Wielki Bój 2017

23/52

Rozdział 19 - Światło W Mroku

Wrozwoju dzieła Bożego na ziemi we wszystkich wiekach dostrzec można uderzające podobieństwo występujące w każdym ruchu odnowy lub przebudzenia. Bóg postępuje z ludźmi zawsze według tych samych zasad. Doniosłe ruchy religijne czasów nowożytnych znajdują swoje odpowiedniki w przeszłości, zaś doświadczenia Kościoła z wcześniejszych wieków stanowią cenne źródło nauk i wskazówek dla czasów dzisiejszych. WB17 210.1

Żadna inna prawda nie jest w Biblii tak wyraźnie nauczana jak ta, że Bóg przez Ducha Świętego w specjalny sposób kieruje swoimi sługami w wielkich ruchach religijnych w celu realizacji planu zbawienia. Ludzie są narzędziami w ręku Boga, który przez nich wykonuje swe dzieło miłosierdzia i łaski. Każdy ma jakąś pracę do wykonania, każdemu dany jest pewien stopień zrozumienia, jaki odpowiada wymaganiom czasu i wystarcza do wykonania powierzonego mu zadania. Ale jeszcze żaden człowiek, nawet najbardziej obdarzony darami nieba, nie zrozumiał planu zbawienia w pełni, ani nie doszedł do całkowitego poznania zamierzeń Boga dotyczących Jego dzieła w okresie, w którym żył. Ludzie nie rozumieją dokładnie, co Bóg chce uczynić przez pracę, jaką im dał do wykonania, nie rozumieją także w każdym aspekcie poselstwa, które głoszą w Jego imieniu. WB17 210.2

„Czy możesz zgłębić tajemnicę Boga albo zbadać doskonałość Wszechmogącego?” (Hi 11,7). „Bo myśli moje to nie myśli wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje — mówi Pan, lecz jak niebiosa są wyższe niż ziemia, tak moje drogi są wyższe niż drogi wasze i myśli moje niż myśli wasze”. „Ja jestem Bogiem i nie ma innego, jestem Bogiem i nie ma takiego jak Ja. Ja od początku zwiastowałem to, co będzie, i z dawna to, co jeszcze się nie stało” (Iz 55,8-9; 46,9-10). WB17 210.3

Nawet prorocy, którzy zostali szczególnie oświeceni przez Ducha Bożego, nie pojmowali w pełni znaczenia udzielonych im objawień. Sens tych objawień miał być zrozumiały dopiero z biegiem czasu, kiedy lud Boży potrzebował zawartych w nich nauk. WB17 211.1

Apostoł Piotr pisząc o zbawieniu, które zostało objawione światu przez ewangelię, powiedział: „Zbawienia tego poszukiwali i wywiadywali się o nie prorocy, którzy prorokowali o przeznaczonej dla was łasce, starając się wybadać, na który albo na jaki to czas wskazywał działający w nich Duch Chrystusowy, który przepowiadał cierpienia, mające przyjść na Chrystusa, ale też mające potem nastać uwielbienie. Im to zostało objawione, że nie sobie samym, lecz wam usługiwali” (1 P 1,10-12). WB17 211.2

Choć nie dane było prorokom zrozumieć objawionych spraw w pełni, dążyli jednak wytrwale do zrozumienia całego światła, jakie im Bóg ukazał: „Poszukiwali i wywiadywali się o nie (...) starając się wybadać, na który albo na jaki to czas wskazywał działający w nich Duch Chrystusowy”. Jakaż to wspaniała nauka dla dzieci Bożych, żyjących w erze chrześcijańskiej, dla których pożytku przepowiednie te zostały dane sługom Bożym! „Im to zostało objawione, że nie sobie samym, lecz wam usługiwali”. Przyjrzyjmy się tym ludziom oddanym Bogu, którzy „poszukiwali i wywiadywali się” o objawienia przeznaczone dla przyszłych pokoleń. Porównajmy ich pobożną gorliwość z obojętnością, z jaką obdarzeni przez Boga łaską ludzie żyjący w następnych stuleciach traktowali oferowany im dar nieba. Jakiż to wyrzut dla miłujących wygodę, doczesną beztroskę, zadowalających się wyjaśnieniem, że proroctwa są nie do zrozumienia! WB17 211.3

