Świadectwa dla zboru II

36/87

Rozdział 33 — Chrześcijańska gorliwość

Istnieje hałaśliwa bezcelowa gorliwość, która nie jest zgodna z poznaniem i która w swej działalności jest ślepa a jej skutki destruktywne. To nie jest chrześcijańska gorliwość. Prawdziwa gorliwość chrześcijańska jest kontrolowana ścisłymi zasadami. Jest szczera, głęboka i mocna, zajmująca całą duszę i pobudzająca do moralnego ćwiczenia charakteru. Zbawienie dusz i sprawy królestwa Bożego są o największym znaczeniu. Jakiż cel wymaga większej gorliwości od tego aby zbawiać dusze i uwielbiać Boga? Są to rzeczy, nad którymi trzeba się głęboko zastanowić. Jest to sprawa wiecznej wagi. Nagrodą jest wieczne przeznaczenie. Mężczyźni i kobiety decydują się na dolę i niedolę. Gorliwość chrześcijaństwa nie wyczerpuje się przez rozmowę lecz będzie odczuwać i działać z życiem oraz skutecznie. Ale nie po to aby błyszczeć przed innymi. Każdy wysiłek i pracę będzie charakteryzować pokora. Chrześcijańska gorliwość doprowadza do szczerej modlitwy i uniżenia oraz do wierności w domowych obowiązkach. W kręgu rodzinnym widoczna będzie delikatność i miłość, serdeczność i wyrozumiałość, które są owocami gorliwości chrześcijańskiej. S2 232.2

Pokazano mi że musisz iść naprzód. Twoje bogactwo w niebie, siostro F., obecnie nie jest wielkie. Nie jesteś bogata wobec Boga. Oby On otworzył twoje oczy aby widziały, a serce żeby odczuwało i aby to spowodowało chrześcijańską gorliwość. O! jakże niewiele odczuwasz wartość każdej duszy! Jakże niewielu jest chętnych uczynić ofiary aby dusze poznały Chrystusa! Jest wiele gadania i rzekomej troski o ginących ludzi ale mówienie to tani towar. Potrzebna jest szczera chrześcijańska gorliwość — gorliwość, która będzie okazywana w czynach. Wszyscy muszą teraz pracować nad sobą, nad własnym charakterem i kiedy Jezus zamieszka w ich sercach, będą Go przedstawiali innym. Niemożliwe jest powstrzymywać człowieka, w którym zamieszkał Chrystus, aby Go nie przedstawił innym. Tak samo jak niemożliwym jest powstrzymać wodospad Niagara aby wody nie płynęły w dół. S2 233.1

Pokazano mi że brat F. jest zasypywany rupieciami tego świata. Nie ma czasu służyć Bogu nawet na tyle aby szczerze się uczyć i modlić, aby się dowiedzieć czego Pan od niego żąda. Jego talent jest zakopany w ziemi. Troski tego świata pochłonęły jego zainteresowania sprawami wiecznymi. Królestwo Boże i sprawiedliwość Chrystusa stały się sprawami drugorzędnymi. Lubuje się w interesach lecz widziałam, że jeśli nie zmieni swego kursu to ręka Boża będzie przeciwko niemu. Będzie zbierał a On będzie rozpraszał. Mógłby być dobroczynnym. Ale wielu ludzi myśli że ich życie polega tylko na pracy i na zainteresowaniu wokół siebie, w którym nie ma miejsca i niczego dla rozwoju sprawy ich Odkupiciela. Twierdzą że nie mogą wykonywać połowicznej pracy i dlatego odwracają się od religijnych obowiązków pogrążając się w rupieciach tego świata. Stawiają swoje interesy na pierwszym miejscu a o Bogu zapominają przez co On jest z nich niezadowolony. Jeżeli są zajęci sprawami przy których nie mogą rozwinąć swojego świętego charakteru w życiu i doskonałej pobożności w bojaźni przed Bogiem, powinni zmienić tę pracę na taką w której mogliby przebywać z Chrystusem w każdym czasie. S2 233.2

