Życie Jezusa

35/88

Rozdział 34 — Zaproszenie

Rozdział napisany w oparciu o Ewangelię Mateusza 11,28-30.

“Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie”. ZJ 233.1

Takie pokrzepiające słowa wypowiedziane zostały do tłumu idącego za Chrystusem. Zbawiciel rzekł, że tylko dzięki Niemu ludzie mogą posiąść wiedzę o Bogu. Mówił o swych uczniach jako o tych, którym dane było poznanie spraw niebieskich, ale nie dopuścił, aby ktokolwiek czuł się odsuniętym od Jego opieki i miłości. Wszyscy utrudzeni i obciążeni mogą przyjść do Niego. ZJ 233.2

Biegli w Piśmie i rabini ze swym skrupulatnym podejściem do form religijnych mieli poczucie głodu duchowego, którego obrzędy pokutne nie były w stanie zaspokoić. Celnicy i grzesznicy mogli udawać, że są zadowoleni ze swych ziemskich potrzeb, lecz w ich sercach panowały nieufność i strach. Jezus patrzył na ludzi znajdujących się w rozterce i strapieniu, na tych, których nadzieje zostały zawiedzione i którym ziemskie uciechy miały zaspokoić głód duszy. Zaprosił ich, aby w Nim znaleźli ukojenie. ZJ 233.3

Jezus z tkliwością zwracał się do utrudzonych ludzi: “Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych”. ZJ 233.4

Tymi słowami Chrystus przemawia do każdej ludzkiej istoty. Wszyscy, czy wiedzą o tym, czy nie, są zmęczeni i obciążeni. Wszyscy przytłoczeni są ciężarem, który tylko Chrystus jest w stanie z nich zdjąć. Największe nasze obciążenie stanowi ciężar grzechów. Gdyby tylko nam samym przypadło dźwigać ten ciężar, wtedy on zgniótłby nas. Lecz jego dźwigania podjął się za nas Bezgrzeszny. “A Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich.” Izajasza 53,6. Przyjął na siebie ciężar naszych win, który zdejmie z naszych strudzonych ramion, i da nam odpoczynek. Brzemię trosk i smutku również On poniesie. Wzywa, abyśmy zrzucili wszystkie nasze kłopoty na Niego, gdyż nosi nas w swym sercu. ZJ 233.5

Starszy Brat naszego rodu stoi przy tronie Odwiecznego. Spogląda na każdą duszę, zwracającą się do Niego jako do Zbawiciela. Zna z doświadczęnia ludzkie słabości i nasze pragnienia, wie, gdzie kryje się źródło największych naszych pokus, gdyż sam był poddany wszelkim pokusom, nie ulegając jednak grzechowi. Czuwa nad tobą, nad zatrwożonym dzieckiem Bożym. Czy zostałeś wystawiony na pokusę? On cię od niej uwolni. Czy jesteś słaby? On cię wzmocni. Czy pozostajesz w niewiedzy? On cię oświeci. Czy jesteś zraniony? On cię uzdrowi. To Pan, który “wyznacza liczbę gwiazd” i “uzdrawia tych, których serce jest złamane i zawiązuje ich rany”. Psalmów 147,4.3. “Przyjdźcie do mnie” — tak brzmi Jego zaproszenie. Jakiekolwiek byłyby wasze troski i doświadczenia, odkryjcie przed Panem waszą sprawę. Wasz duch dozna wzmocnienia. Zostanie przed wami otworzona droga, abyście mogli sami rozwikłać wasze kłopoty i trudności. Im bardziej czujecie się słabi i bezbronni, tym bardziej wzmocnicie się Jego mocą. Im cięższe wasze brzemię, tym bardziej błogosławiony będzie odpoczynek po zrzuceniu ciężaru na Tego, który go podźwignie. Odpoczynek, jaki ofiaruje Chrystus, uzależniony został od spełnienia warunków, lecz te warunki zostały ściśle sformułowane. Ich spełnienie nie wykracza poza niczyje możliwości. On mówi tylko, jak znaleźć ten odpoczynek. ZJ 233.6