Co prawda ograniczony umysł ludzki nie jest zdolny do zbadania wszystkich postanowień Bożych ani do pełnego zrozumienia Jego zamiarów, to jednak częstym powodem tak nikłego pojmowania poselstw nieba przez człowieka są popełnione przezeń błędy i zaniedbania. Nierzadko zdarza się, że umysły ludzi, a nawet sług Bożych, są tak zaślepione ludzkimi opiniami, tradycjami i fałszywymi naukami, że tylko częściowo mogą pojąć wielkie prawdy, które Bóg objawił w swoim Słowie. Tak było w przypadku uczniów Chrystusa, mimo że sam Zbawiciel był z nimi. Ich umysły były przesiąknięte popularnym wówczas pojmowaniem Mesjasza jako ziemskiego władcy, który podniesie naród izraelski do rangi ogólnoziemskiego imperium, i nie potrafili zrozumieć znaczenia słów, w jakich przepowiedział On swoje cierpienia i śmierć. WB17 211.4

Chrystus wysłał swych uczniów z takim oto poselstwem: „Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże, upamiętajcie się i wierzcie ewangelii” (Mk 1,15). Podstawą tego poselstwa był dziewiąty rozdział Księgi Daniela. Sześćdziesiąt dziewięć tygodni, o których mówił anioł, miało trwać aż do czasu „Mesjasza Wodza”, dlatego też uczniowie z wielkimi nadziejami i radością oczekiwali ustanowienia w Jerozolimie królestwa Mesjasza, który będzie rządzić całym światem. WB17 211.5

Głosili powierzone im przez Chrystusa poselstwo, chociaż niewłaściwie zrozumieli jego sens. Opierając bowiem swe nadzieje na wypowiedzi z Księgi Daniela 9,25 nie spostrzegli, że następny wiersz tego samego rozdziału mówi o zabiciu Mesjasza. Od najwcześniejszych lat życia uczono ich o wspaniałości oczekiwanego przez Żydów ziemskiego królestwa i to zaślepiło ich umysł zarówno co do szczegółowych sformułowań proroctwa, jak i słów Chrystusa. WB17 211.6

Spełnili swój obowiązek, przedstawiając narodowi żydowskiemu zaproszenie miłosiernego Zbawiciela, a potem w chwili, gdy oczekiwali, że ich Pan obejmie tron Dawida, ujrzeli swego Mistrza schwytanego jako złoczyńcę, biczowanego, skazanego na śmierć i przybitego do krzyża Golgoty. Jakaż rozpacz i udręka ściskała serca uczniów podczas dni, kiedy ich Pan spoczywał w grobie! WB17 211.7

Chrystus pojawił się w dokładnie oznaczonym czasie i w taki sposób, jak przepowiadało proroctwo. Świadectwo Pisma Świętego wypełniło się w każdym szczególe Jego ziemskiej służby. Głosił On poselstwo zbawienia i „przemawiał z mocą” (Łk 4,32). Słuchacze byli przekonani, że to, co mówił, pochodziło z nieba. Słowo i Duch Boży potwierdziły boskie zesłanie Syna Bożego. WB17 212.1

Uczniowie wciąż jeszcze trwali w swej niewygaszonej miłości przy ukochanym Mistrzu, a mimo to byli pełni niepewności i wątpliwości. W udręce nie pamiętali o słowach Chrystusa, które mówiły o Jego cierpieniach i śmierci. Gdyby Jezus był prawdziwym Mesjaszem, czy byliby pogrążeni w takim smutku i rozczarowaniu? To pytanie dręczyło ich podczas beznadziejnych godzin owej soboty, która dzieliła śmierć Chrystusa od Jego zmartwychwstania. WB17 212.2

