Życie Jezusa

15/88

Rozdział 14 — “Znaleźliśmy Mesjasza”

Rozdział napisany w oparciu o Ewangelię Jana 1,19-51.

Jan Chrzciciel wygłaszał kazania i chrzcił w Betabarze za Jordanem. Było to niedaleko od tego miejsca, w którym Bóg powstrzymał bieg rzeki, aby Izrael mógł przejść przez Jordan. Niedaleko stąd Jerycho zostało zburzone przez wojska niebieskie. Pamięć o tych wydarzeniach odżyła obecnie i wzbudziła pełne wzruszenia zainteresowanie poselstwem Jana Chrzciciela. Czy Ten, który w minionych wiekach dokonał tak cudownych czynów, nie zechce teraz ponownie użyć swej władzy do wyzwolenia Izraela? Takie myśli poruszały serca ludzi gromadzących się codziennie na brzegach Jordanu. ZJ 87.1

Nauka głoszona przez Jana tak głęboko zapadła w serca narodu, że nie mogła nie zwrócić na siebie uwagi władz religijnych. Obawa przed powstaniem powodowała, że każde większe zgromadzenie wzbudzało podejrzliwość Rzymian, i wszystko, co wskazywało na możliwość zamieszek narodowych, wywoływało strach wśród żydowskich przywódców. Jan nie uznał władzy Sanhedrynu i nie zwrócił się do nich po zgodę na swoją działalność; upominał zarówno przywódców, jak i naród, tak faryzeuszy, jak i saduceuszy. Jednakże lud szedł za nim chętnie. Zainteresowanie jego działalnością stale rosło. Toteż jakkolwiek Jan nie liczył się z władzami, Sanhedryn uważał, że jako człowiek wygłaszający publicznie kazania podlega jego jurysdykcji. ZJ 87.2

Instytucja Sanhedrynu składała się z członków wybranych z grona kapłanów oraz głównych przywódców i nauczycieli narodu. Najwyższy kapłan był zazwyczaj przewodniczącym. Wszyscy członkowie byli to ludzie zaawansowani w latach, choć nie starzy; ludzie uczeni, nie tylko biegli w religii i historii żydowskiej, lecz również w wiedzy ogólnej. Musieli być bez wad fizycznych, mieć żony i dzieci, co miało najlepiej świadczyć o ich dojrzałości i rozwadze. Miejscem ich zebrań była sala połączona ze świątynią w Jerozolimie. W dniach niezależności państwa żydowskiego Sanhedryn stanowił najwyższy sąd narodowy, mając zarówno świecką, jak i kościelną władzę. Choć w czasach Jezusa podporządkowany był rzymskiemu gubernatorowi, to jednak nadal wywierał duży wpływ na sprawy cywilne i religijne. ZJ 87.3

Sanhedryn nie mógł dłużej odkładać zbadania działalności Jana. Znaleźli się tacy, którzy pamiętali objawienie, jakiego doznał Zachariasz w świątyni, oraz proroctwo ojca, wskazujące na syna jako zwiastuna Mesjasza. W zamęcie i zmianach, jakie zaszły w ciągu trzydziestu lat, wiele z tych spraw poszło w zapomnienie. Teraz w związku z poruszeniem, jakie wywołała misja Jana, odżyły na nowo. ZJ 88.1

Od dawna już nie miał Izrael proroka i od dawna nie przeżywał takich przemian, jakie się teraz dokonywały. Nawoływanie do wyznania grzechów wydawało się czymś nowym i zaskakującym. Wielu spośród przywódców nie chciało słuchać nauk i wołania Jana o wyrzeczenie się grzechów, ponieważ tym sposobem musieliby ujawnić tajemnice własnego życia. Kazania Jana zawierały bezpośrednią zapowiedź przyjścia Mesjasza. Dobrze wiedziano o tym, że siedemdziesiąt tygodni, które według proroctwa Daniela określały czas przyjścia Mesjasza, zbliżało się ku końcowi, a wszyscy gorąco pragnęli uczestniczyć w narodowej chwale, której nadejścia się spodziewano. Entuzjazm ludności był tak wielki, że Sanhedryn poczuł się zmuszony bądź do uznania, bądź też odrzucenia dzieła Jana. W tym czasie władza Sanhedrynu nad narodem zaczęła zanikać, dlatego też zrodziło się poważne pytanie, w jaki sposób ją utrzymać. W nadziei uzyskania jakichś informacji wysłano nad rzekę Jordan delegację kapłanów i lewitów, by rozmawiali z nowym nauczycielem. ZJ 88.2

