Świadectwa dla zboru V

Rozdział 43 — Pomoc dla misji w miastach

Drogi bracie M.:

Kilka dni temu otrzymałam list napisany przez ciebie do koznodziei N., w którym zgłaszasz bardzo poważne zastrzeżenia co do pozostawiania misji w _____ na utrzymaniu przez ciebie konferencji i powiadasz że inne konferencje na całym polu powinny mieć równe zainteresowanie w tej misji. Lecz jeżeli konferencje te nie mają obecnie ważnych misji na utrzymaniu w miastach i w swoich własnych granicach, czyż nie ma takich miejsc gdzie misje takie powinny być założone? Jeżeli prosi się waszą konferencję aby wzięła misję w _____ pod swoją opiekę i wykonywała ją pod zarządem Konferencji Generalnej, odpowiedzialni ludzie powinni czuć że jest to dowód że ich bracia mają do nich zaufanie i powinni powiedzieć: “Tak, przyjmujemy tę świętą opiekę. Zrobimy wszystko co w naszej mocy aby misja odnosiła sukcesy i aby okazać że ufność naszych braci nie została źle zrozumiana i zmarnowana. Będziemy prosili mądrości Bożej i będziemy praktykowali samozaparcie i surową ekonomię jeżeli będzie to konieczne”. Bóg wzmocni was w radosnym wykonaniu tego obowiązku i uczyni z niego raczej błogosławieństwo dla was niż ciężar, przeszkodę w dziele w waszym stanie. S5 368.3

To wielkie miasto znajduje się w ciemnościach i błędzie a my pozostawiliśmy go tak długo. Czy Bóg wybaczy nam to zaniedbanie z naszej strony? Jaki rachunek zdamy za mężczyzn i kobiety, którzy pomarli bez usłyszenia głosu obecnej prawdy, którzy przyjęliby ją gdyby światło zostało im przyniesione? Jestem zaniepokojona tym że praca misyjna w _____ była opóźniona tak długo. Dzieło to, które obecnie się wykonuje, mogło być wykonane wiele lat temu i wtedy mogło być zakończone o wiele mniejszym nakładem pieniędzy, czasu i pracy. Niemniej jednak nie wolno jej teraz zostawić niewykonaną. Został poczyniony mały początek przy pomocy bardzo ograniczonego planu i osiągnięto o wiele więcej niż można się było spodziewać, zważywszy na dostarczone środki. Lecz musi się zapewnić lepsze środki. Musi być miejsce gdzie ludzie mogą słuchać prawdy. Muszą być środki na utrzymanie pracowników na tym polu misyjnym, nie w luksusie i łatwiźnie lecz w sposób jasny i nieskrępowany. Są narzędziami Boga i nie powinno się mówić ani czynić niczego co mogłoby ich zniechęcić. Przeciwnie, niech ich ręce będą umocnione a serca zachęcone. S5 369.1

W twojej konferencji jest dość środków aby z sukcesem wykonać tą pracę. Czy księciu ciemności pozwolimy aby opanowywał bez przeszkód nasze wielkie miasta ponieważ utrzymanie misji cokolwiek kosztuje? Niech ci, którzy chcą iść za Chrystusem w pełni, stawią się do pracy, nawet gdyby to miało przenosić koznodziejów i przewodniczących. Ci, którzy w takiej pracy powiedzą: “Proszę was, miejcie mnie za wymówionego”, powinni uważać aby nie otrzymali zwolnienia już teraz i na wieczność. Niech chrześcijanie, którzy umiłowali obowiązek, podniosą każdą złotówkę, którą mogą, a potem o dalszą pomoc niech spoglądają na Boga. On będzie działał przez wysiłki pilnych kobiet i mężczyzn i uczyni to czego oni nie mogą. Zostanie im dane nowe światło i moc, kiedy użyją to co mają. Nowy zapał i gorliwość poruszą zbór kiedy ludzie zobaczą że coś osiągnięto. S5 369.2

Cieszymy się w duchu kiedy zastanawiamy się nad tym co może być zrobione, lecz wstydźmy się przed naszym Stwórcą na myśl jak niewiele zostało osiągnięte. Pasterze zapomnieli i zaniedbali danych im od Boga odpowiedzialności, stali się ograniczeni i niewierni i zachęcali do niewybaczalnego tchórzostwa, lenistwa i chciwości. Nie zdają sobie sprawy z doniosłej wagi swojej pracy. Potrzeba ludzi, których oczy są namaszczone aby widziały i rozumiały plany niebieskie. Wtedy sztandar pobożności zostanie wzniesiony i znajdą się prawdziwi misjonarze, którzy będą gotowi do poświęceń na rzecz prawdy. W zborze Bożym nie ma miejsca dla samolubnych i wygodnych lecz odwołuję się do mężczyzn i kobiet, którzy uczynią wysiłki aby zatknąć sztandar prawdy w naszych wielkich miastach, na wielkich szlakach turystycznych. S5 370.1

Świat ma być ostrzeżony i w pokorze powinniśmy pracować w stosunku do możliwości jakie dał nam Bóg. Niech każdy stan powstanie do pracy. Jakie prawo mają ci z konferencji z niepoświęconymi ideami aby mówić co ich konferencja zrobi a czego nie zrobi? Misja w _____ nie będzie całkowicie pozostawiona waszemu stanowi lecz gdyby wasza konferencja miała serce do pracy, mogłaby utrzymać dwie takie misje i nie odczuwać ciężaru. Chodźcie, bracia, powstańcie do działania. Czas stracony przez waszą niewiarę i brak odwagi jest stracony na zawsze. Niech kaznodzieje działają jak gdyby coś miało być wykonane a ludzie o wielkich sercach, którzy kochają Boga i zachowują Jego przykazania, przyjdą na pomoc Panu. W ten sposób zbór będzie miał siłę dla przyszłych wysiłków bowiem ich dobroczynność nigdy nie ma ustać. S5 370.2

