Świadectwa dla zboru II
Rozdział 36 — Sentymentalizm i swatanie
Droga siostro K.:
W widzeniu danym mi zeszłego czerwca pokazano mi że masz mocny charakter, jesteś zdecydowana w swoich postanowieniach co ma trochę posmak upartości. Niechętnie dajesz się prowadzić ale jesteś zatroskana aby poznać i spełniać wolę Bożą. Sama siebie oszukujesz i nie rozumiesz własnego serca. Myślałaś że twoja wola jest podporządkowana woli Bożej. Ale w tym się myliłaś. Byłaś wystawiona na próbę i pozwoliłaś żeby twoje myśli były zajęte niespełnionymi nadziejami. Twoje życie od kilku lat nieco się zmieniło. Wydaje się że jesteś niespokojna. Nie byłaś szczęśliwa choć nie było niczego w twoim życiu i otoczeniu co rzucałoby tak głęboki cień. Nie zdyscyplinowałaś swego umysłu aby zająć się wesołymi sprawami. Ty jesteś w stanie wywierać mocny wpływ dla dobra prawdy jeśli nauczysz swój umysł aby szedł właściwym torem. Wszystkie twoje słowa i czyny powinny być takie aby uwielbiały twojego Zbawcę. Wychwalaj Jego miłość i powiększaj Jego piękno. S2 247.2
Popełniałaś smutny błąd, który jest tak rozpowszechniony w obecnych czasach, zepsutych moralnie, zwłaszcza wśród kobiet. Za bardzo lubisz płeć przeciwną. Kochasz ich towarzystwo, twoja uwaga dla nich jest pochlebiająca i zachęcasz ku temu inne twoje towarzyszki, czy pozwalasz na poufałość, która nie zawsze jest zgodna z nawoływaniem apostoła aby: “Od wszelakiego podobieństwa złości się wstrzymywajcie”. 1 Tesaloniczan 5,22. S2 248.1
Dokładnie nie rozumiesz sama siebie. Chodzisz w ciemnościach. Miałaś coś do czynienia ze swataniem. Jest to bardzo niepewne zajęcie gdyż nie znasz serca i możesz w tym zrobić wiele złego, tym samym pomagasz wielkiemu rebeliantowi w jego pracy. Jest on szczególnie intensywnie zajęty wywieraniem wpływu na tych, którzy są całkowicie niedopasowani do siebie aby połączyć ich zainteresowania. Triumfuje w tej pracy ponieważ przez nią może spowodować więcej udręki i beznadziejnego nieszczęścia dla rodzaju ludzkiego niż w wykorzystywaniu swoich zdolności w którymkolwiek innym kierunku. S2 248.2
Napisałaś wiele listów co mocno cię zmęczyło. Listy te niekiedy podejmowały temat naszej wiary i nadziei ale były wymieszane zapytaniami i przypuszczeniami czy ten czy ów będzie zawierał związek małżeński jak też sugestie dotyczące małżeństwa. Wydaje ci się że wiele wiesz o spodziewanych małżeństwach, piszesz i mówisz o tym. Powoduje to tylko pustki w twojej duszy. “Z obfitości serca usta mówią”. Mateusza 12,34. Pogrążyłaś się w wielką niesprawiedliwść pozwalając aby twój umysł i rozmowy zajmowały się miłością i małżeństwem. Nie byłaś szczęśliwa gdyż szukałaś szczęścia. Nie jest to korzystne zajęcie. Kiedy szczerze postarasz się spełnić twój obowiązek i podejmiesz się służyć innym, wtedy odnajdziesz spokój duszy. Polegasz na własnym rozumie. Potrzebujesz oderwać go od siebie a szukać możliwości by ulżyć troskom innych aby ich uczynić szczęśliwymi a wtedy znajdziesz szczęście i pogodę ducha. S2 248.3
Masz chorą wyobraźnię. Myślałaś że jesteś chora — ty tak myślałaś ale nie było to faktem. Nie byłaś prawdziwie skoncentrowana. Rozmawiałaś z młodymi mężczyznami i pozwalałaś na swobodę ich obecności, na którą mógłby tylko sobie pozwolić brat. Pokazano mi że twój wpływ w _____ nie był taki jaki powinien być. Pozwoliłaś aby umysł twój pracował na niskim poziomie. Potrafiłaś się kłócić, śmiać się i żartować, mówiłaś w sposób niegodny chrześcijanina. Twoje zachowanie nie było takie jak należy. Robiłaś wrażenie człowieka bez inicjatywy. Opierałaś się o innych w pozycji niewłaściwej do przyjęcia przez damę w obecności innych. Gdybyś tylko pomyślała o tym