Działalność apostołów

39/59

Rozdział 38 — Uwięzienie Pawła

“Gdy przybyliśmy do Jerozolimy, bracia przyjęli nas radośnie. Nazajutrz zaś poszedł Paweł z nami do Jakuba, a gdy przybyli wszyscy starsi, pozdrowiwszy ich, wyłożył im szczegółowo, czego Bóg dokonał wśród pogan przez jego służbę”. Dzieje Apostolskie 21,17-19. DA 220.1

Podczas tego spotkania Paweł i jego towarzysze formalnie przekazali przywódcom dzieła w Jerozolimie dary zebrane w zborach pogańskich dla wsparcia ubogich żydowskich braci. Zebranie tych darów kosztowało apostoła i jego współpracowników wiele czasu, troski i trudu. Suma znacznie przekroczyła oczekiwania starszych z Jerozolimy. Uzyskano ją kosztem często dotkliwych wyrzeczeń ze strony wierzących pochodzenia pogańskiego. DA 220.2

Dobrowolne dary świadczyły o lojalności nawróconych pogan wobec zorganizowanego dzieła Bożego na świecie i powinny były zostać przyjęte przez wszystkich z wdzięcznością i uznaniem. Jednak dla Pawła i jego towarzyszy było jasne, że nawet pośród tych, którym dary te zostały przedłożone, znajdowały się osoby niepotrafiące docenić ducha braterskiej miłości, jaki motywował darczyńców. DA 220.3

We wczesnym okresie działalności wśród pogan niektórzy z kierujących braci w Jerozolimie, trzymając się starych uprzedzeń i nawyków myślowych, nie współdziałali całym sercem z Pawłem i jego współpracownikami. W trosce o zachowanie jakichś przedawnionych form i ceremonii stracili z oczu błogosławieństwo, jakie stałoby się udziałem ich i sprawy, którą umiłowali, gdyby starali się zjednoczyć w dziele Pańskim. Choć pragnęli zabezpieczyć dobro Kościoła chrześcijańskiego, to jednak nie dotrzymali kroku postępującej naprzód Bożej opatrzności i w swej ludzkiej mądrości usiłowali nałożyć na pracowników wiele zbędnych ograniczeń. Tak oto powstała grupa ludzi, którzy choć osobiście znali sytuację i szczególne potrzeby pracowników w odległych polach misyjnych, to byli przekonani, że mają autorytet, by nakazać im określone metody pracy. Uważali, że dzieło głoszenia ewangelii należy prowadzić stosownie do ich własnych poglądów. DA 220.4

Minęło kilka lat od czasu, gdy bracia zgromadzeni w Jerozolimie wraz z reprezentantami innych wiodących zborów starannie rozważyli problematyczne kwestie związane z metodą pracy tych, którzy działali wśród pogan. W wyniku soboru bracia jednomyślnie określili zalecenia dla zborów, odnoszące się do pewnych rytuałów i zwyczajów, w tym także obrzezania. To na tym soborze bracia uzgodnili też, że polecą chrześcijańskim zborom Barnabę i Pawła jako pracowników godnych pełnego wsparcia wszystkich wierzących. DA 221.1

W soborze uczestniczyli pewni bracia, którzy ostro krytykowali metodę pracy przyjętą przez apostołów odpowiedzialnych za głoszenie ewangelii w świecie pogańskim. Jednak podczas soboru ich pogląd na Boże zamiary uległ zmianie, tak że przyłączyli się do pozostałych, podejmując mądre decyzje, które umożliwiły zjednoczenie całej społeczności wierzących. Ale później, kiedy stało się oczywiste, że nawróconych spośród pogan przybywa coraz więcej, niektórzy kierujący bracia w Jerozolimie zaczęli na nowo żywić dawne uprzedzenia względem metod Pawła i jego współpracowników. Uprzedzenia te wzmagały się z upływem lat, aż niektórzy przywódcy postanowili, że dzieło głoszenia ewangelii musi być odtąd prowadzone stosownie do ich poglądów. Uznali, że jeśli Paweł dostosuje swoje metody do pewnych założeń, których bronili, to uznają jego działalność i będą ją wspierać. W przeciwnym razie zamierzali mu odmówić swojej przychylności i wsparcia. DA 221.2

Ludzie ci stracili z oczu fakt, że Bóg jest nauczycielem swego ludu, a każdy pracownik w Jego dziele ma zdobywać osobiste doświadczenie, podążając za boskim Przywódcą, a nie oczekując bezpośrednich wskazówek od człowieka. Pracownicy Pańscy mają być kształtowani nie przez poglądy innych ludzi, ale na podobieństwo Boże. DA 221.3

