Życie Jezusa

83/88

Rozdział 82 — “Czemu płaczesz?”

Rozdział napisany w oparciu o Ewangelię Mateusza 28,1.5-8; Marka 16,1-8; Łukasza 24,1-12; Jana 20,1-18.

Niewiasty, które stały pod krzyżem Chrystusa, nie mogły się doczekać końca soboty. Bardzo wcześnie rano, pierwszego dnia tygodnia, udały się do grobu Chrystusa z wonnościami, aby namaścić ciało Zbawiciela. Nie pomyślały nawet o tym, że wstanie z martwych. Słońce ich nadziei zaszło, a w ich sercach zagościła noc. Po drodze rozpamiętywały czyny miłosierdzia dokonane przez Chrystusa oraz Jego słowa pocieszenia. Nie przypomniały sobie jednak Jego słów: “Lecz znowu ujrzę was”. Jana 16,22. ZJ 566.1

Nieświadome tego, co się stało, podeszły do grobu, mówiąc: “Kto nam odwali kamień od wejścia do grobowca?” Wiedziały, że same nie zdołają przesunąć kamienia, ale mimo to szły dalej. I oto nagle niebo rozświetliło się chwałą, której źródłem nie było wschodzące słońce. Ziemia zadrżała, a one zobaczyły, że duży głaz jest odwalony. Grób był pusty. ZJ 566.2

Niewiasty przyszły do grobowca z różnych stron. Maria Magdalena była pierwsza na miejscu i widząc, że kamień jest odwalony, pospieszyła, aby powiedzieć o tym uczniom. Tymczasem nadeszły inne kobiety. Światło świeciło wokół grobu, lecz ciała Chrystusa w nim nie było. Gdy się rozejrzały, spostrzegły nagle, że nie były w tym miejscu same. Przy grobie siedział młodzieniec ubrany w lśniącą szatę. Był to anioł, który odwalił kamień od grobu. Przyjął ludzką postać, aby nie wystraszyć przyjaciół Jezusa. Jednak światło niebiańskiej chwały nadal nad nim świeciło i niewiasty się przestraszyły. Rzuciły się do ucieczki, ale anioł je powstrzymał, mówiąc: “Wy się nie bójcie; wiem bowiem, że szukacie Jezusa ukrzyżowanego. Nie ma go tu, bo wstał z martwych, jak powiedział; chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał. A idąc spiesznie powiedzcie uczniom jego, że zmartwychwstał.” Mateusza 28,5-7. Zajrzały ponownie do grobu i znów usłyszały tę cudowną nowinę. Ujrzały drugiego anioła w ludzkiej postaci, który im rzekł: “Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma go tu, ale wstał z martwych. Wspomnijcie, jak mówił, będąc jeszcze w Galilei, że Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzesznych ludzi i musi być ukrzyżowany, a dnia trzeciego powstać.” Łukasza 24,5-7. ZJ 566.3

Zmartwychwstał, zmartwychwstał! — kobiety ciągle powtarzały te słowa. Niepotrzebne są już teraz olejki do namaszczenia! Zbawiciel jest żywy, nie jest martwy! Wtedy przypomniały sobie, że kiedy mówił o swej śmierci, powiedział również, że zmartwychwstanie. Jakiż to dzień nastał dla świata! Niewiasty “z bojaźnią i wielką radością (...) pobiegły oznajmić to uczniom jego”. ZJ 567.1

Maria nie słyszała tej dobrej nowiny. Przyszła do Piotra i Jana ze smutną wiadomością: “Wzięli Pana z grobu i nie wiemy, gdzie go położyli”. Uczniowie pospieszyli do grobu i przekonali się, że jest tak, jak powiedziała Maria. Zobaczyli prześcieradło i chustę, lecz swego Pana nie znaleźli. Był to jeszcze jeden dowód na to, że zmartwychwstał. Śmiertelne szaty nie były porzucone w nieładzie, lecz starannie poskładane leżały na swoim miejscu. Jan “ujrzał i uwierzył”. Dotąd nie rozumiał Pisma, które mówiło, że Chrystus musi wstać z martwych, teraz jednak przypomniał sobie słowa Zbawiciela, w których przepowiedział, że zmartwychwstanie. ZJ 567.2

