Życie Jezusa
Rozdział 12 — Kuszenie
Rozdział napisany w oparciu o Ewangelię Mateusza 4,1-11; Marka 1,12.13; Łukasza 4,1-13.
“A Jezus, pełen Ducha Świętego, powrócił znad Jordanu i był wodzony w mocy Ducha po pustyni”. Słowa Marka są jeszcze bardziej znamienne. Mówi on: “I zaraz powiódł go Duch na pustynię. I był na pustyni czterdzieści dni, kuszony przez szatana, i przebywał pośród zwierząt”. “W dniach tych nic nie jadł”. ZJ 73.1
Gdy Jezus zaprowadzony został na pustynię, aby być kuszonym, wiódł Go Duch Boży. On nie wzywał pokus. Poszedł na pustynię, aby samotnie rozmyślać nad swoją misją i dziełem. Poszcząc i modląc się musiał przygotować się do krwawej drogi, którą miał kroczyć. Lecz szatan wiedział, że Jezus poszedł na pustynię, i uznał, że jest to najbardziej odpowiedni czas, aby zbliżyć się do Niego. ZJ 73.2
Świat musiał poznać skutki konfliktu, jaki powstał między Księciem światłości a przywódcą królestwa ciemności. ZJ 73.3
Po próbie skuszenia ludzi do grzechu szatan uznał ziemię za swoją i sam siebie mianował księciem tego świata. Upodabniając do swojej naturę naszych pierwszych rodziców sądził, że założył na ziemi własne imperium. Stwierdził, że ludzie wybrali go na swego władcę. Utrzymując ich pod swoją kontrolą, roztoczył panowanie nad światem. Chrystus przyszedł, aby zniweczyć roszczenia szatana. W postaci Syna Człowieczego pozostał posłuszny Bogu, aby w ten sposób pokazać, że szatan nie zdobył całkowitej władzy nad rodzajem ludzkim, i że jego władza nad światem opiera się na fałszu. Wszyscy, którzy pragnęli wyzwolenia spod jego władzy, mogli być wolni. Wszystko, co przez swój grzech utracił Adam, było do odzyskania. ZJ 73.4
Od czasu, w którym Bóg rzekł do węża w Edenie: “I ustanowię nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem” (1 Mojżeszowa 3,15), szatan wiedział, że nie ma absolutnej władzy nad światem. Działała w ludziach moc, która przeciwstawiała się jego panowaniu. Z wielkim zainteresowaniem śledził ofiary składane przez Adama i jego synów, a widząc w tym akcie symbol jedności pomiędzy ziemią a niebem, postanowił przerwać tę więź. Przedstawiał w fałszywym świetle Boga oraz obrzędy, symbolizujące nadejście Zbawiciela; wmawiał w ludzi strach przed Bogiem jako przed kimś, kto cieszył się z ich zguby. Według niego ofiary, mające świadczyć o Bożej miłości, składane były jedynie dla uciszenia Jego gniewu. Szatan podsycał w ludziach złe namiętności, aby umocnić swoje panowanie nad nimi. Gdy podane zostało pisane słowo Boga, szatan zbadał proroctwa dotyczące przyjścia Zbawiciela. Mijało pokolenie za pokoleniem, a on wciąż pracował nad tym, aby uczynić ludzi ślepymi na proroctwa, by odrzucili Chrystusa w chwili Jego przyjścia. ZJ 73.5
Gdy Chrystus się narodził, szatan zrozumiał, że pojawiła się Istota upoważniona do odebrania mu panowania na ziemi. Zadrżał na głos aniołów niosących świadectwo o władzy nowo narodzonego Króla. Wiedział dobrze, że Chrystus był w niebie Umiłowanym dla Ojca. To, że Syn Boży miał przyjść na ziemię jako człowiek, zdziwiło go i przestraszyło. Nie był w stanie zgłębić tajemnicy tej wielkiej ofiary, ponieważ jego samolubna dusza nie mogła pojąć rozmiaru takiej miłości dla upadłego rodzaju ludzkiego. Ludzie niejasno zdawali sobie sprawę z istnienia chwały i pokoju niebios, z radości związanej z obcowaniem z Bogiem. Lucyfer, cherub o ważnej roli, dobrze je znał. Od czasu wygnania z nieba postanowił się zemścić, powodując by również inni podzielili jego upadek. Założył, że osiągnie swój cel nakłaniając ludzi do zlekceważenia spraw nieba i oddania serc sprawom ziemskim. ZJ 74.1