W swojej służbie apostoł Paweł nauczał ludzi nie “w przekonywających słowach mądrości”, ale w “Duchu i mocy”. 1 Koryntian 2,4. Prawdy, które zwiastował, zostały mu objawione przez Ducha Świętego, “gdyż Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże. Bo któż z ludzi wie, kim jest człowiek, prócz ducha ludzkiego, który w nim jest? Tak samo kim jest Bóg, nikt nie poznał, tylko Duch Boży. (...) Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości, lecz w słowach, których naucza Duch, przykładając do duchowych rzeczy duchową miarę”. Wiersz 10-11.13. DA 221.4

Przez cały okres swojej służby Paweł polegał na bezpośrednim Bożym kierownictwie. Jednocześnie dokładał starań, by działać zgodnie z decyzjami rady w Jerozolimie, w wyniku czego zbory “utwierdzały się w wierze i z każdym dniem rosły w liczbę”. Dzieje Apostolskie 16,5. Teraz, pomimo braku sympatii okazywanego mu przez niektóre osoby, znajdował pociechę w świadomości, że spełnił swój obowiązek, umacniając w nawróconych ducha lojalności, szczodrości i braterskiej miłości, którego wyrazem były hojne dary, jakie mógł przekazać żydowskim starszym. DA 221.5

Po przekazaniu darów Paweł “wyłożył im szczegółowo, czego Bóg dokonał wśród pogan przez jego służbę”. Dzieje Apostolskie 21,19. To przekonało wszystkich, w tym nawet tych najbardziej wątpiących, że błogosławieństwo niebios towarzyszyło jego działaniom. “Gdy to usłyszeli, chwalili Boga”. Wiersz 20. Zrozumieli, że metody pracy, jakimi posługiwał się apostoł, noszą pieczęć aprobaty niebios. Obfite dary leżące przed nimi dodawały wagi świadectwu apostoła o wierności nowych zborów powstałych wśród pogan. Ci przywódcy dzieła w Jerozolimie, którzy opowiadali się za narzuceniem arbitralnej kontroli, ujrzeli teraz służbę Pawła w nowym świetle. Zostali przekonani, że ich postawa była niewłaściwa, gdyż to oni sami byli zniewoleni żydowskimi zwyczajami i tradycjami, a dzieło ewangelii było w znaczący sposób hamowane brakiem świadomości, że mur podziału między Żydami i poganami został zburzony z chwilą śmierci Chrystusa. DA 222.1

Była to znakomita okazja, by wszyscy kierujący bracia odważnie wyznali, że Bóg działał za pośrednictwem Pawła, zaś oni czasami błądzili, pozwalając, by doniesienia wrogów wzbudzały w nich zawiść i uprzedzenie. Jednak zamiast jednomyślnie oddać sprawiedliwość temu, który został skrzywdzony, udzielili mu rady, która dobitnie świadczyła o tym, że nadal obarczają Pawła winą za powstałe uprzedzenie. Nie stanęli szlachetnie w jego obronie, wykazując niezadowolonym błędność ich rozumowania, ale starali się doprowadzić do kompromisu, radząc Pawłowi, by postąpił w sposób, który według nich miał usunąć wszelkie nieporozumienia. DA 222.2

Zwracając się do Pawła, powiedzieli: “Widzisz, bracie, ile tysięcy Żydów uwierzyło, a wszyscy trzymają się gorliwie Prawa. O tobie jednak słyszeli, że wszystkich Żydów, mieszkających wśród pogan, nauczasz odstępstwa od Mojżesza, mówisz, że nie mają obrzezywać swych synów ani zachowywać zwyczajów. Cóż więc począć? W każdym wypadku dowiedzą się, żeś przybył. Zrób więc to, co ci mówimy: Mamy tu czterech mężczyzn, którzy złożyli ślub, weź ich z sobą, poddaj się razem z nimi oczyszczeniu, pokryj za nich koszty, aby mogli ostrzyc sobie głowy, a wtedy wszyscy przekonają się, że w tym, czego się dowiedzieli o tobie, nie tylko nie ma źdźbła prawdy, lecz że ty sam przestrzegasz Prawa na równi z nimi. Co zaś do pogan, którzy uwierzyli, posłaliśmy im na piśmie polecenie, aby powstrzymali się od pokarmów ofiarowanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu”. Wiersz 20-25 (BT). DA 222.3