Chociaż uczniów spowiła ciemna noc smutku, nie byli jednak opuszczeni. Prorok powiedział: „Chociaż siedzę w ciemności, jednak Pan jest moją światłością (...) wyprowadzi mię na światło, abym ujrzał jego sprawiedliwość” (Mi 7,8-9). „Ciemność nic nie ukryje przed tobą, a noc jest jasna jak dzień, ciemność jest dla ciebie jak światło” (Ps 139,12). Bóg powiedział: „Światło świeci prawym w ciemności” (Ps 112,4). „I poprowadzę ślepych drogą, której nie znają, ścieżkami im nieznanymi ich powiodę, ciemność przed nimi obrócę w jasność, a miejsca nierówne w równinę. Oto rzeczy, których dokonam i nie zaniedbam ich” (Iz 42,16). WB17 212.3

Wieść, jaką uczniowie głosili w imieniu Pana, była pod każdym względem prawdziwa, a wydarzenia, na które wskazywała, właśnie się rozgrywały. „Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże” — to było ich poselstwo. Kiedy zakończył się „czas”, to znaczy sześćdziesiąt dziewięć tygodni z dziewiątego rozdziału Księgi Daniela, które miały sięgać aż do czasu Mesjasza, „Pomazaniec”, czyli „Chrystus”, został pomazany przez Ducha Świętego tuż po chrzcie dokonanym przez Jana Chrzciciela w Jordanie. „Królestwo Boże”, o którym głosili, że się przybliżyło, zostało ustanowione wraz ze śmiercią Chrystusa. Królestwo to nie było, jak ich dawniej uczono, ziemskim mocarstwem. Nie będzie nim też przyszłe, nieprzemijające królestwo, które powstanie, kiedy „królestwo, władza i moc nad wszystkimi królestwami pod całym niebem będą przekazane ludowi Świętych Najwyższego. Jego królestwo jest królestwem wiecznym, a wszystkie moce jemu będą służyć i jemu będą poddane” (Dn 7,27). Używane w Biblii wyrażenie „królestwo Boże” oznacza królestwo łaski i chwały. O tym pierwszym pisał apostoł Paweł w Liście do Hebrajczyków. Wskazawszy na Chrystusa, jako pełnego miłosierdzia Orędownika, współczującego „ze słabościami naszymi”, mówi: „Przystąpmy tedy z ufną odwagą do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę” (Hbr 4,16). Tron łaski symbolizuje królestwo łaski, gdyż istnienie tronu wymaga istnienia królestwa. Chrystus w wielu swoich przypowieściach używał wyrażenia „królestwo niebieskie”, aby określić wpływ Bożej łaski na serca ludzi. WB17 212.4

Chrystus pojawił się w dokładnie oznaczonym czasie i w taki sposób, jak przepowiadało proroctwo. Świadectwo Pisma Świętego wypełniło się w każdym szczególe Jego ziemskiej służby.

W ten sam sposób tron chwały symbolizuje królestwo chwały, a o nim Zbawiciel mówi następująco: „A gdy przyjdzie Syn Człowieczy w chwale swojej i wszyscy aniołowie z nim, wtedy zasiądzie na tronie swej chwały. I będą zgromadzone przed nim wszystkie narody” (Mt 25,31-32). To królestwo należy jeszcze do przyszłości. Zostanie ustanowione dopiero po powtórnym przyjściu Chrystusa. WB17 212.5

Królestwo łaski zostało ustanowione zaraz po upadku człowieka w grzech, kiedy Bóg ułożył plan zbawienia grzesznej ludzkości. Istniało wówczas w zamiarze, a dzięki obietnicy Boga i przez swoją wiarę ludzie mogli stać się jego obywatelami. Ale właściwie zostało założone dopiero z chwilą śmierci Jezusa. Po rozpoczęciu swej ziemskiej misji Zbawiciel, zmęczony uporem i niewdzięcznością ludzi, mógł jeszcze cofnąć się przed złożeniem ofiary na Golgocie. W Getsemane kielich cierpienia drżał w Jego ręku. Jeszcze tam mógł otrzeć krwawy pot z czoła i zostawić obciążoną winą ludzkość, by zginęła w swym grzechu. Gdyby tak uczynił, upadli ludzie straciliby zbawienie. Ale gdy Zbawiciel oddał swe życie i ostatnim tchnieniem zawołał: „Wykonało się”, wypełnienie planu zbawienia stało się pewne. Spełniła się obietnica dana w Edenie grzesznej parze ludzkiej. Królestwo łaski, istniejące dotychczas w obietnicy Bożej, stało się rzeczywistością. WB17 213.1

