Życie Jezusa

38/88

Rozdział 37 — Pierwsi ewangeliści

Rozdział napisany w oparciu o Ewangelię Mateusza 10; Marka 6,7-11; Łukasza 9,1-6.

Apostołowie byli jakby członkami rodziny Jezusa i towarzyszyli Mu w wędrówce po Galilei, dzieląc z Nim trudy i znoje. Słuchali Jego słów, wędrowali i rozmawiali z Synem Bożym, ucząc się codziennie od Niego, jak mają pracować dla podniesienia ludzkości na wyższy poziom. Gdy Jezus nauczał tłumy zgromadzone wokół Niego, uczniowie towarzyszyli Mu, zawsze gotowi do służby i do ulżenia Mu w Jego pracy. Pomagali w kierowaniu tłumem, przyprowadzali potrzebujących pomocy i dodawali wszystkim otuchy. Obserwowali zainteresowanych słuchaczy, tłumaczyli im Pismo i na różne sposoby działali dla ich dobra duchowego. Nauczali tego, czego sami dowiedzieli się od Jezusa, a każdy dzień wzbogacał ich doświadczenia. Jednakże nie posiedli jeszcze doświadczenia niezbędnego dla samodzielnej pracy. Ciągle jeszcze potrzebowali wskazówek, wielkiej cierpliwości i wyrozumiałości. Teraz, kiedy był z nimi i mógł wykazać im popełnione błędy, poradzić i poprawić, wysłał ich jako swoich przedstawicieli. ZJ 248.1

Przebywając u Jego boku, uczniowie często znajdowali się w kłopocie z powodu nauk głoszonych przez kapłanów i faryzeuszy, lecz ze swymi wątpliwościami przychodzili do Jezusa. Wówczas przedstawiał im prawdy Pisma, pozostające w sprzeczności z tradycją. W ten sposób umacniał ich zaufanie do Słowa Bożego i w wielkiej mierze uwolnił od strachu przed rabinami i ich przywiązaniem do tradycji. W przygotowaniu uczniów przykład życia Zbawiciela był o wiele skuteczniejszy niż samo doktrynalne pouczenie. Gdy nadeszła rozłąka z Nim, na zawsze miała w nich pozostać pamięć każdego Jego słowa, Jego głosu i wyglądu. Często, gdy w sporach z wrogami ewangelii powtarzali Jego słowa, widzieli, jak wielkie wrażenie wywierają one na ludziach, i bardzo się cieszyli. ZJ 248.2

Powołując dwunastu, Jezus nakazał im chodzić po dwóch przez miasta i wsie. Nikt nie został posłany sam, lecz brat towarzyszył bratu, a przyjaciel przyjacielowi. W ten sposób jeden drugiemu mógł pomagać i doradzać, mogli modlić się wspólnie, siła jednego mogła podtrzymać drugiego. W ten sam sposób posłał Chrystus później siedemdziesięciu. Chciał, aby wysłannicy głoszący ewangelię byli ze sobą złączeni w taki sposób. W naszych czasach praca ewangeliczna również przyniosłaby większe efekty, gdyby była organizowana według tego wzoru. ZJ 248.3

Orędzie, które głosili apostołowie, było takie samo, jak to, które głosił Jan Chrzciciel i sam Chrystus: “Przybliżyło się Królestwo Niebios”. Nie było ich zadaniem wchodzić w spory z ludźmi, czy Jezus z Nazaretu jest Mesjaszem, lecz w Jego imieniu mieli dokonywać czynów łaski, tak jak On ich dokonywał. Nakazał im: “Chorych uzdrawiajcie, umarłych wskrzeszajcie, trędowatych oczyszczajcie, demony wyganiajcie; darmo wzięliście, darmo dawajcie”. Mateusza 10,8. ZJ 249.1