Bracia mieli nadzieję, że Paweł, idąc za ich radą, zada kłam fałszywym doniesieniom na swój temat. Upewnili go, że decyzja soboru co do nawróconych pogan i prawa ceremonialnego nadal obowiązuje. Jednak rada, której mu udzielili, nie była zgodna z tamtą decyzją. Duch Boży nie popierał tego zalecenia, jako że było ono owocem tchórzostwa. Przywódcy Kościoła w Jerozolimie wiedzieli, że przez niestosowanie się do prawa ceremonialnego chrześcijanie ściągnęliby na siebie nienawiść Żydów i wystawili się na prześladowanie. Sanhedryn imał się wszelkich środków, by zahamować głoszenie ewangelii. Ludzie wynajęci przez Radę śledzili apostołów, w tym zwłaszcza Pawła, aby w każdy możliwy sposób sprzeciwiać się ich działalności. Gdyby wyznawców Chrystusa oskarżono przed Sanhedrynem jako łamiących prawo, wówczas spadłaby na nich rychła i surowa kara jako odstępców od wiary żydowskiej. DA 222.4

Wielu Żydów, którzy przyjęli ewangelię, nadal ze czcią odnosiło się do prawa ceremonialnego i było gotowych do niemądrej uległości. Liczyli, że w ten sposób usuną uprzedzenia rodaków i pozyskają ich dla wiary w Chrystusa jako Odkupiciela świata. Paweł był świadom tego, że jak długo wielu braci kierujących dziełem w Jerozolimie będzie żywić uprzedzenie wobec niego, tak długo będą działać przeciwko niemu. Czuł, że jeśli dzięki jakiemuś rozsądnemu ustępstwu mógłby ich pozyskać dla prawdy, to usunąłby wielką przeszkodę na drodze do skutecznego głoszenia ewangelii w innych miejscach. Jednak nie miał Bożego pozwolenia na takie ustępstwo, jakiego zażądali. DA 223.1

Kiedy myślimy o wielkim pragnieniu Pawła, by pozostać w zgodzie z braćmi, jak również o jego wrażliwości wobec słabych w wierze, jego czci wobec apostołów, którzy osobiście znali Chrystusa, a zwłaszcza wobec Jakuba, brata Pańskiego, oraz jego gotowości, by stać się wszystkim dla wszystkich tak dalece, jak pozwalają na to zasady wiary — otóż kiedy bierzemy to wszystko pod uwagę, nie powinno nas dziwić, że czuł się przymuszony, by zejść ze ścieżki, którą twardo i zdecydowanie dotychczas podążał. Jednak zamiast osiągnąć upragniony cel, swoimi staraniami o pojednanie jedynie wywołał kryzys, przyspieszył swoje zapowiedziane cierpienia i naraził się na odłączenie od braci. Kościół został przez to pozbawiony jednego z najsilniejszych filarów, a serca chrześcijan we wszystkich krajach napełniły się smutkiem. DA 223.2

Następnego dnia Paweł przystąpił do realizacji rady udzielonej mu przez starszych. Wraz z czterema mężczyznami, którzy złożyli ślub nazyreatu (patrz 4 Mojżeszowa 6), udał się do świątyni, “zgłaszając zakończenie dni oczyszczenia i czas złożenia ofiary za każdego z nich”. Dzieje Apostolskie 21,26. Przy tej okazji należało złożyć kosztowne ofiary oczyszczenia. DA 223.3

Ci, którzy doradzili Pawłowi taki krok, nie w pełni zdawali sobie sprawę z wielkiego niebezpieczeństwa, na jakie w ten sposób się naraził. O tej porze roku Jerozolima była pełna wyznawców z wielu różnych krajów. Kiedy zgodnie z Bożym zleceniem Paweł głosił ewangelię poganom, odwiedzał duże miasta ówczesnego świata i był znany tysiącom przybyszów z wielu stron imperium, którzy przybyli do Jerozolimy na święta. Wśród nich byli i tacy, którzy pałali gorzką nienawiścią do Pawła, a więc w jego przypadku wejście do świątyni w biały dzień wiązało się ze śmiertelnym ryzykiem. Przez kilka dni udawało mu się poruszać wśród tłumu w świątyni, zachowując anonimowość, jednak pod koniec przepisanego okresu oczyszczenia, kiedy rozmawiał z kapłanem o ofiarach, które należało złożyć, rozpoznali go pewni Żydzi z Azji. DA 223.4

Z demoniczną furią rzucili się ku niemu, wołając: “Izraelici! Na pomoc! To jest człowiek, który wszędzie naucza wszystkich przeciwko narodowi i Prawu, i temu miejscu”. A kiedy tłum zareagował na to wołanie, dodali kolejne oskarżenie: “Nadto jeszcze i Greków wprowadził do świątyni i zbezcześcił to święte miejsce”. Wiersz 28 (BT). DA 224.1

