Prorocy i królowie

14/69

Rozdział 10 — Głos surowej nagany

Rozdział napisany w oparciu o 1 Księgę Królewską 17,8-24; 18,1-19.

Przez pewien czas Eliasz pozostawał w ukryciu w górach nad potokiem Kerit. Tam przez wiele miesięcy był w cudowny sposób zaopatrywany w pokarm. Później, gdy z powodu długotrwałej suszy potok wysechł, Bóg polecił swemu słudze znaleźć schronienie w pogańskim kraju. Rozkazał mu: PK 86.1

— “Wstań i idź do Sarepty, która należy do Sydonu, i zamieszkaj tam. Oto nakazałem pewnej tamtejszej wdowie, aby cię żywiła”. 1 Królewska 17,8. PK 86.2

Kobieta ta nie była Izraelitką. Nigdy nie otrzymała przywilejów i błogosławieństw, jakie były udziałem wybranego ludu Pańskiego, a jednak wierzyła w prawdziwego Boga i żyła zgodnie ze światłem, jakie oświecało jej drogę życia. Teraz, gdy w Izraelu nie było bezpiecznego miejsca dla Eliasza, Pan posłał go do tej kobiety, by znalazł schronienie w jej domu. PK 86.3

“Wstał więc i poszedł do Sarepty, a gdy wchodził do bramy miasta, oto pewna wdowa zbierała tam drwa. Odezwał się więc do niej tymi słowy: PK 86.4

— Przynieś mi nieco wody w naczyniu, abym się napił. PK 86.5

A gdy ona szła, aby nabrać, zawołał jeszcze na nią: PK 86.6

— Przynieś mi też, proszę, kawałek chleba”. 1 Królewska 17,10-11. PK 86.7

W tym ubogim domu głód dotkliwie dawał się we znaki, a niezwykle skromne zapasy żywności właśnie się kończyły. Przybycie Eliasza w dniu, w którym kobieta obawiała się, iż będzie musiała poddać się i zakończyć zmagania o przetrwanie, wystawiło na największą próbę jej wiarę w to, iż żywy Bóg zatroszczy się o jej potrzeby. Jednak pomimo rozpaczliwej sytuacji dała dowód swej wiary, bez dyskusji godząc się na prośbę przybysza, który poprosił ją o część ostatniego posiłku, jaki właśnie zamierzała przygotować. PK 86.8

W odpowiedzi na prośbę Eliasza o pokarm i napój, wdowa odrzekła: PK 86.9

— “Jako żyje Pan, Bóg twój, że nie mam nic upieczonego, a tylko garść mąki w dzbanie i odrobinę oliwy w bańce. Oto właśnie zbieram trochę drwa, potem pójdę i przyrządzę to dla siebie i dla mojego syna, a gdy to zjemy, to chyba umrzemy”. 1 Królewska 17,12. PK 86.10

Eliasz odpowiedział: PK 86.11

— “Nie bój się! Idź i zrób, jak powiadasz, lecz najpierw przyrządź mi z tego mały placek i przynieś mi go, dla siebie zaś i syna swojego przyrządzisz później. Gdyż tak mówi Pan, Bóg Izraela: Mąka w garncu nie wyczerpie się, oliwy w bańce nie zabraknie aż do dnia, kiedy Pan spuści deszcz na ziemię”. 1 Królewska 17,13-14. PK 87.1

Trudno było wymagać większej próby wiary. Dotąd uboga wdowa traktowała obcych przybyszów uprzejmie i szczodrze. Teraz, nie bacząc na cierpienie, jakie może ściągnąć na siebie i swoje dziecko, ufając, iż Bóg Izraela zabezpieczy ich byt, stawiła czoło próbie z niekłamaną gościnnością, czyniąc “według słowa Eliasza”. 1 Królewska 17,15. PK 87.2

