Świadectwa dla zboru VII
Rozdział 46 — Pouczenie dla pracowników
Powoli ale pewnie porusza się koło Opatrzności. Nie wiemy jak prędko nasz Pan powie: “Wykonało się”. Jego powrót się przybliża. Wkrótce nasze okazje do pracy będą na zawsze za nami. Tylko krótką chwilę dłużej pozwala się nam pracować. Moi bracia, czy nie pragniecie z żarliwym wysiłkiem wznieść pomników dla Boga. Jak Południowe Stany długie i szerokie? Powinny być zakładane zbory, powinno się budować domy modlitwy, powinno się zakładać małe szkoły i sanatoria, instytucje wydawnicze powinny być wzmocnione. S7 235.1
Gałęzie dzieła, które mają być założone w różnych miejscach na południu będą potrzebować mężów i niewiast, mądrości i modlitwy mężów i niewiast, którzy prowadzą dzieło od punktu do punktu, pewnie, mądrze, trudząc się, modląc, pracując ekonomicznie jako pracownicy z Bożego wyznaczenia. Sytuacja wymaga osobistego, niestrudzonego, zjednoczonego wysiłku. S7 235.2
“Jedna cegła na drugiej, wyżej rośnie mur;
płatek jeden i następny i już głęboki leży śnieg”.
S7 235.3
Cierpliwe postępowanie w czynieniu dobra — to ma być nasze motto. Mamy włożyć wielkie wysiłki postępując krok po kroku dopóki trwa wyścig aż zwycięstwo zostanie osiągnięte. S7 235.4
Kiedy rozpoczęło się dzieło wydawnicze w Nashville, jawnym celem pracowników było unikanie długów, jednak w swym desperackich usiłowaniach produkowania “cegły bez słomy” nasi bracia zostali doprowadzeni do odstąpienia od tego celu i w rezultacie dzieło popadło w kłopoty. Ale pracownicy Boży w Nashville mimo to nie zniechęcili się. Praca nie może się zatrzymać. Teraz niech wszyscy żarliwie starają się unikać błędów przeszłości. Niechaj strzegą się niczym płotu z drutem kolczastym skłonności do zaciągania długów. Niechaj powiedzą pewnie: “Odtąd nie pójdziemy szybciej niż Pan nam wskaże środki jakie mamy w ręku, choćby nawet dobra praca miała chwilę poczekać. Rozpoczynając coś na nowym terenie będziemy raczej pracować w ciężkich warunkach niż mielibyśmy sprowadzić długi na sprawę Pańską”. S7 235.5
Niechaj nie zniechęcają się ci, którzy pracowali tak gorliwie, aby doprowadzić dzieło na Południu do stanu w jakim obecnie się znajduje. Niechaj wszyscy czynią to co mogą najlepszego aby dać dziełu w Nashville solidną podstawę. Pan ma pod opieką tych, którzy starają się usilnie czynić to co tak bardzo powinno być uczynione. W swym współczuciu, miłości i uprzejmości, Pan ma nad nimi miłosierdzie. Ciągle akceptuje ich jako swych współpracowników. On wie wszystko o każdym z nich. Mieli oni przejść przez ogień utrapień kiedy zaczynali pionierską pracę. Bóg będzie uczczony w tych, którzy byli Jego współpracownikami w parcelacji gruntów na terenach gdzie nigdy dotąd nie pracowano. S7 236.1
Bracia, mamy przed sobą wielkie dzieło na Południu, dzieło, które dopiero co rozpoczęliśmy. Nie możemy ciągle stać tak jak staliśmy przez lata obawiając się tej pracy. Są tacy, którzy wykonali surową ciężką pracę a Pan to uznał i pokierował ich pełnymi samozaparcia wysiłkami. On ich pobłogosławił. Otrzymali oni swoją nagrodę widząc tych, którym pomagali jak stawiają swoje stopy na Skale Wieków i teraz sami z kolei pomagają innym. S7 236.2
Moi bracia na terenach południowych, proszę was w imię Pana Boga Izraela abyście się zachowali jak ludzie. Pan stoi przy sterze. On da swoim sługom łaskę i mądrość. Bożym celem jest aby ludzie, którym powierzono odpowiedzialność zbierali się i modlili razem w chrześcijańskiej jedności. W jedności jest życie, moc, której nie można osiągnąć w żaden inny sposób. W zborze będzie potężna moc kiedy siły członków zjednoczą się pod kontrolą Ducha. Wtedy Bóg będzie mógł potężnie działać przez swój lud dla nawrócenia grzeszników. S7 236.3
