Świadectwa dla zboru IV
Rozdział 47 — Biedni Pana
Ukazano mi że ludzie żyjący w Battle Creek nie oceniają należycie trosk i ciężarów jakie spoczywają na tych, którzy działają w centrum dzieła. Przyzwalają członkom zboru, którzy nie są w stanie stać sami, przychodzić do Battle Creek sądząc że otrzymają zatrudnienie w naszych instytucjach. Nie upewniają się czy jest coś i dla nich lecz tłoczą się w zborze i stwierdzają na papierze że stanowią dodatkową pomoc w zatrudnieniu a w rzeczywistości takich jak oni potrzebujących jest wielu. Zatrudnieni zostali z litości i w dalszym ciągu zatrzymuje się ich nie dlatego żeby służyli w naszych instytucjach lecz dlatego że są w potrzebie. S4 508.2
Są rodziny w Battle Creek, które widzą rozrastające się instytucje i widzą że warte są stanowisk lecz one ich nie osiągają ponieważ jest wielu obcych, którzy cierpią, kiedy nie są zatrudnieni. To przywodzi na zbór kłopoty gdyż nie bardzo wiadomo jak ich należy traktować aby postąpić mądrze nie odrzucając nikogo, okazując miłosierdzie wszystkim. Nasze instytucje podtrzymują ten stan ponieważ starają się pomagać w takich przypadkach. Często kandydaci są słabego zdrowia i dlatego nie mogą być odrzuceni choć też nie można na nich polegać. I gdyby ich miejsca zostały zajęte przez zdolnych wydajnych pracowników, zaoszczędziłoby to wiele pieniędzy dla dzieła Bożego. S4 509.1
Jest obowiązkiem każdego zboru interesować się ubogimi. Lecz wielu samolubnych uważa że lepiej będzie jeśli wyśle się ich do Battle Creek bo wówczas nie będą wymagać tego aby im pomagać. Zbór w Battle Creek wydaje co roku od sto do pięćset dolarów na wspomaganie biednych i chorych, których rodziny cierpią dopóki nie zostaną wsparte okazanym miłosierdziem. Bóg nie byłby zadowolony mając ten zbór w takim stanie, który dopuściłby do tego aby biedni cierpieli z powodu potrzeb życiowych, dlatego też konieczna jest stała troska o fundusze w sercu naszego dzieła. S4 509.2
Nasi bracia muszą pozostawiać swych ubogich w domu i dlatego właśnie zabierają ich z Battle Creek. Mogliby uczynić dla nich o wiele więcej aniżeli czynią obecnie poprzez szukanie dla nich pracy, pomagając im w ten sposób pomogą samym sobie. Byłoby o wiele lepszym zatrudnienie tych osób w świeckich instytucjach aniżeli posyłanie ich do Battle Creek i powodowanie aby sprawa Boża była obciążona przez niewydajnych pracowników. Tylko ludzie charakteryzujący się kulturą, fizycznymi i psychicznymi siłami, troskliwi, zdolni do używania własnego rozumu a nie rozumu innych są potrzebni w Battle Creek. Czy uważalibyście za rozsądne, drodzy bracia, by zatrudnić na odpowiedzialnych stanowiskach osoby niekompetentne, które miałyby działać w naszych życiowych interesach? S4 509.3
Jest młodzież, są mężczyźni i niewiasty, których należy uczyć w jaki sposób wykorzystywać swe możliwości tam gdzie się znajdują. Nie jest to przyjemny obowiązek lecz każdy zbór jest odpowiedzialny za swych członków i nie powinien zezwalać tym, którzy mieszkają na wsi, przyjeżdżać do Battle Creek. Bracia ze wsi posiadają farmy i potrafią sobie sami radzić. O wiele tańsze jest wspomaganie biednych na wsi gdzie opłaty są niższe niż sprowadzenie ich do Battle Creek gdzie zamiast wspomagać zbór i nasze instytucje stale muszą być wydatkowane środki aby ich wspomagać. Ci, którzy mieszkają w mieście, muszą prawie wszystko zakupić a przecież wspomaganie biednych też ich coś kosztuje. S4 509.4
