Świadectwa dla zboru VI

68/177

Ziemia, którą trzeba zarezerwować

Pan chce aby tereny znajdujące się wokół szkoły zostały poświęcone dla Niego, na Jego własną salę lekcyjną. Osiedliliśmy się tam gdzie jest wiele ziemi a tereny wokół szkoły i zboru nie powinny być zajmowane przez prywatne mieszkania. Nie wszyscy, którzy wierzą w prawdę na obecny czas, posiadają nawrócony charakter. Nie przedstawiają w swym życiu charakteru Chrystusa i dlatego nie są godnymi wzorami. Wielu z nich zadowolonych jest że mają blisko do zboru i szkoły ale właśnie oni nie są dla szkoły pomocą ale przeszkodą. Uważają że powinno się im pomagać i świadczyć grzecznością. Nie doceniają ani charakteru ani powagi pracy, w którą jesteśmy zaangażowani. Nie pojmują że wszystko co zostało dokonane w Avondale, zostało osiągnięte najcięższą pracą, wielkimi pieniężnymi kosztami lub ofiarami, które muszą zostać zwrócone tym, od których zostały pożyczone. S6 183.2

Wśród tych, którzy będą chcieli osiedlić się blisko szkół, będą również tacy, którzy są nadmiernie przepełnieni poczuciem własnej wartości i troską o swoje dobre imię. Są obraźliwi i wichrzycielscy. Muszą się więc nawrócić gdyż są oddaleni od Pana i Jego błogosławieństw. Szatan kusi ich aby wyłudzili te dobra ziemskie, które — o ile zostałyby im darowane — mogłyby przynieść tylko szkodę i kłopot innym braciom. Żywe zasady Słowa Bożego muszą zostać wprowadzone w życie u wielu tych, którzy ich nie posiadają. Ci, którzy uczą się w szkole Chrystusa, zadowolą się wszystkim co otrzymają od Niego. Będą zdawali sobie sprawę że i tak nie zasługują na żadne dobro, które otrzymują z Jego rąk, dlatego wszystko ich zadowala. Ich twarze będą wyrażały pokój i odpoczynek w Panu, posiadają bowiem zapewnienie Boże że to On się o nich troszczy. S6 183.3

“Tak mówi Pan: Niebo jest stolicą moją a ziemia podnóżkiem nóg moich. Gdzież tedy będzie ten dom, który mi zbudujecie? albo gdzie będzie miejsce odpocznienia mego? Bo to wszystko ręka moja uczyniła i nią stanęło to wszystko, mówi Pan. Wszakże Ja na tego patrzę, który jest utrapionego i skruszonego ducha, a który drży na słowo moje”. Izajasza 66,1-2 (BG). Podczas ostatnich dni roku 1898 poczyniliśmy wiele doświadczeń, które pomogły nam zrozumieć co tak naprawdę te słowa oznaczają. Odczuwałam ogromny ciężar na duszy gdyż obnażono przede mną sprawy dotyczące zła jakie wyniknie z przekazania ziemi wokół szkoły pod zabudowę budynków mieszkalnych. Wydawało mi się że znajdujemy się na zebraniu Rady i że stanął wśród nas Ten, od którego spodziewaliśmy się pomocy w naszych trudnościach. Słowa, które skierował do nas, były jasne i zdecydowane: S6 184.1

“Ta ziemia z polecenia Bożego ma służyć dla dobra szkoły. Przecież macie dowody postępowania ludzkiej natury i tego do czego jest zdolny człowiek pod wpływem pokusy. Im większa będzie liczba rodzin osiedlających się wokół budynków szkolnych, tym więcej trudności będzie stało na drodze nauczycieli i studentów. Jeżeli nie wszystko jest wygodne od razu budzi się przyrodzone samolubstwo ludzkie. Ziemia wokół szkoły jest przeznaczona na gospodarstwo szkolne a jego powierzchnia ma być daleko większa niż to sobie wyobrażacie. Praca w połączeniu z nauką ma być wykonywana zgodnie z podanymi radami Bożymi. Avondale ma być filantropijnym ośrodkiem. Lud Boży w Australii ma być poruszony Duchem Pana aby przejawiał chęć dawania środków w celu wspomożenia i zachęcenia wielu charytatywnych i dobroczynnych przedsięwziąć, które będą służyły nauczaniu biednych, nieświadomych i bezradnych jak mają sobie pomagać”. S6 184.2