Bóg żyje i króluje. On otworzy drogę aby zaniedbane pole Południa mogło być dla Niego uprawnione. Niechaj pracownicy powstaną tam aby pomóc Panu i z radością głoszą Jego prawdę. Pan przyjdzie wkrótce. Mówcie o tym, módlcie się o to, wierzcie w to. Uczyńcie to częścią życia. Napotkacie wątpliwości, przeciwnego ducha, ale to utoruje drogę przed pewnym, konsekwentnym zaufaniem do Boga. Kiedy pojawiają się dylematy czy przeszkody, podnieście duszę do Boga w pieśniach i dziękczynieniach. Przepaszcie broń chrześcijańską i bądźcie pewni że wasze stopy “obute są w gotowość głoszenia ewangelii pokoju”. Głoście prawdę śmiało i żarliwie. Pamiętajcie że Pan spogląda ze współczuciem na ten teren i że wie On o Jego ubóstwie i jego potrzebach. Wysiłek jakiego się podejmujecie nie spali na panewce. S7 237.1
Nasze zbory na Południu powinny przejść duchowe zmartwychwstanie. Przed członkami każdego ze zborów leży wielkie i poważne dzieło. Powinni oni zbliżyć się do Chrystusa w samozaparciu i samopoświęceniu a ich jedynym celem niech będzie przekazywanie Bożego poselstwa miłosierdzia swoim współbliźnim. Niech pracują ostrożnie i z pokorą mając szacunek dla pracy innych. Jedni mogą pracować w ten sposób, drudzy w inny, tak jak Pan powołał ich i prowadzi. Ale niech nikt nie narzeka że nie mogą oni chwalić Boga przy pomocy terenów, których im nie powierzył. Bóg czyni nas odpowiedzialnymi jedynie za dzieło, które złożył w nasze ręce. Jedną rzecz możemy zrobić wszyscy: uniknąć czynienia pracy innych uciążliwą przez krytykowanie ich wysiłków, rzucanie kamieni pod koła wozu, który bracia próbują pchać wzwyż. Jeśli ktoś nie chce pomóc toczyć się kołom, niech przynajmniej powstrzyma się od przeszkadzania tym, którzy pracują. Bóg wzywa pracowników, którzy oddają się zniechęceniu swoich współpracowników. S7 237.2
Gdy lud Boży będzie pracował z żarliwością, pokorą i samopoświęceniem otrzyma bogatą nagrodę, o której mówi Job: “Bo ucho słuchającego błogosławiło mi ... błogosławieństwo ginące przychodziło na mnie a serce wdowy rozweselało. ... Byłem ojcem ubogiego, a sprawy, której nie wiedziałem, dowiadywałem się”. Joba 29,11-16. S7 238.1
Błogosławieństwo dobrych uczynków będzie szło do wiecznego świata za tymi, którzy zapomnieli o sobie w imię Zbawiciela. Kiedy odkupieni staną wokół tronu Bożego, ci, którzy zostali wybawieni z grzechu i upadku podejdą do tych, którzy pracowali dla nich, ze słowami powitania: “Byłem bez Boga i bez nadziei na świecie. Ginąłem w upadku i grzechu. Głodny byłem fizycznego i duchowego pokarmu. Ty przyszedłeś do mnie w miłości i współczuciu, ubrałeś i nakarmiłeś mnie. Ty wskazałeś mi Baranka Bożego, który gładzi grzechy świata”. S7 238.2
Moi bracia na Południu, bądźcie silni, tak, bądźcie silni. Ręka ucisku i rozboju nie dotknie was jeśli będziecie wywyższać święte zasady Bożego prawa. Kiedy wróg przychodzi na podobieństwo potopu, Duch Boży podniesie w naszym imieniu sztandar przeciwko niemu. Jesteście zaangażowani w ważne dzieło i macie być ostrożni, macie czuwać i modlić się, czynić proste ścieżki dla swoich nóg aby to co kulawe nie odwróciło się z drogi. Pracujcie z oczyma utkwionymi w chwałę Bożą z poczuciem swej indywidualnej odpowiedzialności. Pamiętajcie że jedynie Bóg może sprawić że wasze wysiłki osiągną sukces. S7 238.3
*****
Pracownicy na południu muszą osiągnąć najwyższe duchowe cele aby ich praca na tym polu mogła być uwieńczona sukcesem. Osobista modlitwa, modlitwa w rodzinie, modlitwa na publicznych zgromadzeniach, które mają uczcić Boga — wszystkie są ważne. Powinniśmy żyć naszymi modlitwami. Mamy współpracować z Chrystusem w Jego dziele. S7 239.1
