Świadectwa dla zboru I

80/122

Rozdział 79 — Rozmowa ze starszym Hull

Piątego listopada 1862 roku pokazano mi stan brata Hull. Był w stanie alarmującym. Jego brak uświęcenia i koniecznej pobożności wystawiły go na sugestie szatana. Polega on na swojej własnej sile, zamiast na silnym ramieniu Boga i to potężne ramię zostało częściowo odsunięte na bok.* S1 426.1

Pokazano mi, że najbardziej zatruwającą cechą w przypadku Brata Hull jest to, że jest nieświadomy niebezpieczeństwa, w którym się znajduje. Nie czuje niespokoju, jest całkowicie bezpieczny i odprężony, podczas gdy szatan i jego aniołowie cieszą się ze swojego zwycięstwa. Jak długo Brat Hull podtrzymywał konflikt, jego umysł był trzymany w ryzach i istniało zderzenie duchów. Teraz zaprzestał konfliktów i kolizje przestały istnieć. Jego umysł odpoczywa i szatan daje mu spokój. O, w jakże niebezpiecznej sytuacji się znajdował, kiedy mi go ukazano! Jego przypadek jest beznadziejny, ponieważ nie czyni żadnych wysiłków, aby oprzeć się szatanowi i wyrwać się z jego strasznych sideł. S1 426.2

Brata Hull potraktowano wiernie. Czuł, że jest zbyt ograniczony, że nie mógł rozwinąć swojej woli. Kiedy potęga prawdy w całej sile miała na niego wpływ, był stosunkowo bezpieczny. Lecz wystarczyło złamać siłę i moc prawdy nad jego umysłem, wyjdzie ze swego ograniczenia, wtedy cielesne skłonności wezmą górę i nie jest w ogóle zdolny zatrzymać się. Zmęczył się konfliktem i przez jakiś czas pragnął, aby móc działać z większą swobodą i czuł się urażony z powodu napominania go przez braci. Przedstawiono mi go jak stoi nad brzegiem strasznej przepaści, gotowy do rzucenia się. Jeżeli skoczy, będzie to jego ostatni skok a jego wieczny los zapieczętowany. On podejmuje decyzje na wieczność. Dzieło Boże nie jest uzależnione od brata Hull. Jeżeli opuści szeregi tych, którzy noszą zakrwawiony sztandar księcia Emanuela i przyłączy się do companii tych, którzy noszą czarny sztandar, będzie to jego własna strata, jego wieczna śmierć. S1 427.1

Ujrzałam, że ci, którzy chcą, mogą mieć wiele powodów do powątpiewania w natchnione prawdy Słowa Bożego. Bóg nikogo nie zmusza do uwierzenia. Mogą wybierać między oparciem się na dowodach, które On uważał za właściwe, poddać lub powątpiewać i zginąć. Bracie Hull, z tobą jest życie lub śmierć. Już widziałam cię w chmurze złych aniołów, którzy cię otaczali, a ty byłeś wśród nich w doskonałym spokoju. Szatan opowiadał tobie miłe historie o łatwiejszej drodze niż nieustanne toczenie wojny z nacierającym duchem, ale jeżeli wybierzesz tę drogę, na jej końcu zrozumiesz, że masz bardzo ciężki i straszny dług do zapłacenia. S1 427.2

Widziałam, że czujesz się mocny w sobie, czujesz że masz argumenty, którym nie można zaprzeczyć, ale na sile Bożej nie polegasz. Zbyt często wpadasz na grunt szatana, aby się spotkać z oponentem. Nie czekałeś aby się upewnić, że prawda lub sprawa Boża wymaga dyskusji, lecz angażowałeś się z przeciwnikami, gdzie niewiele zastanawiałeś się nad decyzją, czy sprawa Boża czyni postępy, lub prawda nie mogła pójść naprzód. W ten sposób stracono cenny czas. S1 428.1

