Świadectwa dla zboru I

55/122

Rozdział 54 — Nadchodzi wielki ucisk

Były mi pokazane jeszcze większe katastrofy na ziemi od tych, których obecnie jesteśmy świadkami. Słyszałam zawodzenia i rozpaczliwy płacz. Widziałam ogromne rzesze walczące ze sobą. Słyszałam huk armat, szczęk oręża, walkę toczoną wręcz, słyszałam zgiełki i modlitwy umierających. Ziemia była zasłana rannymi i zabitymi. Widziałam osamotnione i pogrążone w rozpaczy rodziny a w wielu mieszkaniach okropną nędzę. Obecnie wiele rodzin cierpi niedostatek ale nędza ta jeszcze wzrośnie. Twarze wielu były wychudłe, blade i wynędzniałe z głodu. S1 260.1

Pokazano mi iż lud Boży powinien być bardziej złączony węzłami chrześcijańskiej wspólnoty i miłości. Jedynie Bóg może być naszą tarczą, osłoną, siłą i podporą w czasie ogólnonarodowych nieszczęść. Lud Boży powinien się obudzić. Powinno się lepiej wykorzystać sposobność do głoszenia i szerzenia prawdy, ponieważ nie potrwa ono długo. Pokazano mi nieszczęścia, zamieszki, niedostatek i głód na ziemi. Obecnie szatan stara się utrzymać lud Boży w stanie bezczynności, powstrzymać go od czynnego rozgłaszania prawdy aby — gdy będzie ważony — został znaleziony lekkim. S1 260.2

Lud Boży musi przyjąć to ostrzeżenie i rozpoznać znaki czasu. Znaki powtórnego przyjścia Chrystusa są zbyt wyraźne, aby można było w nie jeszcze wątpić. Widząc je, każdy, kto wyznaje prawdę powinien być żywym kaznodzieją. Bóg wzywa wszystkich — zarówno kaznodziejów jak i lud — aby się wreszcie obudzili. Niebiosa są poruszone. Historia ziemi szybko dobiega końca. Znajdujemy się w środku niebezpieczeństw dni ostatecznych. Przed nami są jeszcze większe niebezpieczeństwa a my nie obudziliśmy się jeszcze. Straszliwy jest ten brak aktywności i gorliwości w dziele Bożym. To śmiertelne odrętwienie pochodzi od szatana. On sprawuje kontrolę nad umysłami nieuświęconych wyznawców sabatu nakłaniając ich do wzajemnej zazdrości, wynajdywania błędów i osądzania. Jego szczególnym dziełem [zniszczenia] jest dzielenie serc aby wpływ, siła i praca sług Bożych zostały zmarnowane na sprawy dotyczące niepoświęconych wyznawców sabatu a ich drogocenny czas, który ma być spożytkowany na głoszenie prawdy niewierzącym, poświęcony został na wyjaśnianie drobnych różnic. S1 260.3

Pokazano mi że lud Boży oczekuje na jakieś zmiany, na jakąś zniewalającą moc, która zawładnęłaby nim. Ale rozczaruje się ponieważ żyje fałszywymi wyobrażeniami. Muszą przystąpić do działania, muszą podjąć prace nad samym sobą i żarliwie wołać do Boga o prawdziwe poznanie samych siebie. Wydarzenia jakie się przed nami rozgrywają są już wystarczająco poważne aby obudziły i przynagliły nas do przyniesienia prawdy tym, którzy chcą jej słuchać. Żniwa ziemi są już prawie dojrzałe. Pokazano mi jak ważną rzeczą jest aby kaznodzieje, którzy zaangażowani są w tak poważnym i odpowiedzialnym dziele jakim jest głoszenie trójamelskiego poselstwa, właściwie postępowali. Pan nie jest skrępowany przy doborze narzędzi mających służyć do wykonania Jego dzieła. Może On przemawiać w każdym czasie przez kogo zechce, a Jego słowo jest słowem potężnym i dokona tego po co zostało posłane. Jeżeli jednak prawda nie uświęciła, nie oczyściła i nie przepławiła rąk i serca kaznodziei, który przecież zajmuje się świętymi sprawami, będzie mówił on na postawie swego własnego, niedoskonałego doświadczenia, a gdy mówić będzie polegając na swym własnym nieuświęconym osądzie i mniemaniu, wtedy [możemy być pewni], że jego “rada” nie pochodzi od Boga lecz od niego samego. Ten, który jest powołany przez Boga, jest powołany do bycia świętym, jest zatwierdzony, postanowiony i odłączony do wydawania świadectwa o swoim świętym powołaniu, a w swoich rozmowach do wykazywania zainteresowania sprawami niebiańskimi, do objawiania tego swoim zachowaniem. Do wykazywania że jest wierny Temu, który go powołał. Straszliwe biada czeka tych, którzy głoszą prawdę, a nie zostali przez nią uświęceni, jak również tych, którzy zgadzają się przyjąć i utrzymywać nieuświęconego kaznodzieję aby im służył słowem i nauką. Jestem zatrwożona o lud Boży, który twierdzi, iż wierzy w uroczyste i ważne prawdy bo wiem, że wielu z tego ludu jest nienawróconych i nieuświęconych przez te prawdy. Ludzie mogą słuchać i uznawać całą prawdę jednak nie wiedzieć nic o sile i potędze pobożności. Nie wszyscy, którzy głoszą prawdę, zostaną przez nią uratowani. Anioł powiedział: “Oczyśćcie się wy, którzy nosicie naczynie Pańskie”. Izajasza 52,1. S1 261.1

