Świadectwa dla zboru IV

25/94

Rozdział 18 — Wierne napominania są konieczne

Kolejne świadectwa dane mi w ostatniej wizji 5. stycznia 1875 roku zapisałam w moim namiocie podczas przerwy pomiędzy posługami w czasie zgromadzeń w Vermont, w sierpniu 1875 roku. Ustawiło to pewne warunki w _____ we wrześniu 1875 roku. Rozwój wydarzeń podczas tego lata w pełni uzasadnił widoczną surowość tego świadectwa. We wrześniu przeczytałam część zborowi tak że wspaniała praca została wykonana pod naszym kierownictwem, jednakże dla pożytku tego zboru i innych daję świadectwo w tym pokornym dziele. S4 186.1

Ciemność zaczyna panować tam gdzie tylko Duch Boży powinien rządzić. Lecz tych kilku, którzy zaangażowali się w naszą pracę, uświadamia sobie konieczność osobistego wysiłku i osobistą odpowiedzialność w jakiejkolwiek części dzieła działają. Niewielu odczuwa świętość pracy w jaką są zaangażowani. Niejednokrotnie umieszczają ją na tym samym poziomie co wszystkie inne zajęcia. S4 186.2

Samolubstwo panuje pośród wielu, którzy powinni wiedzieć że życie miłości pełne wyrzeczeń jest życiem pokoju i wolności. Ci, którzy pragną szczęścia przez dogadzanie sobie samym i interesowanie się głównie własnymi sprawami, znajdują się na złej ścieżce, która nie zapewnia im szczęścia nawet na ziemi. Ktokolwiek nie wykonuje z wiarą swych najdrobniejszych obowiązków, nie wykonuje również tych większych. Jeśli zaniedbuje wierne wykonywanie drobnych zadań jakimi jest obarczony, doprowadza siebie samego do stanu, w którym nie będzie przygotowany na udźwignięcie większej odpowiedzialności. Pokazuje że nie jest oddany całym sercem w pracy i że także nie kieruje wzroku ku chwale Bożej. S4 186.3

Niektórzy są skorzy do określania obowiązków jakie należą do innych i uświadamiają sobie pełnię odpowiedzialności ich obowiązków lecz zapominają uczynić tak wobec własnych. Osobiste poświęcenie i odpowiedzialność są szczególnie potrzebne w Instytucie Zdrowia, sanatorium, w wydawnictwie, w zborze i w szkole. Jeśli wszyscy związani z tymi instytucjami słuchaliby żarliwie tego co Jezus nakazał im czynić, zamiast pytać co ten czy tamten człowiek ma robić, doświadczylibyśmy wspanialej zmiany w każdym oddziele naszej pracy. Jeśli dążeniem każdego serca byłoby: “Muszę słuchać nauk Chrystusa i być posłusznym Jego głosowi, nikt nie może wykonać za mnie mojej pracy, uwaga poświęcona innym nie przysłoni moich zaniedbań”, wówczas widzielibyśmy sprawę Bożą posuniętą naprzód jak nigdy dotąd. S4 186.4

Powstrzymywanie się, oglądanie na innych jest tym co przynosi duchową słabość. Powstrzymywanie swej energii jest pewną drogą do jej osłabienia. Jezus wymaga bezwarunkowego posłuszeństwa i dobrowolnego podporządkowania się od wszystkich swoich sług. Nie może być żadnego pobłażania i powstrzymywania się w służbie Chrystusa. Nie ma żadnej zgody pomiędzy Chrystusem i beliałem. Cóż za brak oddania w pracy Bożej, cóż za potrzeba dopilnowania spraw w _____. S4 187.1

Serce A. nie zostało poświęcone Bogu. Posiada talenty i możliwości, z których musi zdać rachunek Dawcy wszystkiego. Jego serce nie jest uświęcone a jego życie z jego wyznaniem nie jest zgodne, jednakże jest blisko związane z uświęconą pracą Bożą przez wiele lat. Jakież światło posiadał, jakież przywileje! Cieszył się najrzadszymi sposobnościami rozwijania podstaw chrześcijańskiego charakteru. Słowa Jezusa wypowiedziane kiedy płakał nad Jeruzalemem odnosząc się do niego: “O gdybyś poznało i ty, a zwłaszcza w ten twój dzień, co jest ku pokojowi twemu! lecz to teraz zakryte od oczów twoich. Albowiem przyjdą na cię dni gdy cię otoczą nieprzyjaciele twoi wałem i oblęgą cię, i ścisną cię zewsząd”. Łukasza 19,42-43. S4 187.2

