Patriarchowie i prorocy
Rozdział 11 — Powołanie Abrahama
Po rozproszeniu się budowniczych wieży Babel bałwochwalstwo znów zapanowało na całej ziemi, aż w końcu Pan pozostawił zatwardziałych grzeszników, by dalej kroczyli swymi drogami zła, a wybrał Abrahama z rodu Sema i uczynił go strażnikiem swego prawa dla przyszłych pokoleń. Abraham wzrastał w zabobonnym, pogańskim środowisku. Nawet rodzina jego ojca, dzięki któremu poznanie Boga zostało zachowane, uległa zwodniczym wpływom, które ją otaczały i służyła “innym bogom”, a nie Jahwe. PP 90.1
Jednak prawdziwa wiara nie wygasła. Bóg zawsze zachowywał “resztkę”, która Mu służyła. Adam, Set, Henoch, Metuszelach, Noe, Sem2 to nieprzerwana linia ludzi zachowujących z pokolenia na pokolenie cenne objawienie Jego woli. Syn Teracha stał się kolejnym spadkobiercą tego cennego depozytu. Bałwochwalstwo wabiło go ze wszystkich stron, ale na próżno. Wierny pośród niewiernych, nieskażony wśród powszechnego odstępstwa, stanowczo trzymał się kultu jedynego prawdziwego Boga. “Bliski jest Pan wszystkim, którzy go wzywają, wszystkim, którzy go wzywają szczerze”. Psalmów 145,18. Oznajmił wolę Bożą Abrahamowi i zapoznał go dokładnie z wymaganiami Jego prawa oraz zbawieniem, które się dokona w Chrystusie. PP 90.2
Abrahamowi została dana obietnica, szczególnie droga ludziom w owych czasach, że jego potomstwo będzie liczne i stanie się wielkim narodem: “Uczynię z ciebie naród wielki i będę ci błogosławił, i uczynię sławnym imię twoje, tak że staniesz się błogosławieństwem”. 1 Mojżeszowa 12,2. Do tego zostało dodane zapewnienie, dla dziedzica wiary cenniejsze ponad wszystko inne, że z jego rodu pochodzić będzie Odkupiciel świata: “Będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi”. 1 Mojżeszowa 12,3. Pierwszym warunkiem spełnienia obietnicy była próba wiary, konieczna była ofiara. PP 90.3
Do Abrahama dotarło poselstwo Boże: “Wyjdź z ziemi swojej i od rodziny swojej, i z domu ojca swego do ziemi, którą ci wskażę”. 1 Mojżeszowa 12,1. Aby Bóg mógł powierzyć mu to wielkie dzieło i uczynić go strażnikiem świętych wyroczni, musiał go odgrodzić od środowiska, w którym dotychczas żył. Wpływ krewnych i przyjaciół przeszkadzałby bowiem ćwiczeniu, jakie Pan zamierzał udzielić swemu słudze. Teraz, gdy Abraham w swoisty sposób był związany z niebem, musiał zamieszkać wśród obcych. Jego charakter musiał być szczególny, różniący się od wszystkich innych na świecie. Nie był nawet w stanie wyjaśnić swego postępowania tak, aby być zrozumianym przez swoich przyjaciół. Duchowe rzeczy należy duchowo rozsądzać, więc motywacja i czyny Abrahama byłyby zupełnie niezrozumiałe dla jego krewnych, którzy byli bałwochwalcami. PP 90.4
“Przez wiarę usłuchał Abraham, gdy został powołany, aby pójść na miejsce, które miał wziąć w dziedzictwo, i wyszedł, nie wiedząc, dokąd idzie”. Hebrajczyków 11,8. Bezwarunkowe posłuszeństwo Abrahama jest jednym z najbardziej imponujących świadectw wiary, które się znajdują w Biblii. Dla niego wiara była “pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy”. Hebrajczyków 11,1. Polegając na boskiej obietnicy, nie mając najmniejszej pewności jej spełnienia, opuścił dom, krewnych, ziemię ojczystą, i odszedł, nie wiedząc dokąd idzie, i szedł tam, gdzie go Bóg poprowadzi. “Przez wiarę osiedlił się jako cudzoziemiec w ziemi obiecanej na obczyźnie, zamieszkawszy pod namiotami z Izaakiem i Jakubem, współdziedzicami tejże obietnicy”. Hebrajczyków 11,9. PP 91.1