Delegaci zobaczyli wielki tłum, który zebrał się dla wysłuchania słów Jana. Zachowanie rabinów cechowała wyniosłość i pewność siebie, chcieli bowiem wywrzeć wrażenie na tłumie i wymusić uległość proroka. Z szacunkiem i prawie ze strachem tłum rostąpił się, aby zrobić im przejście. Wielcy mężowie w swych bogatych szatach, w blasku swych urzędów i władzy, stanęli przed prorokiem pustyni. “Kim jesteś?” — spytali. Jan, wiedząc jakie są ich myśli odrzekł: “Nie jestem Chrystusem”. “Więc kim? Czy jesteś Eliaszem?”. “Nie jestem”. “Czy jesteś prorokiem?”. “Nie”. “Kim jesteś, gdyż musimy dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali. Co możesz powiedzieć o sobie?”. “Jestem głosem wołającego na puszczy. Gotujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz”. ZJ 88.3

Słowa Pisma, na które powołał się Jan, to piękne proroctwo Izajasza: “Pocieszajcie, pocieszajcie mój lud, mówi wasz Bóg! Mówcie do serca Jeruzalemu i wołajcie na nie, że dopełniła się jego niewola, że odpuszczona jest jego wina, bo otrzymało z ręki Pana podwójną karę za wszystkie swoje grzechy. Głos się odzywa: Przygotujcie na pustyni drogę Pańską, wyprostujcie na stepie ścieżkę dla Boga naszego! Każda dolina niech będzie podniesiona, a każda góra i pagórek obniżone; co nierówne, niech będzie wyrównane, a strome zbocza niech się staną doliną! I objawi się chwała Pańska, i ujrzy to wszelkie ciało pospołu, gdyż usta Pana to powiedziały.” Izajasza 40,1-5. ZJ 88.4

Dawniej gdy król podróżował przez mniej uczęszczane tereny kraju, posyłana była przed orszakiem królewskim drużyna ludzi w celu wyrównania stromych miejsc i wypełnienia dołów, aby król mógł podróżować bezpiecznie i bez przeszkód. Ten zwyczaj posłużył prorokowi do zobrazowania dzieła Ewangelii. “Każda dolina niech będzie podniesiona, a każda góra i pagórek obniżone”. Gdy Duch Boży ze swą cudowną orzeźwiającą siłą dotknie duszy, łagodzi ludzką pychę. Przyjemności świata, zaszczyty i potęga okazują się bezwartościowe. “I wszelką pychę, podnoszącą się przeciw poznaniu Boga, i zmuszamy wszelką myśl do poddania się w posłuszeństwo Chrystusowi.” 2 Koryntian 10,5. Pokora i pełna poświęcenia miłość, które tak mało znaczą u ludzi, stają się jedynymi wartościami. Tego naucza Ewangelia, a część tej nauki przekazywał Jan. ZJ 88.5

Rabini stawiali dalej swe pytania: “Dlaczego chrzcisz, skoro nie jesteś ani Chrystusem, ani Eliaszem, ani prorokiem?” Pod słowem “prorok” rozumiało się wówczas Mojżesza, bowiem Żydzi skłonni byli wierzyć, że Mojżesz mógł zmartwychwstać i być wziętym do nieba. Nie wiedzieli jednak, że on już naprawdę został wzbudzony. Gdy Jan Chrzciciel przystąpił do swego dzieła, wielu myślało, że może on być prorokiem Mojżeszem powstałym z grobu, gdyż wydawał się posiadać wszechstronną wiedzę o proroctwach i o historii Izraela. ZJ 89.1

Wierzono również, że przed przyjściem Mesjasza ma się osobiście ukazać Eliasz. Z takim przypuszczeniem Jan się spotkał, lecz słowa jego miały głębsze znaczenie. Jezus, nawiązując później do słów Jana, rzekł: “Jeżeli zaś chcecie to przyjąć, on jest Eliaszem, który miał przyjść”. Mateusza 11,14. Jan przyszedł w duchu i w mocy Eliasza, aby dokonać dzieła takiego, jak Eliasz. Gdyby Żydzi zaakceptowali go, byłby dokonał tego dzieła dla nich, lecz oni nie usłuchali jego zwiastowania. Dla nich nie był Eliaszem i nie był w stanie spełnić misji, dla dokonania której przyszedł. ZJ 89.2