B. jest takiego samego pokroju umysłowego lecz nie jest tak szczerze samolubny. Obaj są miłośnikami przyjemności bardziej niż miłośnikami Boga. Ich postępowanie jest całkowicie niezgodne z życiem chrześcijańskim. Zagubili stateczność, wstrzemięźliwość i oddanie się Bogu. Praca łaski w B. jest całkowicie powierzchowna. Pragnie być chrześcijaninem lecz nie walczy o zwycięstwo nad własnym “ja” i nie rozróżnia co dobre a co złe. Uczynki a nie czcze słowa i intencje są akceptowane poprzez Boga. S4 187.3

A.! Słyszałeś słowo Boże w napomnieniu, w radach, ostrzeżeniach a także w spojrzeniach miłości Bożej. Lecz usłyszeć to jeszcze nie wszystko. “Bądźcie czynicielami słowa a nie tylko słuchaczami zwodzącymi samych siebie”. Jakuba 1,22. Jest łatwą rzeczą wołać “hosanna” wraz z wieloma lecz w cichości codziennego życia kiedy nie ma żadnego szczególnego dopingu lub natchnienia, wówczas przychodzi ów prawdziwy sprawdzian chrześcijański. Jest tak wówczas gdy twe serce staje się chłodne, twój zapał ostyga a duchowe doświadczenia są czasem przykre. S4 187.4

Zaniedbujesz czynienie woli Bożej. Chrystus mówi: “A wy jesteście przyjaciele moi jeśli czynić będziecie cokolwiek Ja wam przykazuję”. Jana 15,14. Tu jest zawarty warunek, to jest sprawdzian człowieczego charakteru. Uczucia często są oszukiwane, emocje nie zawsze są pod kontrolą ponieważ są różne i podlegają różnym okolicznościom doczesnym. Wielu jest zbałamuconych dzięki poleganiu na zmysłowych wrażeniach. Sprawdzianem zaś jest: Co czynisz dla Chrystusa? Jakie poświęcenia czynisz? Jakie zwycięstwa odnosisz? Samolubny duch zwyciężony, pokusa zaniedbywania obowiązku odparta, namiętności podporządkowane a dobrowolne chętne posłuszeństwo poddane woli Jezusa — to są daleko wspanialsze dowody na to czy jesteś Bożym dzieckiem aniżeli pobożność zrywowa i emocjonalna religia. S4 188.1

Oboje odwróciliście się od napomnień, to zawsze rozbudzało w waszych sercach niezadowolenie i szmer owego sprzeciwu przeciwko waszemu najlepszemu Przyjacielowi, który zawsze pragnął czynić wam dobrze i wobec którego powinniście zachować szacunek. Oddzieliliście się od Niego i oddaliliście Jego Ducha świętego poprzez stawanie przeciwko słowom jakie On dał swym sługom aby ostrzegali was przed waszym postępowaniem. Nie słuchaliście tych uwag i w ten sposób odrzuciliście Bożego Ducha i wyrzuciliście go ze swych serc stając się beztroskimi i obojętnymi w swym zachowaniu. S4 188.2

Bracie A, powinieneś mieć już cenne doświadczenie z tych wielu lat, w czasie których byłeś błogosławiony wspaniałym światłem, które Bóg zesłał aby oświetlało twoją ścieżkę życia. Słyszałam głos, który odnosił się do ciebie: “To jest drzewo, które nie owocuje, dlaczego jego gałęzie bez owocu zasłaniają miejsce, które mogłoby zająć drzewo owocujące? Zetnij go, po cóż ma obciążać ziemię?” A potem usłyszałam błaganie, błagalne tony słodkiego głosu miłosiernego mówiącego: “Oszczędź go jeszcze trochę. Okopię ziemię wokół jego korzeni, przytnę jego gałęzie. Daję jeszcze jedną szansę, jeśli i tym razem nie zaowocuje, będziesz mógł je ściąć”. Więc jeszcze jedna mała próba dana jest drzewu nieproduktywnemu, jeszcze trochę czasu by uczynić życie kwitnącym i przynoszącym owoce. Czy dana sposobność będzie wykorzystana? Czy ostrzeżenia Boże będą przyjęte? Słowa Jezusa wypowiedziane wobec Jeruzalemu po tym gdy zlekceważyło wspaniałe zbawienie ofiarowane przez Odkupiciela są również wypowiedziane wobec ciebie: “Jeruzalem! Jeruzalem! które zabijasz proroki, i które kamionujesz tych, którzy do ciebie byli posyłani: ilekroć chciałem zgromadzić dzieci twoje tak jako zgromadza kokosz kurczęta swoje pod skrzydła a nie chcieliście?” Mateusza 23,37 (BG). Chrystus błagał, zapraszał lecz jego miłość nie została odwzajemniona przez ludzi, dla których przyszedł aby ich zbawić. Nie czynisz nic lepszego w dniach tych od tego co czynili Żydzi w swoich gdy byli biedni, sami się oszukiwali i byli ślepi. Mogłeś umocnić swe błogosławione przywileje i możliwości i doskonalić swój chrześcijański charakter lecz twoje serce było zbuntowane a ty nie ukorzyłeś się i nie odmieniłeś się szczerze aby żyć w posłuszeństwie wobec Bożych nakazów. S4 188.3