Próba, jaką musiał przejść Abraham nie była lekka, a ofiara, której od niego zażądano, niemała. Silne więzi łączyły go z jego ojczyzną, krewnymi i rodziną. Nie zawahał się jednak usłuchać wezwania. Nie pytał o obiecaną ziemię — czy gleba tam będzie żyzna a klimat zdrowy, czy kraj jest pięknie położony, i czy są tam warunki do zdobywania bogactwa. Bóg powiedział, więc Jego sługa musiał słuchać. Najszczęśliwszym miejscem na ziemi było dla niego to miejsce, w którym Bóg chciał go mieć. PP 91.2
Wielu jest poddawanych próbie tak samo jak Abraham. Nie słyszą głosu Bożego przemawiającego bezpośrednio z nieba, ale On powołuje ich przez nauki swego Słowa i zrządzenia opatrzności. Czasem mogą być wezwani, by się wyrzekli swojego zawodu, który obiecuje im sławę i bogactwo, opuścili sympatyczne, korzystne towarzystwo i odłączyli się od swych krewnych, by wejść na ścieżkę, która, jak się wydaje, jest ścieżką jedynie samozaparcia, trudności i poświęcenia. Bóg ma dla nich zadanie do wykonania, a łatwe życie oraz wpływ przyjaciół i krewnych powstrzymywałby rozwój właśnie tych cech charakteru, które są niezbędne do jego spełnienia. Pan więc ich wzywa, by wycofali się ze sfery ludzkich wpływów i pomocy, i prowadzi do tego, by odczuli potrzebę Jego pomocy i polegali jedynie na Nim, aby mógł się im objawić. Kto na wezwanie Opatrzności jest gotów zrezygnować ze swych pełnych nadziei planów i wyrzec się rodzinnych związków? Kto przyjmie nowe obowiązki i wejdzie na ugór, wykonując Boże dzieło wiernie i ochoczo, w imię Chrystusa traktując poniesione straty jako zysk? Ten, kto to uczyni, ma wiarę Abrahama i będzie dzielił wraz z nim “przeogromną obfitość wiekuistej chwały”, wobec której “utrapienia teraźniejszego czasu nic nie znaczą”. 2 Koryntian 4,17; Rzymian 8,18. PP 91.3
Niebiańskie wezwanie po raz pierwszy dotarło do Abrahama, gdy przebywał “w Ur chaldejskim”. 1 Mojżeszowa 11,28. Posłuszny temu wezwaniu udał się do Haranu. Do tego miejsca w wędrówce towarzyszyła mu rodzina jego ojca, która z bałwochwalstwem złączyła oddawanie czci prawdziwemu Bogu. W Haranie Abraham pozostał aż do śmierci Teraha. Później jednak głos Boży nakazał mu, by opuścił grób ojca i wyruszył dalej. Jego brat, Nahor, wraz ze swą rodziną przylgnął do swego domu i do swoich bożków. Oprócz Sary, żony Abrahama, jedynie Lot, syn od dawna już nieżyjącego Harana, zdecydował się dzielić pielgrzymi żywot patriarchy. Z Mezopotamii wyruszyła jednak spora gromada ludzi. Abraham posiadał duże stada i trzody — bogactwo Wschodu — i był otoczony licznym zastępem sług i najemników. Opuścił ziemię ojca, by nigdy już tam nie wrócić, więc zabrał ze sobą wszystko, co posiadał, “cały ich dobytek, którego się dorobili, i służbę, którą nabyli w Haranie”. 