Świadectwa dla zboru VII

84/121

Rozdział 43 — Poświęcenie samego siebie

Prawa królestwa są tak proste a równocześnie tak doskonałe że dodatki poczynione przez człowieka wprowadzają zamieszanie. I im bardziej proste są nasze plany wobec dzieła Pańskiego tym więcej dokonamy. Adoptowanie światowej polityki do dzieła Bożego to zapraszanie nieszczęścia i niepowodzenia. Prostota i pokora powinny charakteryzować każdy owocny wysiłek dla rozwoju Bożego królestwa. S7 215.1

Aby ewangelia mogła iść do wszystkich narodów, królestw, języków i ludów, musi być podtrzymywane poświęcenie samego siebie. Ci, którzy zajmują wysokie pozycje, mają we wszystkich sprawach działać jako wierni słudzy, sumiennie strzegąc kapitału, jaki zgromadzili ludzie. Trzeba dbać o to by ustrzec się wszelkich niepotrzebnych wydatków. Przy wznoszeniu budynków i stawianiu udogodnień w pracy, powinniśmy być uważni by nie czynić tak wyszukanych przygotowań, zużyjemy niepotrzebnie pieniądze, oznacza to w każdym przypadku niezdolność do łożenia na rozwój dzieła na innych polach a szczególnie w innych krajach. Nie powinno się wybierać środków ze skarbca po to aby zakładać instytucje na własnym terenie ryzykując sparaliżowanie postępu prawdy w innych rejonach. S7 215.2

Boże pieniądze mają być użyte nie tylko na wasze najbliższe sąsiedztwo ale i w odległych krajach, na wyspach morskich. Jeśli lud Boży nie podejmie tego dzieła, Bóg z całą pewnością zabierze moc, która nie jest zastosowana właściwie. S7 215.3

Wielu spośród wierzących ma tylko tyle jedzenia aby się wyżywić a przecież w swym głębokim ubóstwie przynoszą swoje dziesięciny i ofiary do skarbca Pańskiego. Wielu, którzy wiedzą co to znaczy posilać sprawę Bożą w ciężkich i trudnych warunkach, zainwestowali pieniądze w wydawnictwa. Chętnie znieśli niewygodę i niedostatki, a czuwali i modlili się o sukces dzieła. Ich dary i ofiary wyrażają gorącą wdzięczność ich serc dla Tego, który powołał ich z ciemności do swego cudownego światła. Ich modlitwy i jałmużny przychodzą na pamięć przed Bogiem. Nie ma wonniejszego kadzidła, które mogłoby unieść się do nieba. S7 215.4

Ale dzieło Boże w całej swojej rozciągłości jest całością i te same zasady powinny rządzić we wszystkich jego gałęziach. Musi ono nosić pieczęć pracy misyjnej. Każdy wydział dzieła związany jest ze wszystkimi częściami pola misyjnego. Ducha, który rządzi jednym wydziałem, powinno się odczuwać na całym polu. Jeżeli część pracowników otrzymuje wysokie wynagrodzenie, są inni w innych gałęziach dzieła, którzy również będą się dopominać wysokich zarobków a duch poświęcenia samego siebie osłabnie. Inne instytucje podchwycą tego samego ducha i łaska Pańska będzie od nich odjęta ponieważ On nigdy nie usankcjonuje samolubstwa. W ten sposób nasze agresywne dzieło zakończy się. Niemożliwe jest prowadzić je naprzód bez całego poświęcenia. Ze wszystkich części świata dochodzi wezwanie o ludzi i środki do prowadzenia dzieła. Czy będziemy zmuszeni powiedzieć: “Musicie poczekać, nie mamy pieniędzy w skarbcu”? S7 216.1

Niektórzy mężowie doświadczeni i pobożni, którzy rozpoczęli to dzieło, którzy zaparli się sami siebie i nie wahali się poświęcić dla jego sukcesu, śpią teraz w grobie. Byli kanałami, Jego reprezentantami, przez których zostały przekazane kościołowi zasady duchowego życia. Mieli oni doświadczenie o najwyższej wartości. Nie mogli oni być ani kupieni ani sprzedani. Ich czystość i oddanie oraz poświęcenie samego siebie, ich żywy związek z Bogiem były błogosławieństwem dla wznoszenia dzieła. S7 216.2

Nasze instytucje charakteryzował duch poświęcenia samego siebie. S7 216.3

W dniach kiedy walczyliśmy z ubóstwem ci, którzy widzieli jak zdumiewająco działa Bóg dla sprawy, poczuli że nie ma większego zaszczytu jakim mogliby być obdarzeni niż być związanym z interesami dzieła poprzez święte więzy łączące ich z Bogiem. Czyż mogliby oni złożyć brzemię i targować się z Panem w sprawie punktu widzenia odnośnie pieniędzy? Nie, nie. Choćby każdy oportunista porzucił swój posterunek, oni nigdy nie zdradziliby dzieła. S7 217.1