Szatan patrzał i był świadkiem ciężkiego ciosu, jaki brat Hull zadał spirytystom w Battle Creek. Spirytyści rozumieli jego organizację i upewnili się, że na próżno nie będzie uczynienie wysiłku, aby obalić tego, który tak bardzo szkodzi ich sprawie. Rozmawiając ze spirytystami musisz wiedzieć, że spotykasz się nie tylko z człowiekiem i jego argumentami, lecz także z szatanem i jego aniołami. Nigdy nie powinno się wysyłać jednego człowieka, aby sam walczył ze spirytystą. Jeżeli sprawa Boża naprawdę wymaga, abyśmy przeciwstawiali się szatanowi i jego bandzie w postaci spirytystycznych mediów, jeżeli chodzi o wystarczająco dużą sprawę, aby wywołać taką dyskusję, wtedy powinno iść kilka osób, aby modlitwą i wiarą można było odeprzeć zgraję ciemności i aby ów przemawiający był pod osłoną aniołów, którzy ich przeważają siłą. S1 428.2

Bracie Hull, zostałeś przedstawiony pod kojącym i czarującym wpływem, który okaże się fatalny, jeżeli ten czar nie zostanie zniszczony. Prowadziłeś układy z szatanem i rozmawiałeś z nim, wszedłeś na ziemię zakazaną, ćwiczyłeś umysł w sprawach, które były zbyt wielkie dla ciebie, i przez pogrążenie się w wątpliwościach oraz niewierze, zwabiłeś do siebie aniołów zła, a odpędzałeś czystych i świętych aniołów Boga. Gdybyś zdecydowanie oparł się sugestiom szatana i szukał siły u Boga ze zdecydowanym wysiłkiem, złamałbyś wszelkie przeszkody, odpędził swojego duchowego wroga, i zbliżyłbyś się do Boga i triumfowałbyś w Jego imieniu. Widziałam, że byłeś zdecydowany, aby wyjść na przeciw spirytystom i kiedy sam byłeś otoczony i zagmatwany w chmurach niewiary, wyszedłeś do walki z szatanem i jego towarzyszami bez broni i zostałeś poważnie zraniony. Nie zdajesz sobie sprawy ze swojego kalectwa, przez zadane rany. Bardzo się obawiam, że grzmoty i błyskawice Synaju nie poruszyłyby cię. W fotelu szatana siedzisz i nie widzisz swojego beznadziejnego stanu i nie czynisz żadnego wysiłku, aby się wyrwać. Jeżeli się nie obudzisz i nie wyzwolisz z objęć szatana, na pewno zginiesz. Bracia i siostry wyratowaliby cię, lecz widziałam, że nie mogą. Ty musisz coś zrobić, musisz uczynić desperacki wysiłek w przeciwnym razie zginiesz. Widziałam, że ci, którzy są pod zaczarowanym wpływem spirytyzmu nie widzą tego. Zostałeś zaczarowany i zahipnotyzowany, jednak nie wiesz o tym i dlatego nie czynisz najmniejszego wysiłku, aby dojść do światłości. S1 428.3

Widziałam, że znajdujemy się obecnie we wstrząsającym czasie. Szatan z całą mocą pracuje nad tym, aby Syna Bożego zdeptały te dusze, które zostały wyrwane z Jego rąk. Anioł z naciskiem powtarza te słowa: “Co się wam zda? Jakoż sroższego karania godzien jest ten, kto by Syna Bożego podeptał i krew przymierza, przez którą był poświęcony, za pospolitą miał, i Ducha łaski zelżył”. Charakter bywa rozwijany. Anioł Boży waży moralne wartości. Bóg próbuje i doświadcza swój lud. Anioł przedstawił mi słowa, które wam mam przekazać. “Patrzcież, bracia! By snać nie było w którym z was serce złe niewierne, które by odstępowało od Boga żywego. Ale napominajcie jedni drugich na każdy dzień, póki się dziś nazywa, aby kto z was nie był zatwardzony oszukaniem grzechu. Staliśmy się bowiem uczestnikami Chrystusa, jeśli tylko początek tego gruntu aż do końca ostatecznie zachowamy”. Bóg jest niezadowolony z każdego ze swego ludu, który poznał moc Jego łaski, a później wypowiada swoje wątpliwości, czyniąc z siebie kanał, przez który szatan przekazuje swoje sugestie innym umysłom. Nasiona niewiary i zła raz wysłane niełatwo jest wykorzenić. Szatan dożywia je w każdej godzinie, a ono wzrasta i umacnia się. Zasiane dobre ziarno musi być odżywiane, musi być mu dany pokarm i napój oraz wymaga troskliwej opieki, gdyż rozrzuca się wokół niego wszelkie zło, aby zarzucić i utrudnić mu wzrost i spowodować śmierć. S1 429.1