1 Mojżeszowa 12,5. Wśród tych ludzi było wielu takich, którzy kierowali się wyższymi pobudkami niż służenie Abrahamowi czy osobisty interes. Podczas pobytu w Haranie zarówno Abraham, jak i Sara uczyli innych czcić prawdziwego Boga i służyć Mu. Wielu z tych ludzi przyłączyło się do rodziny patriarchy i towarzyszyło mu w drodze do ziemi obiecanej. “Wyruszyli, aby się udać do ziemi kanaanejskiej. I przybyli do Kanaanu”. 1 Mojżeszowa 12,5. PP 92.1
Pierwszym miejscem, w którym się zatrzymali, było Sychem. W cieniu dębów Mamre, na rozległej, trawiastej równinie, z gajami oliwnymi i tryskającymi źródłami wody, pomiędzy górą Ebal z jednej strony, a górą Garizim z drugiej, Abraham rozbił obóz. Była to piękna i urodzajna kraina — Abraham wszedł “do ziemi, gdzie bystre rzeki i źródła tryskają w dolinie i na górze; do ziemi pszenicy, jęczmienia, winnej latorośli, drzewa figowego i drzewa granatu, do ziemi drzewa oliwnego, oliwy i miodu”. 5 Mojżeszowa 8,7.8. Jednak dla czcicieli Jahwe na zalesionych wzgórzach i żyznych równinach ścielił się głęboki cień. “Kanaanejczycy byli wówczas w tej ziemi”. 1 Mojżeszowa 12,6. Abraham dotarł do celu swej nadziei i zastał kraj zamieszkany przez obcy naród i zalany bałwochwalstwem. W gajach były postawione ołtarze fałszywych bożków, a na pobliskich wzgórzach składano ofiary z ludzi. Trzymał się Bożej obietnicy, ale ze smutnymi przeczuciami rozbijał swe namioty. Wtedy “ukazał się Pan Abramowi i rzekł: Ziemię tę dam potomstwu twemu”. 1 Mojżeszowa 12,7. Jego wiara wzmocniła się dzięki zapewnieniu, że Bóg jest z nim i nie pozostawi go na pastwę występnych ludzi. “Wtedy zbudował tam ołtarz Panu, który mu się ukazał”. Ciągle wędrując, wkrótce przeniósł się na miejsce w pobliżu Betel. Tam również wzniósł ołtarz i wzywał imienia Pana. PP 92.2
Abraham, “przyjaciel Boga”, jest dla nas cennym przykładem. Jego życie było życiem modlitwy. Gdziekolwiek rozbijał swój namiot, stawiał w pobliżu ołtarz i zwoływał wszystkich ze swego obozu na poranną i wieczorną ofiarę. Gdy zwijał namiot, ołtarz pozostawał. W późniejszych latach wśród wędrownych Kananejczyków znaleźli się tacy, którzy przyjęli naukę Abrahama, a gdy któryś z nich przychodził do tego ołtarza, wiedział, kto był tu przed nim, i gdy rozbił swój namiot, naprawiał ołtarz i wielbił żyjącego Boga. PP 92.3
Abraham udał się dalej na południe. Jego wiara jeszcze raz została poddana próbie. Niebo wstrzymało deszcz i potoki przestały płynąć w dolinach, a trawa więdła i usychała na równinach. Stada i trzody nie miały paszy, a całemu obozowisku zagrażał głód. Czy patriarcha nie zakwestionuje teraz prowadzenia Opatrzności? Czy nie obejrzy się za siebie tęskniąc za obfitością równin Chałdei? Wszyscy w napięciu oczekiwali, co Abraham zrobi, gdy borykał się z licznymi trudnościami. Dopóki wydawało się, że jego ufność jest niewzruszona, wierzyli, że jest jeszcze nadzieja. Byli przeświadczeni, że Bóg jest jego przyjacielem i nadal go prowadzi. PP 93.1
