Historia zbawienia

Rozdział 61 — Oswobodzenie świętych

Była północ, kiedy spodobało się Bogu oswobodzić swój lud. Gdy bezbożni szydzili z wybrańców Pańskich, nagle słońce zajaśniało pełnym blaskiem, mimo że nadal świecił księżyc. Bezbożni w zdumieniu przyglądali się tej scenie, podczas gdy święci patrzyli na oznaki swego rychłego wyzwolenia z głęboką radością. Znaki i cuda następowały szybko po sobie. Zdawało się, że wszystko wyszło z naturalnego porządku rzeczy. Potoki przestały płynąć, ciemne chmury sunęły po niebie, zderzając się ze sobą. Jedno tylko miejsce na firmamencie niebieskim lśniło i jaśniało chwałą — skąd wychodził głos Boży podobny do szumu wielu wód, wstrząsający niebem i ziemią. Nastąpiło potężne trzęsienie ziemi. Groby otwierały się i ci, którzy podczas trzeciego poselstwa anielskiego święcili sobotę i zmarli w wierze, opuszczali swe piaszczyste łoża uwielbieni, aby usłyszeć przymierze pokoju zawarte przez Boga z tymi, którzy zachowali Jego prawo. HZ 253.1

Niebo z drżeniem otwierało się i zamykało. Góry chwiały się jak trzcina na wietrze, rozrzucając odłamki na wszystkie strony. Morze burzyło się, wyrzucając kamienie na brzeg. Kiedy Bóg zapowiadał dzień i godzinę przyjścia Chrystusa i zawierał ze swym ludem wieczne przymierze, wypowiadał jedno zdanie, potem milczał, a słowa Jego rozchodziły się po całej ziemi. Lud Boży stał z oczyma wzniesionymi w górę i przysłuchiwał się wychodzącym z ust Jahwe słowom, które rozlegały się jak huk grzmotu. Nastała bardzo uroczysta chwila. Przy końcu każdego zdania święci wołali: “Chwała! Alleluja!”. Oblicza wybranych świeciły wspaniałością Bożą, jak oblicze Mojżesza, kiedy schodził z góry Synaj. Dlatego bezbożni nie mogli na nich patrzeć. Gdy wypowiedziano wieczne błogosławieństwo nad tymi, którzy czcili Boga, zachowując sobotę, zabrzmiał głośny okrzyk zwycięstwa nad bestią i jej obrazem. HZ 253.2

Rozpoczął się rok jubileuszowy, w którym ziemia ma odpoczywać. Widziałam pobożnego niewolnika podnoszącego się zwycięsko i zrzucającego skuwające go łańcuchy i jego bezbożnego pana, który rozpaczał, nie wiedząc co robić, ponieważ bezbożni nie rozumieli słów głosu Bożego. HZ 253.3