to mogłabyś iść i siedzieć tak samo jak wielu innych. Stan twojego umysłu prowadzi do próżniactwa i niechęci do ruchu kiedy taki ruch dla ciebie okazałby się jednym z najlepszych sposobów poprawienia twego zdrowia. Nigdy nie poprawisz swego stanu jeżeli nie zaprzestaniesz tego biernego marzycielskiego trybu życia. Rusz sama siebie do czynu, do pracy, póki dzień trwa. Działając nie planuj tylko poprzez marzenia. Odrzuć swój umysł od marzycielskich perspektyw. Ze swoją religijnością mieszasz romantyczny i usychający z miłości sentymentalizm, który cię nie podnosi tylko poniża człowieka. Nie tylko ty sama jesteś taka, inni też są poszkodowani przez twój przykład i wpływ. S2 248.4
Z natury jesteś pobożna. Gdybyś przygotowała swój umysł aby zajął się tematami wzniosłymi, które nie mają nic wspólnego z tobą lecz są natury niebiańskiej, mogłabyś jeszcze być w tym przydatna. Ale wiele swojego życia zmarnowałaś w marzeniach o jakiejś wielkiej pracy, którą myślisz w przyszłości wykonać podczas gdy obecny obowiązek, chociaż może ci się wydawać mało ważny, jest zaniedbywany. Byłaś niewierną. Pan nasz nie powierzy ci większej pracy jeśli nie zobaczy że praca obecnie stojąca przed tobą, nie zostanie wykonana z ochotą. Jeśli się nie włoży serca do pracy to będzie posuwać się otępiale chociażby była bardzo wzniosła. Pan nasz najpierw bada nasze możliwości, najpierw daje nam małe obowiązki do spełniania. Jeśli się od nich odwrócimy z niezadowoleniem i z narzekaniem, nic więcej nie zostanie nam powierzone tak długo dopóki chętnie i dobrze nie spełnimy tych drobnych obowiązków, wtedy zostaną nam powierzone większe. S2 249.1
Powierzono ci zdolności, których nie należy marnować lecz trzeba dać owe talenty handlarzom aby gdy przyjdzie nasz Pan, mógł z całą pewnością otrzymać swoją należność. Bóg nie rozdziela tych talentów bez zastanowienia. Rozdziela je w zależności od znanej mu możliwości jego sługi. “Każdemu człowiekowi swoją pracę”. Daje bezstronnie i spodziewa się odwzajemnienia. Jeżeli każdy spełni swój obowiązek według miary swej odpowiedzialności, czy to duży czy mały, będzie to podwojone. Wierność ich jest doświadczana i badana, jest ona też i pewnym dowodem w ich mądrej służbie i zaufaniu aby im powierzyć prawdziwe bogactwa, włącznie z darem wiecznego życia. S2 250.1
Na konferencji w Nowym Yorku, w październiku 1868 roku, pokazano mi wielu, którzy teraz nic nie robią, a mogliby czynić wiele dobrego. Przede mną była klasa ludzi świadoma tego że posiada impulsy hojności, nabożne uczucia i zamiłowanie do czynienia dobra lecz jednocześnie nic nie robiła. Odczuwają samozadowolenie, sami sobie schlebiają że gdyby mieli okazję lub gdyby okoliczności były bardziej dogodne, potrafiliby i wykonaliby wielką i dobrą pracę ale marnują okazje. Gdyby ograniczonym umysłem biednego skąpca, który żałuje odrobiny potrzebującym, widzieli że żyją sami dla siebie, że nie da się ich nakłonić aby im służyli talentami i środkami oddanymi im w szafarstwo, a nie po to aby ich nadużywali lub pozwalali im rdzewieć czy też zakopywać je w ziemi, ci właśnie, którzy pielęgnują takie cechy, są odpowiedzialni za swe czyny nacechowane sknerstwem oraz za nadużywanie powierzonych im talentów. Lecz w o wiele większej mierze odpowiedzialnymi są ci, którzy doznają szlachetnych impulsów i szybko dostrzegają duchowe sprawy a pozostają bezczynnymi oczekując na wyimaginowane przez siebie możliwości, które w ich pojęciu jeszcze nie nadeszły. Uważają że ich gotowość do czynu przecież jest czymś lepszym w porównaniu z postawą skąpca a stanowisko ich korzystniejsze od tych ubogich w duchu bliźnich. Tacy oszukują samych siebie. Samo posiadanie umiejętności bez jej wykorzystania powiększa jedynie ich odpowiedzialność. A jeżeli zatrzymują talenty Mistrza bez ich pomnażania lub gromadzą je na zapas, nie jest ich stan lepszy od swych bliźnich dla których czują taką pogardę. Do nich zostaną skierowane słowa: “Znaliście wolę waszego Mistrza a jednak nie czyniliście jej”. S2 250.2
