Świadectwa dla zboru III
Rozdział 22 — Praca misyjna
W dniu 10. grudnia 1871 roku było mi pokazane iż Bóg wykonałby wielkie dzieło przez prawdę gdyby oddani wierni mężowie bez reszty oddali się dziełu aby je prowadzić tam gdzie jeszcze panują ciemności. Wszyscy, którzy poznali drogocenną prawdę i są Bogu poświęceni powinni korzystać z każdej sposobności aby ją nieść wszędzie gdziekolwiek jest możliwość. Aniołowie Boży działają w sercach i umysłach innych narodów a szczere dusze czują niepokój widząc w niepewnych losach wypełnienie się znaków czasu. W ich sercach powstaje pytanie: “Jaki będzie koniec tych wszystkich rzeczy?” W czasie gdy Bóg i aniołowie są zajęci przygotowaniem serc, słudzy Boży wydają się być uśpieni. Tylko niewielu pracuje wspólnie z niebieskimi posłami. Wszyscy mężowie i niewiasty, którzy są chrześcijanami w prawdziwym tego słowa znaczeniu, powinni być pracownikami w winnicy Pana. Powinni czuwać, działać gorliwie dla ratowania bliźnich i naśladować Wzór jaki jest dany przez Zbawiciela świata poprzez życie w samozaparciu, ofiarności, poprzez poświęconą, wierną, poważną pracę. S3 202.1
Wśród Adwentystów zachowujących sabat objawia się zaledwie mały duch misyjny. Kaznodzieje i lud nie żyliby w takiej obojętności gdyby byli dostatecznie czujnymi ponieważ Bóg tak ich cenił że uczynił ich powiernikami zakonu swego, który wpisał do ich serc. Prawdy największej wagi mają wypróbować cały świat, są jednak w naszym kraju jeszcze miasta, miasteczka i wsie, gdzie nigdy nie brzmiało poselstwo przestrogi. Wprawdzie młodzi ludzie poruszani przez apele wołaniem o pomoc w popieraniu dzieła Bożego, posunęli się parę kroków naprzód ale nie dokonali tego czego by mogli gdyby zdawali sobie sprawę z ogromu dzieła. Gotowi są do podjęcia tylko niewielkiej pracy nie wymagającej wielkiego wysiłku i dlatego nie nauczyli się polegać na Bogu ani czerpać z obfitego źródła światła i mocy przez żywą wiarę co uwieńczyłoby ich usiłowania dobrym skutkiem. S3 202.2
Ci, którzy wierzą i sądzą że mają wykonać dzieło dla Mistrza, nie powinni rozpoczynać swej pracy w zborach ale iść do nowych pól i tam wypróbować swych sił. W ten sposób mogą sami doświadczyć swego daru i rozstrzygnąć z własnego przekonania czy Bóg rzeczywiście powołał ich do tego dzieła. Odczują konieczność studiowania Słowa Bożego i poważnej modlitwy o mądrość z nieba i Bożą pomoc. Przez zetknięcie się z przeciwnikami, którzy podnoszą zarzuty przeciwko zasadom naszej wiary, zdobędą bardzo cenne doświadczenie, ujrzą swą słabość i zostaną pobudzeni do badania Słowa Bożego i do modlitwy. Korzystając w ten sposób ze swych darów będą się kształcić i wzrastać, nabiorą zaufania, otuchy, wiary i z czasem staną się bogaci w doświadczenia. S3 203.1
Bracia H. postępowali właściwie w tej pracy. Nie pracowali w zborach lecz na nowych polach. Rozpoczęli w pokorze ducha. Widzieli się jako pył we własnych oczach i odczuwali potrzebę konieczności zdania się całkowicie na Boga. Brat A. H. znajduje się teraz w wielkim niebezpieczeństwie samowystarczalności. Kiedy dyskutował z oponentami a prawda uzyskiwała zwycięstwo, przypisywał to własnej sile. Skoro tylko odstępował od prostoty jaką cechuje wspaniałe dzieło Boże, praca jego nie przynosiła żadnej korzyści. Powinien był o ile możności oprzeć się wrodzonym skłonnościom i unikać wszelkich rozpraw. Przez dyskusje prowadzona walka z mocami ciemności bywa rzadko kiedy skuteczna dla rozwoju obecnej prawdy. S3 203.2
