Śladami Wielkiego Lekarza

9/183

Pięć małych chlebów nasyciło rzeszę ludzi

Przez cały dzień ludzie cisnęli się do Chrystusa, kiedy uczył nad morzem. Słuchali Jego wdzięcznych słów, tak prostych i jasnych, że stanowiły jakby balsam dla ich dusz. Uzdrawiająca moc Jego boskiej ręki przywracała zdrowie chorym i życie umierającym. Dzień ten zdawał się być niebem na ziemi, więc zapomnieli, że już dawno nie jedli. SWL 26.4

Słońce znikło na zachodzie, a lud ociągał się z pójściem do domu. W końcu uczniowie podeszli do Chrystusa tłumacząc, że dla dobra ludu powinno się mu pozwolić odejść. Wielu przybyło z daleka i nie jedli od rana. W okolicznych miasteczkach i wsiach dostaliby żywność. Jezus rzekł na to: “Dajcie wy im jeść” (Mateusza 14,16), a zwracając się do Filipa zapytał: “Skąd kupimy chleba, aby mieli co jeść?” Jana 6,5. SWL 26.5

Filip spoglądał na rzesze ludu niby na falujące morze i myślał, ile by tu trzeba dostarczyć żywności? “Za dwieście denarów nie wystarczy dla nich chleba, choćby każdy tylko odrobinę otrzymał” (Jana 6,7) — odrzekł. SWL 27.1

Jezus zapytał wtedy, ile żywności można by znaleźć wśród zebranych. SWL 27.2

“Jest tutaj chłopiec — rzekł Andrzej — który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest na tak wielu?” Jana 6,9. Jezus polecił wtedy uczniom, by nakazali ludowi usiąść na trawie. Kiedy to uczyniono, wziął wspomnianą żywność, “spojrzał w niebo, pobłogosławił, potem chleby łamał i dawał uczniom, a uczniowie ludowi. I jedli wszyscy, i byli nasyceni; i zebrali z pozostałych odrobin dwanaście pełnych koszów”. Mateusza 14,19.20. SWL 27.3

Cudowną boską mocą nakarmił Chrystus tak wielką rzeszę. Jakże skromne było to pożywienie — ryby i chleb jęczmienny, codzienny posiłek rybaków z Galilei. SWL 27.4

Chrystus mógłby wyprawić ludowi bogatą ucztę, lecz pokarm przygotowany jedynie dla zadowolenia apetytu nie przyniósłby żadnej nauki dla ich dobra. Tym cudem Chrystus pragnął nauczyć lud prostoty. Gdyby ludzie dzisiaj zachowali prostotę, żyjąc zgodnie z prawami natury, jak to czynili Adam i Ewa, nie zabrakłoby żywności dla rodzaju ludzkiego. Samolubstwo i dogadzanie apetytowi sprowadziły na ziemię grzech i nędzę, zbytek z jednej strony, a niedostatek z drugiej. SWL 27.5

Jezus nie usiłował przyciągnąć do siebie lud dogadzając jego apetytowi. Dla wielkiego tłumu, znużonego i głodnego po długim dniu wzniosłych przeżyć, proste jedzenie było niejako potwierdzeniem mocy, jak i troskliwej opieki w codziennych potrzebach życia. Zbawiciel nie obiecywał swym naśladowcom rozkoszy; ich dolą było ubóstwo i skromność; jednak słowo Jego daje rękojmię, że potrzeby zostaną zaspokojone, obiecuje to, co jest lepsze niż ziemskie dobro — trwałą pociechę Jego obecności. Patrz Mateusza 6,31-33. SWL 27.6

Po nakarmieniu głodnej rzeszy pozostały resztki pożywienia. Jezus rozkazał swym uczniom: “Pozbierajcie pozostałe okruchy, aby nic nie przepadło”. Jana 6,12. Słowa te oznaczają więcej aniżeli zwykłe zebranie resztek jedzenia. Nauka jest tu dwojaka. Nic nie powinno się zmarnować. Nie możemy pozwolić, by jakakolwiek doczesna korzyść przeminęła bez pożytku. Nie powinniśmy zaniedbać niczego, co by mogło służyć istocie ludzkiej. Niech będzie zebrane wszystko, co by głodnym na ziemi dało chleb. Z tą samą troskliwością winniśmy gromadzić strawę duchową, by zaspokoić potrzeby duszy. Powinniśmy żyć każdym słowem Bożym. Z tego, co Bóg powiedział, nic nie może być stracone. Nie powinniśmy uronić ani jednego słowa, które dotyczy naszego zbawienia. Ani jedno słowo nie powinno paść na glebę bez pożytku. SWL 27.7