Władca nieba spotkał się z wieloma przeszkodami w swoim usiłowaniu pozyskania dusz ludzkich dla swego królestwa. Od czasu gdy był niemowlęciem w Betlejem, stale osaczany był przez zło. Chrystus był odbiciem Boga, dlatego też rada szatana powzięła decyzję o Jego zniszczeniu. Żadna ludzka istota na ziemi nie mogła wymknąć się spod mocy zwodziciela. Zjednoczone siły zła stanęły na drodze Jezusa, aby wszcząć z Nim walkę, i, o ile to możliwe, zwyciężyć Go. ZJ 74.2
Podczas chrztu Zbawiciela szatan znajdował się wśród tych, którzy byli tego świadkami, i widział chwałę Ojca spływającą na Syna. Usłyszał głos Jahwe potwierdzający boskość Jezusa. Od czasu upadku Adama w grzech bezpośredni kontakt człowieka z Bogiem został przerwany; w stosunkach pomiędzy niebem a ziemią pośredniczył Chrystus. Lecz teraz gdy Jezus przyszedł, “słaby z powodu ciała”. Rzymian 8,3. Ojciec sam przemówił. Wcześniej Bóg komunikował się z ludzkością przez Chrystusa, teraz komunikował się z nią w Chrystusie. Szatan liczył na to, że wstręt, jaki Bóg odczuwa wobec zła, spowoduje wieczny rozdział między niebem a ziemią. Ale teraz zostało objawione, że związek pomiędzy Bogiem a człowiekiem został przywrócony. ZJ 74.3
Szatan świadom był tego, że musi albo zwyciężyć, albo ulec. Waga tego konfliktu była zbyt wielka, aby mógł wtajemniczyć weń swych sprzymierzonych aniołów. Musiał tę walkę prowadzić osobiście. Wszystkie siły odstępcze zjednoczyły się przeciwko Synowi Bożemu. Chrystus stał się celem dla całej broni piekieł. ZJ 74.4
Wielu patrzy na walkę toczącą się między Chrystusem i szatanem jak na coś, co nie ma istotnego wpływu na ich własne życie, i dlatego nie interesują się nią. Ale w każdym ludzkim sercu rozgrywa się taki sam konflikt. Nikt nie może wydostać się z kręgu zła, by służyć Bogu, nie napotykając ataków szatana. Pokusy, którym nie poddał się Chrystus, należą do tych, którym tak trudno jest nam się oprzeć. Ich siła jednak wobec Chrystusa była tym większa, o ile Jego charakter przewyższał nasz własny. Obarczony straszliwym ciężarem grzechów świata, Chrystus musiał oprzeć się namowie zaspokojenia łaknienia, pokusie umiłowania rzeczy świeckich oraz pragnieniu pokazania się, które wiedzie do zarozumiałości. Pokusom tym ulegli Adam i Ewa, i tak samo łatwo my im ulegamy. ZJ 75.1
Szatan przedstawiał grzech Adama jako dowód, że prawo Boże jest niesprawiedliwe i że człowiek nie musi mu się podporządkować. Chrystus w naszej ludzkiej postaci miał odkupić błąd Adama. Jednak gdy szatan zaatakował Adama, ten jeszcze nie poniósł żadnych skutków grzechu. Był w rozkwicie męskości, w pełni sił duchowych i cielesnych, żył w chwale Edenu i codziennie obcował z niebiańskimi istotami. Sytuacja Jezusa, udającego się na pustynię dla stoczenia walki z szatanem, była inna. W ciągu czterech tysięcy lat ludzkość utraciła swą dawną siłę fizyczną, wartości umysłowe i moralne; Chrystus przyjął na siebie ułomności zdegenerowanej ludzkości, gdyż tylko w ten sposób mógł wyratować ludzi od najgłębszego upadku. ZJ 75.2