Zgodnie z prawem żydowskim zbrodnią karaną śmiercią było wejście nieobrzezanej osoby na wewnętrzny dziedziniec świątynny. Paweł był widywany w mieście w towarzystwie Trofima z Efezu, a więc domniemano, że wprowadził go do świątyni. Oczywiście Paweł nie uczynił tego, a skoro sam był Żydem, nie złamał prawa, wchodząc do świątyni. Ale choć oskarżenie nie było poparte żadnym dowodem, posłużyło do wzbudzenia powszechnego uprzedzenia. Kiedy krzyki rozległy się na dziedzińcach świątyni, tłum zaczął się gromadzić w szaleńczej ekscytacji. Wieść szybko rozeszła się po Jerozolimie “i poruszyło się całe miasto i powstało zbiegowisko ludu”. Wiersz 30. DA 224.2

Myśl o tym, że odstępczy Izraelita miał dopuścić się profanacji świątyni, i to w czasie, kiedy tysiące wyznawców z całego świata przybyło, by tam się modlić, wzbudziła zaciekły gniew tłumu. “Pochwyciwszy Pawła, wywlekli go ze świątyni na zewnątrz, a drzwi natychmiast zostały zamknięte. A gdy się szykowali, aby go zabić, doszła do dowódcy kohorty wieść, że jest wzburzona cała Jerozolima”. Wiersz 30-31. Klaudiusz Lizjasz dobrze znał awanturniczy charakter ludzi, z którymi miał do czynienia, a więc “wziąwszy z sobą żołnierzy i setników, natychmiast pobiegł do nich, oni zaś, skoro zobaczyli dowódcę i żołnierzy, zaprzestali bić Pawła”. Wiersz 32. Nie znając przyczyny zamieszania, ale widząc przejawy gniewu tłumu wobec Pawła, rzymski dowódca doszedł do wniosku, że musi to być pewien egipski buntownik, o którym słyszał, że dotąd udawało mu się uniknąć schwytania. Dlatego też “zatrzymał go i kazał związać dwoma łańcuchami, po czym wypytywał się, kim jest i co uczynił”. Wiersz 33. Na to podniosły się liczne głosy w gniewnym oskarżeniu. “Jedni z tłumu wołali tak, drudzy inaczej; a gdy z powodu wrzawy nie mógł się dowiedzieć nic pewnego, rozkazał zaprowadzić go do twierdzy. A gdy się znalazł przy schodach, doszło do tego, że żołnierze musieli go nieść z powodu natarczywości tłumu; albowiem tłum ludzki napierał, krzycząc: Zabij go!” Wiersz 34-36. DA 224.3

Pośród zamieszania apostoł pozostawał spokojny i opanowany. Jego umysł trwał w Bogu, a ponadto Paweł był pewny, że niebiańscy aniołowie są przy nim. Nie chciał opuścić świątyni, nie uczyniwszy wysiłku, by przedstawić swoim rodakom prawdę. Kiedy już miano go wyprowadzić do twierdzy, zwrócił się do rzymskiego dowódcy z prośbą: “Czy wolno mi coś ci powiedzieć?” Wiersz 37. Na to Lizjasz odrzekł: “To ty mówisz po grecku? Nie jesteś więc tym Egipcjaninem, który niedawno wzniecił powstanie i wyprowadził na pustynię cztery tysiące skrytobójców?” Wiersz 37-38. Paweł wyjaśnił: “Jestem Żydem z Tarsu w Cylicji, obywatelem dosyć znacznego miasta; proszę cię, pozwól mi przemówić do ludu”. Wiersz 39. DA 224.4

Prośba została wysłuchana, a “Paweł, stanąwszy na schodach, skinął ręką na lud”. Ten gest zwrócił ich uwagę, a jego postawa nakazywała szacunek. “Kiedy zapadło głębokie milczenie, przemówił do nich w języku hebrajskim tymi słowy: Mężowie bracia i ojcowie, posłuchajcie obrony mojej, jaką teraz podejmuję przed wami”. Dzieje Apostolskie 21,40-22,1. Na dźwięk znanych hebrajskich słów “jeszcze bardziej się uciszyli” (wiersz 2), a w niczym niezmąconej ciszy Paweł mówił dalej. DA 225.1

