Patriarchowie i prorocy

62/76

Rozdział 60 — Zarozumialstwo Saula

Rozdział napisany w oparciu o 1 Księgę Samuela 13; 14.

Po zakończeniu spotkania w Gilgal Saul rozpuścił armię, która na jego wezwanie zgromadziła się, by pokonać Ammonitów, a zatrzymał tylko dwa tysiące żołnierzy, którzy pod jego dowództwem mieli stacjonować w Michmas i tysiąc pod dowództwem swego syna Jonatana w Gibei. Był to poważny błąd. Niedawno odniesione zwycięstwo napełniło jego armię nadzieją i odwagą, gdyby więc teraz poprowadził ją przeciwko pozostałym wrogom Izraela, mógłby im zadać potężny cios i dać wolność narodowi. PP 465.1

W tym czasie wojowniczy sąsiedzi Izraela, Filistyńczycy, nie próżnowali. Po porażce w Eben-Haezer w ich rękach pozostawało jeszcze kilka górskich twierdz w ziemi izraelskiej, i teraz usadowili się w samym sercu kraju. Umocnieniami, liczebnością i wyposażeniem Filistyńczycy znacznie przewyższali Izraelitów. W ciągu długiego okresu, gdy uciskali Izrael, utrwalali swą przewagę zakazując Izraelitom trudnić się kowalstwem, aby nie mogli wyrabiać broni. Po zawarciu pokoju Izraelici musieli nadal chodzić do filistyńskich garnizonów, gdy trzeba było wykonać jakąś robotę kowalską. Izraelici wskutek umiłowania wygód i nabycia niewolniczego ducha zależności wywołanego długą niewolą w znacznym stopniu zaniedbali sprawę zaopatrzenia się w oręż wojenny. Do walki używano łuków i proc, i to Izraelici mogli zdobyć, ale żaden z nich, oprócz Saula i jego syna, Jonatana, nie miał oszczepu ani miecza. PP 465.2

Dopiero w drugim roku panowania Saula podjęto próbę podporządkowania sobie Filistyńczyków. Pierwszy cios zadał Jonatan, syn króla, który zaatakował i zdobył garnizon w Gebie. Filistyńczycy, rozdrażnieni tą porażką, przygotowywali się do gwałtownego ataku na Izrael. Saul kazał ogłosić wojnę trąbieniem w całym kraju, wezwał wszystkich wojowników, w tym także z plemion zajordańskich, na zgromadzenie w Gilgal. Wszyscy usłuchali wezwania. PP 465.3

Filistyńczycy zebrali w Michmas potężne siły: “trzydzieści tysięcy wozów wojennych, sześć tysięcy jezdnych, a ludu takie mnóstwo, jak piasku nad brzegiem morza”. 1 Samuela 13,5. Gdy wieść o tym dotarła do Saula i jego wojska w Gilgal, ludzie zlękli się na myśl o potężnych siłach wroga, z którymi przyjdzie im się zmierzyć w bitwie. Nie byli przygotowani do spotkania się z nieprzyjacielem, a wielu z nich przeraziło się do tego stopnia, że nie chcieli, aby do tego spotkania doszło. Niektórzy przekroczyli Jordan, inni ukryli się w jaskiniach i rozpadlinach wśród skał, których pełno było w tej okolicy. Gdy się przybliżył czas bitwy, liczba dezerterów gwałtownie wzrosła, a ci, którzy pozostali w szeregach, byli pełni obaw i przerażenia. PP 465.4

Gdy Saul został namaszczony na króla Izraela, otrzymał od Samuela dokładne wskazówki, jak ma postępować w takiej sytuacji: “Potem zejdziesz przede mną do Gilgal” — powiedział prorok — “a ja zstąpię do ciebie, aby złożyć ofiary całopalne i rzeźne ofiary pojednania. Przez siedem dni będziesz czekał, aż ja przyjdę do ciebie, i potem ci objawię, co masz czynić”. 1 Samuela 10,8. PP 466.1

