Służba dobroczynna
Rozdział 27 — Troska o sieroty
Potrzeba chrześcijańskich ojców i matek — Póki śmierć nie zostanie pochłonięta w zwycięstwie, będą istnieć sieroty potrzebujące opieki oraz cierpiące pod wieloma względami z powodu braku wrażliwości, współczucia i miłosierdzia, jakie powinni im okazywać członkowie naszego Kościoła. Pan wzywa nas: SD 180.1
— “Biednych bezdomnych przyjmiesz do domu”. Izajasza 58,7. SD 180.2
Chrześcijanie powinni być ojcami i matkami dla bezdomnych sierot. SD 180.3
Współczucie dla wdowy i sieroty okazywane w modlitwach i czynach zostanie zauważone i nagrodzone przez Boga. — The Review and Herald, 27 czerwiec 1893. SD 180.4
Chrystus mówi, by przyjąć te dzieci — Dzieci osierocone przez ojców i matki są oddawane w ramiona Kościoła, a Chrystus mówi swoim wyznawcom: SD 180.5
— Przyjmijcie te osamotnione dzieci i przyprowadźcie je do mnie, a otrzymacie swoją zapłatę. SD 180.6
Widziałam dużo egoizmu w tej kwestii. Gdy nie ma widoku na ewentualne korzyści wynikające z adoptowania osamotnionych dzieci, niektórzy odwracają się i mówią: SD 180.7
— Nie. SD 180.8
Wydaje się, jakby nie dbali o to, czy dzieci te będą zbawione, czy zgubione. Sądzą, że to nie ich sprawa. Podobnie jak Kain mówią: SD 180.9
— “Czyż jestem stróżem brata mego?” 1 Mojżeszowa 4,9. SD 180.10
Nie chcą się narażać na niedogodności ani ponosić ofiar dla sierot, więc obojętnie oddają je światu, który czasami chętniej je przyjmuje, niż czynią to rzekomi chrześcijanie. W dniu Bożym niebo zapyta ich o tych, których dało im okazję uratować. Ale ludzie ci usprawiedliwiają się teraz i nie chcą podjąć się wykonania dobrego dzieła, skoro nic z tego nie będą mieli dla siebie. Ukazano mi, że ci, którzy odrzucają takie możliwości czynienia dobra, usłyszą od Jezusa słowa: SD 180.11
— “Zaprawdę powiadam wam, czegokolwiek nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, i mnie nie uczyniliście”. Mateusza 25,45. — Testimonies for the Church II, 33. SD 181.1
Otwórzcie swoje serca i swoje domy — Mój mąż i ja, choć powołani do żmudnej pracy kaznodziejskiej, odczuliśmy, że naszym przywilejem jest przyjąć do domu dzieci potrzebujące opieki i pomóc w ukształtowaniu ich charakterów do nieba. Nie mogliśmy adoptować niemowląt, gdyż to wymagałoby poświęcenia naszego czasu i naszej uwagi, a więc ograbiłoby Pana ze służby, której wymaga od nas w doprowadzeniu jak największej liczby Jego synów i córek do Niego. Jednak odczuliśmy, że zalecenie Pana zawarte w 58. rozdziale Księgi Izajasza jest skierowane do nas, a błogosławieństwo Pańskie będzie nam towarzyszyć w zamian za posłuszeństwo Jego Słowu. Wszyscy mogą coś uczynić dla potrzebujących dzieci, pomagając im znaleźć dom, w którym zostaną otoczone opieką. — Manuscript 35, 1896. SD 181.2
Istnieje szerokie pole użyteczności dla wszystkich, którzy chcą pracować dla Pana, troszcząc się o dzieci i młodzież pozbawionych czujnego kierownictwa rodziców i kształtującego wpływu chrześcijańskiej rodziny. Wiele z tych dzieci i wielu z tych młodych ludzi odziedziczyło złe cechy charakteru, a pozostawieni w nieświadomości będą dryfować ku towarzystwu, które doprowadzi ich do występku i zbrodni. Te nieobiecujące dzieci potrzebują środowiska sprzyjającego ukształtowaniu właściwego charakteru, aby mogły się stać dziećmi Bożymi. SD 181.3