Śmierć Chrystusa — wydarzenie, które uczniowie potraktowali jako pogrzebanie swoich wszystkich nadziei — była właśnie tym, co umocniło te nadzieje na wieki. Choć stała się powodem ich rozczarowania, była jednak największym dowodem słuszności ich wiary. Wydarzenie, które napełniło ich smutkiem i rozpaczą, otworzyło drzwi nadziei każdemu potomkowi Adama; od tego wydarzenia zależy przyszłe życie i wieczne szczęście wiernych Bogu we wszystkich stuleciach. WB17 213.2

Zamierzenia nieskończonego miłosierdzia Bożego spełniły się nawet w fakcie rozczarowania uczniów. Choć ich serca zostały zdobyte przez boską łaskę i moc nauk Tego, o którym powiedziano: „Nigdy jeszcze człowiek tak nie przemawiał, jak ten człowiek mówi” (J 7,46), to jednak czyste złoto ich miłości do Chrystusa było zmieszane z ziemską pychą i egoistycznymi ambicjami. Jeszcze nawet w izbie, przygotowanej do spożycia baranka wielkanocnego, w tak uroczystej chwili, kiedy Mistrza obejmowały już cienie Getsemane, „powstał spór między nimi o to, kto z nich ma uchodzić za największego” (Łk 22,24). Ich myśli skupione były na tronie, koronie i chwale właśnie wtedy, kiedy mieli przed sobą hańbę i udrękę Jezusa w Ogrójcu oraz pałac sądu i krzyż Golgoty. To pycha ich serc i pragnienie ziemskiej chwały kazały im uparcie trwać przy fałszywych naukach owego czasu i nie zwrócić uwagi na słowa Zbawiciela, w których określił prawdziwy charakter swojego królestwa i które mówiły o Jego cierpieniu oraz śmierci. Skutkiem tych błędów była ciężka, ale konieczna próba, przez którą musieli przejść. Choć uczniowie niewłaściwie zrozumieli sens głoszonego przez siebie poselstwa, choć nie spełniły się ich oczekiwania, głosili jednak ostrzeżenie dane im przez Boga i Pan im powierzył zadanie rozgłoszenia wśród wszystkich narodów radosnej nowiny o zmartwychwstałym Chrystusie. Aby ich do tej pracy przygotować, kazał im przejść przez tę próbę, która wydawała się im taka ciężka. WB17 213.3

Po swym zmartwychwstaniu Jezus ukazał się uczniom na drodze do Emaus i „począwszy od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co o nim było napisane we wszystkich Pismach” (Łk 24,27). Serca uczniów zostały poruszone, a wiara — na nowo ożywiona. Nim Jezus dał się im poznać, zostali duchowo „odrodzeni ku nadziei żywej przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa” (1 P 1,3). Jego zamiarem było rozjaśnić ich umysły i umocnić wiarę w oparciu o pełne „słowo prorockie”. Pragnął, żeby prawda zapuściła w ich sercach głębokie korzenie nie tylko dlatego, że On wspierał ją swym własnym świadectwem, lecz także na podstawie niepodważalnych dowodów, znajdujących się w symbolach i cieniach prawa ceremonialnego oraz w proroctwach Starego Testamentu. Naśladowcom Chrystusa potrzebna była rozumna wiara nie tylko dla ich dobra, ale też po to, by wiedzę o Chrystusie potrafili przekazać światu. Udzielając uczniom tej wiedzy, Jezus odesłał ich w pierwszym rzędzie do „Mojżesza i proroków”. W ten sposób zmartwychwstały Zbawiciel potwierdził ważność i wartość Pism starotestamentowych. WB17 214.1