“Weźcie na siebie moje jarzmo” — mówi Chrystus. Jarzmo jest narzędziem służby. Nakłada się je na bydlęta, aby skuteczniej wykonywały swoją pracę. Przez to porównanie Chrystus naucza nas, że jesteśmy powołani do służby trwającej tak długo, jak długo starczy życia. Mamy przyjąć na siebie Jego jarzmo, aby stać się Jego współpracownikami. ZJ 234.1

Jarzmo, które wiąże z tą służbą, to prawo Boże. Wielki zakon miłości objawiony w raju i ogłoszony na górze Synaj, który w nowym przymierzu został zapisany w naszych sercach, jest zakonem, który wiąże ludzi z wolą Bożą. Gdybyśmy zostali pozostawieni naszym własnym skłonnościom i szli tam, dokąd prowadzi nas nasza wola, moglibyśmy wpaść w sidła szatana i przyjąć jego cechy. Dlatego Bóg pragnie podporządkować nas swojej woli — wzniosłej i szlachetnej. Pragnie, abyśmy z cierpliwością i mądrością podejmowali obowiązki wynikające ze służby dla Niego. Chrystus przyjął na siebie to jarzmo w imieniu całej ludzkości. Rzekł: “Pragnę czynić wolę twoją, Boże mój, a zakon twój jest we wnętrzu moim”. Psalmów 40,9. “Zstąpiłem bowiem z nieba, nie aby wypełniać wolę swoją, lecz wolę tego, który mnie posłał.” Jana 6,38. Miłość do Boga, gorliwość w objawieniu Jego chwały i miłość do upadłej ludzkości sprowadziły Jezusa na ziemię, aby cierpiał i umarł. To kierowało Jego życiem. I nas wzywa do przyjęcia tej samej zasady. ZJ 234.2

Jest wśród nas wielu, których serca boleją pod ciężarem kłopotów, gdyż dążą do osiągnięcia ziemskich standardów. Wybrali służbę dla świata, wzięli na siebie jej ciężary, przyswoili sobie jej zwyczaje. Charaktery tych ludzi wypaczyły się, a życie stało się męczarnią. Dla zaspokojenia ambicji i ziemskich dążeń ranią swe sumienia i ściągają na siebie dodatkowy ciężar zgryzoty. Ciągłe zmaganie niszczy siły życiowe. Nasz Pan pragnie, aby zdjęli z siebie tamto jarzmo niewoli, i mówi: “Jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie”. Wzywa ich, aby najpierw szukali królestwa Boga i Jego sprawiedliwości, obiecując, że wszystko, co jest potrzebne do doczesnego życia, będzie im dane. W swoim zmartwieniu człowiek jest ślepy i nie umie dostrzec przyszłości, lecz Jezus widzi koniec na początku. We wszelkich trudnościach Chrystus może przynieść ulgę. Nasz Ojciec niebieski ma tysiące dróg, które może przed nami otworzyć, a o których my nie wiemy. Wszyscy ci, których serca poddadzą się służbie ku chwale Bożej, zobaczą, jak przeminą kłopoty, a pod nogami poczują stały grunt. ZJ 234.3

“Uczcie się ode mnie” — rzekł Jezus — “że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie”. Musimy stać się uczniami szkoły Chrystusa, aby uczyć się od Niego łagodności i skromności. Odkupienie jest takim procesem, w którym dusza przez poznanie Chrystusa przygotowywana jest do nieba. Oznacza to wyzwolenie się od pojęć, przyzwyczajeń i praktyk, jakich nabyliśmy w szkole księcia ciemności. Dusza musi zostać wyzwolona ze wszystkiego, co pozostaje w sprzeczności z lojalnością wobec Boga. ZJ 235.1

W sercu Chrystusa, pozostającym w pełnej harmonii z Bogiem, panował doskonały spokój. Serca tego nie napawał radością poklask tłumów ani też nie poddawało się ono przygnębieniu z powodu krytyki czy przykrości. W obliczu największej opozycji i najbardziej okrutnego traktowania Chrystus stale zachowywał odwagę. Jednakże serca wielu mieniących się Jego naśladowcami ogarnia często niepokój i trwoga, ponieważ nie umieją zaufać Bogu. Nie poddają się całkowicie woli Boga z obawy przed konsekwencjami, jakie może to na nich sprowadzić. Nie zaznają jednak spokoju, dopóki w zupełności nie oddadzą się Bogu. ZJ 235.2

