Świadectwa dla zboru VII

90/121

Co można zrobić?

Mamy przed sobą problem: Jak w najlepszy sposób wykonać dzieło na tym trudnym terenie. Wiele lat zaniedbania sprawiło że stało się to trudniejsze niż mogłoby być normalnie. Trudności nałożyły się na siebie. S7 226.3

Można było osiągnąć postęp w kwestii medycznej służby misyjnej. Można było założyć sanatoria. Można było ogłaszać zasady reformy zdrowia. To dzieło powinno zostać na nowo podjęte. I nie wolno wnieść do niego ani śladu samolubstwa. Powinno być ono wykonane z żarliwością, wytrwałością i poświęceniem co otworzy drzwi, przez które prawda będzie mogła wejść i pozostać. S7 227.1

Na południu wiele jest do zrobienia dla zwykłych członków zboru, ludzi, o ograniczonym wykształceniu. Są mężczyźni, kobiety i dzieci, które potrzebują aby nauczono ich czytać. Te biedne dusze głodne są wiedzy o Bogu. S7 227.2

Nasi ludzie na Południu nie powinni czekać na elokwentnych kaznodziejów, ludzi utalentowanych, oni powinni podjąć pracę jaką położył przed nimi Pan i wykonać to co mogą najlepszego. On przyjmie to i będzie działał przez pokornych, gorliwych mężczyzn i niewiast choćby nawet nie byli oni elokwentni czy wysoko wykształceni. Moi Bracia i Siostry, obmyślcie mądre plany pracy i idźcie naprzód ufając Panu. Nie ulegajcie uczuciu że jesteście zdolni i bystrzy. Zaczynajcie i kontynuujcie w uniżeniu. Bądźcie żywym przykładem prawdy. Uczyńcie Słowo Boże waszym doradcą. Wówczas prawda postąpi naprzód z mocą a dusze zostaną nawrócone. S7 227.3

Niech rodziny święcące sabat przeprowadzą się na Południe i niech żyją prawdą przed tymi, którzy jej nie znają. Rodziny te powinny pomagać sobie nawzajem ale niechaj uważają by nie czynić niczego co mogłoby zagrodzić ich drogę. Niechaj udzielają chrześcijańskiej pomocy posilając głodnych i ubierając nagich. Będzie to miało o wiele większy wpływ ku dobru niż wygłaszanie kazań. Potrzebne są uczynki sympatii jak i słowa. Chrystus poprzedzał ogłoszenie swego poselstwa uczynkami miłości i życzliwości. Niech tacy pracownicy idą od domu do domu pomagając tam gdzie potrzebna jest pomoc a kiedy nadarzy się okazja niechaj opowiadają historię o krzyżu. Chrystus ma być ich tematem. Nie potrzebują opierać się na tematach związanych z doktryną, niechaj mówią o dziele i ofierze Chrystusa. Niechaj wywyższą Jego sprawiedliwość objawiając w życiu Jego czystość. S7 227.4

Prawdziwy misjonarz musi być wyposażony w umysł Chrystusa. Jego serce musi być wypełnione miłością podobną do Chrystusowej. Musi być on wierny i niezachwiany w zasadach. S7 228.1

W wielu miejscach powinny stanąć szkoły a ci, którzy są czuli i współczujący, którzy, jak Zbawiciel, poruszeni są widokiem nieszczęścia i cierpienia, powinni uczyć starych i młodych. Niechaj Słowo Boże będzie przekazywane w taki sposób aby wszyscy byli zdolni je przyjąć. Niechaj uczniowie będą zachęcali do studiowania lekcji o Chrystusie. To uczyni więcej by poszerzyć umysł i wzmocnić intelekt niż każde inne studium. Nic nie da takiego wigoru umiejętności jak kontakt ze Słowem Bożym. S7 228.2

Pole bawełny nie może być jednym środkiem utrzymania ludzi kolorowych. Mają oni być uczeni jak uprawiać ziemię, jak hodować różne rośliny oraz jak zakładać i pielęgnować sady. Powinno się podjąć rzetelny wysiłek aby rozwinąć ich uzdolnienia. W ten sposób obudzi się w nich myśl że są cenni dla Boga ponieważ są Jego własnością. S7 228.3

