Działalność apostołów

49/59

Rozdział 48 — Paweł przed Neronem

Kiedy Paweł został wezwany przed Nerona celem osądzenia, był pewien, że rychło przyjdzie mu umrzeć. Ciężki zarzut skierowany przeciwko niemu i ogólna wrogość wobec chrześcijan nie pozwalały się łudzić co do rozstrzygnięcia sprawy. DA 272.1

Grecy i Rzymianie przestrzegali zasady, że oskarżony ma prawo do obrońcy przemawiającego w sądzie w jego sprawie. Dzięki sile argumentów, płomiennej elokwencji albo dzięki błaganiom, modlitwom i łzom tacy obrońcy byli w stanie uzyskać decyzję korzystną dla oskarżonego, a przynajmniej wpłynąć na złagodzenie wyroku. Jednak kiedy Paweł został wezwany przed Nerona, nikt nie ośmielił się go bronić. Nikt z przyjaciół nie udał się z nim choćby po to, by zachować zapis przedstawionych zarzutów i argumentów, które apostoł przytoczył w swojej obronie. Wśród chrześcijan w Rzymie nie znalazł się ani jeden, który stanąłby u jego boku w tej najtrudniejszej godzinie. DA 272.2

Jedyny wiarygodny ślad tego wydarzenia został utrwalony przez samego Pawła w jego drugim liście do Tymoteusza. “W pierwszej obronie mojej nikogo przy mnie nie było, wszyscy mnie opuścili: niech im to nie będzie policzone; ale Pan stał przy mnie i dodał mi sił, aby przeze mnie dopełnione było zwiastowanie ewangelii, i aby je słyszeli wszyscy poganie; i zostałem wyrwany z paszczy lwiej”. 2 Tymoteusza 4,16-17. DA 272.3

Paweł i Neron — jakże porażające przeciwieństwo! Pyszny monarcha, przed którym mąż Boży miał odpowiadać za swoją wiarę, osiągnął szczyt ziemskiej potęgi, autorytetu i bogactwa, a jednocześnie zszedł na samo dno zbrodni i nieprawości. Jego władza i wyniosłość nie miały sobie równych. Nikt nie ośmielił się kwestionować jego autorytetu ani oprzeć się jego woli. Królowie składali korony u jego stóp. Potężne armie wyruszały do walki na jego skinienie, a sztandary jego floty znaczyły zwycięstwo Rzymu. Jego posągi znajdowały się w salach sądowych, zaś dekrety senatu i decyzje sędziów były jedynie odzwierciedleniem jego woli. Miliony posłusznie naginały się do jego postanowień. Imię Nerona sprawiało, że świat drżał z przerażenia. Narazić się na jego niezadowolenie znaczyło utracić dobra, wolność i życie, zaś jego kaprysów lękano się bardziej niż zarazy. DA 272.4

Pozbawiony pieniędzy, przyjaciół i doradców postarzały więzień stał przed Neronem, którego twarz nosiła haniebne świadectwo namiętności toczących umysł. Natomiast oblicze oskarżonego świadczyło, że w jego sercu panuje pokój Boży. Paweł doświadczył ubóstwa, wyrzeczeń i cierpienia. Pomimo nieustannych pomówień, wzgardy i odrzucenia — stosowanych przez jego wrogów jako środki zastraszające — on nieustraszenie dzierżył wysoko sztandar krzyża. Podobnie jak jego Mistrz był bezdomnym wędrowcem i jak On żył, by nieść błogosławieństwo ludzkości. Jak Neron — kapryśny, porywczy i lubieżny tyran — mógł zrozumieć czy ocenić charakter i motywację tego syna Bożego? DA 273.1

Wielką salę wypełniał podekscytowany, niespokojny tłum, cisnący się do przodu, by usłyszeć i zobaczyć wszystko, co będzie się działo. Byli tam panowie i słudzy, bogaci i biedni, uczeni i prości, pyszni i skromni — wszyscy jednakowo pozbawieni znajomości drogi zbawienia i życia wiecznego. DA 273.2

Żydzi wnieśli przeciwko Pawłowi stare oskarżenia o szerzenie herezji, a zarówno Żydzi, jak i Rzymianie oskarżyli go o podburzanie do podpalenia miasta. Kiedy przedstawiano mu zarzuty, Paweł zachowywał niewzruszony spokój. Widzowie i sędziowie patrzyli na niego ze zdumieniem. Widzieli wiele procesów i przeróżnych przestępców, ale nigdy nie widzieli człowieka, który zachowywałby taką świętą łagodność jak więzień stojący przed nimi. Wnikliwe spojrzenie sędziów nawykłych do czytania z twarzy więźniów badało oblicze Pawła, na próżno doszukując się śladów winy. Kiedy pozwolono mu przemówić w swojej obronie, wszyscy wytężyli słuch z największym zainteresowaniem. DA 273.3

