Życie Jezusa

85/88

Rozdział 84 — “Pokój wam”

Rozdział napisany w oparciu o Ewangelię Łukasza 24,33-48; Jana 20,19-29.

Po przybyciu do Jerozolimy dwaj uczniowie weszli do miasta przez wschodnią bramę, która ze względu na okres świąteczny była otwarta również w nocy. W domach było ciemno i cicho, ale podróżni szli wąskimi uliczkami przy świetle wschodzącego księżyca. Udali się do wieczernika, gdzie Jezus spędził ostatni wieczór przed śmiercią. Wiedzieli, że znajdą tu swoich braci, a także i to, że mimo późnej pory uczniowie nie będą spać, dopóki nie uzyskają pewności, co się stało z ciałem Pana. Drzwi izby były starannie zaryglowane i chociaż kołatali, nikt im nie odpowiedział, wszędzie panowała cisza. Wówczas podali swe imiona. Drzwi ostrożnie otworzyły się, weszli, a wraz z nimi wszedł Ten, którego nie dostrzegli. Następnie drzwi ponownie zamknięto, aby zabezpieczyć się przed szpiegami. ZJ 575.1

Podróżni zauważyli, że wszystkich ogarnęło dziwne podniecenie. Głosy tych, którzy znajdowali się w izbie rozbrzmiewały dziękczynieniem i chwałą: “Wstał Pan prawdziwie i ukazał się Szymonowi”. Wtedy dwaj wędrowcy, zadyszani z pośpiechu, opowiedzieli cudowną historię o tym, jak się im ukazał Chrystus. A gdy skończyli, a niektórzy ze słuchaczy oświadczyli, iż nie mogą w to uwierzyć, ponieważ jest to zbyt cudowne, aby mogło być prawdziwe, nagle stanął przed nimi inny człowiek. Oczy wszystkich skierowały się na przybysza. Nikt nie pukał do drzwi, prosząc o pozwolenie wejścia, nie słychać było odgłosu kroków. Uczniowie byli zdumieni, nie pojmując, co to wszystko znaczy. Wówczas usłyszeli głos, który mógł być jedynie głosem ich Mistrza. Z Jego ust padły zrozumiałe i wyraźne słowa: “Pokój wam”. ZJ 575.2

“Wtedy zatrwożyli się i pełni lęku mniemali, że widzą ducha. Lecz On rzekł im: Czemu jesteście zatrwożeni i czemu wątpliwości budzą się w waszych sercach? Spójrzcie na ręce moje i nogi moje, że to Ja jestem. Dotknijcie mnie i patrzcie: Wszak duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam. A gdy to powiedział, pokazał im ręce i nogi”. ZJ 575.3

Ujrzeli ręce i nogi okaleczone przez okrutne gwoździe. Poznali Jego głos, tak różny od wszystkich, które kiedykolwiek słyszeli. “Lecz gdy oni jeszcze nie wierzyli z radości i dziwili się, rzekł im: Macie tu co dojedzenia? A oni podali mu kawałek ryby pieczonej i plaster miodu. A On wziął i jadł przy nich”. “I uradowali się uczniowie ujrzawszy Pana”. Wiara i radość zajęły miejsce niedowierzania, i ze wzruszeniem, którego nie sposób wyrazić słowami, uznali, że to jest ich zmartwychwstały Zbawiciel. ZJ 575.4

Przy narodzeniu Chrystusa aniołowie głosili pokój na ziemi ludziom dobrej woli. A teraz Zbawiciel, gdy się pierwszy raz po swoim zmartwychwstaniu ukazał uczniom, zwrócił się do nich z błogimi słowami: “Pokój wam”. Jezus jest stale gotów głosić słowa pokoju duszom obciążonym wątpliwościami i strachem. Czeka, aż Mu otworzymy drzwi swego serca i powiemy: “Zostań z nami”. Chrystus mówi: “Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną”. Objawienie 3,20. ZJ 576.1