Wielu z zebranych nad Jordanem było obecnych przy chrzcie Jezusa, lecz dany wówczas znak dostrzegło tylko niewielu z nich. Podczas miesięcy poprzedzających działalność Jana wielu nie posłuchało wezwania do skruchy, gdyż serca ich stwardniały, a rozum uległ zamroczeniu. Choć Niebiosa dały Jezusowi świadectwo podczas Jego chrztu, dla nich było ono niedostrzegalne. Oczy, które nigdy nie były zwrócone z wiarą na Niewidzialnego, nie mogły ujrzeć objawienia chwały Bożej; uszy, które nigdy nie słuchały Jego głosu, nie usłyszały słów świadectwa. Taka sama sytuacja panuje i dzisiaj. Często Chrystus w otoczeniu aniołów objawia się wśród ludzi, lecz nadal wielu z nich o tym nie wie. Nie potrafią rozpoznać czegoś, co jest niezwykłe. Lecz niektórym obecność Zbawiciela jest objawiona. Pokój i radość ożywiają ich serca, doznają pokrzepienia, otuchy i błogosławieństwa. ZJ 89.3

Wysłannicy z Jerozolimy spytali Jana “Dlaczego chrzcisz?” i czekali na jego odpowiedź. Nagle gdy spojrzenie jego ogarnęło zebrany tłum, oczy jego rozbłysły, twarz rozświetliła się, a cała jego istota była głęboko poruszona. ZJ 89.4

Wyciągając ręce Jan zawołał: “Ja chrzczę wodą, ale pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie. To Ten, który przyjdzie po mnie i któremu ja nie jestem godzien rozwiązać rzemyka sandałów jego.” Jana 1,26.27. ZJ 90.1

Wiadomość, którą należało zanieść Sanhedrynowi, była wyraźna i jednoznaczna. Słowa Jana nie mogły dotyczyć nikogo innego poza dawno obiecanym Zbawicielem. Mesjasz był pośród nich! W zdumieniu kapłani i urzędnicy przyglądali się sobie, mając nadzieję rozpoznać Tego, o którym mówił Jan. Lecz On niczym nie wyróżniał się spośród tłumu. ZJ 90.2

Podczas chrztu Jezusa, gdy Jan wskazał na Niego jako na Baranka Bożego, nowe światło padło na dzieło Mesjasza. Myśli proroka powędrowały ku słowom Izajasza: “Jak jagnię na rzeź prowadzone”. Izajasza 53,7. Podczas następnych tygodni Jan z nowym zainteresowaniem studiował proroctwa i naukę o odkupieniu. Nie rozróżniał on dość wyraźnie dwóch faz dzieła Chrystusa — cierpiącej ofiary i zwycięskiego króla — lecz przeczuwał, iż przyjście Jego miało głębsze znaczenie niż to, które przypisują mu kapłani i naród. Gdy ujrzał Jezusa w tłumie po Jego powrocie z pustyni, ufnie spojrzał na Niego oczekując, że da ludowi jakiś znak o swej prawdziwej osobie. Prawie niecierpliwiąc się oczekiwał, że Zbawiciel ogłosi swoją misję, lecz nie zostało powiedziane żadne słowo, nie został dany żaden znak. Jezus nie zareagował na zapowiedź Jana, lecz zmieszał się z jego uczniami, nie ujawniając swej specjalnej misji i nie usiłując zwrócić na siebie uwagi. ZJ 90.3

Następnego dnia ujrzał Jan nadchodzącego Jezusa. Blask chwały Bożej spoczywał na proroku, który wznosząc ręce ku niebu zawołał: “Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: Za mną idzie mąż, który był przede mną, bo pierwej był niż ja. I ja go nie znałem; lecz dlatego przyszedłem, chrzcząc wodą, aby był objawiony Izraelowi. (...) Widziałem Ducha, zstępującego z nieba jako gołebica; i spoczął na nim. I ja go nie znałem; lecz Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, rzekł do mnie: Ujrzysz tego, na którego Duch zstępuje i na nim spocznie, Ten chrzci Duchem Świętym. A ja widziałem to i złożyłem świadectwo, że ten jest Synem Bożym.” Jana 1,29-34. ZJ 90.4