Podczas swej działalności Jezus poświęcił więcej czasu na uzdrawianie niż na nauczanie. Cuda, które czynił, potwierdzały prawdę Jego słów, iż przyszedł nie po to, aby niszczyć, lecz aby ratować. Jego sprawiedliwość poprzedzała Go, a chwała Boga towarzyszyła Jego śladom. Gdziekolwiek się udawał, poprzedzały Go wieści o Jego miłosierdziu. Którędy przeszedł, zostawiał za sobą ludzi radosnych — uzdrowionych, próbujących swych na nowo odzyskanych sił. Tłumy zbierały się wokół nich, aby usłyszeć z ich ust o cudach, które Bóg uczynił. Słowa Chrystusa były czasem pierwszymi, jakie uzdrowiony usłyszał; Jego imię było niejednokrotnie pierwszym, jakie wypowiedział, a Jego twarz pierwszą, jaką kiedykolwiek widział. Dlaczego więc mieli oni nie kochać Jezusa i nie głosić Jego chwały? Przez miasta i wsie przechodził na wzór życiodajnego strumienia, który wokół rozlewa radość. ZJ 249.2

Wyznawcy Chrystusa muszą pracować tak jak i On. Powinniśmy nakarmić głodnego, przyodziać nagiego, pocieszyć cierpiącego i zmartwionego. Powinniśmy pomóc zrozpaczonemu i dodać otuchy temu, który stracił nadzieję. W stosunku zaś do nas dotrzymana zostanie obietnica: “Twoja sprawiedliwość pójdzie przed tobą, a chwała Pańska będzie twoją tylną strażą”. Izajasza 58,8. ZJ 249.3

Miłość Chrystusa, objawiająca się w bezinteresownej służbie, ma większe znaczenie dla poprawienia grzeszników niż miecz czy sąd. Są one konieczne jako postrach dla łamiących prawo, lecz pełna miłości praca misyjna może zdziałać więcej. Często serce pod wpływem nagany twardnieje, lecz mięknie pod wpływem miłości Chrystusa. Misjonarz może nie tylko ulżyć chorobom, lecz może też skierować grzesznika przed oblicze Wielkiego Lekarza, który oczyści duszę z trądu grzechu. Bóg chce, aby Jego głos za pośrednictwem Jego sług dotarł do chorych, nieszczęśliwych i opętanych przez złe duchy. Przez swych ludzkich pośredników pragnie być takim Pocieszycielem, jakiego nie zna świat. ZJ 249.4

Uczniowie w swej pierwszej wędrówce misyjnej mieli dotrzeć jedynie do “owiec, które zginęły z domu Izraela”. Gdyby od razu zaczęli szerzyć ewangelię wśród pogan czy Samarytan, straciliby swe wpływy u Żydów. Wystawiając na próbę uprzedzenia faryzeuszy, wplątaliby się w spory, które mogłyby ich zniechęcić na samym początku działalności. Nawet apostołom trudno było zrozumieć, że ewangelia ma być głoszona wszystkim narodom. Dopóki sami dobrze nie pojęli tej prawdy, nie byli dostatecznie przygotowani do pracy wśród pogan. Gdyby Żydzi przyjęli ewangelię, Bóg uczyniłby z nich swych wysłanników, aby głosili ją wśród pogan. Z tej przyczyny oni pierwsi mieli usłyszeć dobrą nowinę. ZJ 249.5

Na całym obszarze działalności Chrystusa znajdowały się dusze odczuwające duchowe potrzeby i łaknące prawdy. Nadszedł czas, aby wieść o miłości Chrystusa dotarła do spragnionych serc. Do nich wszystkich mieli dotrzeć uczniowie Jezusa jako Jego przedstawiciele. Tym sposobem wierzący mieli ujrzeć w nich wyznaczonych przez Boga nauczycieli, aby po odejściu Zbawiciela nie byli pozostawieni bez opieki. ZJ 250.1

Podczas pierwszej wędrówki apostołowie mieli udać się do tych miejsc, które odwiedził Chrystus i gdzie pozyskał przyjaciół. Przygotowania do drogi miały być jak najprostsze. Nie należało dopuścić do tego, aby cokolwiek odwróciło ich uwagę od wielkiego dzieła, jakie mieli przed sobą, lub też wywołałoby opozycję i zamknęło drogę do dalszej pracy. Strój ich nie powinien był przypominać stroju nauczycieli religii i niczym miał się nie różnić od ubioru skromnego człowieka. ZJ 250.2