Ta Fenicjanka okazała prorokowi Bożemu wspaniałą gościnność, a jej wiara i szczodrość równie wspaniale zostały nagrodzone. “Mieli, co jeść, ona i on, i jej rodzina, dzień w dzień. Mąka w garnku nie wyczerpała się, oliwy w bańce nie zabrakło według słowa Pana, które wypowiedział przez Eliasza. Po tych wydarzeniach zachorował syn tej niewiasty, właścicielki domu, a tak się wzmogła jego choroba, że przestał oddychać. Wtedy ona rzekła do Eliasza: PK 87.3

— Cóż ja mam z tobą, mężu Boży! Przyszedłeś do mnie po to, aby przywieść na pamięć mój grzech i przyprawić o życie mojego syna. PK 87.4

Lecz Eliasz rzekł: PK 87.5

— Daj mi twego syna. PK 87.6

Potem wziął go z jej łona i wyniósł do izdebki na poddaszu, gdzie mieszkał, i położył go na swoim łożu. (...) Potem wyciągnął się trzy razy nad dzieckiem i zawołał do Pana (...). I wysłuchał Pan prośby Eliasza, i wróciła dusza tego dziecka do niego, i ożyło. Eliasz wziął dziecię, zniósł je z poddasza na dół i oddał je jego matce, mówiąc: PK 87.7

— Patrz, syn twój żyje. PK 87.8

Wtedy rzekła kobieta do Eliasza: PK 87.9

— Teraz poznałam, że jesteś mężem Bożym i słowo Pana naprawdę jest w ustach twoich”. 1 Królewska 17,15-19.21-24. PK 87.10

Wdowa z Sarepty podzieliła się ostatnim posiłkiem z Eliaszem, a w zamian za to ocalone zostało jej życie i życie jej syna. Wszystkim, którzy w czasie próby i niedostatku okazują współczucie i pomoc osobom jeszcze bardziej potrzebującym, Bóg obiecał wielkie błogosławieństwo. On się nie zmienił. Jego moc nie jest mniejsza od tej, jaką miał w czasach Eliasza. Obietnica Zbawiciela jest obecnie nie mniej pewna jak wtedy, gdy została wypowiedziana: “Kto przyjmuje proroka jako proroka, otrzyma zapłatę proroka”. Mateusza 10,41. PK 87.11

“Gościnności nie zapominajcie; przez nią bowiem niektórzy, nie wiedząc o tym, aniołów gościli”. Hebrajczyków 13,2. Te słowa z upływem czasu nic nie straciły ze swej mocy. Nasz niebiański Ojciec nadal stawia na drodze swoich dzieci okazje będące ukrytymi błogosławieństwami, a ci, którzy korzystają z tych okazji, znajdują wielką radość. “Gdy głodnemu podasz swój chleb i zaspokoisz pragnienie strapionego, wtedy twoje światło wzejdzie w ciemności, a twój zmierzch będzie jak południe, i Pan będzie ciebie stale prowadził i nasyci twoją duszę nawet na pustkowiach, i sprawi, że twoje członki odzyskają swoją siłę, i będziesz jak ogród nawodniony i jak źródło, którego wody nie wysychają”. Izajasza 58,10-11. PK 87.12

Swoim wiernym sługom Chrystus mówi dzisiaj: “Kto was przyjmuje, mnie przyjmuje, a kto mnie przyjmuje, przyjmuje tego, który mnie posłał”. Mateusza 10,40. PK 88.1

Żaden przejaw uprzejmości okazany w Jego imieniu nie zostanie niezauważony i nienagrodzony. Tym kręgiem uznania Jezus ogarnia także najsłabszych i najmniejszych członków Bożej rodziny. “A ktokolwiek by napoił jednego z tych maluczkich” — tych, którzy są jak dzieci w swej wierze i znajomości Chrystusa — “tylko kubkiem zimnej wody jako ucznia, zaprawdę powiadam wam, nie straci zapłaty swojej”. Mateusza 10,42. PK 88.2