Abraham nie potrafił wyjaśnić prowadzenia Opatrzności, jego oczekiwania się nie spełniły, ale mocno trzymał się obietnicy: “Będę ci błogosławił, i uczynię sławnym imię twoje, tak że staniesz się błogosławieństwem”. 1 Mojżeszowa 12,2. Z żarliwą modlitwą zastanawiał się, jak ocalić życie ludzi i stad, ale nie dopuścił, by okoliczności załamały jego wiarę w słowo Boże. By uciec przed głodem, powędrował do Egiptu. Nie porzucił Kanaanu na zawsze, ani w swej skrajnej rozpaczy nie zawrócił do Chaldei, skąd wyszedł, i gdzie nie brakowało chleba, ale szukał na pewien czas schronienia najbliżej, jak to było możliwe, ziemi obiecanej, zamierzając wkrótce powrócić tam, gdzie Bóg go przyprowadził. PP 93.2
Pan w swej opatrzności dopuścił tę próbę na Abrahama, by nauczyć go poddania, cierpliwości i wiary — lekcji, które miały zostać zapisane dla dobra wszystkich, którzy w przyszłości będą wezwani do znoszenia ucisków. Bóg prowadzi swoje dzieci drogą, której one nie znają, ale nie zapomina i nie porzuca tych, którzy w Nim pokładają ufność. Dopuścił, by ucisk spadł na Joba, ale nie zapomniał o nim. Pozwolił, by umiłowany Jan został zesłany na odludną wyspę Patmos, ale Syn Boży spotkał się tam z sędziwym apostołem i objawił mu wizję nieśmiertelnej chwały. Bóg pozwala, by doświadczenia były udziałem Jego ludu, aby przez wytrwałość i posłuszeństwo sami mogli być duchowo ubogaceni, a ich przykład mógł być źródłem siły dla innych. “Albowiem Ja wiem, jakie myśli mam o was — mówi Pan — myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją”. Jeremiasza 29,11. Problemy, które najbardziej wystawiają naszą wiarę na próbę i sprawiają, że wydaje nam się, iż Bóg nas opuścił, mają nas przyprowadzić bliżej do Chrystusa, abyśmy wszystkie nasze ciężary złożyli u Jego stóp i doświadczyli pokoju, który On da nam w zamian. PP 93.3
Bóg zawsze doświadczał swój lud w piecu ucisku. W ogniu takiego pieca żużel zostaje oddzielony od prawdziwego złota chrześcijańskiego charakteru. Jezus przygląda się próbie. Wie, czego potrzeba, by oczyścić drogocenny kruszec, aby mógł odbijać promienie Jego miłości. Przez trudne doświadczenia Bóg kształci charakter swoich sług. Widzi, że niektórzy posiadają zdolności, które można użyć do rozwoju Jego dzieła, więc poddaje tych ludzi próbom. W swej opatrzności stawia ich w sytuacjach, w których ich charakter jest sprawdzany i zostają ujawnione ich wady i słabości, aby mogli poznać to, czego dotąd nie byli świadomi. Bóg daje im też sposobność, by naprawili te ułomności i przysposobili się do służby dla Niego. Ukazuje im ich słabość i uczy polegać na Nim, gdyż On jest ich jedyną pomocą i ucieczką. W ten sposób Bóg realizuje swój zamiar. Ludzie zostają wychowani, wyszkoleni i wykształceni, przygotowani do urzeczywistnienia wielkiego celu, dla jakiego zostały dane im ich zdolności. A kiedy Bóg ich wzywa do działania, są gotowi, a niebiańscy aniołowie mogą połączyć się z nimi w realizowaniu Bożych planów na ziemi. PP 93.4