Nie mieli wchodzić do synagog i zwoływać ludzi na wspólne nabożeństwa. Wysiłek ich miał być skierowany na pracę w domach, lecz mieli przy tym unikać ceremoniału i zbędnych uroczystości. Wszędzie mieli przyjmować gościnę od tych, którzy byli tego warci, to znaczy tych, którzy ich witali z całego serca jak samego Chrystusa. Mieli wchodzić do domów z pięknym pozdrowieniem: “Pokój domowi temu”. Łukasza 10,5. Domy te miały otrzymać błogosławieństwo przez ich modlitwę, pieśni dziękczynne i badanie Pisma w rodzinnym gronie. ZJ 250.3

Ci uczniowie mieli być zwiastunami prawdy, przygotowującymi drogę dla swego Mistrza. Orędzie, które nieśli, było słowem wiecznego życia i przeznaczenie człowieka zależało od jego przyjęcia lub odrzucenia. Aby podkreślić znaczenie ich misji, Jezus nakazał uczniom: “I gdyby kto was nie przyjął i nie słuchał słów waszych, wychodząc z domu lub miasta onego, strząśnijcie proch z nóg swoich. Zaprawdę wam powiadam: Lżej będzie w dzień sądu ziemi sodomskiej i gomorskiej niż temu miastu”. ZJ 250.4

Teraz oczy Zbawiciela patrzyły w przyszłość; widział cały ten czas po Swojej śmierci, kiedy uczniowie będą świadczyli o Nim. Proroczym spojrzeniem ogarniał wszystkie swoje sługi poprzez wieki aż do czasu swego powtórnego przyjścia. Pokazał swym wyznawcom konflikty, z jakimi się spotkają, i objawił im sens i plan mającej nastąpić walki. Przedstawił im niebezpieczeństwa, które ich czekają, i samozaparcie, jakie będzie potrzebne, by stawić im czoło. Poradził im, by przeliczyli swe siły, aby nieprzyjaciel nie mógł ich zaskoczyć. Ich bój nie będzie się toczyć przeciw ciału i krwi, lecz “z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich”. Efezjan 6,12. Będą walczyć z siłami nadprzyrodzonymi, lecz przyjdzie im z pomocą również nadprzyrodzona potęga. Cała mądrość niebios stanie w tej armii, a w jej szeregach znajdzie się potęga większa od aniołów. Duch Święty na czele zastępów Pańskich zstąpi, by poprowadzić walkę. Nasze ułomności mogą być liczne, nasze błędy i grzechy poważne, lecz łaska Boża jest dla wszystkich, którzy jej pragną ze skruchą w sercach. Potęga Wszechmocnego jest po stronie tych, którzy ufają Bogu. ZJ 250.5

“Oto Ja posyłam was jak owce między wilki” — rzekł Jezus — “bądźcie tedy roztropni jak węże i niewinni jak gołębice”. Sam Chrystus nigdy nie ukrywał prawdy, lecz zawsze wypowiadał ją w imię miłości. W obcowaniu z ludźmi był stale bardzo taktowny, uważny i pełen życzliwości. Nigdy nie był szorstki, nigdy nie powiedział niepotrzebnie surowego słowa, nigdy nie zadał bólu wrażliwej duszy. Nigdy nie potępił ludzkich słabości, ale nieustraszenie ujawniał obłudę, brak wiary i niegodziwość, lecz głos Jego drżał, gdy wypowiedzieć miał słowa potępienia. Płakał nad Jerozolimą — miastem, które ukochał, a które nie chciało Go przyjąć, Jego, który był Drogą, Prawdą i Życiem. Oni odrzucili Jego — Zbawiciela, a On spoglądał na nich ze współczującą tkliwością i smutkiem łamiącym Mu serce. W Jego oczach każda dusza przedstawiała sobą cenną wartość. Chociaż zachowywał się zawsze z boską godnością, pochylał się z najtkliwszą uwagą nad każdym członkiem Bożej rodziny. Dostrzegał we wszystkich ludziach ginące dusze, które przyszedł zbawić. ZJ 251.1