“Jestem Żydem urodzonym w Tarsie w Cylicji, lecz wychowanym w tym mieście u stóp Gamaliela, starannie wykształconym w zakonie ojczystym, pełnym gorliwości dla Boga, jak i wy dziś wszyscy jesteście”. Wiersz 3. Nikt nie mógł zaprzeczyć oświadczeniu apostoła, jako że fakty, do których nawiązywał, były dobrze znane mieszkańcom Jerozolimy. Powiedział on o swojej dawnej gorliwości w prześladowaniu uczniów Chrystusa, z wydawaniem ich na śmierć włącznie. Przedstawił okoliczności swego nawrócenia, mówiąc słuchaczom, jak jego dumne serce musiało się pokłonić przed ukrzyżowanym Nazareńczykiem. Gdyby próbował wdać się w dyskusję z przeciwnikami, z pewnością uparcie odmówiliby posłuchania, ale relacji jego przeżyć towarzyszyła przekonująca moc, która przez jakiś czas wydawała się przełamywać ich serca. DA 225.2

Wtedy Paweł postanowił wykazać, że nie zaczął działać wśród pogan z własnej inicjatywy. Pragnął pracować wśród rodaków, ale w tej właśnie świątyni głos Boży przemówił do niego w świętym widzeniu, kierując go “daleko do pogan”. Wiersz 21. DA 225.3

Do tej chwili ludzie słuchali z wytężoną uwagą, ale kiedy Paweł powiedział, że został wyznaczony jako ambasador Chrystusa wśród pogan, ich furia wybuchła na nowo. Przywykli myśleć o sobie jako jedynym ludzie cieszącym się Bożą przychylnością i nie chcieli dopuścić, by wzgardzeni poganie mieli udział w przywilejach, które dotąd były uważane za należące wyłącznie do Żydów. Zakrzyczeli mówcę, wołając: “Zgładź z ziemi tego człowieka, nie godzi się bowiem, aby taki żył”. Wiersz 22. DA 225.4

“A gdy oni krzyczeli i wymachiwali szatami, i ciskali proch w powietrze, rozkazał dowódca wprowadzić go do twierdzy, poleciwszy przesłuchać go z zastosowaniem biczowania, aby się dowiedzieć, z jakiej przyczyny tak przeciwko niemu krzyczeli. A gdy go skrępowano rzemieniami, rzekł Paweł do setnika stojącego obok: Czy wolno wam biczować obywatela rzymskiego i to bez wyroku sądowego? A gdy to setnik usłyszał, przystąpił do dowódcy, aby mu o tym donieść i rzekł: Co ty chcesz zrobić? Człowiek ten jest przecież obywatelem rzymskim. Dowódca zaś podszedł i rzekł do niego: Powiedz mi, czy ty jesteś obywatelem rzymskim? A on odrzekł: Tak jest. A dowódca odpowiedział: Ja za dużą sumę obywatelstwo to nabyłem. Paweł zaś rzekł: A ja posiadam je od urodzenia. Zaraz też odstąpili od niego ci, którzy go mieli przesłuchać; a dowódca, gdy się dowiedział, że jest obywatelem rzymskim przeląkł się, i kazał go związać. Nazajutrz zaś, chcąc się dowiedzieć czegoś pewnego, o co go oskarżają Żydzi, uwolnił go z więzów i rozkazał zejść się arcykapłanom i całej Radzie Najwyższej, i wprowadziwszy Pawła, stawił go przed nimi”. Wiersz 23-30. DA 225.5

Apostoł miał być teraz sądzony przez ten sam trybunał, do którego należał przed swoim nawróceniem. Kiedy stawiono go przed żydowskimi przywódcami, jego zachowanie i wyraz twarzy objawiały pokój Chrystusowy. “Paweł utkwiwszy wzrok w Radzie Najwyższej, rzekł: Mężowie bracia, ja aż do dnia dzisiejszego żyłem przed Bogiem z całkowicie czystym sumieniem”. Dzieje Apostolskie 23,1. Na te słowa nienawiść rozpaliła się na nowo. “Arcykapłan Ananiasz rozkazał tym, którzy przy nim stali, uderzyć go w twarz”. Wiersz 2. Na ten nieludzki rozkaz Paweł odpowiedział: “Uderzy cię Bóg, ściano pobielana! Zasiadłeś, aby mnie sądzić według Prawa, a każesz mnie bić wbrew Prawu?” Wiersz 3 (BT). “Ci zaś, którzy obok stali, rzekli: Arcykapłanowi Bożemu złorzeczysz?” Wiersz 4. Wtedy Paweł z właściwą sobie uprzejmością wyjaśnił: “Nie wiedziałem, bracia, że to arcykapłan; napisano bowiem: O przełożonym ludu twego źle mówić nie będziesz”. Wiersz 5. DA 226.1

