Życie Jezusa
Rozdział 55 — “Nie przychodzi dostrzegalnie”
Rozdział napisany w oparciu o Ewangelię Łukasza 17,20-22.
Niektórzy faryzeusze przychodzili do Jezusa z pytaniem: “Kiedy przyjdzie Królestwo Boże?” Minęło ponad trzy lata od czasu, kiedy Jan Chrzciciel ogłosił wieść, która jak głos trąby zabrzmiała po całym kraju: “Przybliżyło się Królestwo Niebios.” Mateusza 3,2. Jednakże faryzeusze wciąż jeszcze nie widzieli oznak ustanowienia królestwa Bożego. Wielu z tych, którzy odrzucili Jana i na każdym kroku przeciwstawiali się Jezusowi, wmawiali, że misja Jego nie została spełniona. ZJ 361.1
Jezus odpowiedział: “Królestwo Boże nie przychodzi dostrzegalnie, ani nie będą mówić: Oto tutaj jest, albo: Tam; oto bowiem Królestwo Boże jest pośród was”. Królestwo Boże zaczyna się w sercu. Nie trzeba szukać tu i tam przejawów ziemskiej mocy, które oznajmiłyby jego nadejście. ZJ 361.2
Zwracając się do uczniów Chrystus rzekł: “Przyjdą czasy, kiedy będziecie pragnęli widzieć jeden z dni Syna Człowieczego, a nie ujrzycie”. Łukasza 17,22. Ponieważ mojej misji nie towarzyszy ziemski przepych, istnieje ryzyko, że nie dostrzeżecie jej chwały. Nie pojmujecie swego teraźniejszego przywileju obcowania z Tym, który skryty pod ludzką postacią jest życiem i światłem człowieka. Nadejdą dni, kiedy z tęsknotą będą wracać myślą do tych czasów, gdy mieli radość z przebywania i rozmawiania z Synem Bożym. ZJ 361.3
Z powodu egoizmu i przywiązania do ziemskich spraw nawet uczniowie Chrystusa nie byli w stanie uświadomić sobie duchowej chwały, jaką chciał im objawić. Dopiero po wniebowstąpieniu Chrystusa i po zesłaniu Ducha Świętego na wierzących potrafili oni ocenić w pełni Jego osobę i istotę Jego misji. Po otrzymaniu chrztu Ducha zaczęli rozumieć, że przebywali w rzeczywistej obecności Pana chwały. Gdy przypominali sobie wypowiedzi Chrystusa, umysły ich pojmowały proroctwa i rozumieli cuda, które czynił. Wszystkie nadnaturalne zjawiska z Jego życia pojawiały się przed nimi i wtedy czuli się jak ludzie zbudzeni ze snu. Zrozumieli, że “Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy.” Jana 1,14. Chrystus rzeczywiście zstąpił od Boga na grzeszny świat, aby zbawić upadłych synów i córki Adama. Teraz uczniowie zrozumieli, iż znaczenie ich samych było mniejsze niż sądzili kiedyś, i nie zaniedbywali już więcej przypominania sobie Jego słów i czynów. Jego nauki, dawniej słabo rozumiane, dziś stały się dla nich świeżym objawieniem, a Pismo nabrało nowych treści. ZJ 361.4
Badając proroctwa świadczące o Chrystusie, uczniowie wchodzili w łączność z Bóstwem, ucząc się o Tym, który wstąpił na niebiosa, aby dopełnić dzieła, jakie rozpoczął na ziemi. Zrozumieli, że posiadał On wiedzę, której zrozumienie, bez boskiego światła, przekraczało możliwości ludzkie. Potrzebowali pomocy ze strony Tego, którego przepowiedzieli królowie, prorocy i ludzie prawi. Ze zdumieniem czytali wciąż od nowa prorocze opisy Jego istoty i dzieła. Jak niejasno rozumieli dawniej te prorocze księgi! Jakże byli opieszałymi w przyjmowaniu wielkich prawd świadczących o Chrystusie. Oglądając Jego poniżenie, gdy jako człowiek przemierzał ludzkie szlaki, nie mogli pojąć faktu Jego ucieleśnienia i dwoistości Jego natury. Oczy ich były tak zamknięte, że nie umiały rozpoznać boskości w człowieczeństwie. Ale gdy oświecił ich Duch Święty, ogromnie zatęsknili za możliwością ponownego ujrzenia Jezusa, aby paść do Jego stóp. Jakże pragnęli pójść do Niego i słuchać, jak wyjaśnia Pisma, których nie mogli zrozumieć. Z jaką uwagą słuchaliby teraz Jego słów! Co miał na myśli Chrystus, gdy mówił: “Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie”? Jana 16,12. Jak żarliwie pragnęli dowiedzieć się o wszystkim! Smucili się, że wiara ich była tak chwiejna, że myśli ich były tak dalekie od celu, iż nie byli w stanie pojąć rzeczywistości. ZJ 362.1