W tej chwili wysiłki szatana są potężniejsze niż kiedykolwiek przedtem ponieważ wie, że jego czas zwiedzeń jest krótki. Bracie Hull, ujrzałam, że bardzo zraniłeś się, okazując swoją słabość, wypowiadając swoje wątpliwości wobec tych, którzy są sługami szatana. Zostałeś oszukany delikatnymi słowami i miłymi przemowami wystawiłeś się w najbardziej nieostrożny sposób na ataki szatana. Jak mogłeś tak się zranić, tak zhańbić Słowo Boże? Nieostrożnie wpadłeś na pole walki szatana i nic dziwnego, że twój umysł jest tak otępiały i nieczuły. Szatan przez swych agentów zatruł już atmosferę, którą oddychasz i aniołowie zła już przekazali swoim wykonawcom na ziemi, jaki przyjąć wobec ciebie sposób postępowania. I oto jest ten, którego Bóg powołał, aby stał pomiędzy żywymi i umarłymi, oto jeden ze strażników postawionych na murach Syjonu aby ogłaszał ludowi czas nocy. Ciąży na tobie wielka odpowiedzialność. Kiedy upadniesz to nie sam, gdyż szatan zatrudni cię jako swojego agenta, abyś prowadził drugich na śmierć. S1 430.1

Ujrzałam, że aniołowie Boży spoglądają na ciebie ze smutkiem. Opuścili cię i ze smutkiem odwrócili się od ciebie, podczas gdy szatan szczerzy zęby nad tobą odnosząc triumf. Gdybyś sam walczył ze swoimi wątpliwościami i nie zachęcał szatana, aby cię kusił przez wypowiadanie swojej niewiary i znajdowania upodobania w rozwodzeniu się nad tym, nie przyciągnąłbyś do siebie upadłych aniołów w takiej ilości. Ale wolałeś wypowiadać swoją ciemność, a im więcej o tym mówisz i zagłębiasz się w to, tym ciemniejszy się stajesz. Zamykasz się przed wszystkimi promieniami niebiańskiej światłości i między tobą a jedynymi ludźmi, którzy mogą ci pomóc, powstaje ogromna przepaść. Jeżeli dalej będziesz postępował w sposób w jaki zacząłeś, czeka cię straszny los. Ręka Boża dosięgnie cię w sposób, który nie będzie ci odpowiadał. Jego gniew nie będzie drzemał. Ale teraz On cię zaprasza. Teraz właśnie, teraz woła cię, abyś wrócił do niego bez zwłoki, a On łaskawie wybaczy ci i zagoi wszystkie twoje rany. Bóg, wyprowadza lud, który jest szczególny. On oczyści go i przysposobi do zabrania do nieba. Wszystko, co cielesne zostanie oddzielone od drogocennych skarbów Bożych, aż staną się jako złoto siedmiokrotnie oczyszczone. S1 430.2

Ujrzałam, że bracia A. i B. znaleźli się w strasznej sytuacji, w której muszą służyć celom szatana przez to, że ich umysły są zmuszone iść torem niewiary, wyznaczonym przez niego. Ich największym grzechem było wypowiadanie tych czarnych wątpliwości, tej czarnej niewiary, i wciągania innych umysłów w ten sam ciemny kanał. S1 431.1

