Świadectwa dla zboru VIII
Słowa radości
Pan nie zapomni o swoich wiernych robotnikach. Pamiętaj że nasze życie na tym świecie jest tylko pielgrzymką, że niebo jest naszym domem, do którego zdążamy. Uwierz Bogu. Jeżeli moje słowa zraniły i zasmuciły twoją duszę — przepraszam, ja także jestem zraniona i zasmucona. Nasza praca, wielkie dzieło, dane nam przez Boga, łączy nas w sercu i duszy. Żebyś się nie odważył zrzucić zbroi. Musisz ją nosić do końca. Kiedy Pan cię zwolni, nadejdzie czas abyś złożył ją u Jego stóp. Zaciągnąłeś się do Jego armii aby służyć do zakończenia bitwy i nie powinieneś siebie hańbić ani nie obrażać Boga przez dezercję. S8 175.1
Oby Pan otworzył przed tobą wiele spraw jakie otworzył przede mną. Szatan szuka okazji do zhańbienia spraw Bożych. Ukazano mi twoje niebezpieczeństwo. Ukazano mi także twojego anioła stróża, który stale cię strzeże przed tobą samym powstrzymując cię od tego abyś stał się rozbitkiem wiary. Mój bracie, podnieś sztandar, podnieś go w górę a nie upadaj na sercu i nie zniechęcaj się. S8 175.2
Przekazałam ludziom — uczestnikom Generalnej Konferencji oraz Radzie Misyjnej — światło otrzymane od Boga że ty i oni powinniście radzić razem, że zamiast być niezależnym, powinni być twoimi współpracownikami, że Bóg rozkazał ci stać na stanowisku zaufania oraz że potrzebujesz pomocy zamiast krytyki. S8 175.3
W tym gorącym pragnieniu abyś wyprostował ścieżki pod swoimi stopami, napisałam do ciebie szczere słowa ale nigdy, nigdy po to aby cię zniechęcić lub potępić. O, gdyby Bóg zechciał spowodować abyś zrozumiał że moje głębokie zainteresowanie tobą nie zmieniło się w najmniejszym stopniu. Moim najszczerszym życzeniem jest abyś stał przy Bogu, stały, wypróbowany, szczery. Wiem że Pan chce abyś osiągnął koronę zwycięstwa. S8 176.1
*****
“Wstąpiwszy na wysokość wiódł pojmanych więźni i dał dary ludziom ... i tenże dał niektóre apostoły, a niektóre proroki, a drugie ewangelisty, drugie też pasterze i nauczyciele. Ku spojeniu świętych, ku pracy usługiwania, ku budowaniu ciała Chrystusowego. A iż byśmy się wszyscy zeszli w jedność wiary i znajomości Syna Bożego, w męża doskonałego w miarę zupełnego wieku Chrystusowego. Abyśmy więcej nie byli dziećmi chwiejącymi się i unoszącymi się każdym wiatrem nauki przez fortel ludzki i przez chytrość podejścia błędem. Ale szczerymi będąc w miłości rośmy w onego, we wszystkim, który jest głową, to jest Chrystusa, z którego wszelkie ciało przystojnie złożone i spojone we wszystkich stawach, przez które jeden członek drugiemu posiłku dodaje przez moc, która jest w każdym członku, według miary jego, wzrost ciału należący bierze ku budowaniu samego siebie w miłości”. Efezjan 4,8.11-16. S8 176.2