Niektórzy twierdzą, że niemożliwe było, aby Chrystus został zwyciężony przez pokusę, bo inaczej nie mógłby być porównywany z Adamem, który jej uległ. Gdyby konflikty, które przezwyciężał, były mniejsze niż nasze własne, nie byłby On w stanie przyjść nam z pomocą. Lecz nasz Zbawiciel przyjął człowieczeństwo ze wszystkimi jego ułomnościami, nie wyłączając możliwości ulegania pokusom. Nie będzie naszym udziałem nic, czego On sam nie zniósł. ZJ 75.3
W przypadku Chrystusa, tak samo jak w przypadku świętej pary w Edenie, apetyt był podstawą pierwszej wielkiej pokusy. Nasze odkupienie powinno wyjść z tego miejsca, w którym rozpoczął się upadek. Jeżeli poddanie się apetytowi zgubiło Adama, to Chrystus musiał zapanować nad łaknieniem. “A gdy pościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, wówczas łaknął. I przystąpił do niego kusiciel, i rzekł mu: Jeżeli jesteś Synem Bożym, powiedz, aby te kamienie stały się chlebem. A On odpowiadając, rzekł: Napisano: Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”. ZJ 75.4
Od czasu Adama aż do czasu Chrystusa pobłażliwość wobec siebie zwiększała w ludziach siłę pragnień i namiętności, aż zapanowały prawie całkowicie nad człowiekiem. Ludzie się zdegenerowali i zaczęli chorować, a przezwyciężenie tego własnymi siłami nie było możliwe. Dla dobra człowieka Chrystus zwyciężył, wytrzymując najsurowszą próbę. Dla naszego zbawienia wykazał samoopanowanie silniejsze niż głód i śmierć. To pierwsze zwycięstwo niosło również inne skutki, odgrywające rolę we wszelkich naszych konfliktach z mocami ciemności. ZJ 75.5
Gdy Jezus znalazł się na pustyni, otoczyła Go chwała Ojca. Pogrążony w obcowaniu z Bogiem wzniósł się ponad ludzką słabość. Lecz chwała Boża odeszła, a Jezus pozostał, skazany na samotną walkę ze stale dręczącą Go pokusą. Jego ludzka natura wzdragała się przed oczekującą Go próbą. Przez czterdzieści dni Jezus pościł i modlił się. Był słaby i wycieńczony głodem, wyczerpany i wynędzniały, udręczony duchowo; “Tak zeszpecony, niepodobny do ludzkiego był jego wygląd, a jego postać nie taka jak synów ludzkich”. Izajasza 52,14. Oto nadarzała się okazja dla szatana i spodziewał się, że teraz zwycięży Chrystusa. ZJ 76.1
Wtedy zbliżył się do Zbawiciela ktoś w postaci anioła z nieba, jak gdyby w odpowiedzi na Jego modlitwy. Oznajmił, iż ma polecenie od Boga, aby Chrystus zakończył swój post. Tak jak wysłał anioła, aby powstrzymał rękę Abrahama ofiarującego Izaaka, tak samo teraz Bóg, zadowolony z gotowości Chrystusa do wejścia na krwawą drogę, wysłał znów anioła, by Go uwolnił. Taką treść zawierała wiadomość przyniesiona Jezusowi. Zbawiciel omdlewał z głodu i łaknął pokarmu, kiedy nagle ukazał się przed Nim szatan. Wskazując na kamienie rozsiane na pustyni i mające kształt chlebów, kusiciel rzekł: “Jeżeli jesteś Synem Bożym, powiedz, aby te kamienie stały się chlebem”. ZJ 76.2