Dzień po dniu mijał, a Saul nie czynił nic, by zachęcić ludzi i wpoić im ufność do Boga. Zanim jednak upłynął czas wyznaczony przez proroka, Saul zniecierpliwił się czekaniem i uległ zniechęceniu pod wpływem trudnego położenia, w jakim się znalazł. Zamiast wiernie starać się przygotować lud na nabożeństwo, jakie miał poprowadzić Samuel, Saul został pokonany przez niewiarę i obawy. Składanie ofiar było uroczystym i doniosłym dziełem, Bóg wymagał więc, by Jego lud badał swe serca i wyrażał skruchę za swe grzechy, aby ofiara mogła być przez Niego przyjęta, a Jego błogosławieństwo towarzyszyć ich wysiłkom pokonania wroga. Jednak Saula ogarniał coraz większy niepokój, a ludzie, zamiast ufać w Bożą pomoc, oglądali się na króla, którego wybrali, aby ich prowadził i kierował nimi. PP 466.2

Pan jednak wciąż się o nich troszczył i nie wydał ich na pastwę nieszczęścia, które przyszłoby na nich, gdyby jedynie słabe ludzkie ramię było ich jedyną podporą. Pozwolił, by znaleźli się w trudnej sytuacji, aby uświadomić im głupotę polegania na człowieku, i aby mogli się zwrócić do Niego jako swej jedynej pomocy. Nadszedł czas próby dla Saula. Miał teraz pokazać, czy będzie polegał na Bogu i cierpliwie czekał, zgodnie z Jego poleceniem, pokazując tym samym, że jest mężem, na którym Bóg może polegać w trudnych sytuacjach jako na przywódcy swego ludu, czy też będzie niezdecydowany i niegodny świętej odpowiedzialności, która na nim spoczęła. Czy król, którego wybrali Izraelici, będzie posłuszny Władcy wszystkich monarchów? Czy zwróci uwagę swych tchórzliwych żołnierzy na Tego, który jest nieustającą siłą i wybawieniem? PP 466.3

Z rosnącą niecierpliwością oczekiwał przybycia Samuela i nieobecności proroka przypisywał zamieszanie, przygnębienie i dezercję panujące w armii. Wyznaczony czas nadszedł, ale mąż Boży nie pojawił się natychmiast. Boża opatrzność zatrzymała swego sługę, ale Saul nie mógł już dłużej opanować swojego niespokojnego, impulsywnego ducha. Czując, że coś musi być uczynione, aby uspokoić zdjęty strachem lud, postanowił zgromadzić go na nabożeństwie i za pomocą ofiar zjednać Bożą pomoc. Bóg wyraźnie polecił, że jedynie ci, którzy zostali poświęceni jako kapłani, mogą składać mu ofiary. Saul jednak rozkazał: “Przygotujcie mi ofiarę całopalną i ofiarę pojednania” (1 Samuela 13,9) i tak jak stał, w zbroi i z mieczem przypasanym do boku, podszedł do ołtarza i złożył ofiarę Bogu. PP 466.4

“Kiedy dokończył całopalenia, nadszedł Samuel i Saul wyszedł na jego spotkanie, aby go pozdrowić”. Samuel od razu zauważył, że Saul postąpił wbrew wyraźnym poleceniom, jakie mu przekazał. Pan powiedział przez swego proroka, że w tym czasie objawi, co Izrael musi uczynić w tej kryzysowej sytuacji. Jeśli Saul dotrzymałby warunków, na których została obiecana pomoc Boża, Pan dokonałby cudownego wyzwolenia Izraela przy pomocy garstki wiernych królowi wojowników. Jednak Saul był tak zadowolony z siebie i z tego, co zrobił, że wyszedł na spotkanie proroka jako ktoś, kto zasługuje raczej na pochwałę niż na naganę. PP 467.1