Czy to był Chrystus? Ze strachem i podziwem patrzył naród na Tego, o którym powiedziano, że jest Synem Bożym. Ludzie byli głęboko poruszeni słowami Jana, gdyż mówił do nich w imieniu Boga. Słuchali go już od szeregu dni, ganiącego ich grzechy, a przeświadczenie, że jest wysłannikiem nieba, umacniało się w nich z każdym dniem. Lecz kto był Ten, o którym mówi, że jest większy od niego? Ani ubranie, ani zachowanie nie świadczyły o Jego wysokiej randze. Wyglądał na prostego człowieka, przyodzianego jak i oni, w ubranie ludzi ubogich. ZJ 90.5

Wśród tłumu byli i tacy, którzy podczas chrztu Chrystusa dostrzegli boską chwałę i usłyszeli głos Boży. Lecz od tego czasu wygląd Zbawiciela bardzo się zmienił. Podczas chrztu ludzie widzieli Jego twarz przemienioną w świetle promieniującym z nieba; teraz bladego, zmęczonego i wycieńczonego rozpoznał tylko prorok Jan. ZJ 90.6

Ale ludzie obserwujący twarz Chrystusa zobaczyli teraz wyryte na niej boskie współczucie połączone ze świadomością siły. Każde spojrzenie Jego oczu, każdy rys Jego twarzy znaczone były pokorą i wyrazem niewysłowionej miłości. Zdawało się, że otoczony jest niezwykłą duchową atmosferą. Sposób Jego bycia był uprzejmy i prosty, a mimo to oddziaływał na ludzi jakąś siłą wewnętrzną, nie ujawnioną wprawdzie, lecz nie dającą się również całkowicie ukryć. Czy to był Ten, na którego Izrael tak długo czekał? ZJ 91.1

Jezus przyszedł w biedzie i poniżeniu, aby być dla nas tak przykładem, jak i Odkupicielem. Gdyby się pojawił w królewskim przepychu, jak mógłby nauczać pokory? Jak mógłby przedstawić takie prawdy, jak te z kazania na górze? W co obróciłaby się nadzieja maluczkich, gdyby Jezus zstąpił pomiędzy ludzi jako król? ZJ 91.2

Tłumowi jednak wydawało się niemożliwe, aby Ten, na którego wskazał Jan, mógł mieć coś wspólnego z ich wzniosłymi oczekiwaniami. Z tego też powodu wielu było niezadowolonych i bardzo zmieszanych. ZJ 91.3

Tak upragnione przez kapłanów i rabinów słowa, że Jezus przywróci teraz panowania Izraela, nie zostały wypowiedziane. Tylko takiego króla oczekiwali i takiego gotowi byliby przyjąć. Nie przyjęliby jednak kogoś, kto pragnął wbudować w ich serca świątynię sprawiedliwości i pokoju. ZJ 91.4

Następnego dnia w obecności dwóch uczniów stojących w pobliżu Jan znów dostrzegł w tłumie Jezusa. Znów twarz proroka została rozpromieniona przez chwałę Niewidzialnego, gdy zawołał: “Oto Baranek Boży”. Słowa te wstrząsnęły sercami uczniów, choć nie w pełni je rozumieli. Sam Jan nie wytłumaczył użytego zwrotu “Baranek Boży”, którym Go nazwał. ZJ 91.5

Zostawiając Jana, uczniowie poszli szukać Jezusa. Jednym z nich był Andrzej, brat Szymona, drugim Jan Ewangelista. Byli to pierwsi uczniowie Chrystusa. Pchani nieodpartą siłą poszli za Jezusem, pragnąc rozmowy z Nim, choć przejmowała ich bojaźń. Dlatego też milczeli, zagubieni w rozmyślaniach: “Czy to jest Mesjasz?” ZJ 91.6

Jezus wiedział, że uczniowie podążają za Nim. Stanowili oni pierwszy owoc Jego działalności i serce boskiego Nauczyciela napełniła radość, gdy znalazł w tych duszach odpowiedź na swoją łaskę. Zwracając się ku nim, Jezus zapytał: “Czego szukacie?” Chciał im pozostawić wolny wybór — albo zawrócą, albo wypowiedzą swe pragnienia. Zdawali sobie sprawę tylko z jednego celu, tylko obcowanie z jednym człowiekiem wypełniało ich myśl. Zawołali “Rabii! (...) gdzie mieszkasz?” W czasie krótkiej rozmowy na skraju drogi nie mogli zaspokoić tęsknoty swych serc. Pragnęli pozostać sam na sam z Jezusem, usiąść u Jego stóp i słuchać Jego słów. ZJ 91.7