Lud Boży będzie przesiany jak zboże jest przesiane na sicie, aż wszystkie plewy zostaną odwiane od czystych ziaren. Mamy patrzyć na Chrystusa jako na przykład i naśladować ten pokorny wzór. Nie czujesz się pogodzony z dyscypliną, której potrzebujesz a nie ćwiczysz, ani nie praktykujesz tego samozaparcia, którego Chrystus wymaga od tych, którzy są czynnie zaangażowani w dziele zbawienia dusz, są współpracownikami Chrystusa. Jego praca była dobroczynnym dziełem nieustannego samozaparcia. Ci, dla których została dokonana ofiara tak wielka ofiara, aby mogli stać się współuczestnikami Jego niebiańskiej łaski, powinni ze swojej strony poświęcić się i zaprzeć siebie samego, aby wspomagać wielkie dzieło przynoszenia prawdy dla innych, którzy ją jeszcze nie znają. Powinno się odłożyć własne interesy, samolubne pragnienia i wygoda własna nie powinna teraz stać na drodze dzieła Bożego w celu zbawienia dusz. Kaznodzieje Boży pracują w zastępstwie Chrystusa, są Jego ambasadorami. Nie mają zastanawiać się nad swoim spokojem i wygodą, przyjemnościami, pragnieniami czy udogodnieniami. Muszą cierpieć dla Chrystusa, być z Nim ukrzyżowani i cieszyć się, że mogą pod wieloma względami poznać wspólnotę cierpień Chrystusa. S1 431.2

Ujrzałam, że kaznodzieje, którzy pracują w dziele nauczania, mają przed sobą wielkie dzieło, spoczywa na nich wielka odpowiedzialność. W swojej pracy nie zbliżają się wystarczająco do serc. Ich praca jest ogólna i często zbyt rozproszona. Ich dzieło musi być skoncentrowane właśnie na tych, dla których pracują. Kiedy z ambony nauczają, praca ich się dopiero rozpoczyna. Potem muszą żyć według tego, czego nauczają, zawsze się strzegąc, aby nie sprowadzili hańby na dzieło Boże. Powinni przykładem odzwierciedlać życie Jezusa. 1 Koryntian 3,9: “Albowiem jesteśmy pomocnikami Bożymi”. 2 Koryntian 6,1: “Przetoż pomagając mu, napominamy was abyście nadaremno łaski Bożej nie przyjmowali”. Praca kaznodziei nie jest zakończona, kiedy opuszcza ambonę. Nie powinien on w tym czasie zrzucać ciężaru i zajmować umysł czytaniem lub pisaniem chyba, że jest to naprawdę konieczne. Powinien pójść za swoją pracą publiczną, wykonać prywatne wysiłki, pracując osobiście dla dusz i kiedy tylko nadarzy się okazja, rozmawiajmy w rodzinach, błagając i prosząc dusze w zastępstwie Jezusa Chrystusa, aby uczyniły przymierze z Bogiem. Nasze obowiązki i dzieło wkrótce się tutaj zakończy. “Każdy własną zapłatę odbierze według swej pracy”. S1 432.1

Ukazano mi nagrodę świętych, dziedzictwo nieśmiertelne. Następnie zobaczyłam, jak wiele lud Boży wycierpiał dla sprawy prawdy, oraz że uważał niebo za wystarczająco tanie. Uważał, że cierpienia obecnego czasu nie były warte porównania z chwałą, która będzie w nich objawiona. Lud Boży w tych ostatnich dniach będzie wypróbowany. Ale wkrótce nadejdzie ich ostatnia próba i wtedy otrzymają nagrodę w postaci życia wiecznego. S1 432.2

Bracie Hull, cierpiałeś wyrzuty z powodu prawdy, odczułeś moc prawdy i niekończącego się życia. Duch Boży świadczył razem z twoim, że należałeś do Boga i byłeś przez Niego akceptowany, że jeżeli przypaszesz broń od nowa i staniesz na stanowisku odpierając diabła, i walczyć będziesz dzielnie w bitwie Pana, odniesiesz zwycięstwo i wkrótce odłożysz broń i będziesz nosił koronę zwycięstwa. O, czyż to dziedzictwo nie jest wystarczająco bogate? Czyż nie kosztowało to dużo — śmierć i krew Syna Bożego? Wołam do ciebie w imię Pana abyś się obudził, wyrwij się ze strasznego oszustwa, złudzenia, które szatan rzucił na ciebie. Chwyć się życia wiecznego. Daj odpór diabłu. Aniołowie zła są wokół ciebie, szepczą ci do ucha, nawiedzają cię kłamliwymi snami, a ty słuchasz ich i jesteś zadowolony. O! Na miłość Chrystusa, dla dobra własnej duszy, wyrwij się z tego przerażającego wpływu, zanim całkowicie nie wypędzisz od siebie Ducha Bożego. S1 432.3