Bóg posłał na świat zwiastuna, który miał ogłosić nadejście Chrystusa i skierować uwagę narodu żydowskiego i całego świata na Jego misję, aby ludzie przygotowali się na Jego przyjęcie. Oznajmiona przez Jana cudowna postać przebywała wśród ludzi przez ponad trzydzieści lat, lecz oni nie poznali w pełni, że był On tym zesłanym przez Boga. Sumieniami uczniów wstrząsał wyrzut, że poddali się powszechnemu niedowiarstwu i pozwolili zaćmić własne umysły. Wśród mroków tego ponurego świata przebijała światłość, a oni jakby nie wiedzieli, skąd pochodzą jej promienie. Teraz zapytywali siebie wzajemnie, dlaczego postępowali w sposób, który zmuszał Chrystusa do napominania ich? Często przypominali sobie rozmowy z Nim i mówili: Jak mogliśmy dopuścić do tego, aby ziemskie sprawy i opozycja kapłanów i rabinów tak zmąciły nasze umysły, iż nie zrozumieliśmy, że większy od Mojżesza jest pośród nas, że mądrzejszy od Salomona nas poucza? Jakże głuche były nasze uszy! Jak słabe nasze pojmowanie! ZJ 362.2
Tomasz nie chciał uwierzyć, dopóki nie włożył palca w ranę Chrystusa, zadaną mu przez rzymskich żołnierzy. Piotr zaparł się Go w obliczu Jego poniżenia i odrzucenia. Te bolesne wspomnienia stanęły teraz przed nimi wyraźniej. Przebywał z nimi, lecz oni nie zdołali Go poznać ani docenić. Teraz serca ich były bardzo poruszone, gdy zdali sobie sprawę z własnego niedowiarstwa. ZJ 362.3
Gdy kapłani i rabini połączonym wysiłkiem zaczęli stawiać chrześcijan przed radami, które wtrącały ich do więzień, naśladowcy Chrystusa cieszyli się, “że zostali uznani za godnych znosić zniewagę dla imienia jego”. Dzieje Apostolskie 5,41. ZJ 363.1
Radowali się z tego, że mogą zaświadczyć wobec ludzi i aniołów, iż poznali chwałę Chrystusa i poszli za Nim, niezależnie od ceny, jaką muszą za to zapłacić. ZJ 363.2
Dziś tak jak za dni apostołów pozostaje prawdą to, że bez oświecenia przez boskiego Ducha ludzkość nie umie rozpoznać chwały Chrystusa. Prawda oraz dzieło Boże nie są doceniane przez chrześcijan, których serca przywiązane do ziemskich spraw skłaniają ich do pójścia na kompromis. Wyznawcy Mistrza nie rekrutują się spośród ludzi przyzwyczajonych do ziemskich zaszczytów i zgody ze światem. Prawdziwi wyznawcy są daleko w przodzie na drogach znoju, upokorzenia i oskarżeń, tworząc front walki “z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich”. Efezjan 6,12. W dzisiejszych czasach, podobnie jak za dni Chrystusa, są oni źle rozumiani, a kapłani i faryzeusze obecnej doby obciążają ich zarzutami i prześladują. ZJ 363.3
Królestwo Boże nie objawia się zewnętrzną wystawnością. Ewangelia Pana chwały, z jej duchem samowyrzeczenia, nigdy nie pogodzi się z duchem tego świata. Te dwie zasady pozostają w sprzeczności. “Człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać.” 1 Koryntian 2,14. ZJ 363.4