Jezus rzekł im: “Pójdźcie, a zobaczycie! Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i pozostali u niego w tym dniu”. ZJ 92.1

Jan i Andrzej nie byli zarażeni duchem niewiary cechującym kapłanów i uczonych w Piśmie, dlatego mogli znaleźć się jako słuchacze u stóp Jezusa. Gdyby było inaczej, przyszliby do Niego jako krytycy, aby sądzić Jego słowa. Wielu ludzi w ten właśnie sposób zatrzaskuje drzwi przed najcenniejszymi możliwościami. Jednakże ci pierwsi uczniowie uczynili inaczej; wyszli naprzeciw wezwaniu Ducha Świętego, które zawarte było w nauce Jana Chrzciciela. Teraz dane im było poznać głos Niebiańskiego Nauczyciela. Słowa Jezusa były dla nich orzeźwieniem, prawdą i pięknem. Boska światłość rozjaśniła naukę Starego Testamentu. Wielostronne zagadnienia prawdy ukazały się w nowym świetle. ZJ 92.2

Jedynie uniżenie, wiara i miłość usposabiają dusze do przyjęcia mądrości z nieba. Wiara działająca przez miłość jest kluczem wtajemniczenia i każdy, kto kocha, “zna Boga”. 1 Jana 4,7. ZJ 92.3

Uczeń Jan był człowiekiem poważnym i głęboko uczuciowym, żarliwym, lecz rozważnym. Zaczął pojmować chwałę Chrystusa, “chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca”, pełną “łaski i prawdy” (Jana 1,14), a nie wystawność i potęgę tego świata, kórych kazano mu się spodziewać. Jego umysł był pogrążony w rozmyślaniu nad tym cudownym tematem. ZJ 92.4

Andrzej pragnął podzielić się z innymi radością, która wypełniła jego serce. Udawszy się na poszukiwanie swego brata Szymona, zawołał: “Znaleźliśmy Mesjasza”. Szymon nie czekał na ponowne zaproszenie. On również słyszał kazanie Jana Chrzciciela i pośpieszył do Zbawiciela. Oczy Chrystusa spoczęły na nim, czytając jego charakter i historię jego życia. Wyczytał w nim impulsywne usposobienie, kochające, współczujące serce, ambicję i wiarę w siebie, historię jego upadku, pokuty, pracy i męczeńskiej śmierci. Odczytawszy to wszystko Zbawiciel rzekł: “Ty jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazwany Kefas (to znaczy: Piotr)”. ZJ 92.5

“Następnego dnia chciał udać się do Galilei; i spotkał Filipa, i rzekł do niego: ‘Pójdź za mną!’”. Filip usłuchał wezwania i natychmiast stał się uczniem Chrystusa. ZJ 92.6

Filip zawołał Natanaela. Ten ostatni znajdował się w tłumie, wówczas gdy Jan Chrzciciel nazwał Jezusa Barankiem Bożym. Gdy Natanael spojrzał na Jezusa, doznał zawodu. Czy Mesjaszem mógł być ten człowiek, na którym praca i bieda wycisnęły swe piętno? Lecz Natanael nie mógł zdecydować się na odrzucenie Chrystusa, ponieważ poselstwo Jana przekonało jego serce. ZJ 92.7

W czasie gdy Filip go zawołał, Natanael wycofał się do zacisznego gaju, aby rozważyć wiadomość podaną przez Jana i proroctwa dotyczące Mesjasza. Modlił się, by Bóg dał mu poznać, czy Ten, o którym mówił Jan, jest Odkupicielem, i by Duch Święty spoczął na nim, dając mu zapewnienie, że Bóg nawiedził swój naród i wzniósł dla nich róg zbawienia. Filip wiedział, że jego przyjaciel jest pogrążony w studiowaniu proroctw, i w czasie gdy Natanael modlił się pod drzewem figowym, odkrył jego kryjówkę. W tym ukrytym wśród zieleni miejscu często modlili się wspólnie. ZJ 92.8

Wiadomość “Znaleźliśmy tego, o którym pisał w zakonie Mojżesz, a także prorocy”, wydała się Natanaelowi odpowiedzią na jego modlitwę. Lecz wiara Filipa była w dalszym ciągu chwiejna, dlatego też rzekł z powątpiewaniem: “Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu”. Powątpiewanie udzieliło się także Natanaelowi, dlatego zawołał: “Czy z Nazaretu może być coś dobrego?”. ZJ 93.1