Twarz Samuela wyrażała troskę i zakłopotanie, ale na jego pytanie: “Co uczyniłeś?”, Saul zaczął swój zuchwały czyn usprawiedliwiać. Powiedział: “Gdy widziałem, że lud pierzchnął ode mnie, a ty nie nadszedłeś w oznaczonym czasie, Filistyńczycy natomiast są zebrani w Michmas, pomyślałem, że Filistyńczycy wkrótce ruszą na mnie do Gilgal, a ja nie zdążyłem pozyskać łaski przed obliczem Pańskim, ośmieliłem się przeto złożyć ofiarę całopalną”. PP 467.2

“Tedy rzekł Samuel do Saula: Popełniłeś głupstwo! Gdybyś był dochował przykazania Pana, Boga twego, które On ci nadał, Pan byłby utwierdził królestwo twoje nad Izraelem na wieki. Lecz teraz królestwo twoje nie utrzyma się. Pan wyszukał sobie męża według swego serca i Pan ustanowił go księciem nad swoim ludem (...). I ruszył Samuel, i odszedł z Gilgal swoją drogą do Gibei Beniaminowej”. Wiersz 11-15. PP 467.3

Albo Izrael nie będzie już ludem Bożym, albo zasada, na której królestwo zostało ustanowione, musi być przestrzegana, a naród dalej będzie rządzony mocą Bożą. Jeśli Izrael będzie należał całkowicie do Pana, a wola ludzka i świecka będzie poddana woli Bożej, to Bóg pozostanie dalej władcą Izraela. Jak długo król i lud w swym postępowaniu będzie podporządkowany Bogu, tak długo On może być ich obrońcą. W Izraelu nie mogła mieć powodzenia monarchia, która we wszystkich rzeczach nie uznawałaby najwyższego autorytetu Boga. PP 467.4

Gdyby Saul w czasie tej próby okazał szacunek wymaganiom Bożym, Bóg mógłby wykonywać swą wolę przez niego. Jego upadek dowiódł jednak teraz, że nie jest przygotowany, aby w imieniu Boga rządzić Jego ludem. Prowadziłby Izrael na błędne drogi. Kierowałby się raczej swoją wolą niż wolą Bożą. Jeśli Saul byłby wierny, jego królestwo byłoby ustanowione na zawsze, ale ponieważ zawiódł, zamiar Boży musiał być spełniony przez innego człowieka. Rządy nad Izraelem musiały zostać powierzone komuś, kto będzie panował nad ludem zgodnie z wolą nieba. PP 467.5

Nie wiemy, jak wielkie sprawy wchodzą w grę, gdy Bóg poddaje nas próbie. Jesteśmy bezpieczni jedynie wtedy, gdy okazujemy całkowite posłuszeństwo słowu Bożemu. Spełnienie wszystkich Jego obietnic jest uwarunkowane wiarą i posłuszeństwem, zaś nieposłuszeństwo Jego przykazaniom uniemożliwia nam skorzystanie z obfitych błogosławieństw przedstawionych w Piśmie Świętym. Nie powinniśmy kierować się impulsem, ani polegać na ludzkim rozsądku, powinniśmy poznawać objawioną wolę Bożą i postępować zgodnie z Jego wyraźnymi przykazaniami, bez względu na to, w jakich okolicznościach się znajdujemy. Bóg zatroszczy się o rezultaty. Dochowując wierności Jego słowu możemy w czasie próby dowieść przed ludźmi i aniołami, że Pan może nam ufać, że i w trudnych chwilach wypełnimy Jego wolę, uczcimy Jego imię i będziemy błogosławieństwem dla Jego ludu. PP 467.6

Saul popadł w niełaskę u Boga, a jednak nie chciał ukorzyć swego serca. Brak prawdziwej pobożności próbował nadrobić religijną gorliwością. Saul wiedział o klęsce, jaką poniósł Izrael, gdy Chofni i Pinechas przynieśli skrzynię Bożą do obozu, a chociaż dobrze o tym wiedział, postanowił posłać po świętą skrzynię i po opiekujących się nią kapłanów. Miał nadzieję, że w ten sposób uda mu się natchnąć otuchą lud, zgromadzić rozproszoną armię i ruszyć do bitwy z Filistyńczykami. Chciał się teraz obyć bez Samuela i jego wsparcia, a jednocześnie uwolnić się od niemile widzianej krytyki i napomnień proroka. PP 468.1