Te pierwsze słowa szatana zdradziły go, chociaż przybył w postaci anioła światłości, jednak w słowach “jeżeli jesteś Synem Bożym” zawarta była wątpliwość. Gdyby Jezus uczynił to, co sugerował szatan, pośrednio potwierdziłby te wątpliwości. Kusiciel zamierzał zwyciężyć Chrystusa tymi samymi środkami, które od początku istnienia rodzaju ludzkiego okazywały się tak skuteczne. Wystarczy przypomnieć z jaką zręcznością podszedł szatan Ewę w raju. “Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie ze wszystkich drzew ogrodu wolno wam jeść?” 1 Mojżeszowa 3,1. Słowa kusiciela zdawały się odpowiadać prawdzie, lecz sposób, w jaki zostały wypowiedziane, wskazywał na zamaskowane lekceważenie słów Boga. Ukryta w nich była negacja i wątpliwość dotycząca boskiej prawdomówności. Szatan usiłował wpoić w umysł Ewy myśl, że Bóg nie postąpi tak, jak zapowiedział, i że broniąc im spożywania tak pięknego owocu zaprzecza swej miłości i życzliwości dla człowieka. W podobny sposób kusiciel usiłował wpoić Chrystusowi swe własne uczucia. “Jeżeli jesteś Synem Bożym” — te słowa napełniają goryczą jego umysł. W tonie jego głosu znajduje wyraz skrajna niewiara. Czyżby Bóg w ten sposób traktował własnego Syna? Czyżby chciał Go zostawić na pustyni wśród dzikich zwierząt, bez jedzenia, bez towarzyszy, bez pocieszenia? Insynuuje, że nigdy nie było zamierzeniem Boga, aby Jego Syn znalazł się w takim stanie. “Jeżeli jesteś Synem Bożym”, ukaż swą moc i uwolnij się od tego nękającego Cię głodu. Rozkaż, aby kamienie te stały się chlebem. ZJ 76.3
Słowa płynące z nieba — “Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem” — dźwięczały stale w uszach szatana, dlatego postanowił zmusić Chrystusa, aby utracił wiarę w to świadectwo. Słowa Boga były dla Chrystusa potwierdzeniem Jego boskiej misji. Przyszedł na ziemię, aby żyć jak człowiek wśród ludzi, a te słowa potwierdzały Jego związek z niebem. Szatan zamierzał wzbudzić w Nim wątpliwości co do tych słów. Gdyby zaufanie Chrystusa do Boga zostało zachwiane, zwycięstwo należałoby do szatana. W ten sposób mógłby pokonać Chrystusa. Liczył na to, że pod wpływem przygnębienia i strasznego głodu Chrystus utraci wiarę w swego Ojca i uczyni dla siebie cud. Gdyby tak postąpił, przekreślony zostałby plan zbawienia. ZJ 77.1
Gdy szatan i Syn Boży po raz pierwszy spotkali się w tym konflikcie, Chrystus przewodził zastępom niebieskim, natomiast przywódca buntu w niebie został banitą. Teraz ich sytuacja pozornie odwróciła się i szatan starał się jak najbardziej wykorzystać swą domniemaną przewagę. Jeden z najpotężniejszych aniołów, powiadał, został przepędzony z nieba. Pojawienie się Chrystusa wskazuje, że to właśnie On jest tym upadłym aniołem, opuszczonym przez Boga i ludzi. Boska istota byłaby w stanie wykazać swe roszczenia czyniąc cud. “Jeżeli jesteś Synem Bożym, powiedz, aby te kamienie stały się chlebem”. Taki akt twórczej siły, nalegał kusiciel, będzie zdecydowanym dowodem boskości i położy kres nieporozumieniu. ZJ 77.2
Nie bez wysiłku mógł Jezus w milczeniu słuchać arcyzwodziciela. Lecz Syn Boży nie musiał dowodzić swej boskości szatanowi lub tłumaczyć przyczyny swego poniżenia. Gdyby ustąpił wobec żądań buntownika, niczego nie można by zyskać dla dobra ludzi lub dla chwały Bożej. Gdyby Chrystus poddał się namowom wroga, szatan domagałby się w dalszym ciągu: Daj mi dowód, abym mógł uwierzyć, że jesteś Synem Bożym. Żaden dowód nie wystarczyłby dla jego zbuntowanego serca. Chrystus nie pragnął również zademonstrowania boskiej siły dla własnej korzyści. Wiedział, że przyszedł na świat, aby nieść brzemię, jakie my niesiemy, dając nam przykład wiary i posłuszeństwa. Ani tu, ani gdzie indziej podczas swego życia na ziemi, nie uczynił cudu dla własnej korzyści. Wszystkie Jego cudowne czyny przeznaczone były dla dobra innych. Chociaż Jezus przejrzał szatana od samego początku, nie miał zamiaru wdawać się z nim w spór. Czerpiąc swą siłę ze słów, usłyszanych z nieba, ufał Jezus miłości swego Ojca. Nie poddał się pokusie. ZJ 77.3