Kaznodziejo M., jako przewodniczący _____ przez swoje ogólne zarządzenie pokazałeś że nie jesteś wart powierzonego ci zaufania. Okazałeś się konserwatywnym a twoje idee są zawężone. Nie wykonałeś nawet połowy tego co mogłeś wykonać gdybyś miał prawdziwego ducha pracy. Mogłeś być o wiele bardziej uzdolniony i doświadczony niż jesteś obecnie, mogłeś być znacznie lepiej przygotowany do zarządzania tej świętej i ważnej misji — do pracy, która dałaby ci największe prawo do ogólnego zaufania naszego ludu. Lecz jak inni bracia kaznodzieje w waszym stanie, nie poszliście naprzód z otwierającą się opatrznością Bożą, nie ukazaliście że Duch Święty głęboko wpłynął na wasze serca tak aby Bóg mógł przemawiać przez was do swego ludu. Jeżeli w tym kryzysie zrobisz cokolwiek dla wzmocnienia wątpliwości i nieufności w zborach swego stanu, cokolwiek co powstrzyma członków zboru od zaangażowania się sercem w tę pracę, Bóg będzie ciebie uważał za odpowiedzialnego. Czy Bóg dał ci nieomylny dowód że bracia z twojego stanu są zwolnieni z odpowiedzialności za objęcie ramionami miasta _____ tak jak Chrystus objął ich swoim ramieniem? Gdybyś stał w światłości, zachęcałbyś do tej misji swoją wiarą. S5 370.3

Sam potrzebujesz napić się głęboko ze strumieni łaski i zbawienia zanim będziesz mógł prowadzić innych do fontanny wody żywej. Zajmując stanowisko przewodniczącego konferencji, z doświadczeniem i wpływem jakie to stanowisko daje, zamiast zniechęcenia ludzi powinieneś był zachęcać ich do nowego wysiłku, do ponoszenia większej odpowiedzialności. Są szczególne obowiązki jakie spoczywają na ludziach zajmujących odpowiedzialne stanowisko, należy czynić wytężone wysiłki, które wygodniej byłoby zaniedbać. Lecz kiedy pasterze zaniedbują obowiązki, niech Bóg ma litość nad biednymi owcami. S5 371.1

Twoja praca, mój bracie, nie wskazuje na to że zdałeś sobie sprawę z tego że twoje zobowiązania są święte i wielkie. Ukazano mi że jesteś zdolny do wykonania znacznie lepszej pracy niż dokonałeś i że Bóg wymaga więcej i lepszej pracy z twoich rąk. On wymaga jedności i wierności. Praca zbawienia dusz jest większą i najszlachetniejszą jaką kiedykolwiek powierzono śmiertelnemu człowiekowi i nie powinieneś pozwalać aby cokolwiek weszło między ciebie i tę świętą pracę co zajęłoby ci umysł i pomieszało osąd. Ktoś kto zajmuje takie odpowiedzialne stanowisko jak ty, powinien na pierwszym miejscu stawiać interesy wieczne a sprawy doczesne uczynić sprawami drugorzędnymi. Jesteś ambasadorem Chrystusa i powinieneś zachęcać tych, którzy znajdują się pod twoją opieką, aby szukali wyższych osiągnięć duchowych, aby prowadzili świętsze i czystsze życie. W swoich wysiłkach o zbawienie dusz od zguby i budowania zboru w prawdzie i sprawiedliwości powinieneś używać taktu, mądrości i mocy, którą masz przywilej posiadać przez nieustanną łączność z Bogiem. Bóg tego od ciebie wymaga i od każdego innego kaznodziei zaangażowanego w Jego dzieło. Powinieneś okazywać swoją lojalność wobec ukrzyżowanego Odkupiciela przez postępowanie w taki sposób jak gdybyś sobie zdawał sprawę z tego że masz święty obowiązek stawienia każdego człowieka doskonałego w Chrystusie Jezusie — człowieka, któremu niczego nie brakuje. Kolosan 1,28. S5 371.2

W twoim przypadku o wiele więcej mogłoby być dokonane przez święte życie, gorącą modlitwę i przez uważne pracowite wykonywanie każdego obowiązku. Mógłbyś dokonać wiele przez wierne ostrzeżenia i nagany oraz przez uczuciowe apelowanie. Trzeba nie tylko siły umysłu ale także siły serca. Prawda przedstawiana tak jak jest w Jezusie, będzie miała efekty. Brak ci gorącej aktywnej religii w domu. Samolubne interesy zaćmiły twój umysł i wypaczyły rozsądek a zapomniałeś o żądaniach Bożych. Musisz zrzucić z duszy ciężar trosk światowych i świeckie interesy i zwrócić oczy wyłącznie ku chwale Bożej. S5 372.1