Gdybyście byli przygotowali swoje umysły aby zajęły się nadrzędnymi tematami zastanawiając się nad niebieskimi sprawami, moglibyście uczynić wiele dobrego. Moglibyście mieć wpływ na umysły innych aby odwrócić ich samolubne myśli i miłujące dążenie do świata na tory uduchowienia. Gdybyście swoje uczucia i myśli podporządkowali woli Chrystusa, bylibyście zdolni czynić dobro. Wasza wyobraźnia jest schorowana ponieważ pozwoliliście jej iść zakazanym torem aby poddawała się marzeniom. Sny na jawie i romantyczne budowanie zamków uczyniło was niezdatnymi i nieużytecznymi. Żyliście tak jakby w krainie marzeń, byliście domniemanymi męczennikami i domniemanymi chrześcijanami. S2 251.1
Wiele jest tego niskiego sentymentalizmu wymieszanego z religijnymi doświadczeniami młodych w obecnych czasach tego świata. Moja siostro, Bóg wymaga abyś się zmieniła. Błagam cię, wznieś swoje serce w górę. Poświęć swoje umysłowe i fizyczne siły dla służby twego Zbawcy, który cię odkupił. Uświęć swoje myśli i serce aby twoja praca była wykonywana w Bogu. S2 251.2
Byłaś w pożałowania godny sposób oszukiwana. Bóg chce abyś się przyjrzała dokładnie każdej myśli i celowi serca. Bądź szczera wobec własnej duszy. Gdyby twoje myśli były skierowane ku Bogu jak On sobie tego życzy, to nie spotykałyby cię te doświadczenia. Jest w tobie niepokój ducha, który nie będzie uspokojony, dopóki nie zmienią się twe myśli, dopóki nie skończysz z górnolotnymi marzeniami i nie wykonasz obecnej pracy potwierdzonej przez Boga. S2 251.3
W pisaniu listów pozostaw swatanie i zgadywanie o małżeństwach swoich przyjaciół. Związek małżeński jest święty ale w obecnym czasie zdegenerowanego wieku, zalewa wszystko nikczemność każdego rodzaju. Ten święty związek jest nadużywany i stał się przestępstwem co obecnie jest jednym ze znaków ostatnich dni. Tak samo jak przed potopem tak i obecnie małżeństwo sprowadzano do form przestępstwa. Szatan stale ponagla młodzież do związku małżeńskiego. Lecz im mniej będziemy ponaglać przez wychwalanie małżeństwa tym lepiej. Gdy zostanie zrozumiana świętość i obowiązki małżeńskie, to zostanie to przyjęte przez nich, a efektem tego będzie obustronne szczęście przez co Bóg będzie uwielbiony. Niechaj Bóg ci dopomoże w pracy którą masz do wykonania. S2 252.1
Przygotowuję się napisać o tej złej i podstępnej pracy wykonywanej pod zasłonką religii. Mężczyznami i kobietami kieruje pożądliwość ciała. Umysł został zdeprawowany przez wypaczenie zmysłów i woli. Oszukańcza moc szatana tak zaślepia oczy, że biedne oszukane dusze schlebiają sobie że są uduchowione i szczególnie uświęcone kiedy faktycznie ich doświadczenie religijne składa się z chorowitego sentymentalizmu w czym coraz bardziej pogrąża się człowiek a mniej się skłania do czystości, prawej dobroci i pokory duszy. Umysł myśli tylko o sobie i nie jest ćwiczony do wzniosłej pracy przez uszczęśliwianie innych w czynieniu dobra. Nabożeństwo czyste i niepokalane u Boga i Ojca to jest: “Nawiedzać sieroty i wdowy w ucisku ich i zachować samego siebie niepokalanym od świata”. Jakuba 1,27. Prawdziwa religia uszlachetnia umysł, wysubtelnia smak, uświęca osąd i czyni wpływ jej właściciela czystym, niebiańskim, przybliżając aniołów, a coraz bardziej oddziela od ducha i wpływu świata. S2 252.2
Battle Creek, Michigan
*****