Duch Święty został dany Saulowi po to, by oświecił jego rozum i zmiękczył serce. Otrzymał dokładne pouczenia i napomnienia z ust proroka Bożego. Jednak wielka była jego przewrotność! Historia pierwszego króla Izraela jest smutnym przykładem tego, jaką moc mają złe nawyki utrwalone w młodości. Gdy Saul był młody, nie kochał Boga i nie bał się Go, a jego porywczy duch, nieprzywykły do uległości, był zawsze gotowy przeciwstawiać się Bożemu autorytetowi. Ci, którzy już w młodości szanują wolę Bożą i wiernie wypełniają powierzone im obowiązki, będą w przyszłości przygotowani do pełnienia wznioślejszej służby. Człowiek nie może przez lata wypaczać otrzymanych od Boga zdolności, i mniemać, że jeśli zechce się zmienić, będzie mógł je od razu i całkowicie swobodnie używać w zupełnie innym celu, zmienić swój sposób postępowania. PP 468.2

Wysiłki Saula, by podnieść lud na duchu, okazały się daremne. Stwierdziwszy, że jego siły stopniały do sześciuset ludzi, opuścił Gilgal i wycofał się do twierdzy w Gebie, którą Izraelici zabrali niedawno Filistyńczykom. Znajdowała się ona na południowym krańcu głębokiego, urwistego wąwozu, kilka kilometrów na północ od Jerozolimy. Na północnym krańcu tego samego wąwozu, w Michmas, znajdował się obóz wojskowy Filistyńczyków, a ich pojedyńcze oddziały wyruszały we wszystkich kierunkach, by plądrować kraj. PP 468.3

Bóg dopuścił, by doszło do tak kryzysowej sytuacji, by móc zganić Saula za zuchwalstwo, a lud nauczyć pokory i wiary. Z powodu grzechu, jakiego dopuścił się Saul, samowolnie składając ofiarę, Pan odebrał mu zaszczyt zwyciężenia Filistyńczyków. Jonatan, syn króla, mąż bogobojny, został wybrany jako narzędzie, przy pomocy którego Pan wyzwolił Izrael. Kierowany Bożym natchnieniem zaproponował swemu giermkowi, by potajemnie zaatakować obóz nieprzyjaciela. “Może Pan uczyni coś dla nas” — powiedział — “gdyż Panu nietrudno wybawić przez wielu czy przez niewielu”. 1 Samuela 14,6. PP 468.4

Giermek, który był także mężem wiary i modlitwy, przystał na jego propozycję i razem niespostrzeżenie opuścili obóz, aby nikt nie sprzeciwił się ich zamiarowi. Zwrócili się w żarliwej modlitwie do Wodza swoich ojców, ustalili też znak, który pozwoliłby im zadecydować, jak mają postąpić dalej. Następnie zeszli w głąb wąwozu dzielącego obie armie i cicho posuwali się naprzód, w cieniu skał, pod osłoną urwistych zboczy wąwozu. Gdy podeszli do filistyńskich umocnień, pokazali się nieprzyjaciołom, którzy zawołali kpiąco: “Oto Hebrajczycy wychodzą z nor, w których się poukrywali” (wiersz 11), po czym rzucili im wyzwanie: “Podejdźcie do nas, a damy wam nauczkę” (wiersz 12), czym dawali do zrozumienia, że mają zamiar ukarać obu Izraelitów za ich śmiałość. Wyzwanie to było znakiem, jaki Jonatan i jego giermek ustalili, że przyjmą jako dowód, iż Pan da powodzenie ich przedsięwzięciu. Chowając się przed wzrokiem Filistyńczyków i wybierając ukrytą, trudną ścieżkę, wojownicy zmierzali na szczyt urwiska, które pozornie wydawało się nie do przejścia i dlatego nie było zbyt mocno strzeżone. Następnie dostali się do obozu wroga, zabili strażników, którzy zaskoczeni i przerażeni nie stawiali żadnego oporu. PP 469.1