Wieczny cel wszystkich wiernych wkrótce ma być urzeczywistniony. Z Illinois, Visconsin, Iowa i innych konferencji powinny wyjść tuziny kaznodziei z żarliwą gorliwością do głoszenia ostatniego poselstwa ostrzeżenia. I czy w czasie takim jak ten przewodniczący naszych konferencji będą odpoczywać w zaprzęgu odmawiając ciągnięcia swojego wielkiego ciężaru? Czy swoim głosem lub piórem będą wywierać wpływ dla zniechęcenia tych, którzy mają umysł skierowany ku pracy? Jakiekolwiek postępowanie z ich strony, które zachęca opieszałość i niewiarę, jest w największym stopniu przestępcze. Powinni zachęcać ludzi do pilności w dziele Bożym, do uczynienia wszelkich wysiłków dla zbawienia dusz, lecz nigdy nie powinni pielęgnować w myślach nawet najmniejszego wrażenia że poświęcają zbyt wiele dla spraw Bożych lub że wymaga się od nich więcej niż to jest rozsądne. W wojnie niebiańskiej musi się coś ryzykować. Teraz nadszedł nasz czas do pracy, do podejmowania trudności i niebezpieczeństwa. Opatrzność Boża mówi: “Idźcie naprzód”, nie z powrotem do Egiptu, i zamiast przedstawiania świadectwa podobającego się ludziom kaznodzieje powinni poszukiwać sposobów jak budzić tych, którzy śpią. S5 372.2

Spostrzegam w twoim liście, kaznodziejo M., nastrój niewiary, brak rozsądku i postrzegania. Twoja pozycja poświadcza świadectwo jakie miałam że nadajesz konferencji wąski kształt i że stoisz na drodze jej postępowi ponieważ nie uwzniośliłeś poziomu prawdy. Zacytuję tutaj kilka punktów tego świadectwa, które zostało napisane podczas Konferencji Generalnej w Battle Creek w listopadzie 1883 roku. S5 373.1

“Nasza rozmowa w związku z misją w _____ pozostawiła nieprzyjemne wrażenie w moich myślach. Nie uważaj że jestem surowa w moich uwagach co do tej misji. Mówiłeś z wielką satysfakcją o sposobie w jaki praca ta była wykonywana. Powiedziałeś że brat O. i osoby z nim związane są chętne do uczynienia wszystkiego aby iść naprzód, że mają mały pokój na poddaszu gdzie przygotowują sobie jedzenie, i że wykonują dobrą pracę w bardzo oszczędny sposób. Twoje pojęcie w tej sprawie nie jest właściwe. Światło, które zesłał nam Bóg, cenniejsze od srebra i złota, ma świecić w taki sposób aby nadawało charakter pracy. Bracia związani z tą misją nie są wolni od chorób ludzkich i jeżeli nie przywiązuje się wagi do ich uzdrowienia, ich praca będzie bardzo zakłócona. Ci, którzy stoją na czele dzieła w konferencji, nie powinni pozwalać aby istniał taki stan rzeczy. Powinni wykształcić ludzi aby podzielili się swoimi środkami, aby żadne przykre palące potrzeby nie doskwierały pracownikom. Spoczywa na nich jako na zarządcach Bożych odpowiedzialność dopatrzenia, aby dwie czy trzy osoby tylko poświęcały się podczas gdy inni żyją w wygodach jedząc, pijąc i ubierając się bez jakiejś myśli na temat naszych świętych obowiązków wobec dzieła Bożego. S5 373.2

W widzeniu widziałam, kaznodziejo M., że nie przyjmujesz właściwego poglądu na pracę, że nie zdajesz sobie sprawy z jej wagi. Nie udało ci się wykształcić ludzi w prawdziwym duchu samopoświęcenia i oddania. Obawiałeś się narzucać obowiązek bogatym ludziom a kiedy uczyniłeś słaby wysiłek w prawidłowym kierunku a oni zaczęli się wymawiać i wynajdywać drobne błędy u niektórych związane z zarządzaniem dzieła, myślałeś że być może oni mają rację. Ten wybieg, który rozwinął w nich wątpliwości i niewiarę, wywarł efekt na twoim sercu a oni wzięli to pod uwagę i nauczyli się jak traktować twoje wysiłki. Kiedy zachęcali wątpliwości w związku ze świadectwami, nie uczyniłeś tego co powinieneś aby wykorzenić to uczucie. Powinieneś był pokazać im że szatan zawsze wynajduje skazy, kwestionuje oskarżając i ganiąc braci i że niebezpieczne jest znajdowanie się w takiej pozycji. S5 373.3

Mój bracie, nie postępowałeś tak aby dać ludziom możliwość wstąpienia w szeregi kaznodziejskie. Zamiast sprowadzania wydatków na dzieło do jak najmniejszych cyfr co było twoim obowiązkiem, wyjaśniałeś im że “wart jest pracownik zapłaty swojej”. 1 Tymoteusza 5,18. Zbory powinny przejąć się faktem że ich obowiązkiem jest uczciwie obchodzić się z dziełem Bożym, nie wolno pozwolić na to aby spoczywała na nich najgorsza wina — złodziejstwo, to jest okradanie Boga z dziesięcin i ofiar. Kiedy czyni się uzgodnienia z pracownikami Jego dzieła nie powinni być oni zmuszani do przyjmowania niskich wynagrodzeń z powodu braku pieniędzy w skarbcu. Wielu oszukano w ten sposób na przysługujących im wypłatach, co jest takim samym przestępstwem w oczach Boga, jak zatrzymanie wypłat zatrudnionym w jakimkolwiek innym przedsiębiorstwie. S5 374.1