Bracia w mniejszych zborach! Jeśli Bóg pozostawił wam dzieło do wykonania dla biednych, aby pocieszać strapionych, odwiedzać chorych i udzielać potrzebującym, nie bądźcie tak nieczuli na potrzeby Battle Creek i jego zboru w uzyskaniu wszystkich błogosławieństw tej działalności jaka powinna być. Bóg pozostawił do zrobienia wam coś w zakresie troski o biednych, pomagania potrzebujących, odwiedzania chorych, w darowaniu gdy ktoś jest w potrzebie. Pamiętajcie więc że będziecie sądzeni za chciwość a Bóg przyrzekł błogosławieństwa tym, którzy troszczą się o biednych i współczują cierpiącym. S4 510.1
Musi zostać stworzony fundusz dobroczynności aby móc iść naprzeciw potrzebom biednych, którzy stale przybywają do Battle Creek. Każdego roku sanatorium przeznacza tysiące dolarów aby wspomagać pacjentów lecz któż przeznaczy tak wielkie sumy dla instytucji? Nikt, którego imię jest zapisane w księdze zboru, nie może być pozostawiony cierpieniom rok po roku podczas gdy kilka miesięcy spędzonych w sanatorium dałoby mu wartościowe doświadczenie jak dbać o siebie i innych gdy chorują. Każdy zbór powinien uważać to za swój biblijny obowiązek spoczywający na nim, powinien dbać o biednych i chorych dla podniesienia własnej wartości. S4 510.2
Kiedy wartościowe dzieci Boże potrzebują pomocy w postaci pobytu w sanatorium i chociaż mogą niewiele zapłacić za swój pobyt, niech zbór uczyni to co należy do niego i zbierze pewną sumę. Może niektórych nie stać na zapłacenie czegokolwiek lecz nie należy pozwalać cierpieć potrzebującym tylko z powodu własnego samolubstwa. Należy wysłać ich do sanatorium a wraz z nimi posłać pieniądze na opłacenie ich pobytu. Czyniąc tak zdobywa się cenne błogosławieństwa. Utrzymywanie takiej instytucji kosztuje i nie należy wymagać leczenia za darmo. Gdyby sumy jakie wydaje ta instytucja na działalność charytatywną refundowali pacjenci, bylibyśmy daleko od dzisiejszych naszych obecnych kłopotów. S4 510.3
Bracia, nie zrzucajcie ciężarów opieki nad waszymi biednymi na ludzi i instytucje w Battle Creek lecz podchodźcie do tego szlachetnie i wykonujcie swój obowiązek. Ograniczcie niektóre rzeczy w waszych domach i w waszych ubiorach i odłóżcie w bezpiecznym miejscu pewną sumę na wspomaganie biednych. Nie zmniejszajcie swych ofiar i dziesięcin dla Boga lecz starajcie się je powiększać. Bóg nie spuszcza z nieba środków jak deszczu na wspomaganie ubogich lecz umieszcza swe dobra w rękach swoich sług. Oni mają rozpoznawać Chrystusa w osobach uświęconych przez Jezusa. A co czynią dla swych cierpiących czynią dla Niego albowiem On utożsamia się z cierpiącymi ludźmi i ich sprawami. S4 511.1
Bóg wzywa młodzież aby powściągała swe fantazje w ubiorze i upiększaniu się nawet jeśli to kosztuje kilkadziesiąt centów lecz aby przeznaczyć te sumki na cele dobroczynne. Wzywa również starszych aby powstrzymywali się od zakupu złotego zegarka lub łańcuszka lub innych kosztownych mebli i zadali sobie pytanie: “Czy będzie właściwym wydatkowanie tak dużej sumy na coś bez czego się można obejść kiedy są rzeczy tańsze, które też mogą zaspokoić nasze pragnienia?” Powściągajcie się w takich rzeczach i nieście te obowiązki dla Jezusa, który w waszym imieniu stał się ubogim a wy sami czyńcie więcej dla wspomagania biednych i cierpiących, którzy są wśród was, a poprzez naśladowanie Pana i Mistrza ukazujecie jego chwałę i błogosławieństwo. S4 511.2
*****