“Paweł, świadomy, że jedna część składa się z saduceuszów, a druga z faryzeuszów, zawołał przed Radą Najwyższą: Mężowie bracia, ja jestem faryzeuszem, synem faryzeuszów, jestem sądzony z powodu nadziei i zmartwychwstania. A gdy to powiedział, powstał rozdźwięk między faryzeuszami i saduceuszami i zebranie się rozdwoiło. Saduceusze bowiem uczą, że nie ma zmartwychwstania ani anioła, ani ducha, natomiast faryzeusze uznają jedno i drugie”. Wiersz 6-8. Dwa stronnictwa zaczęły dyskutować między sobą i w ten sposób siła sprzeciwu wobec Pawła została przełamana. “Nauczeni w Piśmie z strony Faryzeuszów, spierali się mówiąc: Niceśmy złego nie znaleźli w tym człowieku; i jeźli mu co powiedział duch albo Anioł, nie walczmyż z Bogiem”. Wiersz 9 (BG). DA 226.2

W powstałym zamieszaniu saduceusze ze wszystkich sił starali się dostać Pawła w swoje ręce, by go uśmiercić, natomiast faryzeusze z nie mniejszą gorliwością występowali w jego obronie. “Dowódca obawiając się, by Pawła między sobą nie rozszarpali, rozkazał żołnierzom zejść, wyrwać go spomiędzy nich i zaprowadzić do twierdzy”. Wiersz 10. DA 226.3

Później, zastanawiając się nad burzliwymi wydarzeniami dnia, Paweł zaczął się obawiać, że jego postawa mogła się nie spodobać Bogu. Być może popełnił błąd, przybywając do Jerozolimy? Czyżby jego wielkie pragnienie spotkania z braćmi doprowadziło do tak opłakanych skutków? DA 226.4

Stanowisko, jakie Żydzi, uważając się za lud Boży, zajmowali wobec niewierzącego świata, sprawiało apostołowi dotkliwy ból. Jak wyglądali w oczach choćby tych pogańskich oficerów? Mienili się czcicielami Jahwe i piastowali święte urzędy, a jednocześnie kierowali się ślepym, nierozumnym gniewem. Starali się zniszczyć nawet własnych rodaków, którzy ośmielili się różnić od nich wiarą, a swoją najdostojniejszą Radę zamienili w miejsce kłótni i zamieszania. Paweł czuł, że imię Boga zostało znieważone w oczach pogan. DA 226.5

Oto teraz znajdował się w więzieniu i wiedział, że jego wrogowie w swej rozpaczliwej złości uciekną się do wszelkich środków, by doprowadzić do jego śmierci. Czy to możliwe, że jego działalność na rzecz zborów zakończyła się i drapieżne wilki wkroczą teraz do nich? Sprawa Chrystusowa była bliska sercu Pawła, więc z głęboką troską myślał o niebezpieczeństwach grożących rozproszonym zborom, narażonym na prześladowania ze strony ludzi podobnych do tych zasiadających w Sanhedrynie. Zrozpaczony i przygnębiony Paweł płakał i modlił się. DA 227.1

W tej ciemnej godzinie Pan nie zapomniał o swoim słudze. Strzegł go przed morderczym tłumem na dziedzińcach świątyni i był z nim, kiedy stawiono go przed Sanhedrynem. Był z nim w twierdzy i objawił się swemu wiernemu świadkowi w odpowiedzi na gorliwą modlitwę apostoła o kierownictwo. “Następnej nocy przystąpił do niego Pan i rzekł: Bądź dobrej myśli; bo jak świadczyłeś o mnie w Jerozolimie, tak musisz świadczyć i w Rzymie”. Wiersz 11. DA 227.2

Paweł od dawna zamierzał odwiedzić Rzym. Bardzo pragnął i tam świadczyć o Chrystusie, ale czuł, że jego zamiary były udaremniane wskutek wrogości Żydów. Nawet teraz nie zdawał sobie sprawy, że uda się tam jako więzień. DA 227.3

Kiedy Pan pocieszał swojego sługę, wrogowie Pawła gorliwie knuli jego zagładę. “Gdy nastał dzień, uknuli Żydzi spisek i związali się przysięgą, mówiąc, że nie będą ani jedli, ani pili, dopóki nie zabiją Pawła. A było więcej niż czterdziestu tych, którzy do tego sprzysiężenia przystąpili”. Wiersz 12-13. Był to post, jaki Pan potępił za pośrednictwem Izajasza: “Oto gdy pościcie, kłócicie się i spieracie, i bezlitośnie uderzacie pięścią”. Izajasza 58,4. DA 227.4