Podczas swego pobytu w Egipcie Abraham dał dowód, że nie jest wolny od ludzkich słabości i niedoskonałości. Ukrywając fakt, że Sara jest jego żoną, okazał brak zaufania w Bożą opiekę, brak tej wzniosłej wiary i odwagi, które tak często i w godny podziwu sposób okazywał. Sara była piękną kobietą, więc Abraham nie wątpił, że chciwi kobiecych wdzięków smagli Egipcjanie będą pożądać pięknej cudzoziemki i aby ją zdobyć nie zawahają się zabić jej męża. Sądził, iż nie popełni grzechu, jeśli przedstawi Sarę jako swoją siostrę, gdyż była ona córką jego ojca, ale z innej matki. Jednak ukrycie prawdziwego związku między nimi było kłamstwem. Żadne odchylenie od ścisłej uczciwości nie może zyskać Bożej aprobaty. Wskutek braku wiary Abrahama Sara znalazła się w wielkim niebezpieczeństwie. Król Egiptu, dowiedziawszy się ojej urodzie, kazał ją sprowadzić do swego pałacu, zamierzając pojąć ją za żonę. Jednak Pan, w swym wielkim miłosierdziu, ochronił Sarę, zsyłając plagi na dom królewski. W ten sposób monarcha dowiedział się prawdy. Rozgniewany z powodu oszustwa, jakiego dopuszczono się wobec niego, upomniał surowo Abrahama i zwrócił mu jego żonę, mówiąc: “Dlaczego powiedziałeś: Ona jest siostrą moją, tak że wziąłem ją sobie za żonę? A teraz, tu jest żona twoja, weź ją i odejdź”. 1 Mojżeszowa 12,18.19. PP 94.1
Abraham był u faraona w wielkich łaskach. Nawet po tym, co zaszło, faraon nie dopuścił, by jemu lub komukolwiek z jego towarzyszy stała się jakaś krzywda, ale polecił strażom, by bezpiecznie wyprowadziły ich z jego królestwa. W owym czasie prawa zabraniały Egipcjanom kontaktować się z obcymi pasterzami, w tym także wspólnie jeść i pić. Faraon odprawił Abrahama uprzejmie i wielkodusznie, ale nakazał mu opuścić Egipt, ponieważ nie odważył się pozwolić mu na dalszy pobyt w kraju. Nieświadomie byłby mu wyrządził poważną krzywdę, ale Bóg interweniował i uchronił króla przed popełnieniem tak wielkiego grzechu. Faraon widział w tym cudzoziemcu męża, którego szanował Bóg niebios i bał się mieć w swym królestwie kogoś, kto tak wyraźnie cieszył się boską przychylnością. Gdyby Abraham pozostał w Egipcie, jego rosnące bogactwo i cześć wzbudziłyby prawdopodobnie zawiść i chciwość Egipcjan, a wówczas mogliby wyrządzić mu jakąś krzywdę, za którą uczyniono by odpowiedzialnym faraona i znów mogłoby to ściągnąć plagi na królewski dom. PP 94.2
Ostrzeżenie, które otrzymał faraon, posłużyło Abrahamowi jako ochrona w jego dalszych kontaktach z poganami, ponieważ sprawa nie mogła być utrzymana w tajemnicy, i stało się jasne, że Bóg, którego czci Abraham ochroni swego sługę i pomści każdą wyrządzoną mu krzywdę. Niebezpieczną rzeczą jest skrzywdzić którekolwiek z dzieci Króla niebios. Psalmista nawiązuje do tego wydarzenia z życia Abrahama, gdy mówi o wybranym narodzie, że Bóg “z powodu nich karał nawet królów: Nie tykajcie pomazańców moich i nie czyńcie nic złego prorokom moim!” Psalmów 105,14.15. PP 95.1
Istnieje ciekawe podobieństwo między doświadczeniem Abrahama w Egipcie i doświadczeniem jego potomków wieki później. Zarówno jedni, jak i drudzy udali się do Egiptu z powodu głodu i zamieszkali tam. Dla ich dobra objawiły się boskie sądy, lęk przed nimi padł na Egipcjan, i ubogaceni darami pogan wyszli z wielkim majątkiem. PP 95.2