Przez długie lata suszy i głodu Eliasz modlił się gorliwie, by serca Izraelitów odwróciły się od bałwochwalstwa i zwróciły się ku wierności wobec Boga. Prorok czekał cierpliwie, podczas gdy ręka Pańska mocno ciążyła nad ukaranym narodem. Gdy widział przejawy cierpienia i niedostatku mnożące się ze wszystkich stron, jego serce wzbierało smutkiem i pragnął posiadać moc, by jak najszybciej przeprowadzić reformę. Jednak to sam Bóg czuwał nad realizacją swojego planu, a zatem wszystko, co Jego sługa mógł uczynić, to modlić się z wiarą i czekać na czas działania. PK 88.3

Odstępstwo panoszące się w czasach Achaba było skutkiem wielu lat czynienia zła. Krok za krokiem i z roku na rok Izraelici odchodzili z właściwej drogi. Pokolenie za pokoleniem nie chciało iść prostą ścieżką, aż wreszcie ogromna większość narodu oddała się pod panowanie mocy ciemności. PK 88.4

Około stu lat upłynęło od czasu, gdy pod rządami Dawida Izraelici z radością jednoczyli się, śpiewając pieśni pochwalne dla Najwyższego, w uznaniu swej zupełnej zależności od Niego w ich codziennym życiu. Oto słowa pieśni uwielbienia, którą wówczas śpiewali Panu: “Boże zbawienia naszego, (...) Ty rozweselasz krańce wschodu i zachodu. Nawiedzasz ziemię, zraszasz ją i wzbogacasz obficie; strumień Boży jest pełen wody, przygotowujesz zboże ich... Albowiem tak ją przygotowujesz: Napawasz jej zagony, równasz jej skiby, rozmiękczasz ją deszczami, błogosławisz jej roślinom. Wieńczysz rok dobrocią swą, a drogi twoje ociekają tłustością, stepowe pastwiska obficie są zroszone, a pagórki przepasują się weselem. Łąki przyodziewają się w stada owiec, a doliny okrywają się zbożem; wykrzykują radośnie i śpiewają”. Psalmów 65,6.9-14. PK 88.5

Izraelici uznawali wówczas Boga jako Tego, który ugruntował “ziemię na stałych podstawach”. Psalmów 104,5. Wyrażając tę wiarę, śpiewali: “Okryłeś ją głębią jak szatą, wody stanęły nad górami. Ustąpiły, gdyś je zgromił, rozpierzchły się na głos grzmotu twego. Podniosły się góry, opadły doliny na miejscach, któreś im wyznaczył. Zakreśliłeś im granice, których przekroczyć nie mogą, by znów nie okryły ziemi”. Psalmów 104,6-9. PK 90.1

To dzięki potężnej mocy Nieskończonego żywioły ziemi, morza i nieba pozostają pod kontrolą. Żywioły natury służą dobru Jego stworzeń. Jego skarbiec dobra jest w pełni otwarty, “aby dawać deszcz (...) w czasie właściwym i aby błogosławić wszelką pracę twoich rąk”. 5 Mojżeszowa 28,12. PK 90.2

“Wypuszczasz źródła w dolinach rzecznych, płyną między górami. Napój dają wszystkim zwierzętom polnym, dzikie osły gaszą w nich pragnienie. Nad nimi gnieździ się ptactwo niebieskie, świergoce pośród gałęzi. (...). Sprawiasz, że rośnie trawa dla bydła i rośliny na użytek człowieka, by dobywał chleb z ziemi i wino, które rozwesela serce człowieka, oliwę, od której lśni się oblicze, i chleb, co wzmacnia serce człowieka. (...) O, jak liczne są dzieła twoje, Panie! Tyś wszystko mądrze uczynił: Ziemia jest pełna dóbr twoich! Oto morze — wielkie i szerokie, gdzie roi się od płazów bez liku, małych i wielkich zwierząt. (...). Wszystko to oczekuje na ciebie, abyś im dał pokarm w swym czasie. Gdy dajesz im, zbierają; gdy otwierasz rękę swoją, nasycają się dobrem”. Psalmów 104,10-12.14-15.24-25.27-28. PK 90.3