Słudzy Chrystusa nie mogą poddawać się naturalnym impulsom własnych serc. Potrzebują ścisłego porozumienia z Bogiem, gdyż inaczej pod wpływem prowokacji ich osobowość weźmie górę i mogą dać upust niepotrzebnym słowom, które nie będą jak rosa czy łagodny deszcz, odświeżające więdnące rośliny. Właśnie tego oczekuje szatan, to są jego metody działania. To jest rozgniewany smok, którego duch ujawnia się w złości i oskarżeniach. Lecz słudzy Boga mają być Jego przedstawicielami. On chce, aby posługiwali się jedynie monetą pochodzącą z nieba, prawdą, która nosi Jego imię i znak. Siła, przy pomocy której przeciwstawić się mają złu, pochodzi od Chrystusa. Chwała Chrystusa jest ich siłą, zatem powinni kierować swe spojrzenia ku Niemu. Dopiero wtedy będą mogli szerzyć ewangelię z boskim taktem i dobrocią. Duch, który spokojnie znosi prowokację, potrafi skuteczniej przemawiać na korzyść prawdy niż jakiekolwiek argumenty, choćby najbardziej przekonujące. ZJ 251.2

Ci, którzy stają do walki z wrogami prawdy, muszą stawić czoło nie tylko ludziom, lecz szatanowi i jego pomocnikom. Niech pamiętają słowa Zbawiciela: “Oto posyłam was jako jagnięta między wilki”. Łukasza 10,3. Niech żyją w miłości Boga, a duch ich pozostanie spokojny, nawet gdy będą znieważani. Bóg ubierze ich w swoją zbroję, a Duch Święty będzie wpływać na umysły i serca, aby głosy ich nigdy nie przypominały wycia wilków. ZJ 251.3

Dając wskazówki apostołom Jezus mówił: “I strzeżcie się ludzi”. Chodziło o to, aby nie pokładali zaufania w tych, którzy nie znali Boga, i by nie objawiali im swych myśli, gdyż dałoby to sługom szatana przewagę. Pomysły ludzi często sprzeciwiają się planom Boga. Ci, którzy budują świątynię Pana, muszą ją budować według wzorów pokazanych na górze — na boskie podobieństwo. Bóg jest znieważony, a ewangelia zlekceważona, kiedy Jego słudzy opierają się na radach ludzi, których nie prowadzi Duch Święty. Mądrość świata jest głupstwem wobec Boga. Ci, którzy polegają na niej, z pewnością się mylą. ZJ 252.1

“Albowiem będą was wydawać sądom (...) i zawiodą was przed namiestników i królów, abyście złożyli świadectwo przed nimi i poganami.” Mateusza 10,17.18. Prześladowania przyczynią się do rozprzestrzenienia światła. Słudzy Chrystusa zostaną doprowadzeni przed oblicze wielkich tego świata, którzy nigdy nie słuchali ewangelii. Ludziom tym prawdę przedstawiono w fałszywym świetle. Słuchali nieprawdziwych oskarżeń na temat wiary głoszonej przez uczniów Chrystusa. Często jedynym sposobem dowiedzenia się prawdy było słuchanie zeznań tych, którzy zostali postawieni przed sądem za swą wiarę. Pod krzyżowym ogniem pytań musieli odpowiadać, a sędziowie przysłuchiwali się ich świadectwom. Bóg ześle łaskę na tych, których przeznaczył na swoich uczniów. “Albowiem będzie wam dane w tej godzinie, co macie mówić. Bo nie wy jesteście tymi, którzy mówią, lecz Duch Ojca waszego, który mówi w was”. ZJ 252.2

