sprawia, iż myśla, że są samowystarczalni i mają wysokie mniemanie o sobie. To nie wszystko. Ci, którzy lubują się w dyskusjach, nie nadają się na pasterzy trzody Bożej. Wyszkolili swoje umysły w zwalczaniu przeciwników i sarkastycznych wypowiedziach, tak więc nie potrafią się uniżyć, by wyjść naprzeciw zasmuconym sercom potrzebującym pocieszenia. (...) SE 251.1
Przedstawiając trudne prawdy, których przyjęcie wymaga wyrzeczeń, kaznodzieje powinni być bardzo ostrożni, by każde wypowiadane przez nich słowo zasługiwało na Bożą aprobatę. Ich słowa nigdy nie powinny ranić. Powinni oni przedstawiać prawdę w pokorze, z głęboką miłością do ludzi i gorliwym pragnieniem prowadzenia ich do zbawienia. Niech prawda broni się i walczy sama, torując sobie drogę do serca. — Testimonies for the Church III, 213-218. SE 251.2
*****
Nie zawsze można uniknąć dyskusji. (...) Ludzie, którzy uwielbiają przyglądać się walczącym ze sobą przeciwnikom, mogą się domagać dyskusji. Inni, którzy pragną usłyszeć argumenty obu stron, mogą żądać dyskusji mając ku temu uczciwą motywację. Jednak dyskusji należy zawsze unikać, jeśli jest to tylko możliwe. Dyskusje zazwyczaj wzmagają ducha walki, osłabiają czystą miłość i świętą sympatię, które powinny zawsze panować w sercach chrześcijan, mimo różnic w opiniach. SE 251.3
W obecnej fazie dziejów świata domaganie się dyskusji nie jest prawdziwym dowodem gorliwego pragnienia poszukiwania prawdy, ale wynika z zamiłowania do nowości i ekscytacji towarzyszącej zazwyczaj dyskusjom. Przez tego rodzaju spory Bóg rzadko bywa uwielbiony, a prawda obroniona. Prawda jest zbyt uroczysta, zbyt doniosła w swych rezultatach, by jej przyjęcie lub odrzucenie czynić przedmiotem słownych utarczek. Omawianie prawdy w celu wykazania się swoją umiejętnością dyskutowania nie jest dobrym kierunkiem postępowania, gdyż nie przyczynia się do rozwoju dzieła prawdy. SE 251.4
Przeciwnicy prawdy okażą umiejętność podważania stanowiska jej obrońców. (...) Zazwyczaj będą szydzić ze świętej prawdy i przedstawiać ją ludziom w fałszywym świetle, aby umysły zaćmione błędem i skażone grzechem nie rozróżniały motywów i celów tych ludzi, którzy zakrywają i fałszują prawdę. Z uwagi na nieuczciwość ludzi angażujących się w debaty, niewiele jest takich dyskusji, które udaje się przeprowadzić zgodnie ze zdrowymi zasadami. Często padają ostre argumenty, ludzie tracą panowanie nad sobą, a obie strony uciekają się do sarkazmu i złośliwości. Miłość do bliźnich jest wypierana przez chęć uzyskania przewagi. Często skutkiem tego są głębokie i złośliwe uprzedzenia. (...) SE 251.5
Wielu wybiera ciemność zamiast światłości, gdyż ich uczynki są złe. Jednak są tacy, którzy słuchając prawdy przedstawianej we właściwy sposób, we właściwych okolicznościach, dających im możliwość samodzielnego rozważenia argumentów i porównania odpowiednich fragmentów Pisma Świętego, zostaliby oczarowani wyrazistością prawdy i przyjęliby ją całym sercem. SE 252.1
Bardzo nierozsądne jest posługiwanie się w celu udowodnienia błędu chytrą, nieuczciwą argumentacją, wymyśloną przez podstępnych ludzi w celu zafałszowania świętej prawdy Boga Jahwe i czynienia jej nieskuteczną. Ci sprytni ludzie, którzy kłamią, by oszukać nieświadomych, poświęcają siły swojego intelektu na wypaczanie Słowa Bożego. Niedoświadczeni i naiwni dają się zwieść na swoją zgubę. Wielkim błędem jest przytaczanie argumentów, za pomocą których przeciwnicy walczą przeciwko prawdzie Bożej. Czyniąc to napełnia się umysły słuchaczy poglądami, które w przeciwnym razie nigdy nie przyszłyby im na myśl. Ktoś będzie musiał odpowiedzieć za takie niemądre postępowanie. SE 252.2
Argumenty przeciwko świętej prawdzie niepostrzeżenie wpływają na umysły ludzi, którzy nie znają mocy prawdy. Moralna wrażliwość ogółu społeczeństwa ulega zatarciu wskutek oswojenia się z grzechem. Egoizm, nieuczciwość i różne inne grzechy panujące w tych czasach zepsucia, zacierają sens spraw wiecznych, aby prawda Boża nie została rozpoznana. Nadając rozgłos błędnym argumentom naszych przeciwników stawiamy prawdę i błąd na jednym poziomie w umysłach ludzi, którzy powinni usłyszeć prawdę w całej jej wyrazistości, dostrzec jej świętość i znaczenie, aby zostali przekonani dzięki ważkim argumentom przemawiającym za nią, a przez to zostali przygotowani na zbicie argumentów przeciwników prawdy. SE 252.3
Ci, którzy starają się poznać prawdę i zrozumieć wolę Bożą, którzy są wierni światłu, gorliwi w spełnianiu codziennych obowiązków, na pewno poznają naukę Bożą, będą bowiem doprowadzeni przez Boga do pełni prawdy. — Testimonies for the Church III, 424-427. SE 252.4
*****
Kiedy rozwój sprawy Bożej i chwała Boża wymagają przeciwstawienia się przeciwnikowi, jakże ostrożnie, z jaką pokorą powinni obrońcy prawdy przystępować do wykonania tego zadania. Badając serca, wyznając grzechy i gorliwie modląc się, a nawet poszcząc, powinni błagać Boga, by pomógł im i dał zwycięstwo swojej zbawiennej, cennej prawdzie, aby błąd ukazał swe prawdziwe oblicze, a zwolennicy błędu zostali zupełnie zdemaskowani. (...) SE 252.5
Nigdy nie powinieneś wdawać się w dyskusję, od której wiele zależy, polegając jedynie na trafności i sile argumentów. Jeśli nie można uniknąć konfliktu, podejmij walkę w pełni zaufania do Boga, w duchu pokory, w duchu Jezusowym, naśladując Tego, który jest cichy i pokornego serca. — Tamże I, 624-626. SE 253.1