Są zdolni ludzie, którzy chcieliby wyjść i pracować w naszych kilku konferencjach ale nie mają odwagi gdyż muszą mieć środki na utrzymanie swoich rodzin. Jest to najgorszy rodzaj zarządzania — pozwalanie by konferencja stała bezczynnie i nie regulowała swoich długów z honorem. Wiele tych rzeczy się czyni a kiedykolwiek to się dzieje, Bóg jest niezadowolony. S5 374.2

Jeżeli przewodniczący i inni pracownicy w naszych konferencjach będą wyciskali w umysłach ludzkich charakter przestępstwa okradania Boga i jeżeli będą mieli prawdziwego ducha poświęcenia i zaangażowania się w dziele Bożym, Bóg uczyni ich pracę błogosławieństwem dla ludzi i ujrzy się owoc jako rezultat ich pracy. Kaznodziejom w wielkim stopniu nie udało się wypełnić obowiązku takiej pracy ze zborami. Poza kazaniem jest jeszcze do wykonania ważne zadanie. Gdyby to zostało wykonane tak jak zaplanował Bóg, byłoby znacznie więcej pracowników na polu niż znajduje się tam obecnie. I gdyby kaznodzieje wykonali swój obowiązek w kształceniu każdego członka, bogatego czy biednego, dawaliby tak jak darzył im Bóg, byłby pełny skarbiec, z którego można by było płacić długi należące pracownikom, a to znacznie wspomogłoby pracę misyjną we wszystkich granicach. Bóg ukazał mi że wiele dusz znajduje się w niebezpieczeństwie ruiny wiecznej przez samolubstwo i umiłowanie świata, tu winni są stróże ponieważ zaniedbali swoich obowiązków. Oto jest stan rzeczy, który z radością obserwuje szatan. S5 374.3

Wszystkie gałęzie pracy należą do kaznodziejów. Nie jest poleceniem Bożym aby ktoś szedł za nimi i wiązał ich niedokończoną pracę. Nie jest obowiązkiem konferencji ponoszenie wydatków zatrudnienia innych pracowników aby szli za nimi i poprawiali ściegi pominięte przez niedbałych proroków. Jest obowiązkiem przewodniczącego konferencji mieć nadzór nad pracownikami i ich pracą i uczyć ich wierności w tych rzeczach dlatego że żaden zbór okradający Boga nie może się rozwijać. Śmierć duchowa w naszych zborach jest często wynikiem alarmującej przewagi samolubstwa. Samolubstwo, pogoń za świeckością i plany, wchodzą pomiędzy duszę a Boga. Ludzie trzymają się kurczowo świata w obawie że gdyby się puścili, Bóg nie troszczyłby się o nich. I w ten sposób próbują troszczyć się i ubezpieczać siebie, są niespokojni, zakłopotani, zmartwieni, trzymają się swoich ogromnych farm i dodają do swoich posiadłości. S5 375.1

Słowo Boże mówi o “wynajmowaniu pracowników, którzy są przez was oszukiwani”. Jakuba 5,4. Jest to ogólne rozumienie jakie stosuje się do bogatych ludzi, którzy zatrudniają służących i nie płacą im za ich pracę, lecz ma to znacznie większe i szersze znaczenie. Stosuje się to przede wszystkim do tych, którzy zostali oświeceni przez Ducha Bożego jednak pod każdym względem pracują na tych samych zasadach co ludzie wynajmujący służbę za najniższą cenę”. S5 375.2

Poważnie ostrzegam cię abyś nie przyjmował postawy podobnej do niewiernych szpiegów, którzy poszli rozejrzeć się w ziemi obiecanej. Kiedy szpiedzy powrócili ze swoich poszukiwań, zgromadzenie Izraela żywiło wielkie nadzieje i czekało z ogromnym zniecierpliwieniem. Wiadomość o ich powrocie zanoszona jest od plemienia do plemienia i witana z wielką radością. Ludzie wybiegają by spotkać zwiastunów, którzy znosili zmęczenie podróży po zakurzonych drogach i w promieniach palącego słońca. Zwiastunowie ci przynoszą okazy owoców, pokazują żyzność gleby. Zgromadzenie cieszy się że wejdą w posiadanie tak dobrej ziemi i słuchają z uwagą kiedy raport zanoszony jest Mojżeszowi aby nie uronili ani słowa. Szpiedzy zaczęli: “Przyszliśmy do ziemi, do którejś nas był posłał, która w prawdzie opływa mlekiem i miodem, a oto ten jest owoc jej”. 4 Mojżeszowa 13,27. Ludzie byli entuzjastycznie nastawieni, chętnie posłuchaliby głosu Pana i poszli natychmiast aby posiąść tę ziemię. S5 376.1

Lecz posłowie kontynuują: “Tylko że mocny jest lud, który mieszka w onej ziemi, miasta także obronne są i bardzo wielkie, do tego i syny Enakowe tameśmy widzieli”. 4 Mojżeszowa 13,28. Teraz sytuacja się zmienia. Nadzieja i odwaga ustępuje tchórzliwej rozpaczy kiedy szpiedzy wypowiadają uczucia swoich niewierzących serc, które wypełnione są zniechęceniem powodowanym przez szatana. Ich niewiara rzuca ponury cień na zgromadzenie i zapomina się o potężnej mocy Bożej tak często objawionej na rzecz narodu wybranego. S5 376.2