Czy wy, którzy nazywacie się dziećmi Bożymi, spełniacie swój obowiązek i nauczacie tych, których należy cierpliwie nauczać, jak mogą przyjść do Zbawiciela? Czy wypełniacie swój obowiązek jako wierni słudzy Chrystusa? Czy troszczycie się o te nieukształtowane i niezrównoważone umysły z taką miłością, jaką Chrystus okazuje nam? Dusze dzieci i młodzieży są w wielkim niebezpieczeństwie, gdy są pozostawione własnemu losowi. Potrzebują one cierpliwego pouczenia, miłości i czułej chrześcijańskiej opieki. SD 181.4
Nawet gdyby objawienie nie wskazywało nam naszego obowiązku, to, co widzimy na własne oczy, i co wiemy o działaniu od przyczyny do skutku, powinno pobudzić nas do ratowania tych nieszczęśników. Gdyby członkowie Kościoła wnosili w to dzieło tyle samo energii, taktu i umiejętności, ile wnoszą w zwyczajne sprawy życia, i gdyby gorliwie prosili Boga o mądrość oraz pilnie starali się dowiedzieć, jak kształtować surowe umysły, wiele ginących dusz mogłoby znaleźć ocalenie. (...). SD 181.5
Bracia i siostry, proszę was, byście rozważyli starannie tę sprawę. Pomyślcie o potrzebach sierot. Czy wasze serca nie są poruszone, gdy widzicie ich cierpienie? Pomyślcie, co możecie zrobić, by im pomóc. Niech każdy będzie gotowy spełnić swoje zadanie w tym dziele. Pan nakazał Piotrowi: SD 182.1
— “Paś owieczki moje”. Jana 21,15. SD 182.2
To przykazanie dotyczy także nas, a wypełniamy je między innymi, otwierając nasze domy przed sierotami. Niech Jezus nie będzie nami rozczarowany. SD 182.3
Weźcie te dzieci i przedstawcie je Bogu jako wonną ofiarę. Proście o Jego błogosławieństwo dla nich, a następnie kształtujcie je zgodnie z porządkiem Chrystusowym. Czy nasz lud przyjmie to święte zadanie? Czy z powodu naszej powierzchownej pobożności i świeckich ambicji ci, za których Chrystus umarł, mają być pozostawieni własnemu losowi, by cierpieć i schodzić na złe drogi? — Testimonies for the Church VI, 282-284. SD 182.4
Sieroty są Bożą własnością — Sieroty powierzone przez Boga chrześcijanom często są omijane i zaniedbywane, a przecież zostały nabyte za wielką cenę i są tak samo cenne w Jego oczach jak my. (...). Należy się nimi zaopiekować i poświęcić im szczególną uwagę. Nie możecie wydać waszych środków lepiej, niż otwierając drzwi waszych domów przed nimi. Gdy Pan ujrzy, że jesteście wierni w czynieniu tego, co w waszej mocy, by ulżyć w ludzkim cierpieniu, będzie wpływał na innych, by dostarczyli środki do opieki nad tymi, którzy potrzebują pomocy. Ci, którzy otwierają swoje serca i pełnią to dzieło, czynią tylko to, co jest ich obowiązkiem. SD 182.5
Chrystus jest dla nas przykładem. On był Majestatem Niebios, a mimo to uczynił dla naszych bliźnich więcej, niż ktokolwiek z nas mógłby uczynić. “Współpracownikami Bożymi jesteśmy”. 1 Koryntian 3,9. Nie wydawajmy ani grosza na zaspokajanie pychy i próżności. Składajcie wasze grosze i większe sumy do skarbnicy niebiańskiej, gdzie nie przepadną. Wielu z tych, którzy mieli cenną okazję nieść jarzmo Chrystusowe w tym najcenniejszym dziele, odmówiło przyjęcia owego jarzma. Nie wydawało się im przyjemne praktykowanie niesamolubności, więc nie utożsamiali się z losem ubogich i dotkniętych nieszczęściem. Nie słuchają nauki Chrystusa, nie rozwijają talentu, który Pan im powierzył, i nie współpracują z niebiańskimi istotami w gromadzeniu dusz, które mogłyby służyć Chrystusowi, czcić Go i wielbić. — The Review and Herald, 15 styczeń 1895. SD 182.6
Rada dla przybranych rodziców — Drogi bracie i droga siostro D. Wasza ostatnia wizyta u nas i rozmowa z nami nasunęła mi szereg myśli. O niektórych z nich muszę napisać. Bardzo mi przykro, że E. nie zawsze zachowuje się właściwie, ale jeśli się nad tym zastanowicie, zrozumiecie, że nie można oczekiwać doskonałości od młodego człowieka w jego wieku. Dzieci mają wady, więc potrzebują mnóstwa cierpliwych pouczeń. SD 183.1