Jezus odparł szatanowi słowami: “Napisano”. We wszystkich pokusach bronią Jego było Słowo Boże. Szatan żądał od Chrystusa cudu jako znaku boskości, lecz ważniejsza niż wszelkie cuda jest niezachwiana ufność w słowa: “Tak mówi Pan”, których nie można obalić. Dopóki Chrystus trzymał się takiego stanowiska, dopóty szatan nie mógł zyskać przewagi. ZJ 77.4
Chrystus poddany został najsilniejszym pokusom w czasie swej największej słabości, gdyż szatan liczył na to, że w ten sposób zdoła Go pokonać. Stosując taką metodę, odnosił zwycięstwa nad ludźmi. Gdy osłabną siły i zachwiana zostanie wola, a wiara straci oparcie w Bogu, wówczas każdy, kto odważnie trwał w imieniu prawdy, w końcu ulegnie. Mojżesz był znękany czterdziestoma latami wędrówki Izraela i w pewnej chwili jego wiara przestała się opierać na nieskończonej mocy. Zawiódł właśnie na granicy Ziemi Obiecanej. Tak samo było z Eliaszem, który nieustraszenie stanął przed królem Achabem i który stawił czoło całemu narodowi Izraela pod wodzą czterystu pięćdziesięciu proroków Baala. Po strasznym dniu na górze Karmel, gdy fałszywi prorocy zostali zabici, a naród przyrzekł swe posłuszeństwo Bogu, Eliasz uląkł się gróźb bałwochwalczej Izebel. W ten sposób szatan odniósł zwycięstwo nad ludzką słabością i nadal działa tymi samymi metodami. Kiedykolwiek nad człowiekiem rozpościerają się chmury, gdy przygnębią go warunki życia i utrapi go nędza lub rozterka, szatan jest obok, aby Go kusić i niepokoić. Punktami jego ataku są najsłabsze strony naszego charakteru. Stara się zachwiać naszą ufność pokładaną w Bogu, który dopuszcza takie warunki naszego bytu. Namawia do zwątpienia w Boga i zakwestionowania Jego miłości. Często kusiciel podchodzi do nas tak, jak przyszedł do Chrystusa, ukazując nam wszystkie nasze słabości i bolączki. Liczy bowiem, że zniechęci duszę i zerwie jej związek z Bogiem. Wówczas jest pewien zdobyczy. Gdybyśmy udzielili mu takiej odprawy, jakiej udzielił mu Jezus, uniknęlibyśmy wielu porażek. Dyskutując zaś z wrogiem, dajemy mu przewagę. ZJ 78.1
Gdy Chrystus rzekł do kusiciela: “Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”, powtórzył tylko te słowa, które przeszło tysiąc czterysta lat temu wypowiedział do Izraela: “Bóg twój prowadził cię przez czterdzieści lat po pustyni. (...) Upokarzał cię i morzył cię głodem, ale też karmił cię manną, której nie znałeś ani ty, ani nie znali twoi ojcowie, aby dać ci poznać, iż człowiek nie samym chlebem żyje, lecz że człowiek żyć będzie wszystkim, co wychodzi z ust Pana.” 5 Mojżeszowa 8,2.3. Na pustyni, gdzie brak jest pożywienia, Bóg zesłał swemu narodowi mannę z nieba, dając ją stale i w obfitości. Miało to nauczyć ludzi, że dopóki ufają Bogu i kroczą Jego drogami, On ich nie opuści. Zbawiciel zastosował teraz tę samą naukę, którą dał Izraelowi. Słowo Boże przyniosło zwycięstwo zastępom hebrajskim i tak samo miało podtrzymać Jezusa. Czekał On chwili, w której Bóg ześle ratunek. Zachowując posłuszeństwo Bogu pozostał na pustyni i odmówił przyjęcia pożywienia za namową szatana. Przed świadkami całego wszechświata udowodnił, że cokolwiek złego by się zdarzyło, będzie to zawsze mniejszym nieszczęściem, niż gdyby człowiek w jakikolwiek sposób odstąpił od woli Bożej. ZJ 78.2
“Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”. Często naśladowca Chrystusa jest postawiony w sytuacji, w której nie może jednocześnie służyć Bogu i prowadzić swoich ziemskich spraw. Może się wydawać, że posłuszeństwo jakiemuś przykazaniu Bożemu pozbawi człowieka środków utrzymania. Szatan w takim przypadku sprawi, iż człowiek dojdzie do wniosku, że musi wyrzec się swych duchowych przekonań. Lecz jedyna rzecz na świecie, na której możemy polegać, to Słowo Boże, które mówi: “Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane”. Mateusza 6,33. Nawet w życiu doczesnym nigdy nie wychodzi na dobre odrzucanie woli naszego niebiańskiego Ojca. Gdy poznamy potęgę Jego słów, nie damy posłuchu podszeptom szatana dla uzyskania korzyści lub ratowania życia. Naszym jedynym pytaniem będzie: Jakie jest Boże wymaganie i jaka jest Jego obietnica? Rozumiejąc to, będziemy spełniać pierwsze i ufać drugiemu. ZJ 78.3
W ostatecznym wielkim konflikcie z szatanem ci, którzy są lojalni wobec Boga, nie znajdą oparcia na ziemi, ponieważ odmówili złamania prawa Bożego i byli nieposłuszni wobec władz ziemskich. Dlatego żaden z nich nie będzie mógł ani sprzedawać, ani kupować, aż wreszcie skazani zostaną na śmierć. (patrz Objawienie 13,11-17.) Lecz posłusznym dane zostało przyrzeczenie: “Ten będzie mieszkał na wysokościach; jego ostoją twierdze na skałach, ten ma pod dostatkiem chleba i nie wysychają jego wody”. Izajasza 33,16. To przyrzeczenie utrzyma dzieci Boga przy życiu, a gdy ziemię nawiedzi głód, im nie zabraknie pokarmu. “Nie będą zawstydzeni w złym czasie, a w dniach głodu będą nasyceni.” Psalmów 37,19. Ten czas nieszczęścia przewidział prorok Hababuk, a jego słowa wyrażają wiarą Kościoła: “Zaiste, drzewo figowe nie wydaje owocu, a na winoroślach nie ma gron. Zawodzi drzewo oliwne, a rola nie dostarcza pożywienia. W ogrodzeniu nie ma owiec, a w oborach nie ma bydła. Lecz ja będę radował się w Panu, weselił się w Bogu mojego zbawienia.” Habakuka 3,17.18. ZJ 79.1
Z całej lekcji o pierwszym wielkim kuszeniu naszego Pana płynie nauka, że nic nie jest ważniejsze od panowania nad apetytem i namiętnościami. We wszystkich wiekach w procesie demoralizacji najważniejszą rolę odgrywały pokusy odnoszące się do fizycznych potrzeb człowieka. Wykorzystując brak umiarkowania, szatan stara się zniszczyć te siły umysłowe i moralne, które są bezcennymi skarbami otrzymanymi od Boga. Na skutek takiego działania ludzie tracą zdolność oceny spraw mających wieczystą wartość. Korzystając z tego, że człowiek pobłaża swoim namiętnościom, szatan usiłuje wymazać z duszy wszelkie ślady podobieństwa człowieka do Boga. ZJ 79.2
Nieskrępowane oddawanie się namiętnościom i wynikające z tego choroby i upadek, które istniały w czasie pierwszego przyjścia Chrystusa, pojawią się znów w większym jeszcze nasileniu w okresie poprzedzającym Jego drugie przyjście. Chrystus oświadczył, że warunki na świecie będą podobne do tych, jakie istniały przed potopem oraz w Sodomie i Gomorze. Każda myśl i każde drgnienie serca będą skażone przez zło. Żyjąc u progu tego strasznego czasu, powinniśmy przypomnieć sobie naukę związaną z postem Zbawiciela. Niewyrażalna udręka, jaką zniósł Chrystus, pozwala nam ocenić zło nieskrępowanego ulegania swym pragnieniom. Jego przykład wskazuje, że tylko nadzieja na wieczne życie może pomóc nam w podporządkowaniu naszych pragnień i namiętności woli Bożej. ZJ 79.3