*****

W sabat, 6. czerwca 1863 roku ukazano mi pracę spraw w związku z dziełem Bożym i rozgłaszaniem prawdy. Kaznodzieje i ludzie mają zbyt małą wiarę, zbyt mało poświęcają się prawdziwej świętości. Ludzie naśladują kaznodzieję i w ten sposób ma on na nich wielki wpływ. Bracie Hull, Bóg chce abyś zbliżył się do niego, tam gdzie możesz chwycić Jego siłę i przez żywą wiarę domagał się Jego zbawienia i był silnym człowiekiem. Gdybyś był poświęconym dobrym człowiekiem, przy ambonie i poza nią, twojej nauce towarzyszyłyby silne wpływy. Nie szpiegujesz dokładnie własnego serca. Przestudiowałeś wiele dzieł, aby twoje przemowy były dokładne, przyjemne, i wykazujące talent, ale zaniedbałeś najbardziej koniecznych studiów — badanie siebie. Dogłębna znajomość siebie, rozmyślanie i modlitwa, były u ciebie rzeczami drugorzędnymi. Twój sukces jako kaznodziei zależy od utrzymania twojego własnego serca przy Bogu. Otrzymasz więcej siły przez poświęcenie jednej godziny na rozmyślanie i żałowanie własnych upadków serca i błędów, oraz błaganie o przebaczającą miłość Boga i pewność przebaczenia grzechów, aniżeli spędzanie wielu godzin w ciągu dnia na studiowanie najzdolniejszych autorów i poznanie sprzeciwuów wobec naszej wiary oraz najpotężniejszych dowodów na jej korzyść. S1 433.1

Powodem, dla którego nasi kaznodzieje tak niewiele osiągają jest to, że nie idą z Bogiem. Jest On oddalony o dzień drogi, w większości przypadków. Im dokładniej będziesz obserwował swoje serce, tym będziesz ostrożniejszy i pod ochroną, aby słowem lub czynem nie uchybić prawdzie, nie dać okazji językowi do obmowy, aby ranił przez ciebie prawdy i nie powodował zgubienie dusz przez zaniedbywanie kontrolowania samego siebie, badania serca i zasadniczej i podstawowej świętości. Święte zachowanie kaznodziei Chrystusowego powinno być napomnieniem dla próżnych i czczych wyznawców. Promienie prawdy i światłości świecące z twojej poważnej rozmowy przekonają innych i doprowadzą ich do prawdy, a osoby wokół ciebie, będą zmuszone powiedzieć Bóg jest naprawdę z tym człowiekiem. To właśnie nieostrożność j swoboda kaznodziei Chrystusowych powoduje, że mają oni tak mały wpływ, ale niewielu jest ludzi modlących się. Gdyby nasi kaznodzieje byli ludźmi, którzy więcej się modlą w skrytości, którzy zanoszą swoje modlitwy praktycznie w swoich rodzinach, którzy rządzą swoimi rodzinami z godnością i powagą, ich światło rzeczywiście świeciłoby wszystkim wokół nich. S1 434.1

Bracie Hull, ukazano mi, że gdybyś poświęcił się Bogu i żył z nim w jedności, dużo rozmyślał o nim, dostrzegał swoje upadki, żałował i narzekał przed Panem w najgłębszej pokorze z powodu nich, polegając na Jego sile, znalazłbyś się w korzystniejszym położeniu, w jakim kiedykolwiek byłeś zatrudniony, wtedy piłbyś ze zdroju życia i mógłbyś dać innym napić się z tego samego źródła, które ożywiło i umacniałoby cię. S1 434.2