Ludzie zrozpaczeni w swoim rozczarowaniu i rozpaczy. Unosi się okrzyk bólu i miesza się z pomieszanym tumultem. Kaleb rozumie sytuację i odważny by stanąć w obronie słowa Bożego czyni wszystko co w jego mocy by przeciwdziałać złemu wpływowi swoich niewiernych towarzyszy. Przez moment ludzie uciszają się aby wysłuchać jego słów nadziei i odwagi dotyczących dobrej ziemi. Nie zaprzecza on temu co zostało już powiedziane: Mury są wysokie a Kananejczycy silni. Nagli on: “Pójdźmy a posiądźmy ziemię bo ją pewnie sobie podbijemy”. 4 Mojżeszowa 13,30. Lecz tych dziesięciu przerywa mu i maluje przeszkody w ciemniejszych kolorach niż przedtem. Mówią: “Nie będziemy mogli ciągnąć przeciwko temu ludowi bo mocniejszy jest nad nas”. “Lud wszystek, któryśmy w niej widzieli, lud jest wysokiego wzrostu. Tameśmy też widzieli olbrzymy, syny Enakowe z rodu olbrzymów, i zdaliśmy się sobie przy nich jako szarańcza, takimiśmy się i onym zdawali”. 4 Mojżeszowa 13,31-33. S5 376.3

“A wzruszywszy się wszystko mnóstwo, krzyczał i płakał lud przez onę noc”. 4 Mojżeszowa 14,1. Ludzie, którzy tak długo znosili przewrotność Izraela, wiedzą aż za dobrze jaka będzie następna scena. Szybko następuje rewolta i otwarty bunt bowiem szatan zdobył pełną przewagę i ludzie wydają się być pozbawieni rozsądku. Przeklinają Mojżesza i Arona zapominając że Bóg słyszał ich złą mowę i że otoczony słupem dymu Anioł Jego obecności jest świadkiem ich strasznego wybuchu gniewu. W rozgoryczeniu wołają: “Obyśmy byli pomarli w ziemi Egipskiej albo na tej puszczy! Obyśmy byli pomarli! Czemuż wżdy Pan prowadzi nas do tej ziemi abyśmy padli od miecza? Izali nam nie lepiej wrócić się do Egiptu? I mówili między sobą: Postanówmy sobie wodza a wróćmy się do Egiptu”. 4 Mojżeszowa 14,2-4. S5 377.1

W poniżeniu i rozpaczy Mojżesz i Aaron padają na “oblicze swoje przed wszystkim zgromadzeniem synów Izraelskich” (4 Mojżeszowa 14,5) nie wiedząc co zrobić aby odwrócić ich od tego gwałtownego i nagłego zamiaru. Kaleb i Jozue próbują uciszyć zamieszanie. Z szatami rozdartymi na znak żalu i ubożenia śpieszą między lud i dźwięcznymi głosami usiłują uciszyć burzę narzekań i zbuntowanego żalu: “Ziemia, którąśmy przeszli i przeszpiegowali ją, ziemia jest bardzo dobra. Będzie nam Pan miłościw, tedy nas wprowadzi do tej ziemi a da ją nam tę ziemię, która opływa mlekiem i miodem. Jedno Panu nie bądźcie odpornymi ani się wy bójcie ludu onej ziemi bo jako chleb pojeść je możemy, odstąpiła obrona ich od nich ale Pan jest za nami, nie bójcie się ich”. 4 Mojżeszowa 14,7-9. S5 377.2

Fałszywe sprawozdanie niewiernych szpiegów zostało w pełni przyjęte i całe zgromadzenie zostało nim zwiedzione tak jak zamierzał szatan aby się stało, a głos Boży przemawiający przez Jego wierne sługi został zlekceważony. Zdrajcy wykonali swoją pracę. Całe zgromadzenie jako jeden głos wołało o ukamionowanie Kaleba i Jozuego. S5 377.3

I teraz objawia się potężny Bóg ku zmieszaniu Jego nieposłusznego szemrzącego ludu. “Chwała Pańska okazała się nad namiotem zgromadzenia wszystkim synom Izraelskim”. 4 Mojżeszowa 14,10. Jakiż ciężar został włożony na Mojżesza i Arona i jak szczere były ich błagania aby Bóg nie niszczył swojego ludu, Mojżesz wysławia przed Panem cudowne objawienie mocy boskiej, które uczyniły imię Boga Izraelskiego przerażeniem dla jego wrogów i błaga aby wrogowie Boga i Jego ludu nie mieli okazji do triumfowania mówiąc: “Iż nie mógł wprowadzić Pan ludu tego do ziemi, którą im przysiągł, przetoż je pobił na puszczy”. 4 Mojżeszowa 14,16. Pan zauważa modlitwę Mojżesza lecz świadczył że ci, którzy buntowali się przeciwko Niemu, po ujrzeniu Jego mocy i chwały, powinni paść na pustyni, nie powinni nigdy ujrzeć ziemi, która była ich obietnicą dziedzictwa. Ale o Kalebie powiedział: “Ale sługę mego, Kaleba, gdyż był w nim duch inakszy i trwał statecznie przy mnie, wprowadzę do ziemi, do której chodził, a nasienie jego odziedziczy ją”. 4 Mojżeszowa 14,24. S5 378.1

To właśnie wiara w Boga dała mu odwagę, zachowała go od gniewu ludzkiego, od strachu, nawet przed potężnymi olbrzymami, synami Enaka, i umożliwiła mu odważną i niezachwianą postawę w obronie prawości. Z tego samego wzniosłego źródła, potężnego Generała armii niebiańskich, każdy prawdziwy żołnierz, naśladowca Jezusa, musi odbierać siłę i odwagę dla przezwyciężenia przeszkód, które często wydają się nie do przebycia. Znieważa się prawo Boże a ci, którzy chcą wykonywać swój obowiązek, muszą być zawsze gotowi do wypowiadania słów, które Bóg im zsyła, a nie słów wątpliwości, zniechęcania i rozpaczy. S5 378.2