Izraelici mieli liczne powody do radości. Ziemia, do której Pan ich zaprowadził, była ziemią mlekiem i miodem płynącą. Podczas wędrówki po pustyni Bóg zapewnił ich, że zaprowadzi ich do kraju, gdzie nigdy nie zabraknie im deszczu. “Ziemia, do której idziecie, aby ją posiąść, nie jest taką jak ziemia egipska, skąd wyszliście, którą zasiawszy swoim ziarnem, nawadniałeś swoimi nogami, jak ogród warzywny. Lecz ziemia, do której się przeprawiacie, aby ją posiąść, to ziemia gór i dolin, zraszana z nieba wodą deszczu. Jest to ziemia, o którą Pan, Bóg twój, się troszczy. Stale spoczywają na niej oczy Pana, Boga twego, od początku roku do końca roku”. 5 Mojżeszowa 11,10-12. PK 90.4

Obietnica obfitości deszczu została dana pod warunkiem posłuszeństwa. Pan oświadczył: “A zatem, jeżeli słuchać będziecie moich przykazań, które Ja wam dziś daję, miłując Pana, Boga waszego, i służąc mu z całego serca swego i z całej swojej duszy, to On będzie spuszczał deszcz na waszą ziemię we właściwym czasie: jesienny i wiosenny, a ty będziesz zbierał swoje zboże, swój moszcz i swoją oliwę; On też będzie dawał na twoich polach trawę dla twego bydła, a ty będziesz jadał do syta. Strzeżcie się, aby wasze serce nie dało się zwieść i abyście nie odstąpili i nie służyli bogom innym i nie oddawali im pokłonu, gdyż Pan wybuchnie na was gniewem i zamknie niebiosa, że nie będzie deszczu, a ziemia nie wyda swego plonu, i szybko zginiecie w tej pięknej ziemi, którą Pan wam daje”. 5 Mojżeszowa 11,13-17. PK 90.5

Izraelici zostali ostrzeżeni: “Jeżeli nie usłuchasz głosu Pana, Boga twego, i nie będziesz pilnie spełniał wszystkich jego przykazań i ustaw jego, (...) niebo, które jest nad twoją głową, stanie się jak miedź, a ziemia, która jest pod twoimi nogami, jak żelazo. Pan sprawi, że deszczem twojej ziemi będzie proch i pył. Padać będzie na ciebie z nieba, aż zginiesz”. 5 Mojżeszowa 28,15.23-24. PK 91.1

Jahwe udzielił Izraelitom cennych pouczeń i rad. Swojemu wybranemu ludowi przykazał: “Przyjmijcie zatem te moje słowa do swego serca i do swojej duszy i przywiążcie je jako znak do swojej ręki, i niech będą jako opaska między waszymi oczyma; nauczajcie ich swoich synów, mówiąc o nich, gdy siedzisz w domu i gdy jesteś w drodze, i gdy się kładziesz, i gdy wstajesz”. 5 Mojżeszowa 11,18-19. Te przykazania były wyraźne, ale z upływem lat kolejne pokolenia traciły z oczu dobrodziejstwa, jakie miały służyć ich duchowej pomyślności, a niszczycielskie wpływy odstępstwa groziły cofnięciem ochrony, jaką Bóg w swej łasce roztoczył nad swoim ludem. PK 91.2

Tak oto doszło do tego, iż Bóg nawiedził swój lud najsurowszą karą. Przepowiednia Eliasza spełniła się w straszliwy sposób. Przez trzy lata, usiłując odnaleźć posłańca klęski, przeszukiwano miasto po mieście i kraj po kraju. Na żądanie Achaba wielu władców dało swe słowo honoru, iż ów obcy prorok nie został znaleziony na podlegających ich władzy terytoriach. Mimo to poszukiwania kontynuowano, gdyż Izebel i prorocy Baala żywili wobec Eliasza śmiertelną nienawiść i nie szczędzili wysiłków, by dostać go w swoje ręce. Ale deszcz nadal nie padał. PK 91.3