Ponieważ Duch Boży oświeca umysły swoich sług, słowa przez nich wypowiadane będą dawać świadectwo prawdzie w boskiej sile i wspaniałości. Ci, którzy odrzucą prawdę, będą oskarżać i uciskać uczniów. Lecz mimo strat i cierpień, nawet mimo śmierci, dzieci Pana muszą dawać świadectwo łagodności wzorem boskiego Nauczyciela. W ten sposób ujawni się różnica między sługami szatana a przedstawicielami Chrystusa. Zbawiciel zostanie wywyższony wobec władców i wobec ludu. ZJ 252.3

Apostołom nie była dana odwaga i męstwo męczenników, dopóki takiej łaski nie potrzebowali. Wtedy obietnica Zbawiciela wypełniła się. Kiedy Piotr i Jan świadczyli przed radą Sanhedrynu, ludzie “dziwili się; poznali ich też, że byli z Jezusem”. Dzieje Apostolskie 4,13. O Szczepanie napisano: “A gdy wszyscy, którzy zasiadali w Radzie Najwyższej, utkwili w nim wzrok, ujrzeli jego oblicze niby oblicze anielskie”. Ludzie “nie mogli sprostać mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał”. Dzieje Apostolskie 6,15.10. Paweł zaś, pisząc o tym, jak stawał przed sądem cezarów, powiedział: “W pierwszej obronie mojej nikogo przy mnie nie było, wszyscy mnie opuścili. (...) Ale Pan stał przy mnie stał i dodał mi sił, aby przeze mnie dopełnione było zwiastowanie ewangelii, i aby je słyszeli wszyscy poganie; i zostałem wyrwany z paszczy lwiej.” 2 Tymoteusza 4,16.17. ZJ 252.4

Słudzy Chrystusa nie muszą przygotowywać mów do wygłoszenia, kiedy przyjdzie czas próby. Ich przygotowaniem jest bowiem codzienne czerpanie ze skarbnicy prawd Słowa Bożego i modlitwy wzmacniające wiarę. A gdy staną wobec próby, Duch Święty przypomni im te prawdy, które będą potrzebne. ZJ 252.5

Codzienna, nieustępliwa walka toczona w imię poznania Boga i Jezusa Chrystusa, którego On posłał, przyniesie duszy potęgę i sprawność. We właściwym czasie naszą świadomość rozjaśni wiedza uzyskana dzięki studiowaniu Pisma Świętego. Lecz gdy ktoś zaniedbał powinności zapoznania się ze Słowem Bożym i nie doświadczył Jego łaski w czasie próby, nie może oczekiwać, że Duch Święty natchnie jego duszę właściwym słowem. Muszą więc służyć Bogu codziennie z niepodzielną miłością, a potem Mu zaufać. ZJ 253.1

Nienawiść do ewangelii miała się okazać tak wielka, że zniszczyła najsilniejsze ziemskie więzy. Uczniowie Chrystusa mieli być wydawani na śmierć przez własnych domowników. “I będziecie w nienawiści u wszystkich dla imienia mego” — powiedział Chrystus — “ale kto wytrwa do końca, będzie zbawiony”. Marka 13,13. Nakazał im jednak, aby niepotrzebnie nie narażali się na prześladowanie. Sam często zmieniał miejsce pobytu, aby ujść tym, którzy czyhali na Jego życie. Kiedy odrzucono Go w Nazarecie i gdy Jego współmieszkańcy próbowali Go zabić, udał się do Kafarnaum i tam zadziwiał ludzi swą nauką. “I zdumiewali się nad nauką jego, ponieważ przemawiał z mocą.” Łukasza 4,32. Nauczał też, aby Jego słudzy nie zniechęcali się prześladowaniami, ale szukali miejsc, w których rozwinąć by mogli pracę nad zbawieniem dusz. ZJ 253.2