Cud z chlebami uczy polegania na Bogu. Kiedy Chrystus zaspokoił głód pięciu tysięcy mężów, niewiele miał żywności pod ręką. A było tam pięć tysięcy mężczyzn, oprócz niewiast i dzieci. Nie zapraszał ich, aby szli za Nim. Przybyli sami, bez wezwania, gorąco pragnąc słuchać Go, i On wiedział, że po całodziennym słuchaniu będą głodni i słabi. Znajdowali się daleko od domu, a nadchodziła noc. Wielu z nich nie posiadało środków na zakup żywności. Ten, który dla ich dobra pościł na pustyni czterdzieści dni, nie chciał dopuścić, by odeszli głodni. SWL 28.1

Przezorność Boża spowodowała, że Jezus znalazł się tam, gdzie był potrzebny, a On polegał na swym Ojcu niebieskim. Gdy jesteśmy w trudnej sytuacji, winniśmy ufać Bogu. W każdej potrzebie mamy szukać pomocy u Tego, który dysponuje bezgranicznymi możliwościami. SWL 28.2

W tym cudzie Chrystus otrzymał dar od Ojca, którym podzielił się z uczniami, uczniowie z ludem, a lud miedzy sobą. Tak wszyscy, którzy połączeni są z Chrystusem, otrzymują od Niego chleb żywota i użyczają go drugim. Jego uczniowie są łącznikami między Chrystusem a ludem. SWL 28.3

Kiedy uczniowie usłyszeli polecenie Zbawcy: “Dajcie wy im jeść”, w ich umysłach powstały wątpliwości. Pytali: “Czy mamy iść do wioski kupić im jedzenie?” Cóż jednak rzekł Chrystus? “Dajcie wy im jeść”. Uczniowie przynieśli wszystko, co posiadali, ale Jezus nie zaprosił ich do jedzenia. Kazał im obsługiwać lud. Pożywienie mnożyło się w Jego rękach, a ręce uczniów wyciągnięte do Chrystusa nie wracały nigdy puste. Niewielki zapas wystarczył dla wszystkich. Kiedy tłum został nakarmiony, uczniowie jedli z Jezusem pożywienie z niebieskiej dostawy. SWL 28.4

Gdy dostrzegamy potrzeby biednych, nieświadomych, jakże często opadamy z sił. Pytamy: cóż pomoże nasza mizerna siła i nędzne środki? Czy nie powinniśmy czekać na kogoś o większych zdolnościach, aby poprowadził dzieło, lub na jakąś organizację, która się tego podejmie? Chrystus mówi: “Dajcie wy im jeść”. Używajcie środków, czasu, zdolności, które sami posiadacie. Przynieście chleby jęczmienne do Jezusa. SWL 29.1

Chociaż wasze zasoby mogą okazać się niewystarczające, aby nakarmić tysiące, to mogą wystarczyć do nakarmienia jednego. Rękami Chrystusa mogą one nakarmić wielu. Tak jak uczniowie, dajcie to, co posiadacie. Chrystus rozmnoży dar. On wynagrodzi należycie szczere zaufanie Mu. To, co wydawało się tylko ubogim dodatkiem, okaże się bogatą ucztą. SWL 29.2

“Kto sieje skąpo, skąpo też żąć będzie, a kto sieje obficie, obficie też żąć będzie (...). A władny jest Bóg udzielić wam obficie wszelkiej łaski, abyście, mając zawsze wszystkiego pod dostatkiem, mogli hojnie łożyć na wszelką dobrą sprawę, jak napisano: Szczodrze rozdaje, udziela ubogim, sprawiedliwość jego trwa na wieki. A ten, który daje ziarno siewcy i chleb na pokarm, da i pomnoży zasiew wasz, i przysporzy owoców sprawiedliwości waszej; a tak ubogaceni we wszystko będziecie mogli okazywać wszelką szczodrobliwość”. 2 Koryntian 9,6-11. SWL 29.3