Jakaż zmiana nastąpiła w sercach uczniów, kiedy ponownie ujrzeli twarz swego Mistrza (por. Łk 24,32). W doskonalszym niż poprzednio sensie znaleźli „tego, o którym pisał w zakonie Mojżesz, a także prorocy” (J 1,45). Niepewność, udręka i rozpacz ustąpiły miejsca całkowitej ufności i niezachwianej wierze. Nic więc dziwnego, że po wniebowstąpieniu Jezusa „byli zawsze w świątyni chwaląc Boga” (Łk 24.53). Ludzie, którzy wiedzieli jedynie o haniebnej śmierci Zbawiciela, oczekiwali żałoby, zmartwienia i klęski na twarzach uczniów, zobaczyli jednak radość i zwycięstwo. Jakież wspaniałe przygotowanie otrzymali uczniowie przed przystąpieniem do czekającego ich dzieła! Przeszli najcięższą próbę, jaka mogła ich spotkać, ale doświadczyli, w jaki sposób Słowo Boże wypełnia się wtedy, kiedy według ludzkich mniemań wszystko wydaje się stracone. Cóż mogło odtąd zachwiać ich wiarę albo przytłumić żarliwą miłość? W najcięższej udrę-ce znaleźli „mocną zachętę”, nadzieję, która była „pewną mocą i kotwicą duszy” (Hbr 6,18-19). Byli świadkami mądrości i mocy Bożej oraz upewnili się, że „ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie” nie odłączy ich „od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym”. „Ale w tym wszystkim zwyciężamy przez tego, który nas umiłował” (Rz 8,38-39.37). „Słowo Pana trwa na wieki” (1 P 1,25). „Któż będzie potępiał? Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga. Ten przecież wstawia się za nami” (Rz 8,34). WB17 214.2

Pan powiedział: „Mój lud nigdy nie zazna wstydu” (Jl 2,26). „Wieczorem bywa płacz, ale rankiem wesele” (Ps 30,6). Gdy w dniu zmartwychwstania uczniowie spotkali Jezusa i zapłonęły w nich serca, kiedy słuchali Jego słów, gdy spoglądali na głowę, ręce i nogi poranione dla nich, gdy przed swoim wniebowstąpieniem Jezus zaprowadził ich aż do Betlejem i błogosławiąc wzniósł ręce, i rozkazał im: „Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu” (Mk 16,15), a potem dodał: „Oto ja jestem z wami po wszystkie dni” (Mt 28,20), gdy w dniu Pięćdziesiątnicy zstąpił obiecany Pocieszyciel i obdarzył ich mocą z wysokości, a wierzących napełniała porywająca świadomość obecności ich zmartwychwstałego Pana — czyż mogliby po tych doświadczeniach — choćby ich droga miała prowadzić przez poświęcenie i męczeńską śmierć zamienić ewangelię łaski i „koronę sprawiedliwości”, którą mieli otrzymać przy powtórnym przyjściu Zbawiciela, na chwałę i tron ziemski, co było ich wcześniejszą nadzieją? Ten, który „potrafi daleko więcej uczynić ponad to wszystko, o co prosimy albo o czym myślimy” (Ef 3,20), zagwarantował im oprócz wspólnoty swoich cierpień także udział w Jego radości — radości przyprowadzenia wielu do chwały, radości nieprzewidzianej”, „wiecznej, ponad wszelką miarę zacnej chwały”, wobec której — jak mówi apostoł Paweł nasz „nieznaczny i chwilowy ucisk” (2 Kor 4,17) nic nie znaczy. WB17 214.3