Sługa nie jest wyższy nad pana. Książę niebios został nazwany Belzebubem i tak określano również Jego uczniów. Ale wyznawcy Chrystusa powinni przestrzegać swych zasad, niezależnie od płynącego stąd zagrożenia. Powinni też odrzucić wszelką konspirację, nie mogą pozostać niezaangażowanymi dopóty, dopóki nie będzie zapewnione bezpieczeństwo w wyznawaniu prawdy. Apostołom powierzona została misja strażników, którzy mieli ostrzegać ludzi przed niebezpieczeństwem. Prawdą otrzymaną od Chrystusa mieli się swobodnie i otwarcie podzielić ze wszystkimi. Jezus powiedział: “Co mówię wam w ciemności, opowiadajcie w świetle dnia; a co słyszycie na ucho, głoście na dachach”. ZJ 253.3

Sam Jezus nigdy nie kupował pokoju za cenę kompromisu. Jego serce wypełniła miłość do całego rodzaju ludzkiego, natomiast nigdy nie pobłażał grzechowi. Był tak przyjaźnie ustosunkowany do ludzi, że Jego serce nie mogło milczeć, kiedy widział, że idą drogą, która gubi ich dusze, za które przelał swoją krew. Pracował nad tym, aby człowiek był wierny sobie samemu i wierny wyższym celom swojego istnienia. Słudzy Chrystusa powołani są do takiej samej pracy i muszą zważać, aby dla zapobieżenia nieporozumieniom nie poświęcili prawdy. “Dążmy więc do tego, co służy ku pokojowi i ku wzajemnemu budowaniu.” Rzymian 14,19. Ale prawdziwego pokoju nie można zapewnić za cenę odstąpienia od zasad. Żaden też człowiek będący wierny zasadom nie uniknie opozycji. Chrześcijaństwo jak sfera ducha napotyka na opozycję ze strony dzieci nieposłuszeństwa. Jezus, wiedząc o tym, nakazał uczniom: “Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą”. Ludzie dochowujący wierności Bogu nie muszą obawiać się ani władzy ludzkiej, ani wrogości szatana, bowiem w Chrystusie mają zapewniony żywot wieczny. Powinni jednak obawiać się możliwości odejścia od prawdy i sprzeniewierzenia się zaufaniu, którym obdarzył ich Bóg. ZJ 253.4

Dziełem szatana jest zaszczepienie wątpliwości w sercach ludzi. Nakłania ich, by do Boga odnosili się jak do surowego sędziego. Kusi ich do grzechu, aby później sami uznali się za niegodnych niebieskiego Ojca i Jego litości. Bóg rozumie to wszystko. Jezus zapewnił uczniów o zrozumieniu przez Boga ich potrzeb i słabości. Serce naszego Ojca reaguje na każde westchnienie człowieka, na każdy jego ból i cierpienie duszy. ZJ 254.1

Biblia ukazująca nam Boga zamieszkującego w wyniosłych i świętych miejscach nie przedstawia Go jako bezczynnego, oddającego się ciszy i samotności, lecz otoczonego przez niezliczone zastępy świętych umysłów, gotowych do wypełniania Jego woli. Niedostrzegalnymi dla nas drogami utrzymuje łączność z każdą częścią swego królestwa. Ale przede wszystkim uwaga niebios skoncentrowana jest na tej malutkiej cząstce świata, jaką jest dusza ludzka, dla zbawienia której oddał swego jedynego Syna. ZJ 254.2

Bóg pochyla się ze swego tronu, aby usłyszeć płacz uciskanego; na każdą szczerą modlitwę odpowiada: “Oto jestem”, podnosząc na duchu nieszczęśliwych i uciemiężonych. Nasze zmartwienia są Jego zmartwieniami, a w chwilach kuszenia i niepowodzeń życiowych przybywa anioł Jego obecności, aby pomóc. ZJ 254.3

Nawet wróbel nie pada na ziemię nie zauważony przez Ojca, gdy tymczasem nienawiść szatana do Boga przenosi się na każdy obiekt jego troski. Pragnie on zeszpecić dzieło Boże i rozkoszuje się zgubą nawet niemych stworzeń. Jedynie dzięki opiece boskiej ptaki mogą cieszyć nas swym śpiewem, bowiem Bóg nie zapomina nawet o wróblach. “Nie bójcie się; jesteście więcej warci niż wiele wróbli”. ZJ 254.4