To, że nie zawsze panuje nad swoimi emocjami, jest normalne dla chłopca w jego wieku. Musicie pamiętać, że nie ma on ojca ani matki — nikogo, komu mógłby się zwierzyć ze swoich odczuć, smutków i pokus. Każdy potrzebuje kogoś, kto okaże mu zrozumienie i współczucie. Ten chłopiec przechodził z rąk do rąk, nie mając swojego miejsca na świecie, przez nikogo niepilnowany, popełniający wiele błędów, mający sporą dozę niezależności i nienauczony poszanowania dla starszych. Jednak jest on obiecującym dzieckiem, więc jestem pewna, że dzięki właściwemu wychowaniu i łagodnemu traktowaniu nie zawiedzie naszych nadziei, ale odpłaci wam za poświęcony mu trud. Zważywszy niekorzystne wpływy, jakim podlegał, sądzę, że to bardzo dobry chłopiec. SD 183.2
Gdy prosiliśmy, byście go przygarnęli, uczyniliśmy to dlatego, że w pełni wierzyliśmy, iż jest to waszym obowiązkiem, a podejmując go, otrzymacie błogosławieństwo. Nie sądziliśmy, że zrobicie to tylko ze względu na pomoc, jakiej się spodziewacie od niego, ale raczej po to, by przyczynić się do jego dobra i spełnić swój obowiązek wobec sieroty, obowiązek, jaki każdy prawdziwy chrześcijanin powinien podjąć i gorliwie wypełniać. Ten obowiązek i to poświęcenie, jak wierzymy, przyczyni się do waszego dobra, jeśli podejmiecie go z pogodą ducha oraz świadomi tego, że jesteście narzędziami w rękach Boga służącymi ratowaniu duszy z sideł szatana, uratowaniu dziecka, którego ojciec poświęcił swoje cenne życie kierowaniu ludzi do Baranka Bożego, który gładzi grzechy świata. (...). SD 183.3
Co do E., proszę was, nie zapominajcie, że jest on tylko dzieckiem i ma jedynie dziecięce doświadczenie. Nie mierzcie go — biednego, słabego i chwiejnego chłopca — swoją miarą i nie oczekujcie, że będzie postępował tak jak wy. W pełni wierzę, że w waszej mocy jest dokonać dobrej rzeczy dla tego sieroty. Możecie mu zaoferować słowa zachęty, aby nie czuł, że jego zadanie jest mozołem, którego nie rozjaśnia żaden promień wsparcia. Wy, mój bracie i moja siostro, możecie się cieszyć swoim wzajemnym zaufaniem, współczuć sobie nawzajem, okazywać sobie zainteresowanie, spędzać czas razem oraz opowiadać o swoich trudnościach i ciężarach. Nawzajem dodajecie sobie otuchy, ale on czuje się osamotniony. To myślący chłopiec, a przecież nie ma nikogo, komu mógłby się zwierzyć i od kogo mógłby usłyszeć słowa pociechy wśród zniechęceń i trudnych przeżyć, które z pewnością go spotykają, tak samo jak starszych. SD 183.4
Jeśli zamkniecie się we dwoje w swojej egoistycznej miłości, niebiosa nie będą wam błogosławić. Mam mocną nadzieję, że pokochacie tego sierotę ze względu na Chrystusa i zrozumiecie, że wszystko, co macie, jest bezwartościowe, jeśli nie używacie tego do czynienia dobra. Czyńcie dobro. Bądźcie bogaci w dobre uczynki, gotowi dawać i wspierać, gromadząc sobie skarb na przyszłość, na życie wieczne. Nagrodę życia wiecznego otrzymają tylko ludzie ofiarni. Umierający ojciec i umierająca matka pozostawili swoje skarby pod opieką Kościoła, aby je nauczyć spraw Bożych i przygotować do nieba. Gdy ci rodzice będą szukać swoich kochanych dzieci, ale nie znajdą choćby jednego z powodu czyjegoś zaniedbania, co wtedy odpowie Kościół? Otóż Kościół jest w znacznym stopniu odpowiedzialny za zbawienie tych osieroconych dzieci. SD 184.1