*****
Jedność z Chrystusem i między sobą nawzajem jest naszym jedynym zabezpieczeniem. Nie umożliwiajmy szatanowi by wskazał na nasze zbory i mówił: “Zobaczcie, jak ci ludzie, którzy stoją pod sztandarem Chrystusa, nienawidzą się nawzajem. Nie musimy się ich obawiać kiedy tracą więcej siły na walkę między sobą niż na walkę z moimi siłami”. S7 239.2
*****
Powinniśmy uczyć się z doświadczenia jak unikać potknięć. Modlimy się do naszego niebiańskiego Ojca: “Nie wódź nas na pokuszenie”, a potem zbyt często przestajemy strzec nasze stopy przed pokusą. Musimy strzec się pokus, przez które jesteśmy z łatwością pokonywani. Sami jesteśmy autorami naszego sukcesu przez łaskę Chrystusa. Musimy usunąć z drogi kamienie zawady, które sprawiły nam i innym tak wiele smutku. S7 239.3
*****
Rozpoczynając pracę na nowym miejscu gospodarujcie tak oszczędnie jak tylko można. Pozbierajcie okruchy, niechaj nic się nie zmarnuje. Dzieło zbawienia dusz powinno być wprowadzone w sposób jaki wzywał Chrystus. On mówił: “Jeśli kto chce iść za mną, niech weźmie krzyż swój i naśladuje mnie”. Mateusza 16,24. Jedynie będąc posłusznym temu słowu możemy być Jego uczniami. Zbliżamy się do końca historii tej ziemi i różne części Bożego dzieła powinny być prowadzone z większym samopoświęceniem niż dotąd było objawione. S7 239.4
*****
Mamy w tym świecie pomagać sobie nawzajem. W dziele Chrystusowym nie ma granic terytorialnych a ci, którzy się kuszą o ustalenie takich linii w Jego dziele w dniu dzisiejszym, powinni raczej modlić się: “Panie, stwórz we mnie nowe serce”. Gdyby mieli zmysł Chrystusa, widzieliby że wiele części winnicy Pańskiej leży ciągle odłogiem. Nigdy nie powiedzieliby: “Nasze środki są blisko nas. Bezużyteczne jest apelować do nas o środki”. S7 240.1
Dzień po dniu istoty ludzkie decydują o życiu i śmierci, decydują czy będą miały życie wieczne czy wieczne zniszczenie. A wielu z tych, którzy wyznają że służą Panu, jest zadowolonych z zapełnienia swego czasu i uwagi rzeczami o małej wadze. Są oni zadowoleni kiedy są poróżnieni z innymi. Gdyby byli poświęceni w służbie dla Mistrza nie kłóciliby się niczym gromada niesfornych dzieci. Każdy powinien stanąć na swym posterunku pracując z serca i duszy jako misjonarz krzyża Chrystusowego. Duch Święty zamieszkałby w sercach pracowników i czynione by były uczynki sprawiedliwości. Pracownicy wnieśliby do swej służby modlitwy i wzajemne zrozumienie przebudzonego zboru. Otrzymaliby swoje polecenie od Chrystusa i nie byłoby czasu na spory. Z warg dotkniętych żywym węglem z boskiego ołtarza popłynęłyby poselstwa. Wypowiadane byłyby słowa żarliwe i oczyszczone. Do nieba wzniosłyby się pokorne modlitwy wiary złamanych serc. Gdyby jedną ręką pracownicy trzymali się Chrystusa, drugą mogliby pochwycić grzeszników i przyprowadzić ich do Zbawiciela. S7 240.2
*****
“Czy któryś z was mając sto owiec, gdyby mu zginęła jedna z nich, opuścił tych dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie pójdzie za tą zgubioną aż ją znajdzie? A kiedy ją znajdzie, kładzie ją na swoje ramiona radując się. A kiedy przyjdzie do domu, zwołuje swoich przyjaciół i sąsiadów mówiąc im: Radujcie się ze mną bo znalazłem moją owcę, która była zginęła. Powiadam wam, podobna radość będzie w niebie nad jednym grzesznikiem, który pokutuje, większa niż nad owymi dziewięćdziesięcioma dziewięcioma, którzy nie potrzebują pokuty”. S7 241.1
“Albo która niewiasta mając dziesięć groszy, jeśli by straciła jeden gros, czyż nie zapala świecy i nie wymiata domu a nie szuka z pilnością aż znajdzie? A kiedy znajdzie, zwołuje przyjaciół i sąsiadów mówiąc: Radujcie się ze mną bo znalazłam grosz, który byłam straciłam. Taka będzie, mówię wam, radość przed aniołami Bożymi nad jednym grzesznikiem pokutującym”. Łukasza 15,4-10. S7 241.2