Niebiańscy aniołowie chronili Jonatana i jego towarzysza, walcząc przy ich boku, więc Filistyni padali przed nimi. Ziemia się też zatrzęsła, jakby się zbliżało wielkie mnóstwo jeźdźców i wozów wojennych. Jonatan rozpoznał w tym znak Bożej pomocy, a i Filistyńczycy byli przekonani, że Bóg działa by wyzwolić Izraela. Wielki strach padł na ich zastępy, zarówno na tych walczących, jak i tych w garnizonie. W zamieszaniu, biorąc swoich żołnierzy za wrogów, Filistyńczycy zaczęli się nawzajem zabijać. PP 469.2

Wkrótce odgłosy bitwy było słychać także w obozie izraelskim. Królewscy zwiadowcy donieśli, że wśród Filistyńczyków zrobiło się wielkie zamieszanie, a liczba ich wojska znacznie się zmniejszyła. Jednak nikt nie wiedział, czy jakaś część armii izraelskiej opuściła obóz. Po przeliczeniu szeregów okazało się, że brakuje tylko Jonatana i jego giermka. Król widząc, że Filistyńczycy stali się łatwym łupem, poprowadził armię do ataku. Hebrajczycy, którzy wcześniej przeszli na stronę wrogów, teraz zwrócili się przeciwko nim. Wielu wyszło także ze swych kryjówek, a gdy Filistyńczycy w panice rzucili się do ucieczki, armia Saula ścigała ich i dokonała wśród nich strasznego spustoszenia. PP 469.3

Król, zdecydowany jak najwięcej skorzystać z nadarzającej się okazji, pochopnie zabronił żołnierzom jeść cokolwiek przez cały dzień, wzmocnił ten zakaz uroczystą klątwą: “Przeklęty niech będzie mąż, który spożyje cokolwiek przed wieczorem, zanim wywrę zemstę na swoich wrogach”. Wiersz 24. Zwycięstwo zostało już osiągnięte, bez wiedzy czy pomocy Saula, ale on miał nadzieję zdobyć sławę dzięki zupełnemu zniszczeniu pokonanego wojska. Rozkaz wstrzymania się od jedzenia został podyktowany egoistyczną ambicją i świadczył o tym, że król jest obojętny na potrzeby ludu, gdy w grę wchodzi jego pragnienie wywyższenia się. Potwierdzenie tego zakazu uroczystą przysięgą dowiodło, że Saul był nie tylko pochopny, ale i bluźnierczy. Nawet same słowa klątwy świadczą o tym, że gorliwość Saula była egoistyczna, a jej celem nie było przyniesienie chwały Bogu. Oświadczył: “[Ja] wywrę zemstę na swoich wrogach”, a nie, że to “Pan wywrze zemstę na swoich wrogach”. PP 469.4

Zakaz ten doprowadził w konsekwencji do tego, że ludzie przestąpili przykazanie Boże. Cały dzień walczyli i pod wieczór mdleli z głodu, a gdy tylko minął czas postu, rzucili się na łup, jedli mięso wraz z krwią, łamiąc w ten sposób prawo, które zakazuje spożywania krwi. PP 470.1

Podczas walki Jonatan, który nie słyszał rozkazu króla, nieświadomie przestąpił go, gdy przechodząc przez las zjadł nieco miodu. Saul dowiedział się o tym wieczorem. Oświadczył, że złamanie jego rozporządzenia będzie ukarane śmiercią, i chociaż Jonatan nie popełnił świadomego grzechu, chociaż Bóg w cudowny sposób ocalił jego życie i dokonał przez niego wyzwolenia, król oświadczył, że wyrok musi być wykonany. Gdyby oszczędził życie swego syna, musiałby tym samym przyznać się, że zgrzeszył, składając pochopną przysięgę. To by jednak dumnego króla upokorzyło. “To niech mi uczyni Bóg i to niech doda!” — brzmiał jego straszliwy wyrok — “Tak jest, musisz umrzeć, Jonatanie!” Wiersz 44. PP 470.2