W końcu, “po upływie długiego czasu (...) doszło Eliasza słowo Pana tej treści: PK 91.4

— Idź, pokaż się Achabowi, gdyż chcę spuścić na ziemię deszcz”. 1 Królewska 18,1. PK 91.5

Posłuszny temu poleceniu “poszedł (...) Eliasz, aby pokazać się Achabowi”. 1 Królewska 18,2. Właśnie wtedy, gdy prorok wyprawił się w drogę do Samarii, Achab, w nadziei znalezienia pastwiska dla wygłodniałych stad, polecił Obadiaszowi, ochmistrzowi domu królewskiego, by wyprawił ludzi na poszukiwanie niewyschniętego strumienia. Nawet na dworze królewskim skutki długotrwałej suszy dawały się mocno we znaki. Król głęboko zatroskany stanem swego dworu postanowił osobiście towarzyszyć sługom w poszukiwaniu ostatnich skrawków kraju, na których rosły jakieś rośliny. “Podzielili między siebie kraj, aby go przejść; Achab poszedł osobno jedną drogą, a Obadiasz poszedł osobno drugą drogą. A gdy Obadiasz szedł drogą, oto wyszedł mu naprzeciw Eliasz. Poznawszy go, padł na twarz i rzekł: PK 91.6

— Czy to ty jesteś, panie mój, Eliaszu?” 1 Królewska 18,6-7. PK 91.7

Podczas odstępstwa w Izraelu Obadiasz pozostał wierny Bogu. Jego pan, król, nie był w stanie odwieść go od lojalności wobec żywego Boga. Teraz został on uhonorowany poleceniem, z jakim zwrócił się do niego Eliasz: PK 91.8

— “Idź, powiedz swojemu panu: Oto jest Eliasz”. 1 Królewska 18,8. PK 92.1

Przerażony Obadiasz odpowiedział: PK 92.2

— “Cóż zawiniłem, że chcesz swego sługę wydać w rękę Achaba, aby mnie kazał zgładzić?” 1 Królewska 18,9. PK 92.3

Zanieść takie przesłanie Achabowi, znaczyło narazić się na niemal pewną śmierć. PK 92.4

— “Jako żyje Pan, twój Bóg, że nie ma narodu ani królestwa, do którego by nie posyłał mój pan, aby cię tam szukano, a gdy mówiono: Nie ma go tu, to odbierał przysięgę od królestw i od narodów, że cię nie znaleziono. A teraz ty powiadasz: Idź, powiedz swemu panu: Oto Eliasz! Gdy ja ruszę się stąd, duch Pana może cię zanieść na miejsce, którego nie znam. Ja pójdę zanieść Achabowi wiadomość, a on cię tu już nie zastanie i wtedy mnie zabije”. 1 Królewska 18,10-12. PK 92.5

Obadiasz błagał proroka, by na niego nie nalegał: PK 92.6

— “Wszak twój sługa należy do wyznawców Pana od samej młodości. Czy nie doniesiono mojemu panu o tym, co uczyniłem, gdy Izebel kazała tępić proroków Pana, że ukryłem stu z proroków Pana, po pięćdziesięciu mężów, w pieczarach i żywiłem ich chlebem i wodą? A teraz ty powiadasz: Idź, powiedz twemu panu: Oto Eliasz. Przecież mnie zabije”. 1 Królewska 18,12-14. PK 92.7

Na to Eliasz uroczyście przysiągł Obadiaszowi, że jego pośrednictwo nie będzie daremne: PK 92.8

— “Jako żyje Pan Zastępów, przed którego obliczem stoję, że jeszcze dziś mu się pokażę”. 1 Królewska 18,15. PK 92.9

Tak upewniony “poszedł (...) Obadiasz, aby się spotkać z Achabem, i doniósł mu o tym”. 1 Królewska 18,16. PK 92.10

