Świadectwa dla zboru VI
Rozdział 16 — Przypowieść o zbłąkanej owcy
Przypowieść o zbłąkanej owcy powinna być wysoko cenioną dewizą w każdym domu. Boski Pasterz pozostawia dziewięćdziesiąt dziewięć owiec i wychodzi na pustkowie aby szukać tej jednej jedynej, która zginęła. Wszędzie pełno gęstych zarośli, bagnistych trzęsawisk i niebezpiecznych rozpadlin skalnych. Pasterz dobrze wie że jeżeli owca znajduje się w jednym z takich miejsc, to jedynie przyjazna ręka może jej pomóc w wydostaniu się stamtąd. Gdy już z daleka słyszy jej żałosne beczenie, nie liczy się z żadnymi trudnościami i idzie by ją ratować. A gdy ją znajdzie, nie wita jej wyrzutami i ganieniem lecz raduje się że odnalazł ją żywą. Silną lecz delikatną ręką rozplątuje ciernie albo wyciąga ją z bagna, bierze w ramiona i czule tuląc do siebie niesie z powrotem do stada. Czysty bezgrzeszny Odkupiciel nosi grzesznych i nieczystych. S6 124.1
Ten Nosiciel grzechów niesie odnalezioną owieczkę a ten ciężar jest tak drogocenny że raduje się śpiewając: “Weselcie się ze mną gdyż odnalazłem moją zgubioną owcę!” Łukasza 15,6. Niech każdy z was weźmie pod uwagę że sami osobiście byliście noszeni w ramionach Chrystusa. Zatem niechaj nikt nie żywi ducha władczego, zarozumiałego i krytycznego, bowiem żadna owca nigdy nie wróciłaby do stada gdyby Pasterz nie podjął uciążliwych i bolesnych poszukiwań na pustkowiu. Fakt że zaledwie jedna owca zgubiła się wystarczył aby wzbudzić współczucie Pasterza i skłonić Go do poszukiwań. S6 124.2
Ten splamiony świat był widownią ucieleśnienia i cierpień Syna Bożego. Chrystus nie przyszedł na nieupadły lecz na całkowicie zalany i zniszczony przekleństwem świat. Widoki nie były przychylne lecz jak najbardziej zniechęcające. A jednak “nie upadnie na duchu ani się nie złamie dopóki nie utrwali prawa na ziemi”. Izajasza 42,4. Musimy pamiętać o wielkiej radości jaką Pasterz objawił w wyniku odnalezienia owcy. Przywołuje on swoich sąsiadów mówiąc: “Weselcie się ze mną gdyż odnalazłem moją zgubioną owcę!” i całe niebiosa rozbrzmiewają radością. Sam Ojciec bierze udział w tej radości i w hymnie pochwalnym bo ktoś został uratowany. Jakaż święta radość wyrażona została w tej przypowieści! Naszym przywilejem jest uczestnictwo w tej radości. S6 124.3
Czy mając ten przykład przed oczyma chcecie pracować z Tym, który przyszedł ratować to co zginęło? Czy jesteście współpracownikami Chrystusa? Czy przez wzgląd na Niego potraficie znosić cierpienia, ofiary i próby? Mamy okazję czynienia dobra młodym i zbłąkanym duszom. Jeżeli widzicie kogoś kogo słowa lub postępowanie wskazują że jest daleko od Boga, nie obwiniajcie go. Nie waszą sprawą jest potępianie go lecz zbliżenie się do niego by mu pomóc. Zważcie na pokorę Chrystusa, Jego łagodność, skromność, pracujcie tak jak On pracował, z sercem przepełnionym świętą tkliwością. “W owym czasie — mówi Pan — będę Bogiem wszystkich plemion izraelskich a one będą moim ludem. Tak mówi Pan: Znalazł łaskę w pustyni naród, który uniknął miecza, Izrael, gdy wędrował do miejsca swojego odpoczynku. Z daleka ukazał mu się Pan: Miłością wieczną umiłowałem cię, dlatego tak długo okazywałem ci łaskę”. Jeremiasza 31,1-3. S6 125.1
Abyśmy mogli tak pracować jak pracował Chrystus, musimy unicestwić własne “ja”. Jest to bolesna śmierć ale jest to również życie — życie dla duszy. “Bo tak mówi On, najdostojniejszy i najwyższy, który mieszka w wieczności a święte jest imię Jego: Ja, który mieszkam na wysokości na miejscu świętym, mieszkam i z tym, który jest skruszonego i uniżonego ducha ożywiając ducha pokornych, ożywiając serce skruszonych”. Izajasza 57,15 (BG). S6 125.2