Niespokojny duch i szemrania, które są wyrażane poprzez niektórych, znalazły miejsce również w twej duszy chociaż nie ośmieliłeś się wypowiedzieć ich otwarcie. I byłoby lepiej dla twego urzędu jak i dla wszystkich tam współpracujących gdybyś wiele lat temu został odseparowany. Im więcej światłości miałeś, im większe spotkały cię różne przywileje tym mniej szczerości i sprawiedliwości manifestowałeś. Twoje serce stało się przyziemne, zaniedbałeś Słowo Boże. I chociaż byłeś otoczony ostrzeżeniami i radami i miałeś najlepsze dowody że Bóg był zaangażowany w twojej pracy i że Jego głos przemawia do ciebie, mimo to zlekceważyłeś i odrzuciłeś uroczyste napomnienia i poszedłeś swoją własną drogą. S4 189.1

Czasami obawy twoje narastały lecz ciągle nie uświadamiałeś sobie twego beznadziejnego stanu duchowego i całkowitego niebezpieczeństwa. Stale powracałeś do tego samego stanu obojętności i samolubstwa. Skrucha twoja nigdy nie była wystarczająco głęboka aby dokonać szczerej poprawy. Wykonywałeś powierzchowną robotę lecz nie dokonałeś całkowitej przemiany, która jest potrzebna po to aby Bóg cię przyjął. “Kto mię naśladuje”, mówi Jezus, “nie będzie chodził w ciemności”. Jana 8:12 (BG). Lecz poprzez większą część twego chrześcijańskiego życia szedłeś w ciemności i zaniedbałeś łączność z niebem i przyjmowanie czystego światła Ducha Bożego. S4 189.2

Gdybyś codziennie łączył się z Panem i kształtował miłość do dusz, wyrósłbyś nad własne “ja” i stałbyś się poważnym pracownikiem w winnicy Pańskiej jako gorliwy robotnik. Zobaczyłbyś także jak wierne wykonywanie obowiązków swego życia uchroni cię przed samouwielbieniem. Nie byłeś pilny, nie starałeś się uzyskać pogłębionych doświadczeń w życiu codziennym. Powinieneś być obecnie szczerym i godnym zaufania człowiekiem lecz pycha i próżność zaznaczają się we wszystkim co wykonują twe ręce. Uważasz się za mądrego lecz zaniedbałeś sposobność czerpania mądrości z doświadczeń tych wielu lat. S4 190.1

B. jest próżnym. Mógł się posuwać stale naprzód i w łasce wzrastać lecz doczesność wydawała się mu ważniejsza niż wewnętrzna piękność, nawet niż cichy i pokorny duch, którego Bóg tak bardzo ceni. Niewierzący, którzy zostali zatrudnieni w twoim biurze, nie posiadali takiego rozeznania jakie ty miałeś. Byli mimo to bardziej wierni i sumienni aniżeli ty, do którego się zwracam. Jeżeli byś pilnie się łączył z Chrystusem, niektórzy z tych byliby w prawdzie. Lecz twoje życie było dla innych przeszkodą. Bóg patrzy na tych niewierzących z większym żalem i miłością niż na tych, którzy wierzą w prawdę lecz zaprzeczają jej swymi uczynkami. Wielu ludzi odkłada wiarę na bok jak odzienie. Wtedy nie jest to religia Jezusa, jest to dokument fałszywy, który nie wytrzyma próby nawet tego świata. S4 190.2