Spiskowcy “przyszli do arcykapłanów i do starszych, i rzekli: Związaliśmy się przysięgą, że niczego do ust nie weźmiemy, dopóki nie zabijemy Pawła. Przeto wy teraz wraz z Radą Najwyższą skłońcie dowódcę, aby go przyprowadził do was niby dla dokładniejszego zbadania jego sprawy; my zaś, zanim się zbliży, gotowi jesteśmy go zabić”. Dzieje Apostolskie 23,14-15. DA 227.5

Zamiast potępić ten okrutny zamiar, kapłani i przywódcy skwapliwie nań przystali. Paweł słusznie przyrównał Ananiasza do pobielanej ściany grobowca. DA 227.6

Jednak Bóg interweniował, by ocalić życie swego sługi. Siostrzeniec Pawła przypadkiem dowiedział się o zasadzce szykowanej przez zabójców, więc czym prędzej “przybył, wszedł do twierdzy i powiadomił Pawła. A Paweł, przywoławszy jednego z setników, rzekł: Zaprowadź tego młodzieńca do dowódcy, bo ma go o czym powiadomić. On więc wziął go, zaprowadził do dowódcy i rzekł: Więzień Paweł, przywoławszy mnie, prosił, abym przyprowadził do ciebie tego młodzieńca, który ma ci coś powiedzieć”. Wiersz 16-18. DA 227.7

Klaudiusz Lizjasz uprzejmie potraktował młodego człowieka, dyskretnie pytając: “O czym to masz mnie powiadomić?” Wiersz 19. Na to młodzieniec odpowiedział: “Żydzi uchwalili prosić cię, abyś jutro przyprowadził Pawła przed Radę Najwyższą niby dla dokładniejszego zbadania jego sprawy. Ale ty nie ulegnij ich namowie, bo czyha na niego między nimi więcej niż czterdziestu mężów, którzy związali się przysięgą, że nie będą ani jedli, ani pili, dopóki go nie zabiją; a teraz są w pogotowiu i czekają na twoje zezwolenie. Wtedy dowódca odprawił młodzieńca i przykazał mu, żeby nikomu nie mówił, iż go o tym powiadomił”. Wiersz 20-22. DA 228.1

Lizjasz natychmiast postanowił przekazać Pawła pod jurysdykcję prokuratora Feliksa. W owym czasie wśród Żydów panował niepokój i rozdrażnienie, wskutek czego często dochodziło do zamieszek. Ciągła obecność apostoła w Jerozolimie mogła zagrażać spokojowi w mieście, a nawet bezpieczeństwu rzymskiego garnizonu. Tak więc Lizjasz “przywołał dwóch spośród setników i rzekł: Przygotujcie na godzinę trzecią w nocy w drogę do Cezarei dwustu żołnierzy, siedemdziesięciu jeźdźców i dwustu oszczepników; kazał też trzymać w pogotowiu zwierzęta juczne, aby wsadzić na nie Pawła i odstawić go cało do namiestnika Feliksa”. Wiersz 23-24. DA 228.2

Pawła należało odesłać niezwłocznie. “Żołnierze więc, zgodnie z rozkazem, wzięli Pawła i zawiedli go nocą do Antipatris”. Wiersz 31. Stamtąd jeźdźcy udali się dalej z więźniem do Cezarei, podczas gdy czterystu piechurów wróciło do Jerozolimy. DA 228.3

Oficer odpowiedzialny za konwój eskortował Pawła do siedziby Feliksa i przekazał namiestnikowi list od dowódcy: “Klaudiusz Lizjasz najdostojniejszemu namiestnikowi Feliksowi przesyła pozdrowienia. Męża tego pochwycili Żydzi, a gdy już mieli go zabić, przypadłem z żołnierzami i uwolniłem go, dowiedziawszy się, że jest obywatelem rzymskim. A chcąc się dowiedzieć, z jakiej przyczyny go oskarżali, postawiłem go przed ich Radą Najwyższą. Stwierdziłem, że jest oskarżony o sporne zagadnienia dotyczące ich zakonu, lecz że nie ciąży na nim żadne przestępstwo, zasługujące na karę śmierci lub więzienia. A gdy mi doniesiono, że się przygotowuje zamach na tego męża, natychmiast wysłałem go do ciebie, a oskarżycieli powiadomiłem, aby przed tobą powiedzieli, co mają przeciwko niemu”. Wiersz 26-30. DA 228.4

Po przeczytaniu wyjaśnień Feliks zapytał, z jakiej prowincji pochodzi więzień, a kiedy powiedziano mu, że z Cylicji, rzekł: “Przesłucham cię, gdy przybędą również oskarżyciele twoi. I rozkazał go strzec w pałacu Heroda”. Wiersz 35. DA 228.5