Doświadczenia uczniów, którzy głosili „ewangelię królestwa” przy pierwszym przyjściu Chrystusa, mają swój odpowiednik w doświadczeniach tych, którzy głosili poselstwo o Jego powtórnym przyjściu. Podobnie jak uczniowie, którzy wyszli i nauczali: „Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże” (Mk 1,15), tak i Miller oraz jego współpracownicy głosili, że najdłuższy i ostatni proroczy okres czasu, o jakim mówi Biblia, zbliża się ku końcowi, że nadchodzi sąd i wkrótce ustanowione zostanie królestwo wieczne. Poselstwo uczniów dotyczące czasu opierało się na siedemdziesięciu tygodniach z dziewiątego rozdziału Księgi Daniela. Natomiast Miller i jego towarzysze głosili zakończenie 2300 dni z Księgi Daniela 8,14, których wspomniane siedemdziesiąt tygodni były fragmentem. Obydwa poselstwa bazowały na wypełnieniu się różnych części tego samego proroczego okresu. WB17 215.1

Podobnie jak uczniowie Chrystusa, tak William Miller i jego współpracownicy nie rozumieli w pełni sensu poselstwa, które głosili. Zakorzenione w Kościele błędy uniemożliwiały im uzyskanie prawidłowego zrozumienia jednego ze szczegółów proroctwa. Dlatego choć głosili otrzymane od Boga poselstwo, to jednak przez niewłaściwe zrozumienie jego znaczenia doznali wielkiego rozczarowania. WB17 215.2

Wyjaśniając czternasty werset ósmego rozdziału Księgi Daniela: „Aż do wieczora i do poranku dni dwa tysiące trzysta, a będzie oczyszczona świątynia” — Miller, jak już powiedziano, przyjął powszechnie panujący pogląd, że ziemia jest świątynią, a oczyszczenie świątyni symbolizuje oczyszczenie ziemi przez ogień po przyjściu Chrystusa. Kiedy stwierdził, że koniec 2300 dni jest dokładnie określony, doszedł do wniosku, że nastąpi wówczas powtórne przyjście Zbawiciela. Jego błąd w tym miejscu powstał na skutek przyjęcia panujących wówczas poglądów na temat tego, co to jest świątynia. WB17 215.3

W starotestamentowym systemie ofiarniczym, który był cieniem ofiary i kapłaństwa Chrystusa, oczyszczenie świątyni stanowiło ostatni akt służby najwyższego kapłana, jaką sprawował w ciągu roku. Było to ostatecznie pojednanie i usunięcie grzechu spośród Izraelitów. Symbolizowało końcową działalność naszego Najwyższego Kapłana w niebie, gdzie wymazuje On grzechy ludu Bożego, zapisane w niebiańskich księgach. Służba ta wymaga przeprowadzenia postępowania sądowego, które będzie poprzedzało powrót Chrystusa na obłokach nieba z mocą i chwałą, bowiem gdy On przyjdzie, każdy przypadek będzie już rozstrzygnięty. Jezus powiedział: „Zapłata moja jest ze mną, by oddać każdemu według jego uczynku” (Ap 22,12). Sąd poprzedzający bezpośrednio powtórne przyjście Chrystusa przedstawiony jest w poselstwie pierwszego anioła w Apokalipsie Jana: „Bójcie się Boga i oddajcie mu chwałę, gdyż nadeszła godzina sądu jego” (14,7). WB17 215.4

Ci, którzy przekazywali to ostrzeżenie, zwiastowali właściwe poselstwo we właściwym czasie. Lecz tak jak pierwsi uczniowie, głoszący na podstawie proroctwa z dziewiątego rozdziału Księgi Daniela poselstwo: „Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże”, nie rozumieli, że to samo proroctwo przepowiedziało śmierć Mesjasza, tak Miller i jego współpracownicy, głosząc poselstwo oparte o teksty z Księgi Daniela 8,14 i Apokalipsy Jana 14,7 nie dostrzegli, że czternasty rozdział Apokalipsy zawierał także inne poselstwa, które miały być ogłoszone przed drugim adwentem. Tak jak uczniowie Jezusa pomylili się co do istoty królestwa, jakie miało być ustanowione po upływie siedemdziesięciu tygodni, tak adwentyści pomylili się co do wydarzenia, które miało nastąpić przy końcu 2300 dni. W obu tych przypadkach powodem niezrozumienia prawdy było zaślepiające umysł przyjęcie lub raczej przywiązanie do powszechnych błędów. I tamci i ci spełnili wolę Bożą głosząc wieść, którą Bóg zamierzał przekazać światu, ale obie grupy doznały rozczarowania na skutek niewłaściwego zrozumienia niektórych aspektów głoszonego przez siebie poselstwa. WB17 215.5

