Słudzy ewangelii

13/232

Głód chleba żywota

Pewna pobożna kobieta powiedziała kiedyś: “Ach, gdybyśmy mogli usłyszeć czystą ewangelię, jaka powinna być głoszona zza kazalnicy! Nasz kaznodzieja jest dobrym człowiekiem, ale nie zdaje sobie sprawy z duchowych potrzeb ludzi. Ubiera krzyż Golgoty w piękne kwiaty, które zakrywają całą hańbę i zniewagę. Moja dusza łaknie chleba żywota. Jakim pokrzepieniem byłoby dla wielu takich ludzi, jak ja, słuchanie czegoś prostego, wyraźnego i biblijnego, co nakarmiłoby nasze serca!” SE 24.1

Potrzeba ludzi wiary, którzy będą nie tylko kazać, ale także służyć ludziom. Potrzeba ludzi, którzy codziennie będą chodzić z Bogiem, związani żywą więzią z niebem będą mówić słowa mające moc przekonywania serc. Kaznodzieje mają pracować nie po to, by robić na ludziach wrażenie swoimi talentami i inteligencją, ale by prawda, jak strzała Wszechmocnego, mogła torować sobie drogę do ludzi. SE 24.2

Jeden ze słuchaczy, na którego wykład biblijny wywarł silny, przekonywający wpływ, zwrócił się do kaznodziei z pytaniem: SE 24.3

— Czy naprawdę wierzy pan w to, co pan głosi? SE 24.4

— Oczywiście — odpowiedział. SE 24.5

— Ale czy to jest prawda? — dopytywał się dociekliwy słuchacz. SE 24.6

— Oczywiście — odpowiedział kaznodzieja i sięgnął po Biblię. SE 24.7

Wówczas mężczyzna zawołał: SE 24.8

— Ach, jeśli to jest prawda, co powinniśmy czynić? SE 24.9

“Co powinniśmy czynić? — myślał kaznodzieja. — My?” To pytanie zaczęło go dręczyć. Zaczął błagać Boga, aby powiedział mu, co ma czynić. Kiedy się modlił, opanowała go przemożna myśl, iż musi przedstawić umierającemu światu uroczystą prawdę, że wieczność jest rzeczywistością. Od tej chwili przez trzy tygodnie nie wygłaszał kazań. Gorliwie szukał odpowiedzi na pytanie: “Co my powinniśmy czynić?” SE 24.10

A później wrócił do swych obowiązków z nowym namaszczeniem od Świętego. Uświadomił sobie, że jego wcześniejsze kazania nie wywierały zbyt wielkiego wpływu na słuchaczy. Teraz odczuwał wielki ciężar odpowiedzialności za ludzi. Kiedy stanął za kazalnicą, nie był sam. Miał wielkie dzieło do wykonania, ale wiedział, że Bóg go nie zawiedzie. Przed swoimi słuchaczami wywyższył Zbawiciela i Jego niezrównaną miłość. Syn Boży został objawiony, zapanowało ożywienie, które wkrótce rozszerzyło się na mnóstwo okolicznych zborów. SE 24.11