Saul nie mógł przypisać sobie zaszczytu zwycięstwa, ale miał nadzieję, że będzie uczczony za swą gorliwość w zachowaniu świętości przysięgi. Poświęcając swego syna, chciał wpoić swoim poddanym fakt, iż władza królewska musi być uszanowana. Sam, krótko przedtem, w Gilgal, ośmielił się wystąpić jako kapłan, wbrew wyraźnemu zakazowi Boga. Zganiony przez Samuela uparcie usprawiedliwiał samego siebie. Teraz zaś, gdy okazano nieposłuszeństwo jego własnemu rozkazowi — chociaż był on nierozsądny i został przekroczony nieświadomie — król skazał swego syna na śmierć. PP 470.3

Lud jednak nie dopuścił do tego, by wyrok został wykonany. Nie lękając się gniewu króla, oświadczyli: “Czy miałby zginąć Jonatan, który sprawił Izraelowi to wielkie ocalenie. Nie daj tego Boże, żeby włos z jego głowy miał spaść na ziemię. Gdyż z pomocą Bożą dokonał dziś tego”. Wiersz 45. Dumny monarcha nie odważył się zlekceważyć tego powszechnego werdyktu, dzięki czemu życie Jonatana zostało uratowane. PP 470.4

Saul odczytał to, iż zarówno lud, jak i Pan, przedkładają jego syna nad niego. Ocalenie Jonatana było surowym upomnieniem za jego lekkomyślność. Saul czuł, że jego przekleństwo spadnie na jego własną głowę. Nie kontynuował już wojny z Filistyńczykami, ale wrócił do domu, ponury i niezadowolony. PP 470.5

Ci, którzy pierwsi są gotowi wytłumaczyć i usprawiedliwić swój grzech, często najsurowiej osądzają i potępiają innych. Wielu, podobnie jak Saul, ściąga na siebie niezadowolenie Boże, odrzucają dobrą radę i gardzą napomnieniem. Nawet, gdy są przekonani, że Pan ich opuścił, nie chcą przyznać, że sami są przyczyną swoich kłopotów. Są pyszni, chełpliwi, a pozwalają sobie okrutnie osądzać czy surowo ganić innych, którzy są lepsi od nich. Dobrze byłoby, gdyby tacy samozwańczy sędziowie zwrócili uwagę na słowa Chrystusa: “Jaki sądem sądzicie, takim was osądzą, i jaką miarą mierzycie, taką i wam odmierzą”. Mateusza 7,2. PP 470.6

Często ci, którzy starają się wywyższyć samych siebie, znajdą się w takiej sytuacji, która objawi ich prawdziwy charakter. Tak też było w przypadku Saula. Jego klątwa przekonała ludzi, że królewska cześć i władza były mu droższe niż sprawiedliwość, miłosierdzie i dobroć. W ten sposób lud zrozumiał, że popełnił błąd, gdy odrzucił władzę, którą dał im Bóg. Zamienili pobożnego proroka, który swymi modlitwami wyjednał dla nich rozliczne błogosławieństwa, na króla, który w swym zaślepieniu modlił się o ich zgubę. PP 471.1

Gdyby mężowie Izraelscy nie wstawili się za Jonatanem, by ratować jego życie, ich wybawca zginąłby z królewskiego rozkazu. Z niechęcią musieli odtąd znosić rządy Saula! Jak gorzka była dla nich myśl, że sami go wynieśli na tron! Pan długo znosi błędy ludzi i daje wszystkim możliwość, by poznali i porzucili swe grzechy. I chociaż może się wydawać, że zapewnia pomyślność tym, którzy lekceważą Jego wolę i gardzą Jego ostrzeżeniami, w czasie, który sam upatrzy, na pewno ujawni ich głupotę. PP 471.2