Z całym prawdopodobieństwem straciliście okazję zyskania zaufania i miłości tego chłopca przez to, że nie okazaliście mu wyraźniejszych dowodów waszej miłości do niego, odmawiając mu wsparcia i uznania. Nawet jeśli nie stać was na wiele pod względem finansowym, możecie przynajmniej w jakiś sposób wesprzeć go, dając mu znać, że nie jesteście obojętni na jego los. Błędem jest sądzić, że możecie się spodziewać miłości i sympatii od niego, nie dając mu nic od siebie. W jakim stopniu nauczyliście się okazywać miłość? Zbytnio zamykacie się w sobie, ograniczając do siebie nawzajem atmosferę czułości i łagodności świadczącą o szlachetności duszy. Brat i siostra F. pozostawili swoje dzieci pod opieką Kościoła. Mieli wielu zamożnych krewnych, którzy chcieli zabrać dzieci do siebie, ale ci krewni byli niewierzący, a gdyby stali się opiekunami dzieci, odciągnęliby ich serca od prawdy ku błędom i narazili je na utratę zbawienia. Ponieważ ci krewni nie otrzymali zgody rodziców na zaopiekowanie się dziećmi, nie kryli swego niezadowolenia z tego powodu i postanowili się zemścić, odmawiając im finansowego wsparcia. Zaufanie rodziców do Kościoła należy uszanować i to pomimo przejawów egoizmu ze strony krewnych dzieci. SD 184.2
Jesteśmy głęboko zainteresowani losem tych dzieci. Jedno z nich już rozwinęło piękny chrześcijański charakter i poślubiło kaznodzieję ewangelii. Teraz, w zamian za troskę i pomoc udzielone jej, ta młoda kobieta pomaga innym w zborze. Skutecznie służy radą w ważnych sprawach. Przejawia prawdziwą chrześcijańską pokorę i godność, które budzą szacunek i zaufanie wszystkich, którzy ją znają. Te dzieci są mi bliskie niemal tak jak własne. Nie tracę ich z oczu i nie przestaję troszczyć się o nie. Miłuję je szczerze, czule i gorąco. — Testimonies for the Church II, 327-334. SD 185.1
Osądzeni z powodu zaniedbań — Jest wiele sierot, którymi należy się zaopiekować, ale niektórzy nie chcą się tego podjąć, gdyż sądzą, że kosztowałoby to ich za dużo pracy i zabrałoby im czas, który zamierzają przeznaczyć na własne przyjemności. Ale gdy Król dokona przeglądu, ci bierni, skąpi i egoistyczni ludzie dowiedzą się, że niebo jest dla tych, którzy działali, wyrzekając się siebie ze względu na Chrystusa. Nie ma tam miejsca dla tych, którzy zawsze dbali tylko o siebie. Straszliwa kara, jaka z wyroku Króla spadnie na tych po lewicy, nie jest spowodowana jakimiś ich nadzwyczajnymi zbrodniami. Nie zostaną oni potępieni za to, co zrobili, ale za to, co mogli zrobić, a czego nie zrobili. Nie czynicie tego, co niebo wyznaczyło wam do zrobienia. Służycie samym sobie i otrzymacie dział wśród egoistów. — Testimonies for the Church II, 27. SD 185.2
Bądźcie córkami dobroczynności — Moim siostrom powiadam, by były córkami dobroczynności. Syn Człowieczy przyszedł, by szukać i ratować tych, którzy się zagubili. Być może myślałyście dotąd, że gdyby udało się wam znaleźć dziecko pozbawione wad, to przyjęłybyście je i zaopiekowałybyście się nim. Ale wziąć sobie na głowę błądzące dziecko, oduczyć je wielu rzeczy, nauczyć na nowo innych oraz nauczyć je panowania nad sobą to dzieło, przed którym się wzdrygacie. Uczyć ignorantów, litować się na tymi, którzy nauczyli się zła, i usiłować ich zmienić to niełatwe zadanie, ale niebo właśnie takie dzieci stawia na waszej drodze. Są one ukrytymi błogosławieństwami. — Testimonies for the Church II, 27. SD 185.3