Kaznodziejo M., chociaż może być popierany przez wielu tak jak byli popierani niewierni szpiedzy, jednak sentymenty twojego listu nie są powodowane przez Ducha Pańskiego. Uważaj aby słowa twoje i duch twój nie były takie jak ich a twoja praca nie miała tak samo zgubnego charakteru. W czasie takim jak ten nie wolno nam żywić nawet jednej myśli ani wytchnąć jednego słowa niewiary ani zachęcać do żadnego czynu dla siebie. To właśnie uczyniono na Konferencji w Górnej Kolumbii i Północnym Pacyfiku, będąc tam czuliśmy w pełnym stopniu smutek, zmartwienie i zniechęcenie jakich doświadczyli Mojżesz i Aron, Kaleb i Jozue. Próbowaliśmy zawrócić płynący strumień w odwrotną stronę lecz działo się to kosztem znacznie bardziej surowej pracy, wielkiego wytężenia i napięcia umysłu. Dzieło reformy na tych konferencjach ma być rozpoczęte. Jest to dzieło wielu lat, przezwyciężenia niewiary, braku zaufania i podejrzeń. Szatan w wielkim stopniu odniósł sukces w wykonywaniu swoich celów na tych konferencjach ponieważ znalazł osoby, których mógł użyć jako swoich agentów. S5 379.1

W imię Jezusa i w imię prawdy, bracie M., nie pozostawiaj pracy na swojej konferencji w takim kształcie że będzie niemożliwością dla kogoś kto nastąpi po tobie przywrócenie spraw do porządku. Ludzie odebrali wąskie i ograniczone pojęcie o dziele Bożym, zachęcało się samolubstwo a światowość nie była ganiona. Nawołuję cię abyś uczynił wszystko co w twojej mocy aby naprawić fałszywy kształt jaki nadałeś konferencji, abyś zapobiegł smutnym faktom twojego zaniedbania obowiązków i w ten sposób przygotował pole dla następnego pracownika. Jeżeli tego nie uczynisz, niech Bóg ulituje się nad robotnikiem, który przyjdzie po tobie. S5 379.2

Przewodniczący konferencji powinni być ludźmi, którym można w pełni powierzyć dzieło Boże. Powinni być ludźmi zaangażowanymi, niesamolubnymi, oddanymi, pracującymi chrześcijanami. Jeżeli mają braki w tych sprawach, zbory będące pod ich opieką nie będą się rozwijały. Oni, bardziej nawet niż inni kaznodzieje Chrystusa, powinni dawać przykład świętego życia i niesamolubnego poświęcenia interesom dzieła Bożego, aby ci, którzy patrzą na nich w poszukiwaniu przykładu, nie zostali zwiedzeni. Lecz w niektórych przypadkach próbują służyć zarówno Bogu jak i mamonie. Nie mają samozaparcia, nie dźwigają ciężarów dusz. Ich sumienia nie są wrażliwe kiedy rani się dzieło Boże, nie odnoszą wyrzutów sumienia. W sercach kwestionują świadectwa i powątpiewają w nie chociaż są one z Ducha Bożego, nie niosą krzyża Chrystusowego, nie znają gorącej miłości Jezusa. A oni nie są wiernymi pasterzami stada, nad którym ich postawiono, ich zapis jest taki że nie będą zadowoleni kiedy Go zobaczą w dniu Bożym. S5 379.3

Jak wiele wymaga się od kaznodziei w pracy doglądania dusz ponieważ muszą zdać rachunek! Jakie oddanie, jaką wyłączność celu, jaką wzniosłą pobożność powinno się widzieć w jego życiu i charakterze? Jak wiele traci się przez brak taktu i zręczności w przedstawianiu prawdy innym, jak wiele przez niedbałość w zachowaniu, szorstkie mowy, światowość, która w żaden sposób nie reprezentuje Jezusa ani nie ma posmaku nieba. Nasza praca już niedługo się zakończy. Wkrótce zostanie powiedziane w niebie: “Który jest niesprawiedliwy niech nadal będzie niesprawiedliwy, a który jest święty niech nadal będzie świętym”. Objawienie 22,11. W tym uroczystym czasie wymaga się od zboru aby był czujny z powodu nasilonej działalności szatana. Jego działanie widoczne jest z każdej strony a jednak kaznodzieje i ludzie postępują tak jak gdyby nie zdawali sobie sprawy z jego sztuczek i byli sparaliżowani jego mocą. Niech każdy członek zboru obudzi się. Niech każdy robotnik pamięta że winnica, na której pracuje, nie jest jego własną lecz należy do jego Pana, który wyjechał w daleką podróż i w czasie swojej nieobecności powierzył sługom opiekowanie się Jego sprawami, i niech pamięta że jeżeli jest niewierny powierzonemu sobie zaufaniu, musi zdać sprawę swojemu Panu kiedy Ten powróci. S5 380.1