Raz jeszcze Paweł miał okazję wywyższyć przed zdumionym tłumem sztandar krzyża. Kiedy patrzył na zgromadzonych przed nim ludzi — Żydów, Greków, Rzymian i przybyszów z wielu krajów — jego dusza pałała gorliwym pragnieniem ich zbawienia. Nie baczył na okoliczności, na grożące mu niebezpieczeństwo, na straszliwy los czekający go wkrótce. Widział tylko Jezusa — pośrednika wstawiającego się przed Bogiem za grzesznymi ludźmi. Z nadludzką elokwencją i mocą przedstawił Paweł prawdę ewangelii. Wskazał słuchaczom ofiarę złożoną za upadłą ludzkość. Uświadomił im, jak nieskończona cena została zapłacona dla odkupienia człowieka. Dzięki temu dana mu została możliwość dzielenia tronu z Bogiem. Przez aniołów ziemia ma łączność z niebem, a wszystkie czyny ludzi — dobre czy złe — są jawne oczom Nieskończonej Sprawiedliwości. DA 273.4

Tak przemawiał obrońca prawdy. Wierny wobec niewiernych, lojalny wobec nielojalnych reprezentował Boga, a jego głos był głosem z nieba. W jego słowach i wyglądzie nie było cienia lęku, smutku czy zniechęcenia. Mocno przekonany o swojej niewinności, odziany w pancerz prawdy radował się dziecięctwem Bożym. Jego słowa były jak okrzyk zwycięstwa wznoszący się ponad zgiełkiem bitewnym. Oznajmił, że sprawa, której poświęcił życie, jest jedyną, która nie upadnie na wieki. Choć on sam miał zginąć, ewangelia nie zginie nigdy. Bóg żyje, a Jego prawda zwycięży. DA 273.5

Ci, którzy tego dnia patrzyli na niego, “ujrzeli jego oblicze niby oblicze anielskie”. Dzieje Apostolskie 6,15. DA 274.1

Nigdy wcześniej ludzie ci nie słuchali takich słów. Poruszyły one struny, które dźwięczały nawet w najbardziej stwardniałych sercach. Prawda wyraźna i przekonująca pokonywała fałsz. Światło zajaśniało w umysłach wielu, którzy później z radością podążyli za jego promieniami. Prawda wypowiedziana tamtego dnia miała wstrząsnąć narodami i trwać przez wszystkie czasy, wpływając na serca ludzi, kiedy usta, które ją wypowiedziały, zamilkną w grobie męczennika. DA 274.2

Neron nigdy wcześniej nie słyszał prawdy tak, jak usłyszał ją wtedy. Nigdy wcześniej jego potworne winy nie zostały mu uświadomione z taką ostrością. Niebiańskie światło przebiło się do skażonego grzechem wnętrza jego duszy i zadrżał z przerażenia na myśl o sądzie, przed którym on — władca świata — musi ostatecznie stanąć, by odebrać słuszną odpłatę za swoje czyny. Bał się Boga, o którym mówił apostoł, więc nie śmiał wydać wyroku na Pawła, choć wniesiono przeciw niemu liczne zarzuty. Poczucie bojaźni powstrzymywało przez pewien czas jego krwiożerczego ducha. DA 274.3

Na chwilę niebo otworzyło się przed pełnym winy i zatwardziałym w grzechu Neronem, a niebiański pokój i czystość wydały mu się godne tego, by ich zapragnąć. W tej chwili zaproszenie miłosierdzia zostało skierowane nawet ku niemu. Jednak oferta przebaczenia tylko przez chwilę wydawała mu się przyjemna. Wydano rozkaz, by Pawła znów osadzić w lochu, a kiedy drzwi zamknęły się za posłańcem Bożym, drzwi skruchy zamknęły się na zawsze przed rzymskim imperatorem. Żaden promień światła z nieba nie miał już przedrzeć się przez ciemności, które spowiły go bezpowrotnie. Wkrótce miała na niego spaść Boża odpłata. DA 274.4

Niedługo po tych wydarzeniach Neron popłynął na swoją niesławną wyprawę do Grecji, gdzie zhańbił siebie i swoje cesarstwo godną pogardy i poniżającą rozpustą. Po pompatycznym powrocie do Rzymu otoczył się swoimi dworzanami, oddając się niewyobrażalnej rozwiązłości. Wtedy to doszły go odgłosy zamieszek w mieście. Posłaniec wyprawiony po wieści przyniósł przerażającą wiadomość, że Galba, wódz armii, szybko zbliża się do Rzymu, zaś w mieście już wybuchło powstanie — na ulicach wzbiera i ciągnie pod pałac rozwścieczony tłum, grożący śmiercią cesarzowi i jego poplecznikom. DA 274.5

W tej chwili śmiertelnego zagrożenia Neron — w przeciwieństwie do wiernego Pawła — nie miał potężnego i współczującego Boga, na którym mógłby się oprzeć. Przerażony czekającą go kaźnią z rąk tłumu, nędzny tyran zamierzał odebrać sobie życie, ale nawet na to zabrakło mu odwagi. Tchórzliwie zbiegł z miasta i zatrzymał się w małej miejscowości kilkanaście kilometrów od Rzymu. Jednak na niewiele się to zdało. Gdy odkryto miejsce jego ucieczki, ruszył za nim konny pościg. Wtedy Neron wezwał niewolnika i z jego pomocą zadał sobie śmiertelną ranę. Tak zginął tyran Neron w wieku zaledwie trzydziestu dwóch lat. DA 275.1