Drogi bracie, jeżeli nie zmienisz swojego chrześcijańskiego charakteru, utracisz życie wieczne, ponieważ chytry i pilny nasz wróg założy pułapki na twoje stopy, i jeżeli nie będziesz blisko Boga, wpadniesz w sieć. Czujesz się niespokojnie i niewygodnie a studiowanie jest twoim motywem, ale niekiedy mijasz się z podmiotem. Kiedy powinieneś badać własne serce, jesteś zajęty czytaniem książek. Kiedy powinieneś przez wiarę zbliżać się do Chrystusa, badasz książki. Ujrzałam, że wszystkie twoje studia będą bezużyteczne, jeżeli nie będziesz wiernie studiował samego siebie. Nie znasz siebie, a twój umysł tylko niewiele zajmuje się Bogiem. Ufasz sobie, tak żyjąc nie wiesz, że własne “ja” musi umrzeć, gdybyś chciał być dobrym kaznodzieją Jezusa Chrystusa. Brak ci trzeźwości i powagi przy ambonie. Wszystko to przeciwdziała twojej pracy za mównicą. S1 434.3

Odkąd po raz pierwszy twój przypadek został mi przedstawiony w widzeniu, widziałam w tobie brak czegoś. Twój umysł nie czyni postępu. Stoisz za mównicą, najwyższe i najświętsze prawdy przedstawiasz w utalentowany sposób i tak, gdy zajmujesz się najpoważniejszymi tematami, często wprowadzasz coś komicznego, aby wywołać śmiech i to często niszczy siły całego twojego wywodu. Z łatwością przedstawiasz poważne prawdy, lecz nie przeżywasz ich i to jest powód, dla którego brak poparcia nieba. Zdolny nauczycielu — wielu, których uszy z przyjemnością słuchały zgrabnej przemowy nie są bardziej przekonanych o konieczności posłuszeństwa prawdzie, aniżeli przed jej wysłuchaniem. Tak jak przedtem, łamią prawo Boże. To kaznodzieja ich zadowolił, a nie prawdy, które wygłaszał. I pozostajesz w tak wielkim oddaleniu od Boga, że Jego moc nie sprowadza prawdy na miejsce, w którym się znajdujesz. Powinieneś wyżywać religię w domu i w tedy wpłynęłaby ona na uduchowienie twojej rodziny, twojej żony. Kiedy jesteś w domu zrzucasz z siebie ograniczenia i postępujesz jak chłopiec. Ciężar prawdy i pracy nie spoczywa na tobie. Nie wybierasz przykładu swoich słów. S1 435.1

Jedynym twoim zabezpieczeniem jest studiowanie samego siebie, swoich słabości i upadków. Nie zaprzestawaj strzec się. Będąc w domu obserwuj się dokładniej. Pilnuj samego siebie, kiedy jesteś poza domem. Zaniedbujesz swoje osobiste obowiązki, odkładasz broń i oddajesz się duchowi nieostrożności, który odpędza aniołów od ciebie i twojej rodziny. Nie zaniedbuj szpiegowania twojego serca w domu. Nie przelewaj całych uczuć miłości tylko na rodzinę. Zachowaj najlepsze uczucia miłości dla Jezusa, który odkupił cię przez swoją krew. Będąc w domu cały czas przysposabiaj się dla sprawy twojego Mistrza, kiedy będziesz poza domem — również. A jeżeli będziesz to robił w każdej chwili będziesz na sobie miał zbroję Bożą. Największym pragnieniem twojego serca będzie sławienie Boga, wykonywać jego wolę na ziemi i będziesz miał w Nim słodkie zaufanie i nadzieję. Nie będziesz czuł się tak niespokojny, ale będziesz miał ciągły temat do rozmyślań, poświęcenia i modlitwy. Przypomniano mi odniesienie do 1 Koryntian 9,27: “Ale karzę ciało moje i w niewolę podbijam, abym snać innym każąc sam nie był odrzucony”. Masz do wykonania pracę, poznanie samego siebie. Nie schlebiaj sobie uwagami, które niemądrzy bracia mogą czynić na temat twoich wysiłków. Jeżeli to twoje nauczanie chwalą, niech to cię nie zachwyca. Jeżeli błogosławieństwo Boże będzie towarzyszyć twoim wysiłkom, owoce będą widoczne. Twoje nauki będą nie tylko zadowalać, lecz gromadzić dusze. S1 435.2