Filip, nie wdając się w dalszą dyskusję, rzekł: “Pójdź i zobacz!”. Ujrzawszy zbliżającego się Natanaela, Jezus powiedział o nim: “Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma fałszu”. Zdumiony Natanael zawołał: “Skąd mnie znasz? Odpowiedział mu Jezus i rzekł: Zanim cię zawołał Filip, widziałem cię, gdy byłeś pod drzewem figowym”. ZJ 93.2

To wystarczyło. Duch Boży, który obserwował samotną modlitwę pod drzewem figowym, przemówił do niego ustami Jezusa. Choć Natanael nie wyzbył się wątpliwości i pewnych uprzedzeń, to jednak przyszedł do Chrystusa z uczciwym pragnieniem znalezienia prawdy i teraz to jego pragnienie zostało zaspokojone. Uwierzył głębiej niż ten, który go przywiódł do Jezusa. Dlatego odrzekł: “Mistrzu! Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela”. ZJ 93.3

Gdyby Natanael pozwolił kierować sobą rabinom, nigdy nie odnalazłby Jezusa. Został uczniem dzięki temu, że sam zobaczył i zdecydował. Tak i w naszych czasach uprzedzenia są powodem powstrzymywania wielu w ich drodze ku dobremu. Z pewnością wyniki byłyby inne, gdyby sami “poszli i zobaczyli”. ZJ 93.4

Spośród tych, którzy poddają się kierownictwu ludzkich autorytetów, nikt nie dostąpi zbawiennego poznania prawdy. Wzorem Natanaela powinniśmy badać Słowo Boże dla siebie samych i modlić się, aby Duch Święty nas oświecił. Ten, który widział Natanaela pod drzewem figowym, dostrzeże i nas w skrytym miejscu naszej modlitwy. Aniołowie ze świata jasności są blisko tych, którzy w pokorze szukają boskiego prowadzenia. ZJ 93.5

Wraz z powołaniem Jana, Andrzeja, Szymona, Filipa i Natanaela założone zostały fundamenty kościoła chrześcijańskiego. Jan wysłał dwóch swych uczniów do Jezusa. Potem jeden z nich, Andrzej, znalazł swego brata i przywołał go do Zbawiciela. Potem został powołany Filip, który udał się na poszukiwanie Natanaela. Te przykłady wskazują nam na potrzebę osobistego wysiłku w dziele zjednywania naszych krewnych, przyjaciół i sąsiadów. Istnieją ludzie, którzy przez całe życie wyznają swą przynależność do Chrystusa, lecz nie uczynili żadnego osobistego wysiłku, aby przyprowadzić do Niego choć jedną duszę. Całą tę pracę pozostawiają duchownemu. Może on posiadać dobre kwalifikacje do swego powołania, lecz nie może czynić tego, co Bóg przeznaczył dla członków zboru. ZJ 93.6

Jest wielu takich, którzy potrzebują wsparcia kochających chrześcijańskich serc. Wielu uległo zagładzie, której mogliby uniknąć, gdyby ich sąsiedzi, mężczyźni i kobiety, uczynili osobisty wysiłek, by im pomóc. Wielu czeka na to, aby zwrócić się do nich osobiście. Wśród członków własnej rodziny, w sąsiedztwie, w obrębie naszego miasta, mamy do wykonania pracę jako misjonarze Chrystusa. Ta praca będzie źródłem naszej radości, jeśli jesteśmy prawdziwymi chrześcijanami. Nikt nie został nawrócony, jeżeli nie zrodzi się w nim pragnienie powiedzenia innym, jak cennego przyjaciela odnalazł w Jezusie. Zbawienna i uświęcająca prawda nie może pozostać zamknięta w sercu nawróconej osoby. ZJ 94.1

Wszyscy, którzy są poświęceni Bogu, staną się nosicielami Jego światłości. Bóg czyni z nich swych wysłanników, aby uświadomili innym bogactwo Jego łaski. Przyrzeka On: “I złożę na nich i na otoczenie mojego wzgórza błogosławieństwo, i spuszczę na nich deszcz we właściwym czasie, a będzie to deszcz błogosławieństwa.” Ezechiela 34,26. ZJ 94.2