Chrystus sam poskładał prześcieradła z wielką starannością. Gdy do grobu zszedł potężny anioł, przyłączył się do niego inny anioł, aby wspólnie objąć straż nad ciałem Pana. Gdy jeden z niebieskich aniołów odwalił kamień od grobu, drugi wszedł i rozwinął prześcieradła, w które było zawinięte ciało Jezusa. Jednak zostały one poskładane i ułożone rękoma Chrystusa. W oczach Tego, który kieruje ruchem zarówno wielkiej gwiazdy, jak i pojedynczego atomu, nic nie jest nieważne. W każdym Jego czynie widzimy porządek i doskonałość. ZJ 567.3

Maria pospieszyła do grobu za Piotrem i Janem, a kiedy wrócili do Jerozolimy, ona pozostała. Gdy wpatrywała się w pusty grób, smutek napełnił jej serce. Nagle zobaczyła dwóch aniołów na miejscu, gdzie przedtem leżało ciało Chrystusa, z których jeden siedział u wezgłowia, a drugi w nogach. “Niewiasto! Czemu płaczesz?” — spytali. “Rzecze im: Wzięli Pana mego, a nie wiem, gdzie go położyli”. ZJ 567.4

Maria odeszła, mimo aniołów, rozmyślając, iż musi znaleźć kogoś, kto by jej powiedział, co się stało z ciałem Jezusa. Wtedy usłyszała jakiś głos. Ktoś zwrócił się do niej ze słowami: “Niewiasto! Czemu płaczesz? Kogo szukasz?” Oczami zamglonymi łzami Maria dostrzegła postać mężczyzny, a biorąc go za ogrodnika powiedziała: “Panie! Jeśli ty go wziąłeś, powiedz mi, gdzie go położyłeś, a ja go wezmę”. Gdyby grobowiec bogatego człowieka uważany był za zbyt zaszczytne miejsce spoczynku dla Jezusa, ona sama postara się o miejsce dla Niego. Był tu grób, który się zwolnił na głos Chrystusa — grób, w którym złożony był Łazarz. Czyżby tam nie było miejsca spoczynku dla jej Pana? Czuła, że starania o drogie jej, ukrzyżowane ciało będą w jej smutku wielką dla niej pociechą. ZJ 567.5

Lecz teraz Jezus znajomym głosem powiedział: “Mario!”, a ona zrozumiała, że człowiek, który do niej przemówił, nie był obcy. Odwróciła się w jego stronę i ujrzała przed sobą żywego Zbawiciela. W swej radości zapomniała, że był ukrzyżowany, a rzucając się ku Niemu, jakby w zamiarze objęcia Jego nóg, zawołała: “Rabbuni”. Lecz Chrystus podniósł swą rękę i rzekł do niej: “Nie dotykaj mnie, bo jeszcze nie wstąpiłem do Ojca; ale idź do braci moich i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego, do Boga mego i Boga waszego”. Usłyszawszy to Maria pobiegła do uczniów z radosną nowiną. ZJ 567.6

Jezus odmówił przyjmowania hołdu ludzi, zanim nie upewnił się, że Jego ofiara została przyjęta przez Ojca. Wstąpił do nieba i od samego Boga uzyskał zapewnienie, że Jego okup za grzechy ludzi był wystarczający, i że przez Jego krew wszyscy ludzie mogą zyskać żywot wieczny. Ojciec potwierdził przymierze zawarte z Chrystusem, w myśl którego przyjmie skruszonego i posłusznego człowieka, i będzie go tak miłował jak miłuje swego Syna. Chrystus dokonał swego dzieła i spełnił swą obietnicę: “Męża droższym uczynię nad szczere złoto, a człowieka nad złoto z Ofir.” Izajasza 13,12 (BG). Księciu żywota została dana wszelka moc na niebie i na ziemi, po czym wrócił do swych naśladowców w grzesznym świecie, by im udzielić swej mocy i chwały. ZJ 568.1