Bracie Hull, musisz być ostrożny z każdej strony. Ujrzałam, że cokolwiek dzieli uczucia lub zabiera z serca najwyższą miłość do Boga, albo zapobiega nieograniczonemu zaufaniu i całkowitej ufności w Nim, przybiera charakter i formę bożka. Wskazano mi na pierwsze wielkie przykazanie: “Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca swego, z całej duszy swojej i z całej myśli swojej”. Nie ma mowy na jakiekolwiek dzielenie się uczuciami z kimkolwiek oprócz Boga. Nic nie może dzielić naszej największej miłości dla Niego, czy naszego zachwytu dla Niego. Twoja wola, życzenia, plany i pragnienia jak też przyjemności, wszystko musi być podporządkowane Bogu. Musisz się czegoś nauczyć, uwielbić Pana Boga w swym sercu, w rozmowie, we wszystkich uczynkach, a wtedy Jezus może cię nauczyć i pomóc tobie, kiedy zarzucisz sieć po właściwej stronie statku, abyś przyprowadził go do brzegu zapełnionego rybami. Ale bez pomocy Chrystusa w zarzucaniu sieci możesz harować tygodniami, miesiącami i latami, bezowocnie. S1 436.1

Widziałam, że kuszą cię przypuszczenia, że twoi bracia chcą cię prowadzić, że chcą na ciebie włożyć zbyt wielkie ograniczenia. Lecz twoi bracia chcą tylko, abyś żył zgodnie z zaleceniami Słowa Bożego, a Bóg pragnie cię tam doprowadzić i aniołowie obserwują cię z najgłębszą troską. Musisz dostosować swoje życie do słowa Bożego, a Bóg pragnie tego. Musisz dostosować swoje życie do Bożego słowa, żebyś mógł być pobłogosławiony i umocniony przez Niego, albo po drodze odpadniesz i kiedy nauczał będziesz innych, sam zostaniesz odrzucony. Lecz ty możesz być zwycięzcą i możesz zdobyć życie wieczne. Wyzwalasz się z pułapki szatana, lecz on przygotowuje inne pułapki na ciebie. Bóg pomoże ci i umocni cię, jeżeli szczerze będziesz go poszukiwał. Lecz badaj samego siebie. Wypróbuj każdy motyw, niech twoim celem nie będzie wygłaszanie błyskotliwych przemówień, aby pokazać Mozesa Hull, lecz szukaj sposobów ukazania Chrystusa. Upraszczaj prawdę swoim słuchaczom, aby najprostsze umysły mogły ją pojąć. Spraw, aby twoja mowa była jasna, dobitna i poważna. Doprowadzaj ludzi do podejmowania decyzji. Uczyń to, aby odczuli moc prawdy. Jeżeli wypowie ktoś jedno pochlebne słowo do ciebie, ostro je zgań. Powiedz im, że szatan niepokoił cię tym przez pewien czas i nie muszą mu pomagać w jego pracy. S1 437.1

Będąc między siostrami zachowaj się z rezerwą. Nieważne, jeżeli pomyślą, że brak ci kurtuazji. Jeżeli siostry zamężne i niezamężne okazują poufność, odepchnij je. Bądź szybki i zdecydowany, aby mogły w każdej chwili zrozumieć, że nie popierasz takiej słabości. Będąc między młodymi w każdej chwili bądź poważnym, bądź rozsądnym. Ujrzałam, że jeżeli brat Loughborough i ty uczynicie z Boga swoją siłę, dokonacie wielkiego dzieła dla Jego biednego ludu, ponieważ dwóch jest złączonych w jedno. Zbliżacie się do siebie, módlcie się razem i osobno, bądźcie szczerymi do siebie i wolnymi od siebie. Brat Hull powinien zaufać radom Brata Loughborough i słuchać jego rad. S1 437.2