Prawdziwie matczyne serce — Matki, które mądrze wychowały swoje dzieci, odczuwają ciężar odpowiedzialności nie tylko za nie, ale także za dzieci innych ludzi. Prawdziwie matczyne i współczujące serce jest otwarte dla wszystkich. Taka kobieta czyni zdecydowane starania, by nawracać zbłąkane dusze do Chrystusa. W Jego mocy jest zdolna uczynić bardzo dużo. Ci, którzy nie mają własnych dzieci, mają szczególne obowiązki. W większości przypadków mogą przyjąć do siebie dzieci osierocone i bezdomne. Mogą je wychować dla Chrystusa, by praktykowały zalety charakteru tak potrzebne w naszym świecie. — Manuscript 34, 1899. SD 185.4
Niechaj sytuacja bezradnych dzieci poruszy serce każdej matki i wzbudzi matczyną miłość do bezdomnych sierot. Ich bezradność musi wzbudzać odzew w każdym Bożym pierwiastku zaszczepionym w ludzkiej naturze. — The Medical Missionary, listopad 1894. SD 186.1
Atmosfera miłości w chrześcijańskim domu — Jest mnóstwo dzieci całkowicie pozbawionych opieki rodzicielskiej i dobrego wpływu chrześcijańskiego domu. Niech wierzący otworzą swe serca i domy dla tych opuszczonych istot. Pracy, którą Bóg im zlecił jako osobisty obowiązek, nie należy przerzucać na żadną instytucję dobroczynną lub pozostawić miłosierdziu świata. Jeśli dzieci nie mają krewnych, którzy by mogli zapewnić im opiekę, niech członkowie Kościoła otworzą swoje domy. Ten, który nas stworzył, ustanowił chrześcijańską rodzinę, a dziecko rozwija się najlepiej w atmosferze miłości chrześcijańskiego domu. SD 186.2
Ludzie nieposiadający własnych dzieci powinni wykonać dobre dzieło, opiekując się dziećmi innych. Zamiast całą uwagę poświęcać ulubionym zwierzętom, lepiej jest kierować ją na małe dzieci, których charaktery można ukształtować na podobieństwo Boże. Przelejcie waszą miłość na opuszczonych członków rodziny ludzkiej. Jakżeż wiele dzieci moglibyście wychować w karności Pańskiej i jakież bogate błogosławieństwo spłynęłoby na was! — Śladami Wielkiego Lekarza 140. SD 186.3
Dlaczego odpowiedzialność spoczywa przede wszystkim na Kościele? — Bóg oddał pod naszą opiekę ubogich i cierpiących, a więc mamy się o nich troszczyć tak, jak troszczyłby się o nich sam Chrystus. Pan wolałby, aby to dzieło wykonały różne zbory, niż żeby ci nieszczęśnicy musieli polegać w tak dużym stopniu na instytucjach przejmujących z rąk zborów dzieło, jakie Bóg im wyznaczył. SD 186.4
Gdy ojcowie i matki umierają, zostawiając swoje dzieci pozbawione opieki, sierotami powinien zająć się zbór. Otwórzcie serca, wy, którzy macie miłość Bożą, i przyjmijcie te dzieci do waszych domów. — Manuscript 105, 1899. SD 186.5
Domy dziecka — Gdy uczynione zostanie wszystko, co można uczynić, by zapewnić sierotom miejsce w naszych rodzinach, i tak pozostanie w świecie wiele dzieci potrzebujących opieki. Niektóre z nich mogą być zepsute, nieokrzesane i pozornie pod każdym względem nieatrakcyjne, ale zostały nabyte za wielką cenę i są tak samo cenne dla Boga jak nasze dzieci. Są Jego własnością, a chrześcijanie są za nie odpowiedzialni. Bóg mówi: SD 187.1
— Ich dusz “z ręki twojej domagać się będę”. Ezechiela 3,18 (BJW). SD 187.2
Opieka nad tymi potrzebującymi jest dobrym dziełem, ale w tych czasach Pan nie udzielił nam jako ludowi polecenia, by tworzyć wielkie i kosztowne instytucje w tym celu. Jednak jeśli są między nami tacy, którzy czują się powołani przez Boga do zakładania takich instytucji przeznaczonych do opieki nad osieroconymi dziećmi, niechaj postępują zgodnie z przekonaniem co do swoich obowiązków. Jednak troszcząc się o ubogich w świecie, powinni korzystać ze wsparcia świata. Nie powinni czerpać środków od ludu, któremu Pan powierzył najważniejsze dzieło kiedykolwiek zlecone ludziom, dzieło głoszenia ostatniego przesłania miłosierdzia wszystkim narodom, plemionom, językom i ludom. Skarbnica Pańska musi mieć zapas w celu kontynuowania pracy ewangelizacyjnej “w stronach jeszcze dalszych”. 2 Koryntian 10,16 (NP). SD 187.3