Nadszedł czas, kiedy ci, którzy wybrali Pana, jako swój teraźniejszy i przyszły los, muszą polegać tylko na Nim. Każdy, kto twierdzi że jest pobożny, musi posiadać własne doświadczenie. Anioł czyni wierny zapis słów i uczynków ludu Bożego. Aniołowie czuwają nad rozwojem charakteru i ważą moralną wartość człowieka. Ci, którzy wyznają, że wierzą w prawdę, powinni sami być prawi i zabiegać o wywieranie zbawiennego wpływu niezbędnego dla oświecenia i pozyskania innych dla tej prawdy. Ich słowa i czyny są kanałami, przez które czyste zasady prawdy i świętości przekazywane są światu. Mają być solą i światłem ziemi. Widziałam że wznosząc wzrok ku niebu zobaczymy światło i pokój, natomiast spoglądając ku światu zobaczymy że każda ucieczka do niego wkrótce nas zwiedzie, a każde dobro szybko odejdzie od nas. Jedynie w Bogu jest dla nas ratunek. Obecnie, w stanie całkowitego ziemskiego zamieszania, możemy być spokojni, silni i bezpieczni jedynie przez moc żywej wiary. Nigdzie poza Bogiem i oczekiwaniem na Jego wybawienie nie znajdziemy pokoju. Przyświeca nam większe światło niż naszym ojcom. Pan Bóg nie przyjmie i nie uzna nas jeżeli będziemy spełniać ten sam rodzaj służby i postępować podobnie jak to czynili nasi ojcowie. Aby Pan Bóg mógł nas przyjąć i błogosławić nam, musimy czynić dzisiaj więcej niż czynili oni. Musimy naśladować ich wierność, prawość i gorliwość, ale musimy powiększać nasze światło tak jak oni mieli powiększać swoje i postępować tak jak oni postępowali gdyby żyli w naszych czasach. Musimy chodzić w świetle, które nas oświeca, w przeciwnym razie światło to stanie się ciemnością. Bóg żąda od nas abyśmy naszym charakterem i czynami pokazali światu, że miara ducha jedności i tożsamości pozostaje w zgodzie ze świętymi prawdami, które wyznajemy, i z duchem tych proroctw, które mają się wypełnić w ostatecznych dniach. Prawda, która dotarła do naszego umysłu i światło, które świeciło nad duszą, osądzą nas i potępią, jeżeli odwrócimy się od nich nie pozwalając się im prowadzić. S1 262.1

Co mam powiedzieć aby przebudzić ostatki ludu Bożego? Widzę że oczekują nas straszliwe i pełne grozy wydarzenia. Szatan i jego aniołowie wytężają całą swą moc aby udaremnić działanie ludu Bożego. Szatan wie że ten lud będzie jego jeżeli jeszcze trochę dłużej pośpi. Wtedy upadek ludu będzie pewny. Ostrzegam wszystkich, którzy przyznają się do imienia Chrystusa, że powinni dokładnie zbadać samych siebie, i szczerze i rzetelnie wyznać wszystkie swoje nieprawości aby mogli ostać się przed sądem Bożym a anioł mógł napisać pod ich imieniem “przebaczone”. Bracie mój, siostro moja! Jeżeli te cenne chwile łaski nie zostaną przez ciebie wykorzystane, nie będzie dla ciebie wymówki. Jeżeli nie zdobędziesz się na nadzwyczajny wysiłek aby się obudzić i jeżeli nie okażesz skruchy, wtedy te złote chwile szybko przeminą, zostaniesz zważony na wadze i okażesz się lekki. Wówczas twój krzyk rozpaczy nie będzie miał żadnego znaczenia i spełnią się słowa Pana: “Ponieważ wołałem a nie chcieliście słuchać, wyciągałem ręce a nikt nie zważał, ponieważ nie poszliście za moją radą i nie przyjęliście mojego ostrzeżenia, dlatego i ja śmiać się będę z waszej niedoli, szydzić będą z was, gdy was ogarnie strach, gdy padnie na was strach jak burza, a nieszczęście przyjdzie na was jak wicher, gdy was ogarnie niedola i utrapienie. Wtedy wzywać mnie będą lecz ich nie wysłucham, szukać mnie będą lecz mnie nie znajdą, bo nienawidzili poznania i nie obrali bojaźni Pana, nie chcieli mojej rady, gardzili każdym moim ostrzeżeniem. Dlatego muszą spożywać owoc swojego postępowania i sycić się swoimi radami gdyż odstępstwo prostaków zabija ich, a niefrasobliwość głupców ich gubi. Lecz kto mnie słucha bezpiecznie mieszkać będzie i będzie wolny od strachu przed nieszczęściem”. Przypowieści 1,24-33. S1 263.1

*****