Jeżeli młodzi ludzie rozpoczynając pracę w tym dziele posiadają prawdziwego ducha misyjnego, dają dowód że Bóg ich rzeczywiście powołał. Ale jeśli nie udają się na nowe tereny, tylko poprzestają na wędrówce od jednego zboru do drugiego, świadczą iż nie ponoszą żadnego trudu dla dzieła. Naszym młodym kaznodziejom brak głębszego zrozumienia. Ich gorliwość jest zbyt słaba. Gdyby młodzi ludzie byli gorliwymi i oddanymi Bogu, to byliby pilnymi w każdej chwili i staraliby się sami poprawiać i przygotować by nadawać się na pracowników misyjnych a nie usiłowaliby stać się dyskutantami. S3 203.3
Młodzi ludzie powinni sami pilnie przykładać się do nauki języków obcych aby Bóg mógł ich użyć do niesienia zbawczej prawdy innym narodom. Ci młodzi ludzie mogą uzyskać znajomość obcych języków nawet wówczas gdy pracują dla grzeszników. Jeśli będą ekonomicznie używać swój czas, mogą rozszerzyć swe znajomości duchowe i przygotować się z większym pożytkiem do szerszego dzieła. Gdyby młode siostry, które ponosiły tylko niewielką odpowiedzialność, poświęciły się Bogu, to mogłyby się wyuczyć obcych języków i stać się użytecznymi poświęcając się tłumaczeniom. S3 204.1
Nasze pisma powinny być drukowane w innych językach by były dostępne dla innych narodów. Wiele można zdziałać za pośrednictwem prasy ale jeszcze więcej można dokonać gdy wpływ żywego kaznodziei idzie w parze z naszymi pismami. Misjonarze potrzebni są po to aby szli do innych krajów głosić poselstwo prawdy w bezpieczny i ostrożny sposób. Dzieło Bożej prawdy może się bardzo rozwinąć przez osobiste kontakty z ludźmi, które mogą usunąć uprzedzenia lepiej aniżeli publikacje. Ci, którzy angażują się w taką działalność, nie powinni ulegać swym skłonnościom oraz wygodzie a także nie powinni szukać popularności i wystawności. S3 204.2
Zbór nabiera więcej odwagi i mocy gdy widzi młodych ludzi posiadających gorliwość w kształceniu samych siebie celem rozszerzania pracy misyjnej na miasta, miasteczka i wsie, które jeszcze nie słyszały o prawdzie. Nabiera odwagi i mocy bardziej gdy widzi młodych misjonarzy ofiarujących się dobrowolnie aby pójść do innych krajów i nieść im prawdę niż gdyby sam korzystał z pracy młodych niedoświadczonych ludzi. Widok kaznodziejów, których serca płoną miłością i zapałem do tej pracy i prawdy, przejętych jedynie pragnieniem ratowania dusz, zachęci do czujności. Zbory zwykle same w sobie posiadają dary i siły by wzmocnić się, być błogosławieństwem i przyprowadzić owce i jagnięta do trzody. Wystarczy tylko zwrócić ich uwagę na własne środki jakimi rozporządzają aby wszystkie dary, które leżą w bezruchu zostały powołane do czynnej służby. S3 204.3
Przy zakładaniu zborów trzeba im przedstawić iż właśnie z nich muszą wyjść ludzie, którzy nieśliby prawdę innym i budowaliby nowe zbory dlatego wszyscy muszą pracować i kształtować jak najlepiej swoje uzdolnienia jakie Bóg im dał, ćwiczyć swój rozum aby brać udział w służbie swego Mistrza. Gdy ci posłowie mają czyste serca, wiodą czysty żywot, gdy przykład ich jest taki jaki powinien być to ich działalność będzie uwieńczona wielkim powodzeniem ponieważ posiadają najpotężniejszą prawdę — prawdę, która jest jasna i zwięzła, dobitna, poparta argumentami i przekonującymi dowodami dla niej samej. Bóg stoi u ich boku a aniołowie Boży pracują wraz z nimi. S3 205.1