Niechaj ci, którzy czują się zobowiązani do zakładania takich instytucji, mają mądrych współpracowników potrafiących przedstawiać potrzeby tej instytucji i zbierać fundusze. Niechaj ludzie w świecie zostaną poruszeni. Niech w innych Kościołach zbierają środki ludzie, którzy czują konieczność działania na rzecz ubogich i sierot. W każdym Kościele są tacy, którzy boją się Boga. Należy zwrócić się do tych ludzi, gdyż Bóg ma dla nich dzieło do wykonania. (...). SD 187.4
Dom dziecka należy tak prowadzić, by zapewniał dzieciom nie tylko wyżywienie i ubiór, ale także opiekę chrześcijańskich nauczycieli, którzy nauczą je poznania Boga i Jego Syna. Tę pracę powinni wykonywać mężczyźni i kobiety odznaczający się wielkodusznością oraz natchnieni entuzjazmem u stóp krzyża Golgoty. Powinni to być ludzie o wysokiej kulturze i ofiarni, którzy będą pracować tak, jak Chrystus pracował dla sprawy Bożej i dobra ludzkości. — Testimonies for the Church VI, 286-287. SD 187.5
Niewielkie instytucje podobne do rodziny — Aby praca w sierocińcach była skuteczna, powinny one wzorować się na chrześcijańskim domu rodzinnym. Zamiast wielkich instytucji skupiających w jednym miejscu wielkie gromady dzieci lepsze byłyby mniejsze, ale w wielu miejscach. Zamiast zakładać je w pobliżu miast lub w samych miastach, powinny raczej znajdować się dalej od miasta, gdzie z pożytkiem można pracować na roli i gdzie dzieci mogą obcować z przyrodą. SD 188.1
Kierownikami takich domów powinni być ludzie wielkiego serca, kulturalni i zdolni do poświęceń — mężczyźni i kobiety, którzy przystąpią do pracy motywowani miłością do Chrystusa i nakierują dzieci na Niego. Pod taką opieką wiele bezdomnych i zaniedbanych istot może stać się pożytecznymi członkami społeczeństwa, pomocą dla innych i chwałą dla Chrystusa. — Śladami Wielkiego Lekarza 142. SD 188.2
Znaczenie dobrej rady — Bóg nie będzie błogosławił tych, którzy działają, nie radząc się braci. Żaden adwentysta dnia siódmego, który uważa, że jest samowystarczalny i że może sam bezpiecznie kierować się swoim rozumem i osądem, nie jest godny zaufania, gdyż nie chodzi w światłości tak, jak Chrystus jest w światłości. Wielu będzie takich, którzy nie będą mieli właściwego pojęcia o tym, co czynią. Ludzie potrzebują jasnych poglądów i głębokiej pobożności. Bóg pragnie, by w Jego służbie każdy postępował rozsądnie, ważąc motywy skłaniające go do działania. — Manuscript 26, 1902. SD 188.3
Gdybyśmy byli posłuszni Bożym poleceniom — Słowo Boże jest pełne pouczeń o tym, jak powinniśmy traktować wdowy, sieroty oraz potrzebujących pomocy i cierpiących ubogich. Gdyby wszyscy byli posłuszni tym poleceniom, serca wdów śpiewałyby z radości, głodne dzieci byłyby nakarmione, ubodzy zostaliby przyodziani, a ginący zostaliby wprowadzeni na drogę życia. Niebiańskie istoty przyglądają się nam, a gdy napełnieni gorliwością dla chwały Chrystusa stajemy się narzędziami opatrzności Bożej, niebiańscy posłańcy udzielają nam nowej duchowej mocy, tak iż jesteśmy w stanie pokonać trudności i zatriumfować nad przeciwnościami. — Testimonies for the Church VI, 284-285. SD 188.4