Jezus mówi dalej: “Każdego więc, który mię wyzna przed ludźmi, i Ja wyznam przed Ojcem moim, który jest w niebie”. Powiedział, że mają nieść Jego świadectwo po całej ziemi i być kanałami przewodzącymi łaskę, płynącą dla uzdrowienia świata. Przyrzekł, że będzie w niebie przedstawicielem swoich uczniów. Mówił im: Ojciec niebieski nie widzi waszego słabego charakteru, lecz widzi was przystrojonych w moją doskonałość. Ja stanowię przewód, przez który błogosławieństwo niebios spłynie na was. I każdy, kto mnie wyznaje dzieląc moje trudy, będzie dzielił ze mną chwałę i radość, jakiej doznają odkupieni. ZJ 254.5

Każdy, kto wyznaje Chrystusa, musi Go nosić w swoim sercu, bowiem nikt nie może rozdzielać tego, czego sam nie otrzymał. Uczniowie mogą swobodnie mówić na tematy doktrynalne, mogą nawet powtarzać słowa Chrystusa, lecz dopóki nie mają łagodności i miłości Jemu podobnej, dopóty nie mogą być zaliczeni do Jego wyznawców. Duch odmienny od Ducha Chrystusa wyrzeknie się Go niezależnie od wykonywanego zawodu. Ludzie wyrzekają się Chrystusa, gdy mówią rzeczy złe lub głupie, nieprawdziwe lub grubiańskie. Wyrzekają się Go również wtedy, gdy unikają ciężarów życia i gonią za grzesznymi przyjemnościami. Wyrzekają się Go przez swój kompromis ze światem, przez nieuprzejmość, rozmiłowanie we własnych poglądach, przez samousprawiedliwienie, przez zwątpienie powodujące troski i przez życie w ciemnościach. Tak postępując dają świadectwo, że nie zamieszkał w nich Chrystus. Pamiętajmy więc, że On powiedział: “Ale tego, kto by się mnie zaparł przed ludźmi, i Ja się zaprę przed Ojcem moim, który jest w niebie”. ZJ 254.6

Zbawiciel przykazał uczniom, aby nie oczekiwali, iż nienawiść świata do ewangelii minie z biegiem czasu. Powiedział: “Nie przyszedłem przynieść pokój, ale miecz”. To wyzwanie do walki nie jest wynikiem ewangelii, lecz rezultatem oporu, z jakim jest przyjmowana. Najdotkliwsze przykrości to te, na które człowiek napotyka we własnym domu, gdy poróżnimy się z najbliższymi. Lecz Jezus powiedział: “Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien. I kto nie bierze krzyża swego, a idzie za mną, nie jest mnie godzien”. ZJ 255.1

Misja sług Chrystusa jest wyróżnieniem i świętym zadaniem. “Kto was przyjmuje, mnie przyjmuje, a kto mnie przyjmuje, przyjmuje tego, który mnie posłał”. Ani jeden dobry uczynek wobec sług Chrystusa okazany w Jego imieniu nie pozostanie nie zauważony i nie nagrodzony. I tak samo nagrodzony zostanie każdy dobry uczynek w stosunku do najmniejszego i najsłabszego spośród boskiej rodziny: “Ktokolwiek by napoił jednego z tych maluczkich” — tych, którzy są jak dzieci w swej wierze i znajomości Chrystusa — “tylko kubkiem zimnej wody jako ucznia, zaprawdę powiadam wam, nie straci zapłaty swojej”. ZJ 255.2

W ten sposób zakończył Zbawiciel udzielanie uczniom pouczeń. W imię Chrystusa dwunastu wybranych wyszło, podobnie jak On, aby “zwiastować ubogim dobrą nowinę”, aby “ogłosić jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie”, aby “uciśnionych wypuścić na wolność”, aby “zwiastować miłościwy rok Pana”. Łukasza 4,18.19. ZJ 255.3