Lecz dziś w świecie religii żyje wielu takich, którzy w swym mniemaniu pracują dla ustanowienia królestwa Chrystusa jako ziemskiego i doczesnego państwa. Pragną uczynić z naszego Pana władcę królestw tego świata, władcę ich dworów i wojsk, ich oficjalnych instytucji, pałaców i placów targowych. Spodziewają się, że będzie On rządzić za pomocą ustaw popartych ludzkim autorytetem. Ponieważ Chrystus nie jest tu teraz obecny we własnej osobie, oni usiłują działać w Jego imieniu i egzekwować prawa Jego królestwa. Ustanowienia takiego królestwa pragnęli Żydzi za czasów Chrystusa. Byliby przyjęli Jezusa, gdyby wyraził zgodę na utworzenie doczesnego państwa, by przeprowadzić to, co oni uważali za prawo Boże, a co z nich samych uczyniłoby wyrazicieli Jego woli i przedstawicieli Jego władzy. Lecz Chrystus powiedział: “Królestwo moje nie jest z tego świata”. Jana 18,36. On nie przyjąłby ziemskiego tronu. ZJ 363.5
Rządy, pod którymi Jezusowi wypadło żyć, były skorumpowane i oparte na ucisku. Z każdej strony dobiegał płacz z powodu wymuszeń, nietolerancji i straszliwego okrucieństwa. Jednak Zbawiciel nie dążył do wprowadzenia społecznych reform. Nie występował przeciwko narodowym nadużyciom, ani nie potępiał wrogów narodu. Nie wchodził w konflikt z przedstawicielami władzy. Ten, który służy nam za przykład, trzymał się z daleka od spraw ziemskiej administracji. I to nie dlatego, że był obojętny na ludzkie nieszczęścia, ale dlatego, że lekarstwo na nie znajdowało się nie tylko w sferze ludzkiej i zewnętrznej. Skuteczne leczenie musi objąć indywidualnie każdego człowieka i odrodzić jego serce. ZJ 363.6
Królestwo Boże nie rodzi się na mocy decyzji ziemskich sądów, organów doradczych i parlamentów, ale powstanie dzięki przyswojeniu sobie przez ludzkość natury Chrystusa dzięki działaniu Ducha Świętego. “Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego, którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga.” Jana 1,12.13. Oto jedyna siła, która jest w stanie podnieść rodzaj ludzki. Ludzkie zaś działanie dla osiągnięcia tego dzieła — to nauczanie i wprowadzanie w życie Słowa Bożego. ZJ 364.1
Gdy apostoł Paweł rozpoczął swą działalność w Koryncie, rojnym, bogatym i zepsutym mieście, skażonym niezliczonymi występkami pogaństwa, powiedział: “Albowiem uznałem za właściwe nic innego nie umieć między wami, jak tylko Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego”. 1 Koryntian 2,2. Pisząc później do niektórych z tych, którzy byli przeżarci przez najbardziej plugawe grzechy, mógł powiedzieć: “A takimi niektórzy z was byli; aleście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa Chrystusa i w Duchu Boga naszego”. “Dziękuję Bogu zawsze za was, za łaskę Bożą, która wam jest dana w Chrystusie Jezusie.” 1 Koryntian 6,11; 1,4. ZJ 364.2
Dziś, tak samo jak za dni Chrystusa, dzieło królestwa Bożego nie należy do tych, którzy wołają o uznanie i poparcie przez ziemskich władców i przez ludzkie prawa, lecz do tych, którzy głoszą ludziom w Jego imieniu prawdy duchowe, które wzbudzą w nich doświadczenie Pawła: “Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus”. Galacjan 2,20. Wtedy będą oni pracować dla dobra człowieka podobnie jak Paweł, który powiedział: “Dlatego w miejsce Chrystusa poselstwo sprawujemy, jak gdyby przez nas Bóg upominał; w miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem”. 2 Koryntian 5,20. ZJ 364.3