Zmartwychwstanie Jezusa było obrazem końcowego zmartwychwstania wszystkich, którzy w Nim zasnęli. Oblicze zmartwychwstałego Zbawiciela, Jego sposób zachowania się, Jego mowa — wszystko to było dobrze znane uczniom. Jak zmartwychwstał Jezus, tak zmartwychwstaną i ci, którzy w Nim zasnęli. Rozpoznamy naszych przyjaciół, tak samo jak uczniowie rozpoznali Chrystusa. W swym doczesnym życiu mogli być zniekształceni, schorowani lub oszpeceni, ale powstaną do życia w doskonałym zdrowiu, piękni, a ich osobowość będzie i w chwalebnym ciele całkowicie zachowana. “Ale wówczas poznam tak, jak jestem poznany.” 1 Koryntian 13,12. W twarzach opromienionych światłem, bijącym od twarzy Jezusa, poznamy rysy tych, których kochamy. ZJ 576.2

Gdy Jezus spotkał się z uczniami, przypomniał im słowa, które im powiedział przed swoją śmiercią, że musi się spełnić wszystko, co było o Nim napisane “w zakonie Mojżesza i u proroków, i w Psalmach”. ZJ 576.3

“Wtedy otworzył im umysły, aby mogli zrozumieć Pisma. I rzekł im: Jest napisane, że Chrystus miał cierpieć i trzeciego dnia zmartwychwstać, i że, począwszy od Jerozolimy, w imię jego ma być głoszone wszystkim narodom upamiętanie dla odpuszczenia grzechów. Wy jesteście świadkami tego”. ZJ 576.4

Uczniowie zaczęli uświadamiać sobie istotę i zasięg swego zadania. Mieli ogłosić światu cudowne prawdy, które powierzył im Chrystus. Byli świadkami Jego życia, śmierci i zmartwychwstania, znali proroctwa, które wskazywały na te wydarzenia oraz świętość zakonu Bożego, tajemnicę planu zbawienia i Chrystusową moc odpuszczania grzechów — o wszystkich tych rzeczach mieli powiedzieć światu. Mieli głosić ewangelię pokoju i zbawienia przez okazanie skruchy i dzięki mocy Zbawiciela. ZJ 576.5

“A to rzekłszy tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego. Którymkolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są zatrzymane”. Duch Święty nie objawił się dotychczas w pełni, ponieważ Chrystus nie był jeszcze uwielbiony. Hojniejszy dar Ducha Świętego otrzymali dopiero po wniebowstąpieniu Chrystusa. Dopóki go nie przyjęli, nie mogli uczniowie spełniać swego posłannictwa i głosić ewangelii światu. Teraz jednak otrzymali Ducha w specjalnym celu. Chrystus tchnął na uczniów swego Ducha, aby mogli pełnić swoje apostolskie powinności w Kościele. Powierzył im najświętsze zadanie i pragnął, aby uświadomili sobie, że bez Ducha Świętego nie może być ono wykonane. ZJ 576.6

Duch Święty jest oddechem duchowego życia człowieka. Udzielenie Ducha jest udzieleniem życia Chrystusa. Kto je przyjmie, nabywa przymiotów Chrystusa. Jedynie ci, którzy są w ten sposób pouczeni przez Boga, jedynie ci, w których działa Duch Święty, a w ich życiu objawia się życie Chrystusa, mogą być Jego przedstawicielami i służyć w imieniu Kościoła. ZJ 577.1

“Którymkolwiek grzechy odpuścicie, rzekł Chrystus, są im odpuszczone, a którymkolwiek zatrzymacie, są zatrzymane”. Tym oświadczeniem Chrystus nie upoważnia nikogo do osądzania innych. W Kazaniu na Górze zabronił tego. Jest to przywilej Boga. Kościół jednak, jako zorganizowaną jednostkę, obarcza odpowiedzialnością za poszczególnych członków. Kościół ma obowiązek napominać, pouczać, i o ile to możliwe, podźwignąć tych, którzy popadają w grzech. ZJ 577.2