Nie był to pierwszy przypadek, gdy sługa Boży znajdował wśród pogan azyl przed złością rzekomego ludu Jahwe. W swoim gniewie wobec Pawła Żydzi dodawali kolejną zbrodnię do ciemnego zbioru, jaki znaczył dzieje tego narodu. Ich serca stawały się coraz twardsze dla prawdy, co czyniło ich zagładę jeszcze bardziej nieuchronną. DA 229.1

Niewielu uświadamiało sobie znaczenie słów wypowiedzianych przez Chrystusa w synagodze w Nazarecie, kiedy obwieścił siebie jako Pomazańca. Oznajmił, że Jego misją jest pocieszać, błogosławić i ratować zasmuconych i grzesznych. Widząc, że pycha i niewiara panują w sercach Jego słuchaczy, przypomniał im, że w przeszłości Bóg odwracał się od swojego ludu z powodu jego niewiary i buntu, a objawiał się tym mieszkańcom pogańskich krajów, którzy nie odrzucali światła z nieba. Wdowa z Sarepty i Naaman Syryjczyk żyli zgodnie z otrzymanym światłem, a zatem byli uznawani za sprawiedliwszych niż wybrany lud Boży, który odstępował od Pana i postępował wbrew zasadom dla własnej wygody i uznania w świecie. DA 229.2

Chrystus oznajmił Żydom w Nazarecie przerażającą prawdę, kiedy oświadczył, że wśród odstępczych Izraelitów wierny Boży posłaniec nie może się czuć bezpiecznie. Nie poznają oni jego wartości ani nie docenią jego pracy. Choć żydowscy przywódcy twierdzili, że gorliwie zabiegają o cześć dla Boga i dobro Izraela, to jednak byli wrogami obu. Słowem i przykładem odwodzili ludzi coraz dalej od posłuszeństwa Bogu, wiodąc ich tam, gdzie nie mogli być chronieni przed uciskiem. DA 229.3

Słowa napomnienia wypowiedziane przez Zbawiciela do mieszkańców Nazaretu w przypadku Pawła odnosiły się nie tylko do niewierzących Żydów, ale także jego braci w wierze. Gdyby przywódcy Kościoła w pełni odrzucili swoje gorzkie odczucia żywione wobec apostoła i przyjęli go jako tego, który szczególnie został powołany przez Boga, by zanieść ewangelię poganom, wówczas Pan byłby go oszczędził dla nich. Bóg nie życzył sobie, by działalność Pawła tak gwałtownie i przedwcześnie dobiegła końca, ale nie uczynił cudu, by przeciwdziałać biegowi wydarzeń, do których doprowadziła postawa przywódców Kościoła w Jerozolimie. DA 229.4

Ten sam duch nadal prowadzi do podobnych skutków. Zaniedbanie czy zlekceważenie działań Opatrzności pozbawiło Kościół wielu błogosławieństw. Jakże często Pan pragnąłby przedłużyć działalność niejednego wiernego kaznodziei, gdyby jego praca była należycie doceniana! Jednak gdy wyznawcy Kościoła pozwalają, by wróg ludzkości wypaczył ich rozumowanie, tak iż błędnie przedstawiają i interpretują słowa i czyny sługi Chrystusowego — kiedy pozwalają sobie stawać na jego drodze i przeciwdziałać jego użyteczności — wówczas Pan czasami zabiera im błogosławieństwa, których udzielił. DA 229.5

Szatan nieustannie działa przez swoich agentów, by przygnębiać na duchu i niszczyć tych, których Bóg wybrał, aby wykonali wielkie i dobre dzieło. DA 229.6

Ludzie ci są gotowi poświęcić życie dla rozwoju sprawy Chrystusa, ale wielki zwodziciel sugeruje ich braciom wątpliwości co do nich. Przyjęte wątpliwości niszczą zaufanie w prostolinijność charakteru wybranych przez Boga osób, udaremniając w ten sposób ich użyteczność. Bardzo często zwodziciel skutecznie sprowadza na nich za pośrednictwem ich braci w wierze taki smutek, że Bóg łaskawie interweniuje, by dać swoim prześladowanym sługom odpoczynek. Kiedy ich ręce złożone zostają na martwej piersi, kiedy głos przestrogi i zachęty milknie, wtedy zatwardzialcy zaczynają dostrzegać i doceniać błogosławieństwa, które odrzucili. Czasami śmierć sług Bożych dokonuje tego, czego nie mogli dokonać za życia. DA 230.1