Kiedy wątpiący mówią o rzeczach niemożliwych, kiedy drżą na samą myśl o wielkich murach i silnych olbrzymach, niech wierni Kalebowie, którzy posiadają “innego ducha” wyjdą naprzód. Prawda Boga, która przynosi zbawienie, wyjdzie do ludzi jeżeli kaznodzieje i rzekomi wierni nie będą zagradzać jej drogi jak czynili to niewierni szpiedzy. Nasza praca jest agresywna. Coś musi się uczynić aby ostrzec świat i niech nie da się słyszeć żaden głos, który będzie zachęcał samolubne interesy ku zaniedbaniu pól misyjnych. Musimy zaangażować się w pracę sercem i duszą i głosem, muszą się obudzić zarówno zdolności umysłowe jak fizyczne. Całe niebo zainteresowane jest naszą pracą a aniołowie Boży wstydzą się naszych słabych wysiłków. S5 380.2

Jestem zaniepokojona obojętnością naszych zborów. Jak Meroz — nie wyszli na pomoc Panu. Członkowie zboru czują się swobodnie. Założyli ręce uważając że odpowiedzialność spoczywa na kaznodziejach. Lecz każdemu człowiekowi Bóg wyznaczył pracę, nie na polach kukurydzy czy pszenicy lecz szczerą wytrwałą pracę dla zbawienia dusz. Niech Bóg broni, bracie M., abyś ty lub którykolwiek inny kaznodzieja zagasił choć jedną cząstkę ducha pracy, który istnieje obecnie. Czy nie byłoby lepiej abyś go raczej podsycał słowami płonącej gorliwości? Pan uczynił nas depozytariuszami swojego zakonu, powierzył nam świętą i wieczną prawdę, która ma być przekazywana innym w wiernych ostrzeżeniach, naganach i zachęceniach. Drogami i liniami parowców połączeni jesteśmy ze wszystkimi częściami świata i mamy dostęp do wszystkich narodów z naszym poselstwem prawdy. Siejmy ziarno prawdy ewangelicznej nad wszystkimi wodami bowiem nie wiemy, które wyrośnie, to czy tamto, czy też oba okażą się jednakowo plenne. Paweł sadził, Apollos podlewał, lecz to Bóg daje wzrost. S5 381.1

“Tak niechaj świeci światłość wasza przed ludźmi aby uczynki wasze dobre widzieli a chwalili ojca waszego, który jest w niebiesiech”. Mateusza 5,16. Nie stawiajcie światła waszego pod korzec lecz na świeczniku, aby mogły dawać jasność wszystkim, którzy przebywają w domu. “A nie jesteście sami swoi albowiemeście drogo kupieni”, za cenną krew Syna Bożego. Nie mamy prawa żyć dla siebie. Każdy kaznodzieja powinien być poświęconym misjonarzem a każdy członek zboru pracownikiem używającym swoich talentów wpływu i środków w służbie Pańskiej, bowiem aktywna dobroczynność jest zasadniczym sprawdzianem chrześcijaństwa. To właśnie wykonywanie tej zasady ma przynosić snopy w żniwach dla Pana podczas gdy jej brak opóźnia dzieło Boże i tarasuje drogę dla zbawienia dusz. S5 381.2

Kaznodzieje zaniedbali podsycanie dobroczynności ewangelijnej. Nad tematem dziesięcin i ofiar nie zastanawiano się tak jak powinno było być uczynione. Ludzie nie są z natury skłonni do dobroczynności lecz do bycia chciwcami, skąpcami i żyć dla siebie. A szatan jest zawsze gotowy do przedstawiania korzyści płynących z używania wszystkich środków dla samolubnych światowych celów, jest zadowolony kiedy może tak na nich wpłynąć aby unikali obowiązku i ograbiali Boga z dziesięcin i ofiar. Lecz nikt nie ma wymówki w tej sprawie. “Każdy z was niech odkłada u siebie zbierając według tego jako mu się powodzi”. 1 Koryntian 16,2. Biedni i bogaci, młodzi mężczyźni i młode kobiety, którzy otrzymują pensje, wszyscy mają odkładać część bowiem Bóg się jej domaga. Duchowe powodzenie każdego członka zboru zależy od osobistego wysiłku i surowej wierności Bogu. Apostoł Paweł mówi: “Bogaczom w tym teraźniejszym wieku rozkaż aby nie byli wysokomyślnymi ani nadziei nie pokładali w bogactwie niepewnym ale w Bogu żywym, który nam wszystkiego obficie ku używaniu daje aby innym dobrze czynili, w uczynki dobre bogatymi byli, radzi dawali a radzi udzielali skarbiąc sobie sami grunt dobry na przyszły czas aby otrzymali żywot wieczny”. 1 Tymoteusza 6,17-19. Od wszystkich wymaga się aby okazywali głębokie zainteresowanie dziełem Bożym w jego różnych dziedzinach a zostaną na nich zesłane twarde i niespodziewane próby aby zobaczyć kto jest godzien otrzymać pieczęć Boga żywego. S5 382.1

Wszyscy powinni odczuwać że nie są właścicielami lecz szafarzami dóbr i że nadchodzi czas kiedy będą musieli zdać sprawę z użytku jaki zrobili z pieniędzy swojego Pana. W dziele Bożym potrzebne będą środki. Razem z Dawidem powinni powiedzieć: “Od ciebie jest wszystko a z rąk twoich wziąwszy daliśmy tobie”. 1 Kronik 29,14. Należy zakładać szkoły w różnych miejscach, mnożyć publikacje, budować zbory w wielkich miastach i wysyłać pracowników, nie tylko do miasta lecz na drogi i opłotki. I teraz, moi bracia, którzy wyznajecie prawdę, jest wasza okazja. Stoimy jak gdyby na granicy wiecznego świata. Oczekujemy na chwalebne zjawienie się naszego Pana, noc szybko biegnie, zbliża się dzień. Kiedy uświadomimy sobie wielkość planu odkupienia, będziemy znacznie odważniejsi, pełni poświęcenia i oddani niż jesteśrny obecnie. S5 382.2