Źródłem niepokoju człowieka jest egoizm. Odrodzeni przez niebo, mielibyśmy tego samego ducha, który był w Jezusie, i który doprowadził Go do poniżenia samego siebie dla naszego zbawienia. Wtedy nie dążylibyśmy do honorów i zaszczytów, lecz pragnęlibyśmy zasiąść u stóp Chrystusa i poznawać Go. Rozumielibyśmy, że wartość naszej pracy nie opiera się na światowym rozgłosie ani na naszej własnej aktywności i zapale. Wartość naszej pracy jest proporcjonalna do udziału w niej Ducha Świętego. Ufność do Boga uświęca umysł, tak by cierpliwie móc panować nad własną duszą. ZJ 235.3

Jarzmo nakładane jest na woły, aby dopomóc im w ciągnięciu ciężaru. Taką samą rolę spełnia jarzmo nałożone na nas przez Chrystusa. Jeżeli naszą wolę całkowicie podporządkujemy woli Boga i użyjemy Jego darów do uszczęśliwienia innych, brzemię naszego życia okaże się lekkie. Każdy, kto kroczy drogą Bożych przykazań, idzie wspólnie z Chrystusem, a w miłości ku Niemu znajduje ukojenie. Gdy Mojżesz modlił się: “Daj mi poznać zamysły twoje, abym cię poznał”, Pan mówił: “Oblicze moje pójdzie i zaznasz spokoju ode mnie”. “Przystańcie na drogach i patrzcie, pytajcie się o odwieczne ścieżki, która to jest droga do dobrego i chodźcie nią, a znajdziecie odpoczynek dla waszej duszy!” 2 Mojżeszowa 33,13.14; Jeremiasza 6,16. I mówi Bóg: “O, gdybyś był zważał na moje przykazania, twój pokój byłby jak strumień, a twoja sprawiedliwość jak fale morskie!” Izajasza 48,18. ZJ 235.4

Ci, którzy ufają słowu Chrystusa, oddając Mu swoje dusze w depozyt i podporządkowując własne życie Jego rozkazom, znajdą spokój i odpocznienie. Nic na świecie nie jest w stanie zasmucić, gdy Jezus uszczęśliwia swą obecnością. W doskonałym poddaniu znajdziemy doskonały spokój. Pan rzekł: “Temu, którego umysł jest stały, zachowujesz pokój, pokój mówię, bo tobie zaufał”. Izajasza 26,3. Nasze życie może wydawać się pogmatwane, lecz gdy oddamy się w ręce mądrego Mistrza, ukształtuje On nasze życie i charakter tak, aby przyczyniły się do Jego chwały. I ten charakter, który będzie wyrazem chwały Chrystusa, przyjęty będzie do raju Bożego. Odrodzona rasa ludzka będzie szła za Nim w promieniującej bieli. ZJ 236.1

Gdy przez Jezusa dostąpimy pokoju, niebo rozpocznie się dla nas już tutaj. Odpowiadamy na Jego wezwanie: “Chodź, ucz się ode mnie” — i w ten sposób rozpoczynamy wieczne życie. Niebo jest ciągłym zbliżaniem się do Boga przez Chrystusa. Im dłużej przebywamy w niebieskiej atmosferze, tym więcej chwały otwiera się przed nami, im więcej wiemy o Bogu, tym intensywniej będziemy odczuwać nasze szczęście. Krocząc z Chrystusem ścieżkami ziemskiego życia, doznamy pełni Jego miłości i uczucia szczęścia z powodu Jego obecności. Wszystko, co zdolna jest przyjąć ludzka natura, będzie tutaj naszym udziałem. Lecz czy da się to porównać z tym, co czeka nas później? “Dlatego są przed tronem Bożym i służą mu we dnie i w nocy w świątyni jego, a Ten, który siedzi na tronie, osłoni ich obecnością swoją. Nie będą już łaknąć ani pragnąć, i nie padnie na nich słońce ani żaden upał, ponieważ Baranek, który jest pośród tronu, będzie ich pasł i prowadził do źródeł żywych wód; i otrze Bóg wszelką łzę z ich oczu.” Objawienie 7,15-17. ZJ 236.2