“Karć, grom, napominaj — mówi Pan — z wszelką cierpliwością i pouczaniem”. 2 Tymoteusza 4,2. Postępuj z grzesznikiem konsekwentnie. Ostrzegaj każdą duszę, która jest w niebezpieczeństwie i nie opuszczaj tych, którzy zwodzą samych siebie. Nazywaj grzech po imieniu i mów, co Bóg powiedział o kłamstwie, przestępowaniu przykazania o sabacie, kradzieży, bałwochwalstwie i wszelkich innych złych rzeczach. ZJ 577.3

“Ci, którzy te rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie odziedziczą.” Galacjan 5,21. Jeżeli będą trwać w grzechu, sąd, który wygłosiliście ze Słowa Bożego, jest nad nimi wypowiedziany i w niebie. Wybierając grzech, tracą Chrystusa. Kościół musi pokazać, że nie aprobuje ich postępków, ponieważ by sam znieważył Boga. Musi powiedzieć o grzechu to, co mówi o nim sam Pan, musi z nim postępować tak, jak On nakazał, a wtedy jego działanie zatwierdzą niebiosa. Tak więc ten, kto lekceważy autorytet Kościoła, lekceważy autorytet samego Chrystusa. ZJ 577.4

Ta sprawa ma jednak i swoją jaśniejszą stronę. “Którymkolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone” — niech to będzie przede wszystkim brane pod uwagę. W pracy nad błądzącymi niech wszyscy mają wzrok skierowany na Chrystusa. Niech pasterze z miłością troszczą się o stado z Pańskiej owczarni. Niech tym, którzy zbłądzili, mówią o przebaczającej łasce Zbawiciela. Niech zachęcą grzeszników, aby wyrazili skruchę i uwierzyli w Tego, który może przebaczyć. Niech im powiedzą, opierając się na autorytecie Słowa Bożego: “Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości”. 1 Jana 1,9. Niech wszyscy, którzy okazali skruchę, mają pewność, że “zmiłuje się nad nami, zmyje nasze winy, wrzuci do głębin morskich wszystkie nasze grzechy”. Micheasza 7,19. ZJ 577.5

Niech skrucha okazana przez grzeszników zostanie przyjęta przez Kościół z wdzięcznym sercem, aby człowiek żałujący za grzechy mógł być wyprowadzony z ciemności niewiary i wprowadzony w światło wiary i sprawiedliwości. Niech jego drżąca ręka będzie umieszczona w miłującej ręce Chrystusa. Takie odpuszczenie grzechów będzie zatwierdzone w niebie. ZJ 578.1

Tylko w takim sensie Kościół ma moc uwolnić grzesznika od winy. Przebaczenie grzechów można otrzymać jedynie przez zasługi Chrystusa. Żaden człowiek, ani żadna ludzka instytucja nie ma mocy uwolnić duszę od winy. Chrystus zlecił swoim uczniom, aby wszystkim narodom głosili odpuszczenie grzechów w Jego imieniu, ale oni sami nie zostali upoważnieni do usunięcia choćby jednej skazy grzechu. “Albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni.” Dzieje Apostolskie 4,12. ZJ 578.2

Gdy Jezus po raz pierwszy spotkał się z uczniami w wieczerniku, nie było wśród nich Tomasza. Słyszał on relacje innych i otrzymał wystarczający dowód na to, że Chrystus zmartwychwstał, ale jego serce pełne było rozczarowania i niewiary. Gdy słyszał, jak uczniowie opowiadali o cudownym pojawieniu się zmartwychwstałego Zbawiciela, popadł w jeszcze większą rozpacz. Jeżeli Jezus istotnie wstał z grobu, nie może być już żadnej nadziei na założenie królestwa na ziemi. Poza tym czuł się dotknięty, że Mistrz ukazał się wszystkim uczniom oprócz niego. Postanowił, że nie będzie wierzyć w dochodzące do niego wieści i przez cały tydzień rozmyślał nad swoją niedolą, która wobec wiary i nadziei jego braci, wydawała się jeszcze większa. ZJ 578.3

Powtarzał sobie stale: “Jeśli nie ujrzę na rękach jego znaku gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej w bok jego, nie uwierzę”. Nie chciał patrzeć oczyma swych braci i uwierzyć na podstawie ich świadectwa. Gorąco miłował swego Pana, lecz dopuścił do tego, by zazdrość i niewiara owładnęły jego sercem i umysłem. ZJ 578.4

