Słudzy ewangelii

Powołanie Izajasza

Kiedy Bóg miał zamiar posłać Izajasza z poselstwem do swego ludu, najpierw pozwolił prorokowi w wizji zajrzeć do miejsca najświętszego w świątyni. Nagle brama i wewnętrzna zasłona świątyni stanęły otworem czy też zostały usunięte i oczom zdumionego Izajasza ukazało się miejsce najświętsze, gdzie nawet prorokom nie wolno było zaglądać ani wchodzić. W wizji zobaczył Jahwe siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie, podczas gdy kraj Jego szaty wypełniał świątynię. Wokół tronu stali serafinowie jako strażnicy wielkiego Króla, a ich oblicza odzwierciedlały chwałę, w obecności której się znajdowali. Kiedy ich pieśni pochwalne rozbrzmiały uwielbieniem, filary bramy zadrżały, jakby pod wpływem trzęsienia ziemi. Ustami nieskalanymi przez grzech aniołowie wyrazili chwałę dla Boga: “Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów! Pełna jest wszystka ziemia chwały jego”. Izajasza 6,3. SE 16.3

Serafinowie wokoło tronu byli tak pełni czci i bojaźni, kiedy stali w obecności chwały Bożej, iż nawet przez chwilę nie patrzyli z podziwem na samych siebie. Ich chwała i uwielbienie były przeznaczone wyłącznie dla Pana Zastępów. Kiedy spoglądali w przyszłość, gdy cała ziemia zostanie napełniona Jego chwałą, pieśń zwycięstwa rozbrzmiewała raz po raz w przepięknym, melodyjnym śpiewie: “Święty. Święty, Święty jest Pan Zastępów!” Uwielbianie Boga dawało im pełnię zadowolenia, pozostawanie w Jego obecności, Jego uśmiech wyrażający aprobatę były wszystkim, czego pragnęli. Odzwierciedlając podobieństwo do Niego, czyniąc Jego wolę i oddając Mu cześć zaspokajali swoje najwznioślejsze pragnienia. SE 16.4

Gdy prorok słuchał w skupieniu, zostały mu ukazane chwała, moc i majestat Pana, a w świetle tego objawienia jego własne wewnętrzne skażenie stało się dla niego tak wyraźne jak nigdy dotąd. Wydało mu się, że słowa, które wypowiada, są wstrętne i brudne. W głębokiej pokorze zawołał: “Biada mi! Zginąłem, bo jestem człowiekiem nieczystych warg (...), [a] moje oczy widziały Króla, Pana Zastępów”. Izajasza 6,5. SE 17.1

Pokora Izajasza była dogłębna i szczera. Kiedy wyraźnie dostrzegł różnicę między człowieczeństwem a charakterem Boga, odczuł swoją niegodność i nicość. Jakże mógł w takim stanie wypowiadać wobec ludu święte wyroki Jahwe? SE 17.2

“Wtedy przyleciał do mnie jeden z serafów, mając w ręku rozżarzony węgielek, który szczypcami wziął z ołtarza, i dotknął moich ust, i rzekł: Oto dotknęło to twoich warg i usunięta jest twoja wina, a twój grzech odpuszczony”. Izajasza 6,6.7. SE 17.3

Wtedy Izajasz usłyszał głos Pana, który mówił: “Kogo poślę? I kto tam pójdzie?”, a wzmocniony przez boski dotyk, odpowiedział: “Oto jestem, poślij mnie!” Izajasza 6,8. SE 17.4

Kiedy Boży słudzy zaglądają przez wiarę do miejsca najświętszego i widzą działanie naszego Najwyższego Kapłana w niebiańskiej świątyni, uświadamiają sobie, że są ludźmi nieczystych warg, ludźmi, których języki wypowiadają próżne rzeczy. Mogliby popaść w rozpacz, kiedy porównają swoją nicość z doskonałością Chrystusa. Z serdeczną skruchą, czując się niegodnymi i nic nie znaczącymi w wielkim dziele Bożym, mają pragnienie wołać: “Biada mi! Zginąłem”. Jednak gdy podobnie jak Izajasz korzą swoje serca przed Bogiem, wówczas to, co zostało uczynione dla proroka, zostaje uczynione także i dla nich. Ich usta zostają dotknięte żywym węgielkiem z ołtarza, a oni tracą z oczu siebie samych w obliczu wielkości i mocy Boga oraz Jego gotowości pomagania im. Uświadamiają sobie świętość dzieła, jakie zostało im powierzone i zaczynają brzydzić się wszystkim, co mogłoby ich doprowadzić do przyniesienia hańby Temu, który posłał ich, by głosili Jego poselstwo. SE 17.5

Żywy węgielek jest symbolem oczyszczenia, a także symbolizuje moc, która wspiera wysiłki prawdziwych sług Bożych. Tym, którzy w pełni poświęcają się Panu, by On dotknął ich ust, Pan mówi: Idźcie na żniwne pola. Ja będę współdziałać z wami. SE 17.6

Kaznodzieja, który otrzymał takie przygotowanie, będzie wywierał silny wpływ ku czynieniu dobra w świecie. Jego słowa będą prawe, czyste i prawdziwe, pełne współczucia i miłości, jego czyny będą sprawiedliwe, będą pomocą i błogosławieństwem dla słabych. Chrystus będzie mu stale towarzyszył, panował nad jego myślami, mową i czynami. Taki człowiek zobowiąże się pokonać pychę, chciwość i egoizm. Gdy będzie dążył do wypełnienia tego zobowiązania, otrzyma duchową siłę. Przez codzienną wspólnotę z Bogiem stanie się potężny w znajomości Pisma Świętego. Będzie trwał w społeczności z Ojcem i Synem, a spełniając nieustannie wolę Bożą, będzie coraz lepiej przygotowany do głoszenia słów, które doprowadzą zbłąkane dusze do trzody Chrystusa. SE 18.1