Świadectwa dla zboru VIII
Ciężary, których Bóg nie nakłada
Pan dał ci twoją pracę nie aby była wykonywana w pośpiechu lecz w spokojny przemyślany sposób. Pan nigdy nie wymaga szybkich pochopnych skomplikowanych posunięć. Ale ty nagromadziłeś dla siebie odpowiedzialność jakiej Pan, miłosierny ojciec, nie daje tobie — obowiązki jakich ci nigdy nie narzucił, popędzając jeden drugiego. Jego słudzy nigdy nie mają pozostawiać jednego obowiązku źle wykonanego lub niedokończonego aby chwytać następny. Ten, kto pracuje w spokojny i w bojaźni Bożej sposób, nie będzie pracował w sposób chaotyczny z obawy że coś przeszkodzi w wykonaniu przewidywanego Planu. S8 189.2
Nie wszystkie ciężary, które ponosisz, zostały złożone na tobie przez Boga. Wyniki ponoszenia przez ciebie tych dodatkowych ciężarów odczuwane są na całym polu. Gdybyś się trzymał wyznaczonej ci pracy pracując dla grupy ludzi, którzy na życzenie Pana mieli dojść do obecnej prawdy przy pomocy sanatorium, do poznania poselstwa, którą Bóg dał swojemu ludowi aby ją przekazał światu, o wiele więcej zostałoby osiągnięte dla przyprowadzenia wybranego ludu Bożego przez ludzi o wysokiej pozycji. O wiele więcej zostałoby osiągnięte dla ukazania sposobu w dziele i mocy Bożej. Sanatorium miało być pomnikiem na rzecz prawdy — wzniosłej uświęcającej prawdy. Pan uczynił ciebie, mój bracie, swoim zacnym narzędziem. Nigdy nie wymagał od ciebie ani jednego zadania, które by cię zepchnęło z twojej pracy w instytucie, ona miała symbolizować prawdę, miała wykonać pewną niedwuznaczną pracę dla Boga rzucając światło na drogę wielu tysięcy. S8 189.3
Masz do wykonania wielkie i święte dzieło. Jeżeli będziesz wiernie trzymał się przydzielonej ci pracy, przez dane ci umiejętności będziesz mógł pracować szybko chociaż nigdy nie będziesz się wydawał być w pośpiechu. Kiedy otworzą ci się oczy, ujrzysz głęboką nędzę pól misyjnych. Ujrzysz że pracownicy są na każdym kroku tamowani podczas gdy pieniędzy Pana używa się dla podtrzymywania przedsięwzięć domowych i instytucji tak że traci się z oczu poselstwo, które powinno być przekazywane światu. S8 190.1
Bóg naznacza różnych ludzi aby byli Jego współpracownikami. Jeden człowiek nie jest upoważniony do zgarniania zbyt wiele odpowiedzialnych zadań dla siebie. Pan chce aby lekarz, od którego tak wiele zależy, ściśle połączył się z Panem aby jego duchowi nie przeszkadzały małe sprawy. Pan pragnie abyś był jednym z najbardziej efektywnych pracowników w zawodzie lekarskim nie lekceważącym nic, nic nie psującym, wiedzącym że u swego boku ma blisko Doradcę, który go wspiera i umacnia i udziela równowagi i spokoju jego duszy. Gorączkowość umysłu i niepewność ducha spowoduje że ręka będzie niesprawna. Dotknięcie Chrystusa sprowadzi na ręce lekarza skuteczność i spokój, ufność i moc. S8 190.2
Piszę do ciebie tak jak matka pisałaby do swojego syna. Pomogłabym ci gdybym mogła. Pojechałabym cię odwiedzić gdybym mogła czuć za obowiązek opuszczenia pracy tutaj w Australii ale nie mam odwagi tego zrobić. Zbudowałeś nadzieję i żywiłeś plany bez odpowiedniego przemyślenia jak ma być wieża skończona. Wołam do ciebie abyś się zatrzymał i zastanowił, wołam do tego, który wie i któremu pozwolono dojrzeć rezultaty pracy jakiej się podjąłeś. Bóg cię zna. Wie że jesteś tylko prochem. Na pewno będziesz potrzebował rady, nie tylko tych, którzy zachęcali cię do kontynuowania pracy, którą uważasz za tak ważną, ale rady tych ludzi, którzy w chwili obecnej jaśniej od ciebie dostrzegają rezultaty, które wyniknęły z niektórych twoich przedsięwzięć. S8 190.3
Nie zarzucaj za siebie jako nieważnych ostrzeżeń, których na razie nie rozumiesz. Jeżeli przyjmiesz ostrzeżenia wysyłane do ciebie, zostaniesz uratowany przed wielką próbą. S8 191.1
*****
Wyjątek z listu napisanego w 1899 roku z Welington, Nowa Zelandia — Nie możemy pozwolić na to aby nasze kłopoty i rozczarowania wżerały się nam w duszę i powodowały że stajemy się nerwowi i niecierpliwi. Niech nie będzie walk, złego myślenia czy mówienia abyśmy nie obrazili Boga. Mój bracie, jeżeli otwierasz serce zazdrości i złym przypuszczeniom, Duch Święty nie może pozostawać z tobą. Szukaj pełni, która jest w Chrystusie. Pracuj zgodnie z Jego planami. Niech każda myśl, słowo i uczynek odkrywa Boga. Potrzebujesz codziennego chrztu miłości, która w dniach apostołów czyniła że byli jednomyślni. Miłość ta sprowadzi zdrowie dla ciała, umysłu i duszy. Otocz duszę atmosferą, która umocni życie duchowe. Pielęgnuj wiarę, nadzieję, odwagę i miłość. Niech pokój Boży rządzi w twoim sercu. Wtedy będziesz mógł zwolnić swoją odpowiedzialność. Duch Święty udzieli tobie boskiej skuteczności, spokojnej, podporządkowanej godności wszystkim twoim wysiłkom ku ulżeniu cierpiącym. Będziesz świadczył że byłeś z Jezusem. S8 191.2