Ze zdumieniem i lękiem wysłuchał król przesłania od człowieka, którego się bał i jednocześnie nienawidził, i którego szukał tak zapalczywie. Dobrze wiedział, że Eliasz nie narażałby swojego życia tylko po to, by spotkać się z nim. Czy to możliwe, że prorok zamierzał rzucić kolejną klątwę na Izraela? Serce króla napełniło się przerażeniem. Przypomniał sobie opowieści o tym, co stało się z ramieniem Jeroboama. Achab zbytnio się zląkł, by nie usłuchać wezwania czy też podnieść rękę na posłańca Bożego. Zatem w towarzystwie straży przybocznej wystraszony monarcha udał się na spotkanie z prorokiem. PK 92.11

Król i prorok stanęli twarzą w twarz. Choć Achab pałał śmiertelną nienawiścią, to jednak w obecności proroka wydawał się słaby i bezsilny. W pierwszych słowach: “Czy to ty jesteś, sprawco nieszczęść w Izraelu?” (1 Królewska 18,17) wyjawił swoje prawdziwe odczucia. Achab wiedział, że to słowo Boże spowodowało, iż niebo stało się jak rozpalony mosiądz, ale i tak usiłował zrzucić na proroka winę za straszliwą karę, jaka dotknęła kraj. PK 92.12

Naturalne jest, iż ci, którzy czynią zło, usiłują Bożych posłańców obarczyć odpowiedzialnością za nieszczęścia będące nieuchronnymi skutkami zejścia z drogi sprawiedliwości. Ci, którzy oddają się pod panowanie szatana, nie potrafią spojrzeć na rzeczywistość tak, jak widzi ją Pan. Gdy stawia się przed nimi zwierciadło prawdy, czują rozdrażnienie na myśl, iż mieliby przyjąć napomnienie. Zaślepieni przez grzech odmawiają okazania skruchy; czują, że słudzy Boży zwrócili się przeciwko nim i tym samym zasłużyli na najsurowsze potraktowanie. PK 93.1

Stojąc przed Achabem z pełną świadomością swej niewinności, Eliasz w żaden sposób nie próbował usprawiedliwiać siebie czy schlebiać królowi. Nie starał się też uśmierzyć gniewu władcy dobrą nowiną, iż susza dobiega końca. Nie zamierzał przepraszać za cokolwiek. Pełen oburzenia i zazdrosny o Bożą chwałę odparł zarzut Achaba, bez lęku oświadczając królowi, że to jego grzechy i grzechy jego ojców ściągnęły na Izrael straszne nieszczęście: PK 93.2

— “Nie ja sprowadziłem nieszczęście na Izraela, lecz ty i ród twojego ojca przez to, że zaniedbaliście przykazania Pana, a ty poszedłeś za Baalami”. 1 Królewska 18,18. PK 93.3

Dzisiaj także potrzebny jest głos surowego napomnienia, gdyż ciężkie grzechy oddzielają ludzi od Boga. Niewiara szybko staje się modna. Tysiące wydają się mówić: “Nie chcemy, aby ten królował nad nami”. Łukasza 19,14. PK 93.4

Łagodne kazania nie wywierają trwałego wpływu — trąba nie wydaje pewnego dźwięku. Ludzie nie są poruszeni do głębi serca prostymi, wyrazistymi prawdami Słowa Bożego. PK 93.5

Jest wielu rzekomych chrześcijan, którzy — gdyby mieli wyrazić to, co naprawdę czują — powiedzieliby: PK 94.1

— Po co mówić tak otwarcie? PK 94.2

Równie dobrze mogliby zapytać: PK 94.3

— Dlaczego Jan Chrzciciel wołał do faryzeuszów: “Plemię żmijowe, któż wam poddał myśl, aby uciekać przed przyszłym gniewem?” Łukasza 3,7. Po co prowokował gniew zwolenników Heroda, mówiąc mu, że dopuszcza się bezprawia, żyjąc z żoną swojego brata? Ten, który poprzedzał Chrystusa, stracił życie właśnie dlatego, że mówił wprost i nazywał rzeczy po imieniu. Dlaczego nie był ostrożniejszy i nie unikał wzbudzania niezadowolenia tych, którzy żyli w grzechu? PK 94.4