W tym czasie kilku uczniów uczyniło z wieczernika swój tymczasowy dom i wszyscy, oprócz Tomasza, spędzali tam wieczory. Pewnego razu Tomasz postanowił spotkać się z nimi. Pomimo wątpliwości żywił słabą nadzieję, że dobra nowina może okazać się prawdziwa. Podczas spożywania wieczornego posiłku uczniowie rozmawiali o dowodach, jakie im dał Chrystus w swych proroctwach. “I przyszedł Jezus, gdy drzwi były zamknięte, i stanął pośród nich, i rzekł: Pokój wam!” ZJ 578.5

Zwracając się do Tomasza Jezus rzekł: “Daj tu palec swój i oglądaj ręce moje, i daj tu rękę swoją, i włóż w bok mój, a nie bądź bez wiary, lecz wierz”. Te słowa Zbawiciela dowiodły, że znane mu były myśli i słowa ucznia. Wątpiący Tomasz wiedział, że żaden z jego towarzyszy nie widział Jezusa od tygodnia, nikt więc nie mógł powiedzieć Mistrzowi o jego niewierze. Nie pragnął już żadnych innych dowodów, ponieważ w Tym, który przed nim stał, rozpoznał swego Pana. Serce podskoczyło mu z radości, a padając do stóp Jezusa powiedział: “Pan mój i Bóg mój”. ZJ 578.6

Jezus przyjął jego wyznanie wiary, lecz delikatnie wypomniał mu jego niewiarę: “Że mnie ujrzałeś, Tomaszu, uwierzyłeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. Wiara Tomasza byłaby milsza Chrystusowi, gdyby był chętny uwierzyć na podstawie świadectwa swych braci. Gdyby świat brał przykład z Tomasza, nikt nie uwierzyłby w zbawienie; ponieważ wszyscy, którzy przyjmują Chrystusa, muszą to czynić na podstawie świadectwa innych. ZJ 579.1

Wielu z wątpiących mówi na swe usprawiedliwienie, że gdyby otrzymali takie świadectwo, jakie Tomasz otrzymał od swoich towarzyszy, byliby uwierzyli. Nie zdają sobie jednak sprawy z tego, że mają nie tylko takie dowody, lecz jeszcze znacznie większe. Wielu z tych, którzy podobnie jak Tomasz czekają, aż będą usunięte wszelkie przyczyny wątpliwości, nigdy nie doczekają się urzeczywistnienia swego pragnienia i stopniowo będą się utwierdzać w swojej niewierze. Ci, którzy nawykli do tego, by patrzeć jedynie na ciemną stronę rzeczy, narzekają i szemrają, nie wiedzą, co czynią. Siejąc nasienie wątpliwości będą wątpliwości zbierać. W czasie, gdy wiara i ufność są najbardziej istotne, wielu stwierdzi, że nie mają siły ufać i wierzyć. ZJ 579.2

Swym postępowaniem wobec Tomasza Jezus udzielił nauki swoim wyznawcom. Jego przykład ukazuje, jak mamy postępować z tymi, których wiara jest słaba, i którzy wątpią. Jezus nie przytłoczył Tomasza wyrzutami, ani nie wdawał się z nim w spór, ale rozwiał jego wątpliwości ukazując się mu. Tomasz na pewno wykazał wielki brak rozsądku dyktując warunki, jakie miały przywrócić mu wiarę, lecz Jezus w swej szczodrobliwości, miłości i delikatności przełamał wszelkie bariery. Nieczęsto zdarza się, aby niewiara mogła być pokonana za pomocą polemiki, ponieważ ta ostatnia wywołuje odruch samoobrony rodząc nowe argumenty i usprawiedliwienia. Pozwólmy, aby Jezus w swej miłości i miłosierdziu ukazał się nam jako ukrzyżowany Zbawiciel, a wówczas z wielu ust, dotąd niechętnych, usłyszymy wyznanie wiary Tomasza: “Pan mój i Bóg mój”. ZJ 579.3