Kiedy Zbawiciel w Bożej obecności przyjmował dary dla swego Kościoła, uczniowie rozmyślali nad Jego pustym grobem, smucąc się i płacząc. Ten dzień, który był dniem radości dla całego nieba, dla uczniów był dniem niepewności, chaosu i wewnętrznego rozdarcia. ZJ 568.2

Ta niewiara w świadectwo kobiet była dowodem wielkiego załamania się ich wiary. Wiadomość o zmartwychwstaniu Chrystusa tak bardzo różniła się od ich przewidywań, iż nie mogli w nią uwierzyć. Uważali, że jest zbyt piękna, aby mogła być prawdziwa. Tak wiele słyszeli o doktrynach i tak zwanych naukowych teoriach saduceuszy, że ich pojęcie o zmartwychwstaniu było mętne. Nie mogli sobie uświadomić sensu zmartwychwstania. Nie byli w stanie zrozumieć tak wielkiej rzeczy. ZJ 568.3

Aniołowie powiedzieli niewiastom: “Idźcie i powiedzcie uczniom jego i Piotrowi, że was poprzedza do Galilei; tam go ujrzycie, jak wam powiedział”. Ci sami aniołowie byli stróżami Chrystusa w czasie Jego ziemskiego życia. Byli świadkami sądu nad Nim i Jego ukrzyżowania. Słyszeli Jego słowa wypowiedziane do uczniów, co znalazło swój wyraz w wiadomości przekazanej uczniom, mającej ich przekonać o jej prawdziwości. Takie słowa mogły jedynie pochodzić od wysłanników zmartwychwstałego Pana. ZJ 568.4

“Powiedzcie uczniom Jego i Piotrowi” — mówili aniołowie. Od śmierci Chrystusa dręczyły Piotra wyrzuty sumienia i był tym zdruzgotany. Myśl o haniebnym zaparciu się Pana oraz o pełnym miłości i smutku spojrzeniu Zbawiciela nie odstępowała go ani na chwilę. Ze wszystkich uczniów on cierpiał najbardziej. Teraz uzyskał zapewnienie, że jego skrucha została przyjęta, a grzech darowany, skoro został wymieniony z imienia. ZJ 568.5

“Powiedzcie uczniom jego i Piotrowi, że was poprzedza do Galilei; tam go ujrzycie”. Wszyscy uczniowie opuścili Chrystusa, a mimo to wezwanie do po nownego spotkania się z Nim dotyczyło ich wszystkich, ponieważ żadnego z nich nie odrzucił. Gdy Maria Magdalena opowiadała im, że widziała Zbawiciela, nie omieszkała powtórzyć słów wezwania do spotkania w Galilei. To wezwanie zostało skierowane do nich jeszcze po raz trzeci. Po wstąpieniu do Ojca Jezus ukazał się innym niewiastom, mówiąc: “Bądźcie pozdrowione! One zaś podeszły, objęły go za nogi i złożyły mu pokłon. Wtedy rzekł do nich Jezus: Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie braciom moim, aby poszli do Galilei, a tam mnie ujrzą”. ZJ 568.6

Pierwszym czynem, który Chrystus uczynił na ziemi po zmartwychwstaniu, było przekonanie uczniów o swojej niezmiennej do nich miłości i serdeczności. Chciał im bowiem udowodnić, że jest ich żywym Zbawicielem, skruszył okowy grobu, a wroga śmierć nie może go już dłużej trzymać w swoich szponach. Pragnął też pokazać im, że Jego serce jest nadal tak samo pełne miłości jak wtedy, gdy był z nimi jako ich umiłowany Nauczyciel. Ukazywał się uczniom jeszcze kilkakrotnie, ponieważ chciał ich otoczyć jeszcze mocniejszymi więzami miłości. Powiedział: “Idźcie i oznajmijcie braciom moim, aby poszli do Galilei, a tam mnie ujrzą”. ZJ 569.1