Ludzie, którzy powinni być wiernymi strażnikami prawa Bożego, wskutek takiego oportunistycznego rozumowania zastąpili wierność polityką i pozwolili, by grzech pozostawał bez nagany. Kiedy w Kościele znowu da się słyszeć głos wiernego napomnienia: “Ty jesteś tym mężem”? 2 Samuela 12,7. PK 94.5

Tak jednoznaczne słowa jak te, wypowiedziane przez Natana do Dawida, rzadko są słyszane dzisiaj zza kazalnic, rzadko czytane w drukowanych przesłaniach. Gdyby nie były tak rzadkie, widzielibyśmy więcej mocy Bożej objawiającej się wśród ludzi. Posłańcy Pańscy nie powinni narzekać, że ich wysiłki są bezowocne, póki sami nie okażą skruchy i nie porzucą pragnienia uznania i przychylności ludzi, wskutek którego tłumią prawdę. PK 94.6

Ci duchowni, którzy usiłują przypodobać się ludziom i wołają: Pokój, pokój!, gdy Pan nie mówi o pokoju, powinni ukorzyć się przed Nim, prosząc o przebaczenie swojej nieszczerości i braku moralnej odwagi. Nie z miłości do bliźnich łagodzą powierzone im przesłanie, ale ponieważ są zbyt pobłażliwi wobec samych siebie i wolą iść na łatwiznę. Prawdziwa miłość szuka przede wszystkim chwały Bożej i zbawienia ludzi. Ci, którzy mają taką miłość, nie będą ukrywać prawdy, by oszczędzić sobie nieprzyjemnych skutków nazywania rzeczy po imieniu. Gdy wieczny los ludzi jest zagrożony, Boży kaznodzieje nie powinni myśleć o sobie, ale mówić to, co mają do powiedzenia bez jakichkolwiek wymówek i ukrywania zła. PK 94.7

Oby każdy duchowny uświadomił sobie świętość swego urzędu i powierzonych mu funkcji oraz wykazywał odwagę podobną do tej, jaką przejawiał Eliasz! Jako wyznaczeni przez Boga posłańcy, kaznodzieje pełnią nad wyraz odpowiedzialną funkcję. Mają oni karcić, gromić, napominać “z wszelką cierpliwością”. 2 Tymoteusza 4,2. W miejsce Chrystusa mają pracować jako szafarze tajemnic nieba, zachęcając posłusznych i ostrzegając nieposłusznych. Dla nich dyplomacja tego świata nie ma żadnej wartości. Nigdy nie wolno im schodzić ze ścieżki, którą Jezus polecił im kroczyć. Mają iść naprzód w wierze, pamiętając, że są otoczeni przez obłok świadków. Mają głosić nie swoje własne słowa, ale słowa powierzone im przez Tego, który przewyższa ziemskich władców. Ich przesłaniem ma być: Tak mówi Pan. Bóg potrzebuje takich ludzi jak Eliasz, Natan i Jan Chrzciciel — ludzi, którzy wiernie głoszą Jego poselstwo, bez względu na konsekwencje; ludzi, którzy odważnie wypowiadają prawdę, choćby musieli w tym celu poświęcić wszystko, co mają. PK 94.8

Pan nie może posłużyć się ludźmi, którzy w chwili zagrożenia — gdy potrzebna jest siła, odwaga i wpływ na wszystkich — boją się zająć zdecydowane stanowisko po stronie dobra. On potrzebuje ludzi, którzy wiernie będą toczyć bój przeciwko złu, walcząc ze zwierzchnościami i mocami, przeciwko władcom świata ciemności, przeciwko złym duchom w okręgach niebieskich. Do takich powie kiedyś: “Dobrze, sługo dobry i wierny! (...) wejdź do radości pana swego”. Mateusza 25,23. PK 95.1