Prawdziwa religia jest zawsze widoczna w naszych słowach i zachowaniu i w każdym uczynku życia. Pośród naśladowców Jezusa religia nigdy nie powinna być odłączona od pracy. Powinny one być zgodne z zasadami a Boże przykazania ściśle przestrzegane we wszystkich szczegółach doczesnych spraw. Wiedza o tym że jesteśmy dziećmi Bożymi powinna nadawać naszym charakterom wyższych wartości, nawet w codziennych obowiązkach naszego życia powodując że nie będziemy stawać się gnuśni w pracy lecz żarliwi w duchu. Taka religia niesie możliwość bliższego poznania świata przy pomocy wspaniałej świadomości i uczciwości. S4 190.3

Każdy pracownik w biurze powinien uważać siebie za Bożego sługę i wykonywać swą pracę z dokładnością, pełen wiary i czujności. Stałym pytaniem powinno być: “Czy jest to zgodne z wolą Bożą? Czy sprawi to przyjemność mojemu Odkupicielowi?”. Biblijna nauka podnosi umysł do poziomu, w którym Jezus jest zawarty w każdej myśli. Każdy uczynek, każdą myśl, każde słowo i każdy moment naszego życia powinien nosić znamię naszej świętej wiary. Koniec wszystkich rzeczy jest bliski i nie mamy czasu na to aby być bałwochwalcami lub żyć przyjemnościami, zabawami oraz podejmować cele niezgodne z Bogiem. S4 191.1

Z Boga nie można sobie stroić żartów. Ci, którzy zaniedbują Jego łaski i błogosławieństwa w dzisiejszych sposobnościach, sprowadzą nieprzeniknioną ciemność na siebie i będą kandydatami pod Boży gniew. Sodoma i Gomora zostały zawiedzione gniewem Wszechmocnego za swe grzechy i bezbożność. Obecnie są także tacy, którzy lekceważą w taki sam sposób łaskę Bożą i odrzucają Jego ostrzeżenia. Takie coś mogło być bardziej tolerowane wobec Sodomy i Gomory w dniach sądu aniżeli wobec tych, którzy noszą imię Chrystusa a nie szanują Go swym nieuświęconym życiem. Ci zapewniają sobie odpowiednią zapłatę kiedy Bóg w swym gniewie nawiedzi ich sprawiedliwym sądem. S4 191.2

Grzesznicy nie mający tej światłości i przywilejów, którymi cieszą się Adwentyści D.S., w swej nieświadomości znajdą się w lepszej sytuacji przed Bogiem aniżeli ci, którzy byli niewierni w bliskich związkach z Jego dziełem, w wyznawaniu miłości i służeniu Mu. Łzy Jezusa na górze wypływały ze złamanego serca z nieodwzajemnionej miłości i niewdzięczności Jego wybranego ludu. On pracował bez wytchnienia aby ocalić ich przed losem, który tak pewnie sobie gotowali lecz oni odmówili Jego łasce i nie poznali czasu nawiedzenia. Ich dni przywilejów skończyły się a oni byli tak ślepi że tego nie widzieli. S4 191.3

Jezus przegląda wieki aż do czasu końca roztrząsając sprawy wszystkich tych, którzy odpłacili Mu samolubstwem i zaniedbaniem Jego miłości i napomnienia. Przekazując im te uroczyste słowa oświadcza że nie znają godziny swego sądu. Żydzi zostali otoczeni ciemną chmurą korzyści i wielu obecnie w ten sam sposób sprowadza na siebie gniew Boży z powodu niewykorzystanych możliwości, odrzuconych rad Jezusa i prześladowania oraz nienawidzenia Jego sług za wypowiadanie prawdy. S4 192.1

Nie ma miejsca na ziemi gdzie byłoby tak wspaniałe światło jak w _____. Nawet starożytna Jerozolima nie była tak wyróżniona promieniami niebieskiej światłości oświetlającej drogę aby lud po niej mógł kroczyć. Lecz nie chciała iść w posłuszeństwie pełnym wiary, w pełnym promieniowaniu światłości służąc Bogu dzień i noc. Chora, karłowata religia jest wynikiem zaniedbywania postępowania za objawionym światłem Ducha Pańskiego. Siły i miłość wzrastają gdy je ćwiczymy a chrześcijańskie wdzięki mogą być rozwijane tylko wówczas gdy je odpowiednio kształtujemy. S4 192.2