Bracie F., ty nie korzystasz z tego co sam głosisz. Twoja gorliwość jest gorliwością świecką a zainteresowania też są świeckie. Umierasz duchowo. Nie rozumiesz swego niebezpiecznego stanu. Umiłowanie tego świata pochłania twą religijność. Musisz się obudzić i szukać Boga i żałować za te odstępstwa. Przyjmij te słowa ze skruchą i powróć do Pana. Twe obowiązki religijne stały się tylko formalnością. Nie cieszy cię życie duchowe gdyż takie życie jest zależne od twojego chętnego posłuszeństwa. Chętni i posłuszni będą jedli owoce ziemi. Nie pokazujesz jasnych dowodów na to że zamieszkasz wraz z Bogiem w jego królestwie. Nieraz okazujesz że zajmujesz się zewnętrznym wyglądem religijnym i jego obowiązkiem ale nie czynisz tego z serca. Nieraz rzucasz słowa ostrzeżenia grzesznikom lub słowa dla dobra prawdy ale jest to niechętna twoja służba jakby była czyniona z przymusu zamiast być rozpromieniona chrześcijańską gorliwością przez którą nawet najbardziej uciążliwe obowiązki będą przyjemne i lekkie. S2 234.1

Powodem dla którego życie chrześcijańskie niektórych jest takie trudne jest to że mają podzielone serca. Mają podzielone myśli przez co ich sposób życia jest niestały. Gdyby byli obficie oddani chrześcijańskiej gorliwości, która zawsze jest efektem poświęcenia się Bogu, to zamiast żałosnego wołania: “Moja bieda, moja bieda”, mową duszy byłoby: “Wysłuchajcie co nasz Pan uczynił dla mnie”. Nawet jeśli będziesz zbawiony, co jest wątpliwe sądząc z twojej działalności, jakże ograniczone było dobro i będzie, które czynisz. Ani jedna dusza nie została zbawiona za twoją pomocą. Czy Pan powie ci: “To dobrze sługo dobry i wierny”? Mateusza 25,21. Co zrobiłeś wiernie? Ciężka praca dla interesów i trosk tego życia. Czy to ma spowodować aby Chrystus wypowiedział łaskawe słowa: “To dobrze sługo dobry i wierny”? S2 234.2

Mój bracie, Jezus cię miłuje i zaprasza abyś odwrócił swoje oblicze w drugą stronę i zawściągnął wzrok od tego świata i skierował go ku celowi nagrody twego wysokiego powołania, którym jest Jezus Chrystus. Zaprzestań swego niedbalstwa. Niech spocznie na tobie ciężar powagi czasu w którym obecnie żyjemy aż bój zostanie zakończony. Pracuj jeśli będziesz poświęcony Bogu, powie o tym twój wpływ. S2 235.1

Większość rodziny brata G. jest na drodze powrotnej. Jego życie jest beznadziejne, wypełnione głupotą, zarozumiałością i dumą. Jego wpływ nie uszlachetnia i nie prowadzi do dobroci i pobożności. Nie podobają się jemu ograniczenia nakładane przez religię dlatego nie poddaje swojego serca działaniu poświęconego wpływu. Miłuje swoje “ja” i uciechy oraz szuka własnego zadowolenia. Smutny, naprawdę smutny będzie tego efekt, jeżeli nie zmieni się całkowicie i nie zacznie szukać prawdziwej pobożności. Mógłby wywierać zmiękczający, uszlachetniający i wzniosły wpływ na swych braci. Bóg miłuje te dzieci lecz nie są one chrześcijanami. Gdyby spróbowali żyć jak pokorni chrześcijanie, mogliby się stać dziećmi światłości i pracownikami Bożymi, oboje mogliby się stać misjonarzami dla swojej rodziny i pomiędzy swoimi znajomymi. S2 235.2

*****