Jeżeli ludzie głoszący prawdę osiągają zbyt małe wyniki w swej pracy, to przyczyny szukać należy nie w tym że prawda jaką przynoszą jest mało popularna lecz w tym iż niosący poselstwo nie są poświęceni i uświęceni przez prawdę którą głoszą. Zbawiciel nie ma w nich upodobania i Duch Boży nie spoczywa na nich. Obecność i moc Boża przekonująca grzeszników i oczyszczająca ich od wszelkiej nieprawości nie jest widoczna. Nagła zagłada grozi ludowi a jednak nie odczuwa on żadnej trwogi. Niepoświęceni kaznodzieje niezwykle utrudniają dzieło tym, którzy po nich następują, a na których spoczywa ciężar i duch dzieła. S3 205.2
Pan poruszył ludzi mówiących innymi językami i postawił ich pod wpływ prawdy aby nadawali się do pracy w Jego dziele. Doprowadził ich do styczności z domem wydawniczym aby prowadzący, znający potrzeby dzieła, mogli przyjąć ich usługi. Pisma w różnych językach są niezbędne aby obudzić wśród innych narodów zainteresowanie badaniem prawdy. S3 205.3
W ten sposób pracował Pan szczególnie nad sercem Marka Lichtensztajna i skierował drogę tego młodzieńca do Battle Creek aby tam znalazł się pod wpływem prawdy i nawrócił się, aby mógł nabrać doświadczenia i połączyć się z wydawnictwem. Jego wychowanie w żydowskiej religii uzdolniło go do przygotowania publikacji. Znajomość hebrajskiego mogła przyczyniać się do redagowania pism, poprzez które inni mogli być osiągnięci. Nie był to mały dar jaki Bóg dał wydawnictwu w osobie Marka. Jego zachowanie i sumienność były w zgodzie z zasadami drogocennych prawd, które zaczynał dostrzegać i cenić. S3 205.4
Lecz wpływ niektórych osób w domu nakładowym zasmucał i zniechęcał Marka. Ci młodzi ludzie, którzy go nie poważali tak jak na to zasługiwał i których chrześcijańskie życie było zaprzeczeniem ich wyznania, zostali użyci przez szatana jako narzędzie aby zesłany od Boga dar odseperować od Wydawnictwa. Osoby, które posiadały długoletnie doświadczenie powinny były mieć miłość Jezusa w sercu, tym czasem oni byli tak bardzo oddaleni od Boga przez samolubstwo, pychę i głupotę, iż nie mogły poznać drogocennego działania jakiego Bóg chciał dokonać wprowadzając go do domu nakładowego. S3 206.1
Gdyby zatrudnione tam osoby były czujne a nie ospałe i sparaliżowane duchowo, brat I. miałby już od dłuższego czasu zajęcie w Wydawnictwie i byłby przygotowany teraz do pożytecznego dzieła, nauczania młodzieńców, mężów i niewiasty na zdolnych robotników w polu misyjnym. S3 206.2
Prawie dwie trzecie zajętych w dziele popadło w martwotę ponieważ poddali się złym wpływom. Znajdowali się tam gdzie Bóg nie mógł wpływać na nich przez Ducha Świętego. Ach jak mi ciężko na sercu gdy widzę jak wiele czasu zmarnowano a wspaniałe dzieło jakie mogło być dokonane leży odłogiem ponieważ ci, którzy zajmują odpowiedzialne stanowiska nie chodzą w światłości! Szatan powstrzymał przygotowania stojąc w pogotowiu, pochlebiał ludziom pełniącym święty urząd w wydawnictwie i wmawiał im że Bóg nie wymaga od nich tyle gorliwości i bezinteresownego poświęcenia jakiego spodziewa się brat White. Zadowolili się i beztrosko usiedli w szatańskim fotelu a zawsze czujny przewrotny wróg związał ich więzami ciemności chociaż myśleli że postępują dobrze, że wszystko jest w porządku. Szatan zachodził z prawej i lewej strony a oni tego nie widzieli. Nazywają ciemność światłością a światłość ciemnością. S3 206.3
Gdyby ci, którzy znajdują się w Wydawnictwie byli prawdziwie zaangażowani w świętą działalność niesienia światu uroczystego poselstwa przestrogi, jakże się powinni starać aby wyżywać zasady prawdy z którą mają do czynienia. Powinni mieć czyste serca i czyste ręce. S3 207.1