Pomiędzy ludźmi kolorowymi znajdą się tacy, których intelekt zbyt długo był w ciemności aby mogli być szybko wykorzystani. Ale mogą być uczeni jak poznać Boga. Jasne promienie Słońca Sprawiedliwości mogą świecić poprzez ciemne pokoje ich umysłu. Ich przywilejem jest wieść życie, które mierzy się życiem Boga. Zasiejcie w ich umysłach wzniosłe szlachetne myśli. Żyjcie przed nimi życiem, które pokaże jasno różnicę pomiędzy występkiem i czystością, ciemnością i światłem. Niechaj czytają w naszym życiu co to znaczy być chrześcijaninem. Łańcuch, który został opuszczony z tronu Bożego, jest wystarczająco długi aby dosięgnąć najniższych głębin. Chrystus potrafi podnieść najbardziej grzesznych z dna upadku i umieścić ich tam gdzie będą znani jako dzieci Boże, spadkobiercy nieśmiertelnego dziedzictwa wraz z Chrystusem. S7 228.4

Wielu zostało zupełnie zniechęconych. Ponieważ byli pogardzeni i opuszczeni, stali się obojętni. Wyglądali na to że nie są w stanie zrozumieć czy przyjąć ewangelii Chrystusa. Jednak przez cud Bożej łaski mogą być zmienieni. Pod działaniem Ducha Świętego otępiałość, która czyni ich stan ducha tak beznadziejnym, ustąpi. Powolny, zaćmiony umysł przebudzi się. Niewolnik grzechu będzie uwolniony. Duchowe życie odrodzi się i wzmocni. Znikną występki a niewiedza zostanie przezwyciężona. Przez wiarę, która działa miłością, serce będzie oczyszczone a umysł oświecony. S7 229.1

Są i inni pomiędzy ludźmi kolorowymi, którzy posiadają bystre pojmowanie i jasny umysł. Wielu spośród kolorowej rasy jest bogaty w wiarę i ufność. Bóg widzi pomiędzy nimi cenne klejnoty, które pewnego dnia jasno rozbłysną. S7 229.2

Ludzie kolorowi zasłużyli sobie na więcej ze strony białych niż otrzymali. Są tysiące, którzy mają umysły zdolne do kultury duchowej i rzeczy wzniosłych. Przy odpowiedniej pracy wielu z tych, którzy wyglądali na przypadki beznadziejne, stanie się nauczycielami swojej rasy. Przez łaskę Bożą rasa, którą wróg uciskał przez pokolenia, podniesie się do godności danego przez Boga człowieczeństwa. S7 229.3

Pan pragnie aby puste miejsca na Południu, które wyglądają tak odpychająco, stały się ogrodem Bożym. Niechaj nasz lud powstanie i naprawi przeszłość. Zobowiązanie do pracy dla ludzi kolorowych spoczywa na nas mocno. Czy nie powinniśmy próbować naprawić tak dalece jak to leży w naszej mocy krzywdę jaką w przeszłości wyrządzono tym ludziom? Czy liczba misjonarzy na Południu nie powinna się pomnożyć? Czy nie słyszeliśmy o wielu ochotnikach gotowych udać się na tamte tereny aby wynieść dusze z ciemności i niewiedzy do zachwycającego światła, którym sami się radujemy? Bóg wyleje swego Ducha na tych, którzy odpowiedzą na Jego wołanie. W mocy Chrystusa mogą dokonać dzieła, które napełni niebo radością. S7 230.1

*****

“Tak mówi Pan Bóg: Zaprawdę, Ja, tylko Ja, będę szukać moich owiec i odnajdę je. ... Odnajdę je i wyrwę je ze wszystkich miejsc gdzie były rozproszone w dzień chmurny i ciemny. ... Będę żywił moje owce i sprawię że się pokładą, mówi Pan Bóg. Będę szukał tej, która zginęła i sprowadzę tą, która była oddalona, opatrzę tą, która jest zraniona i wzmocnię tą, która jest słaba. ... I uczynię z nimi przymierze pokoju. I uczynię je oraz miejsca wokół mego wzgórza błogosławieństwem. Ja sprawię że deszcz spadnie w swoim czasie, będą tam deszcze błogosławieństwa. ... W ten sposób poznają że Ja, Pan, ich Bóg, jestem z nimi. ... A wy, moje stado, stado mojego pastwiska, jesteście ludem a Ja jestem waszym Bogiem, mówi Pan Bóg”. S7 230.2