Zanim sukces uwieńczy nasze wysiłki, jest do wykonania dla nas wielka praca. Muszą zaistnieć zdecydowane reformy w naszych domach i naszych zborach. Rodzice muszą pracować dla zbawienia dzieci. Bóg będzie współdziałał z naszymi wysiłkami kiedy z naszej strony będziemy wykonywali wszystko co On na nas nałożył i do wykonania czego nas przystosował lecz z powodu naszej niewiary, światowości i lenistwa, dusze okupione krwią Jezusa, umierają w wielkich ciemnościach grzechu w naszych domach, nie są ostrzeżone. Czy szatan zawsze ma tak triumfować? O, nie! Światło chwały odbite od Golgoty wskazuje że należy wykonać większą pracę niż nasze oczy kiedykolwiek dotychczas widziały. S5 383.1

Trzeci anioł lecący pośród nieba i głoszący przykazania Boże i świadectwo Jezusa przedstawia naszą pracę. Poselstwo to nie traci nic ze swojej mocy w locie anioła bowiem Jan widział ją jak wzmacnia się w siłę i potęgę aż cała ziemia oświetlona jest jej chwałą. Postępowanie ludu Bożego zachowującego przykazania ma iść naprzód, stale naprzód. Poselstwo prawdy, które niesiemy, musi trafić do narodów, języków i ludów. Wkrótce poleci z wielkim głosem i ziemia zostanie oświetlona jej chwałą. Czy przygotowujemy się na to wielkie wylanie Ducha Bożego? S5 383.2

Ludzkie narzędzia mają być zaangażowane w tę pracę. Gorliwość i energia muszą zostać mocno ożywione, talenty, które rdzewieją z braku działania, muszą zostać zatrudnione w tej służbie. Głos, który woła: “Zaczekajcie, nie pozwalajcie sobie zakładać ciężarów na siebie”, jest głosem tchórzliwych szpiegów. Teraz chcemy Kalebów, którzy będą przeć naprzód — przywódców Izraela, którzy odważni słowami kazać będą mocne wezwanie na korzyść natychmiastowego działania misyjnego. Kiedy samolubni, wygodni, porażeni paniką ludzie, obawiający się wielkich olbrzymów i niedostępnych murów wołają o wycofanie się, niech słychać będzie głos Kalebów, chociaż tchórzliwi stoją z kamieniami w rękach gotowi do pobicia ich za ich wierne świadectwo. S5 383.3

Czy nie dostrzegamy znaków czasu? Czy nie widzimy jak gorliwie szatan pracuje nad wiązaniem kąkolu w snopy jednocząc lud swojego królestwa aby zdobyć kontrolę nad światem? Ta praca jednoczenia kąkolu idzie naprzód znacznie szybciej aniżeli możemy sobie wyobrazić. Szatan kładzie wszelkie przeszkody na drodze postępu prawdy. Pragnie stworzyć rozbieżność opinii i zachęcić światowość i skąpstwo. Działa on z subtelnością węża a kiedy widzi że to jest potrzebne — ze srogością lwa. Zniszczenie dusz jest jego jedyną radością, rujnowanie — jedynym zatrudnieniem, i czy będziemy postępować tak jak byśmy byli sparaliżowani? Czy ci, którzy wyznają że wierzą w prawdę będą słuchali pokus przebiegłego wroga i pozwolą sobie na to by być samolubnymi i skąpymi oraz by ich interesy światowe przeszkadzały wysiłkom dla zbawienia dusz? S5 383.4

Wszyscy, którzy wejdą w bramy niebios, wejdą tam jako zwycięzcy. Kiedy lud odkupiony otoczy tron Boży z gałązkami palmowymi w rękach i koronami na głowach, będą wiedzieć jaki toczyli bój o zwycięstwo. Zobaczy się jaką szatan wywierał moc na umysły, jak powiązał ze sobą dusze, które pochlebiały sobie że czynią wolę Bożą. Wtedy będzie widać że można by się było skutecznie oprzeć jego mocy i subtelności gdyby moc niebiańska nie była połączona z wysiłkami ludzkimi. Człowiek musi także zwyciężać siebie, jego usposobienie, skłonności i duch muszą zostać podporządkowane woli Bożej. Lecz sprawiedliwość i siła Jezusa przyniosą pomoc wszystkim, którzy będą domagali się Jego zasług. S5 384.1

Więc niech zostanie uczyniony szczery i zdecydowany wysiłek aby pobić strasznego wroga. Chcemy wdziać na siebie całą zbroję sprawiedliwości. Czas mija i szybko zbliżamy się ku zakończeniu naszego czasu próby. Czy nasze imiona będą zapisane w księdze żywota Baranka czy też zostaniemy znalezieni razem z niewiernymi? Czy jesteśmy w liczbie tych, którzy zgromadzą się wokół wielkiego białego tronu śpiewając pieśń zbawionych? W tej gromadzie nie ma oziębłych formalistów. Każda dusza jest szczera, każde serce pełne dziękczynienia za cudowną miłość Bożą i zwyciężającą łaskę, która umożliwiła Jego ludowi zwycięstwo w walce przeciwko grzechowi. I potężnym głosem śpiewać będą pieśń: “Chwała naszemu Bogu, który siedzi na tronie i Barankowi”. Objawienie 7,10. S5 384.2

*****