Nasi ludzie zajęci w wydawnictwie nie starali się o wykorzystanie swych przywilejów ani o zużytkowanie wszystkich darów i wpływów, które Bóg im dał. Prawie wszystkim brak poznania doniosłości i świętości dzieła. Pycha i samolubstwo istnieje w wielkim stopniu a aniołowie Boży nie czują się tak pociągnięci do tego miejsca, tak atrakcyjni dla Wydawnictwa jak mogliby być gdyby ich serca były czyste i łączyły się z Bogiem. Ci, którzy pracują w Wydawnictwie nie zdają sobie sprawy z tego że prawdy, z którymi mają do czynienia, są niebieskiego pochodzenia, przeznaczone do wykonania określonego i szczególnego ważnego dzieła, tak jak przed potopem kazania Noego. Jak tamte miały być przestrogą dla mieszkańców świata i doświadczeniem, póki ich nie zniszczyły fale wód, tak prawda Boża jest w tych ostatnich dniach podobnym dziełem przestrogi i próby świata. Pismo wychodzące z domu nakładowego nosi pieczęć Przedwiecznego. Publikacje mają być rozprowadzone po całym kraju i rozstrzygać o losie dusz. Potrzebni są teraz ludzie, którzy potrafią tłumaczyć oraz wydawać nasze pisma w innych językach aby poselstwo przestrogi mogło dotrzeć do wszystkich narodów i sprawdzić je przez światło prawdy aby mężowie i niewiasty, skoro ujrzą światło, mogli odwrócić się od przestępowania zakonu Bożego i stać się mu posłusznymi. S3 207.2
Trzeba korzystać z każdej sposobności aby głosić prawdę innym narodom. Znaczne wydatki jakie z tego wynikają nie powinny w żadnym razie przeszkodzić wykonywaniu Bożego dzieła. Środki tylko wtedy mają wartość gdy są użyte do poparcia królestwa Bożego. Właśnie w tym celu Bóg powierzył ludziom środki do wykonania tego zadania aby były używane w przekazywaniu prawdy bliźnim. Wielka obfitość zbędnych środków znajduje się wśród Adwentystów Dnia Siódmego. Samolubne ich zatrzymywanie dla siebie podczas gdy dzieło Boże tego potrzebuje, zaślepia ich oczy na ważność dzieła i sprawia że nie mogą zrozumieć jak poważny jest czas, w którym żyjemy i jaką wartość posiadają wieczne dobra. Nie widzą Golgoty w należytym i właściwym świetle i dlatego nie mogą ocenić jej wartości i wartości dusz, za które Jezus zapłacił tak wysoką cenę. S3 207.3
Ludzie poświęcają swe środki na to co najbardziej cenią i z czego spodziewają się osiągnąć największe korzyści. Jeżeli wiele ryzykując inwestują swe środki w światowe przedsięwzięcia a obawiają się wydawać za dużo na dzieło Boże aby prawda dotarła do bliźnich to pokazują iż cenią ziemskie dobra więcej niż niebieskie. S3 208.1
Gdyby ludzie złożyli swe ziemskie skarby na ołtarzu Bożym i starali się o zapewnienie sobie dóbr niebieskich z taką gorliwością, z jaką gonią za ziemskimi, oddawaliby z ochotą i radością swe środki ilekroć nadarzyłaby się okazja aby czynić dobrze i dopomóc dziełu swego Mistrza. Chrystus dał im niezbite dowody swej miłości i wierności, powierzył im środki aby sprawdzić i doświadczyć ich wierności wobec Niego. Opuścił niebo, swą wspaniałość i chwałę, stał się dla nas ubogim aby poprzez swoje ubóstwo mógł uczynić nas bogatymi. Poniżył się dla ratowania człowieka, za to nie oczekuje niczego więcej aniżeli wyrzeczenia się samego siebie i użycia udzielonych mu środków na ratowanie swoich bliźnich a czyniąc tak daje się świadectwo miłości dla swego Odkupiciela i ukazuje że ceni zbawienie swoje odkupione tak bezgraniczną ofiarą. S3 208.2