Wierzący, którzy w początkach historii sprawy poświęcili się budowaniu dzieła, byli przepojeni tym samym duchem. Czuli że Bóg zażądał od wszystkich związanych z Jego sprawą całkowitego poświęcenia ciała, duszy i ducha, wszystkich ich sił i zdolności aby przynieść dziełu powodzenie. S7 217.2

Ale pod pewnym względem dzieło podupadło. Podczas gdy rozwinęło się pod względem zasięgu i usprawnień, osłabło pod względem pobożności. S7 217.3

Jest dla nas lekcja z historii Salomona. Wczesne lata tego króla Izraela rozjaśniane były przez obietnicę. Wybrał on mądrość Bożą a chwała jego królowania wzbudzała podziw świata. Mógł on przechodzić od potęgi do potęgi, od charakteru do charakteru, przybliżając się nawet do podobieństwa charakteru Bożego ale jakże smutna jest jego historia, był on wniesiony na najświętsze stanowisko powierzone tylko zaufanym ale okazał się niewierny. Obrósł w samowystarczalność, dumę, samouwielbienie. Pożądanie mocy politycznej i wyniesienia samego siebie doprowadziły go do formalnych związków z pogańskimi narodami. Srebro Tarszyszu i złoto Ofiru były nabywane za straszliwą cenę zdrady świętych prawd a nawet poświęcenia prawości. Związanie się z bałwochwalcami zniszczyło jego wiarę, jeden fałszywy krok pociągnął za sobą kolejny, było to przełamanie barier jakie Bóg wzniósł dla bezpieczeństwa swojego ludu, życie Salomona było zepsute przez poligamię, w końcu zaś oddał się kultowi fałszywych bogów. Charakter, który był mocny, czysty i wzniosły stał się słaby i naznaczony moralnym niedołęstwem. S7 217.4

Nie brak było złych doradców, którzy rządzili tym niegdyś szlachetnym niezależnym umysłem jak chcieli, ponieważ nie uczynił on Boga swym przewodnikiem i doradcą. Jego cudowna delikatność uczuć została przytępiona, jego sumienny rozważny duch z wczesnych lat jego panowania zmieniły się. Pobłażanie samemu sobie stało się jego bogiem a w końcu srogi osąd i okrutna tyrania zaczęły cechować jego rządy. Wystawność praktykowana w dogadzaniu samemu sobie wymagała ciężkich podatków nałożonych na biednych. Z najmądrzejszego króla, jaki kiedykolwiek dzierżył berło, Salomon stał się despotą. Jako król był uwielbiany przez naród, a to, co mówił i czynił, było naśladowane. Jego przykład wywierał wpływ, którego rezultat będzie mógł być w pełni poznany dopiero wówczas, kiedy uczynki wszystkich przejrzane zostaną przed Bogiem a każdy człowiek zostanie osądzony stosownie do uczynków jakie spełniał w ciele. S7 218.1

O, jakże może Bóg znosić przestępstwa tych, którzy otrzymali wielkie światło i zalety a mimo to obrali drogę swoich własnych myśli ku swej wiecznej szkodzie! Salomon, który przy poświęceniu świątyni solennie zlecił ludowi: “Niech wasze serca będą doskonałe przed Panem naszym Bogiem” (1 Królewska 8,61), poszedł swoją własną drogą a w swym sercu oddzielił się od Boga. Umysł, który raz poświęcony był Bogu i natchniony przez Niego do napisania najcenniejszych słów mądrości — prawd, które są nieśmiertelne — uległ pokusie, niedołężny, słaby moralnie Salomon zniesławił samego siebie, zniesławił Izraela i zniesławił Boga. S7 218.2

Patrząc na ten obraz widzimy czym stają się istoty ludzkie jeśli ryzykują oddzielenie się od Boga. Jeden fałszywy krok przygotowuje drogę następnemu każdy krok podejmowany jest łatwiej niż poprzedni. W ten sposób dusze idą za innym przywrócą niż Chrystus. S7 219.1

*****

Wszyscy zajmujący wysokie stanowiska w naszych instytucjach zostaną poddani próbie. Jeśli uczynili Chrystusa swoim przykładem, On da im mądrość, wiedzę i zrozumienie, będą wzrastać w łasce i uzdolnieniach na drodze Chrystusa, ich charaktery będą kształtowane na Jego podobieństwo. Jeśli przestaną kroczyć drogą Pańską, inny duch przejmie kontrolę nad umysłem i osądem, będą planowali bez Pana i pójdą swoją własną drogą porzucając stanowiska, które zajmowali. Zostało im udzielone światło, jeśli się od niego odwrócą, niechaj żaden człowiek nie stara się ich przekupić by zostali. Będą oni zawadą i pułapką. Nadszedł czas kiedy wszystko co może być odsiane zostało odsiane aby te rzeczy, które nie mogą być odsiane, pozostały. Każdy przypadek przeglądany jest przez Boga — mierzy On swoją świątynię i tych, którzy się w niej modlą. S7 219.2