Filip powiedział do Natanaela: “Pójdź i zobacz”. Nie żądał od niego przyjęcia innego świadectwa niż osobiste poznanie Chrystusa. Teraz po wstąpieniu Jezusa do nieba uczniowie są Jego przedstawicielami wśród ludzi, a najbardziej skuteczną drogą pozyskiwania dusz dla Niego jest naśladowanie Go w codziennym życiu. Nasz wpływ na innych uzależniony jest nie tyle od tego, co mówimy, lecz od tego, jacy jesteśmy. Ludzie mogą zwalczać nasze rozumowanie, mogą przeciwstawiać się naszemu wezwaniu, lecz życie wypełnione bezinteresowną miłością jest argumentem, któremu nie są w stanie zaprzeczyć. Konsekwentne postępowanie, nacechowane Chrystusową łagodnością, jest w świecie potęgą. ZJ 94.3

Nauka Chrystusa była wyrazem przekonania połączonego z doświadczeniem i ci, którzy od Niego tę naukę przyjęli, stali się nauczycielami według boskiego porządku. Słowo Boże wypowiedziane przez tego, który sam został przez nie uświęcony, posiada życiodajną moc, przyciągającą słuchaczy i przekonującą o tym, że jest ona realną rzeczywistością. Jeśli ktoś pozyskał prawdę z czystej miłości ku niej, ten przekonywująco ujawni to swym postępowaniem i brzmieniem swego głosu. Okaże to, co sam słyszał, widział i dotknął ze słowa życia, by wspólnie z innymi móc poznawać Chrystusa. Świadectwo jego ust, dotkniętych rozżarzonym węgielkiem z ołtarza (Izajasza 6,6.7), przyjęte będzie przez otwarte serca jako prawda i podziała uświęcająco. ZJ 94.4

Ci zaś, którzy dążą do oświecenia innych, sami będą błogosławieni. Pan spuści na nich “deszcz błogosławieństwa”. Ezechiela 34,26. “A kto innych pokrzepia, będzie pokrzepiony”. Przypowieści 11,25. Bóg mógłby osiągnąć swój cel zbawienia grzeszników bez naszej pomocy; lecz swym żądaniem, abyśmy upodobnili się do Chrystusa, zobowiązał nas do współdziałania w Jego dziele. Aby móc wstąpić do Jego radości — radości oglądania dusz odkupionych dzięki Jego ofierze — musimy uczestniczyć w Jego pracy dla ich odkupienia. ZJ 94.5

Pierwsze wyznanie wiary Natanaela tak pełne, żarliwe i szczere zadźwięczało jak muzyka w uszach Jezusa. “Odpowiadając, rzekł do niego: Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci, iż cię widziałem pod figowym drzewem? Ujrzysz większe rzeczy niż to”. Zbawiciel z radością myślał o przyszłej pracy głoszenia dobrej wieści słabym, niesienia pociechy złamanym sercom i uwalniania spod władzy szatana. Do myśli o cennym błogosławieństwie, które przyniósł ludziom, Jezus dodał: “Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, ujrzycie niebo otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego”. ZJ 95.1

Chrystus chciał przez to powiedzieć: Na brzegu Jordanu niebiosa się otworzyły i Duch zstąpił na mnie jako gołębica. Było to potwierdzenie, że jestem Synem Bożym. Jeżeli tak uwierzycie we Mnie, wasza wiara wzrośnie. Ujrzycie, że niebo jest otwarte i nigdy nie zostanie zamknięte, gdyż Ja otworzyłem je dla was. Aniołowie Boży wznoszą się w górę, niosąc modlitwy potrzebujących i zrozpaczonych do Ojca, a schodząc na dół przynoszą błogosławieństwo i nadzieję, odwagę, pomoc i życie rodzajowi ludzkiemu. ZJ 95.2

Aniołowie Boży stale wędrują między ziemią a niebem. Cuda Chrystusa dla uciśnionych i cierpiących były dokonywane mocą Boga za pośrednictwem aniołów. Wszelkie błogosławieństwo Boże zsyłane jest dla nas dzięki Chrystusowi za pośrednictwem Jego niebieskich wysłanników. Przyjmując człowieczeństwo Zbawiciel nasz połączył swe interesy z interesami synów i córek Adama, podczas gdy przez swą boskość dotyka tronu Bożego, stając się w ten sposób łącznikiem pomiędzy Bogiem i ludźmi. ZJ 95.3