Teraz jest czas aby oddać i użyć środki dla Boga! Teraz jest czas aby być zasobnym w dobre uczynki, do gromadzenia skarbów, a nawet do przygotowania gruntu jako dobrego zabezpieczenia na czasy jakie nadejdą abyśmy mogli osiągnąć życie wieczne. Jedna dusza pozyskana dla królestwa Bożego ma większą wartość niż wszystkie bogactwa. Jesteśmy odpowiedzialni przed Bogiem za dusze tych, z którymi się spotykamy, i im bliższe są nasze kontakty tym większa jest nasza odpowiedzialność. Jesteśmy jedną wielką rodziną i pomyślność naszych bliźnich powinna stanowić przedmiot naszego największego zainteresowania. Nie mamy ani chwili do stracenia. Jeżeli wykazywaliśmy beztroskę w tym zakresie to teraz jest najwyższy czas abyśmy ją odkupili bo w przeciwnym razie krew dusz będzie na naszych szatach. Jako dzieci Boże musimy brać udział w wielkim dziele Chrystusa, w dziele ratowania bliźnich. S3 208.3
Trudnym zadaniem będzie pokonać uprzedzenia i przekonać niewierzących iż starania i wysiłki aby im pomóc są bezinteresowne. Ale to nie powinno być przeszkodą dla naszej działalności. Nie ma żadnego przepisu w Słowie Bożym nakazującego dobrze czynić tylko tym, którzy cenią nasze wysiłki i garną się do nas albo wyróżniać tylko tych, którzy nam za to dziękują. Bóg posłał nas abyśmy pracowali w Jego winnicy. Naszym zadaniem jest czynić to co potrafimy, co jest w naszej mocy. “Poranku siej nasienie twoje, a wieczór nie dawaj odpoczynku ręce twojej gdyż ty nie wiesz co jest lepsze — toli, czy owo, czyli też oboje jednakowo dobre”. Kaznodziei 11,6. Mamy zbyt mało wiary, ograniczamy Świętego Izraelskiego. I powinniśmy być wdzięczni że Bóg zdecydował się użyć kogoś z nas jako swoje narzędzie. Każda serdeczna modlitwa o cokolwiek wypowiedziana z wiarą, będzie wysłuchana. Odpowiedź może przyjść nie w ten czas i nie w ten sposób, w który się spodziewamy, albo przyjdzie może nie w czasie oznaczonym przez nas ale właśnie wtedy kiedy nam jest najbardziej potrzebna. Jakże grzeszne jest nasze niedowiarstwo! “Jeśli we mnie mieszkać będziecie i słowa moje w was mieszkać będą, czegobyście kolwiek chcieli, proście a stanie się wam”. Jana 15,7. S3 209.1
Młodzież która zaangażowała się w tę działalność i pracuje, nie powinna zanadto polegać na własnych zdolnościach. Jest niedoświadczona i dlatego powinna szukać mądrości u tych, którzy już mają z tym długie doświadczenie, którzy mieliby możliwość studiowania charakteru i usposobienia. S3 210.1
Bóg nie chce aby nasi kaznodzieje pracowali tylko pośród zborów lecz abyśmy się szeroko rozwinęli i objęli naszą działalnością misyjną wielki obszar jaki mamy z korzyścią opracować oraz mogli notować postęp idąc we wszystkich kierunkach tworząc nowe zbory. Wszędzie powinniśmy pozostawiać w umysłach ważność naszej misji. I gdy tylko zdolni ludzie zostaną pozyskani do prawdy nie potrzebują pracowników do podtrzymania swej chwiejnej i słabej wiary lecz mają być przeświadczeni o konieczności samodzielnej pracy w winnicy. Tak długo jak zbory będą zależne od działalności pracowników, którzy mają wzmacniać ich wiarę, dodawać otuchy, tak długo nie będą miały w sobie siły. Powinni wiedzieć że siła ich będzie rosła proporcjonalnie do ich osobistych wysiłków. A im dokładniej plan Nowego Testamentu jest realizowany i wykonywany w pracy misyjnej tym większe sukcesy będziemy osiągać w naszych wysiłkach. S3 210.2