Mimo to zamiary Boże wypełniły się. Zbawienne ostrzeżenie o sądzie zwiastowane było tak, jak Pan tego pragnął. Wielki dzień zbliżał się i opatrzność Boża chciała doświadczyć ludzi, aby zostało ujawnione, co naprawdę kryje się w ich sercach. Poselstwo to miało na celu wypróbowanie i oczyszczenie Kościoła. Wierzący mieli się przekonać, czy ich serca koncentrują się na sprawach świata, czy też Chrystusa i nieba. Twierdzili, że miłują Zbawiciela, musieli więc teraz dowieść tej miłości. Czy byli gotowi porzucić swe ziemskie nadzieje i dążenia i z radością powitać powracającego Pana? Dzięki temu poselstwu mieli poznać swój prawdziwy stan duchowy. Zostało ono przekazane, aby pobudzić wiernych do szukania Pana z pokorą i pokutą. WB17 216.1

Rozczarowanie, jakiego doznali — choć było skutkiem niepełnego zrozumienia poselstwa głoszonego przez nich — miało wyjść na korzyść Kościoła. Wystawiło na próbę serca tych, którzy twierdzili, że przyjęli ostrzeżenie. Czy w obliczu zawodu porzucą swe doświadczenia i zaufanie do Słowa Bożego, czy raczej z modlitwą i w pokorze będą starali się odnaleźć błąd i dokładniej zrozumieć znaczenie proroctwa? Jak wielu przyjęło poselstwo drugiego adwentu z powodu strachu, chwilowego impulsu czy podniecenia? Jak wielu było nie dowierzających i połowicznie oddanych Chrystusowi? Tysiące twierdziły, że miłują Zbawiciela i czekają na Jego przyjście. Czy nie porzucą swej wiary, gdy przyjdzie im znosić szyderstwa i wrogość, zwłokę i rozczarowanie? Czy nie odrzucą prawd popartych dowodami z Biblii tylko dlatego, że nie od razu zrozumieli Boże zamiary? WB17 216.2

Próba ta miała wykazać odporność i siłę tych, którzy z ufną wiarą postępowali według tego, co przyjęli za naukę Słowa Bożego i Ducha Świętego. Miała, jak żadne inne doświadczenie, wykazać im niebezpieczeństwo przyjmowania ludzkich teorii i interpretacji, zamiast korzystania z wyjaśnień samej Biblii. Rozczarowanie i smutek, wynikłe z popełnionych przez wierzących błędów, miały służyć koniecznym uzupełnieniom ich wiary. Miały doprowadzić ich do gruntowniejszego badania proroczego Słowa oraz nauczyć, że dokładniej należy badać zasady wiary i porzucać wszystko to, co — choćby było najpowszechniej przyjęte przez świat chrześcijański — nie jest oparte na Biblii. WB17 216.3

Wierzącym tym, jak kiedyś pierwszym uczniom, wszystko, co w godzinie doświadczenia było niezrozumiałe, zostało później wyjaśnione. Gdyby dokładnie zrozumieli zamiary Boga, przekonaliby się, że pomimo prób, będących rezultatem ich błędów, zamierzenia Bożej miłości wobec nich powoli się realizowały. Doświadczyliby, że Pan „litościw jest i pełen miłosierdzia”, że Jego drogi to „dobroć i prawda” dla tych, którzy strzegą przykazań Bożych i trwają przy świadectwie o Jezusie” (Ap 12,17). WB17 216.4