Gdy uczniowie usłyszeli to wyraźnie sprecyzowane wezwanie zaczęli przypominać sobie słowa Chrystusa, w których przepowiedział swe zmartwychwstanie, lecz nawet i teraz nie odczuwali radości. Nie potrafili wyrugować z serca uczucia zwątpienia i zakłopotania. Nawet oświadczenie kobiet, iż widziały Go, nie przekonało ich. Myśleli, że miały widzenie. ZJ 569.2

Zdawało się im, że jedno zmartwienie goni drugie. W szóstym dniu tygodnia byli świadkami śmierci Nauczyciela, a pierwszego dnia następnego tygodnia zabrano im Jego ciało, jednocześnie oskarżając ich, że to oni je ukradli, aby siać zamęt wśród narodu. Byli tak zrozpaczeni, że nawet nie obalali fałszywego oskarżenia, które wniesiono przeciwko nim. Obawiali się wrogości kapłanów i gniewu ludzi. Pragnęli obecności Jezusa, który pomagał im w każdym kłopocie. ZJ 569.3

Często powtarzali słowa: “A myśmy się spodziewali, że On odkupi Izraela”. Osamotnieni, z ciężkim sercem, przypominali sobie Jego słowa: “Gdyż, jeśli się to na zielonym drzewie dzieje, co będzie na suchym?” Zgromadzili się w wieczerniku, zamykając szczelnie drzwi, gdyż wiedzieli, iż los, który spotkał ich umiłowanego Nauczyciela, może stać się w każdej chwili również ich udziałem. ZJ 569.4

A przez cały ten czas mogli się radować w świadomości, że Pan zmartwychwstał. W ogrodzie Maria zalewała się łzami, kiedy Jezus stał tuż obok niej. Łzy tak zamgliły jej oczy, że nie poznała Go. A serca uczniów były tak pełne żalu, że nie dawały wiary poselstwu anioła, ani też słowom wypowiedzianym przez samego Chrystusa. ZJ 569.5

Jakże wielu jest tych, którzy postępują podobnie jak uczniowie! Jakże wielu ludzi powtarza rozpaczliwe wołanie Marii: “Wzięli Pana mego, a nie wiem, gdzie go położyli”. Ilu takich mógłby Zbawiciel zapytać: “Dlaczego płaczesz? Kogo szukasz?”. On jest tak blisko nich, lecz ich napełnione łzami oczy nie są w stanie Go rozpoznać. Przemawia do nich, lecz oni Go nie rozumieją. ZJ 569.6

Och! Gdyby te opuszczone głowy mogły być podniesione, a oczy otwarte, by Go zobaczyć, gdyby te uszy mogły usłyszeć Jego głos! “A idąc spiesznie powiedzcie uczniom jego, że zmartwychwstał”. Powiedzcie im, niech nie patrzą na nowy grobowiec Józefa, który był zamknięty wielkim kamieniem i zapieczętowany rzymską pieczęcią, albowiem nie ma w nim Chrystusa. Niech nie koncentrują swego wzroku na pustym grobowcu. Niech nie smucą się jak ci, których opuściła nadzieja i są bezsilni. Jezus żyje, a ponieważ On żyje, również i wy żyć będziecie. Z przepełnionych wdzięcznością serc, z ust dotkniętych świętym ogniem, niech płynie radosny śpiew: Chrystus zmartwychwstał! Żyje, aby móc się wstawiać za nami. Uchwyćcie się tej nadziei, która będzie dla waszej duszy pewną, wypróbowaną kotwicą. Wierzcie, a ujrzycie chwałę Boga! ZJ 570.1