Nie jesteśmy w stanie o własnych siłach przeciwstawić się żądaniom naszej upadłej natury. To właśnie ona jest furtką dla szatańskich pokus. Chrystus wiedział, że wróg szuka przystępu do każdego człowieka, wykorzystując wszelkie dziedziczne słabości i za pomocą fałszywych insynuacji usidlając wszystkich, którzy nie pokładają ufności w Bogu. Przechodząc przez wszystkie etapy naszej ziemskiej wędrówki, nasz Pan przygotował nam drogę do zwycięstwa. Nie jest Jego wolą, abyśmy w konflikcie z szatanem znajdowali się na przegranej pozycji. Nie chciał nas widzieć zastraszonych i zniechęconych pod wpływem ataków węża. “To powiedziałem wam, abyście we mnie pokój mieli. Na świecie ucisk mieć będziecie, ale ufajcie, Ja zwyciężyłem świat.” Jana 16,33. ZJ 80.1
Niech każdy, kto walczy ze swym apetytem, przyjrzy się Zbawicielowi kuszonemu na pustyni, niech ujrzy Go konającego na krzyżu i usłyszy słowa: “Pragnę”. On wycierpiał wszystko, co i dla nas jest możliwe do zniesienia, pokazując, że Jego zwycięstwo jest także naszym zwycięstwem. ZJ 80.2
Jezus związał swoje nadzieje z mądrością i siłą swego Ojca Niebieskiego, oświadczając: “Lecz Wszechmogący Pan pomaga mi, dlatego nie zostałem zhańbiony. (...) wiedziałem bowiem, że nie będę zawstydzony”. Powołując się na swój własny przykład, mówi do nas: “Kto wśród was boi się Pana, niech słucha głosu jego sługi. Kto chodzi w ciemności i nie jaśnieje mu promień światła, ten niech zaufa imieniu Pana i niech polega na swoim Bogu.” Izajasza 50,7-10. ZJ 80.3
“Nadchodzi bowiem władca świata — rzekł Jezus — ale nie ma on nic do mnie.” Jana 14,30. Nie było w Nim nic, co by poddawało się sposobowi myślenia szatana, ponieważ nie godził się z istnieniem grzechu i nawet w myśli nie poddał się pokusie. Tak samo może być z nami. Człowieczeństwo Chrystusa łączyło się z Jego boskością, a obecny w Nim Duch Święty przygotował Go do walki. Przyszedł On, aby uczynić nas uczestnikami boskiej natury. Tak długo, jak jesteśmy z Nim związani dzięki naszej wierze, grzech nami nie zawładnie. Bóg wyciąga do nas rękę i chce, aby nasza wiara wsparła się na boskości Chrystusa, wskazującej nam sposób osiągnięcia doskonałości charakteru. ZJ 80.4
Chrystus pokazał nam, w jaki sposób możemy to osiągnąć. Odpowiedź na pytanie: Jak mógł On osiągnąć zwycięstwo nad szatanem?, jest jedna: Przez Słowo Boże. Jedynie słowem mógł przeciwstawiać się pokusie. “Napisano”, rzekł. Nam również dane zostały “drogie i największe obietnice, abyście przez nie stali się uczestnikami boskiej natury, uniknąwszy skażenia, jakie na tym świecie pociąga za sobą pożądliwość”. 2 Piotra 1,4. ZJ 80.5
Wszelkie obietnice Słowa Bożego dotyczą i nas. Mamy żyć “każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”. Gdy osaczą nas pokusy, nie zważajmy na warunki lub na własną słabość, lecz na potęgę Słowa. Cała jego siła należy do nas. Psalmista mówi: “W sercu moim przechowuję słowo twoje, abym nie zgrzeszył przeciwko tobie”. “Przeciwko występkom ludzkim, według słowa warg twoich, unikałem dróg, na których grasują rozbójnicy.” Psalmów 119,11; 17,4. ZJ 81.1