Powinniśmy działać tak jak to czynił nasz boski Nauczyciel i siać ziarna prawdy z gorliwością i bojaźnią oraz samozaparciem. Musimy posiadać ducha Chrystusowego aby nie ustawać w dobrych uczynkach. Jego życie było pasmem stałych wyrzeczeń dla dobra innych. Musimy iść za Jego przykładem. Musimy siać ziarno prawdy i ufać Bogu iż je pobudzi do życia. Cenne ziarno może jakiś czas leżeć w spokoju ale gdy łaska Boża poruszy serce, wówczas zasiane ziarno zostanie pobudzone do życia, wyrośnie i przyniesie owoc dla chwały Bożej. W tym wielkim dziele potrzebni są misjonarze aby pracowali bezinteresownie, żarliwie i niezmordowanie jako współpracownicy z Jezusem i niebieskimi aniołami, aby działali z przejęciem i wytrwałością dla zbawienia swych bliźnich. S3 210.3
Nasi kaznodzieje powinni się przede wszystkim wystrzegać lenistwa i pychy, które mogą zagłuszyć sumienność posiadania prawdy jako też siły dowodów, których nasi przeciwnicy zbić nie mogą. Chociaż prawdy, które głoszą, posiadają dość mocy by powalić najsilniejsze moce ciemności, istnieje jednak niebezpieczeństwo zaniedbania osobistej pobożności, czystości serca i zupełnego poświęcenia się Bogu. Grozi im niebezpieczeństwo że mogą się uważać za bogatych i nasyconych choć brak im najistotniejszych cnót chrześcijańskich. Mogą być biedni, nędzni, ubodzy, ślepi i nadzy, nie odczuwając jak konieczne jest aby każdego dnia i o każdej godzinie żyć w posłuszeństwie dla Chrystusa. Duchowa zarozumiałość niszczy siły żywotne pod względem religijnym. Chcąc zachować pokorę dobrze jest uprzytomnić sobie jak wyglądamy w oczach świętego Boga, który zna najgłębsze tajniki serc, a jakimi okazalibyśmy się w oczach naszych bliźnich, gdyby znali nas tak jak nas Bóg zna. Abyśmy trwali w pokorze, jesteśmy kierowani i polecono nam wyznanie naszych grzechów i błędów. Dzięki temu korzystamy z tej sposobności aż do poddania naszej pychy. S3 210.4
Kaznodzieje nie powinni zaniedbywać fizycznej pracy, powinni się starać aby stać się pożytecznymi i być pomocą wówczas gdy korzystają z gościnności innych. Nie powinni pozwolić się obsługiwać lecz przeciwnie, ująć ciężarów tym, którzy mają wielki szacunek dla duchownego i tak cenią służbę dla ewangelii, iż skłaniają się chętnie do niewygód aby wyręczyć kaznodziejów tam gdzie oni sami sobie usłużyć mogą. Niektórzy z naszych kaznodziejów dlatego mają słabe zdrowie że nie wzmacniają swego ciała pożyteczną pracą. S3 211.1
Istotna sprawa została mi wskazana. Byłoby lepiej gdyby bracia J. wykonywali to co było w ich mocy dla przygotowania druków dla ludzi mówiących po francusku. I gdyby te prace nie były przygotowane w sposób bardzo staranny, nie byłoby przez to dzieło rozszerzone aby Francuzi mieli okazję przestudiować dowody naszej wiary. W odwlekaniu jest wielkie ryzyko. Francuzi mieliby posiadać książki i przestudiować dowody naszej wiary i zasady. Bracia J. nie byli przygotowani do tego zadania. Sami nie byli wystarczająco uduchowieni i musieliby być przede wszystkim oświeceni Duchem Bożym, w przeciwnym razie wydane przez nich książki niosłyby znak pieczęci ich własnych myśli. Sami muszą zostać zmienieni aby ich kazania i pisma nie były nudne. Sami potrzebują się uczyć aby mówić o rzeczach najistotniejszych dla osiągnięcia właściwego celu by ludziom podać jasno podstawy naszej wiary. Szatan krzyżował plany dzieła przez co zostało dużo stracone ponieważ wydawnictwa nasze nie były odpowiednio przygotowane na czas. Bracia ci mogą uczynić o wiele więcej dobrego jeśli w pełni poświęcą się dziełu i będą postępować zgodnie ze światłem które Bóg im dał. S3 211.2