Biblijny komentarz

996/1831

Jana 1,1-3.14

(Filipian 2:5-8; Kolosan 2,9; Hebrajczyków 1,6.8; 2,14-17; patrz komentarz EGW do Marka 16,6) — Bosko-ludzki Zbawiciel

Apostoł chce skierować naszą uwagę z samych siebie na Sprawcę naszego zbawienia. On przedstawia nam Jego dwie natury: boską i ludzką. Oto opis Jego boskiej [natury]: “Który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu.” Jest On “odblaskiem chwały i odbiciem Jego istoty”. BK 285.5

A oto opis Jego człowieczeństwa: Jezus “... przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem, uniżył samego siebie i był posłusznym aż do śmierci”. Dobrowolnie przyjął na Siebie naturę człowieka. Była to Jego dobrowolna decyzja, podjęta na podstawie własnej woli. Okrył Swoją Boskość człowieczeństwem. Cały czas był Bogiem, ale nie zjawił się [na ziemi] jako Bóg. Osłonił przejawy Boskości, które wywoływały uwielbianie i nieustanny zachwyt całego wszechświata Bożego. Był Bogiem gdy przebywał na ziemi, jednak pozbawił Siebie postaci Boga, a w zamian za to przyjął istotę i kształt człowieka. Chodził po ziemi jako człowiek. Ze względu na nas stał się ubogim, abyśmy przez Jego ubóstwo zostali ubogaceni. Odłożył Swoją chwałę i majestat. Był Bogiem, jednak na jakiś czas wyrzekł się chwały i postaci Boga. Mimo, że w biedzie obcował z ludźmi, wszędzie tam gdzie przyszedł, rozsiewał błogosławieństwa, a na Jego słowo legiony aniołów otaczały swego Zbawiciela, aby Go wielbić. Jednak, kiedy przyszedł na ziemię nie został przez Swoje stworzenia ani rozpoznany, ani uznany — z wyjątkiem kilku osób. Atmosfera [narodu] który powinien przywitać Go pieśniami uwielbienia, była zanieczyszczona grzechem i przekleństwem. Udziałem Jego było ubóstwo i upokorzenia. Gdy wędrował ze Swoją misją łaski tu i tam, aby uzdrawiać chorych, podnosić [na duchu] uciśnionych, rzadko wielbił Go jakiś pojedynczy głos, a ogromna większość narodu przechodziła obok, gardząc Nim. BK 285.6

Porównaj to z bogactwami chwały, ogromem uwielbienia i hymnów wypływających z czystych i nieśmiertelnych ust milionów wspaniałych głosów we wszechświecie Bożym, śpiewających ku Jego chwale! A jednak On upokorzył samego Siebie i przyjął na Siebie śmiertelność. Jako członek ludzkiej rodziny, był śmiertelny, lecz jako Bóg był źródłem życia dla świata. W swej boskiej osobie zawsze mógł oprzeć się naporowi śmierci i odrzucić jej panowanie nad Sobą, jednak On dobrowolnie oddał Swoje życie i tak uczyniwszy, mógł dawać życie i urzeczywistnić nieśmiertelność. Wziął na Siebie grzechy świata i poniósł karę, która niczym góra runęła na Jego Boską duszę. W ofierze położył Swoje życie, aby grzesznik nie musiał umrzeć na wieki. On umarł, jednak nie dlatego, że musiał umrzeć, ale uczynił to z własnej woli. To było upokorzenie się. Cały skarb nieba został wylany w tym jednym darze, aby uratować upadłą ludzkość. On wprowadził w Swoją ludzką naturę wszystkie zasoby życiodajnych sił, których potrzebują i muszą przyjąć ludzie. BK 286.1

Cóż za cudowny związek człowieka z Bogiem! On mógłby pomóc Swej ludzkiej naturze sprzeciwić się agresji chorób poprzez wlanie w człowieka — ze swojej boskiej natury — sił życia i nieskażonej energii. Jednak On zniżył się do ludzkiej natury. A uczynił to po to, aby wypełniło się Pismo i zgodnie z planem, Syn Boży zapoznał się ze wszystkimi stopniami upokorzenia, których musiał doznać, aby zmazać wszystkie grzechy potępionego, udręczonego świata. Cóż to było za poniżenie! Zadziwiało ono aniołów. Język nigdy nie będzie mógł tego opisać a wyobraźnia pojąć. Owo Wieczne Słowo stało się ciałem! Bóg stał się człowiekiem! To było zadziwiające upokorzenie! BK 286.2

Jednak Jezus zstąpił jeszcze niżej; człowiek [Jezus] musiał upokorzyć Siebie i jako człowiek znieść zniewagi, hańbę, niegodziwe oskarżenia i złorzeczenia. Wydawało się, że na tym Jego terytorium [działania] nie było dla Niego żadnego bezpiecznego miejsca. Dla ratowania życia musiał uciekać z jednej miejscowości do drugiej. Jeden z Jego uczniów zdradził Go, a inny z tych najgorliwszych, zaparł się Go. Był wyszydzany, ukoronowany cierniową koroną, biczowany; był zmuszony do niesienia krzyża; a przy tym należy pamiętać, że nie był pozbawiony wrażliwości na taką pogardę i podłość. A mimo to poddał się temu wszystkiemu. Lecz o zgrozo! — On odczuwał te podłości bardziej niż jakakolwiek istota! On był czysty, święty i nieskalany, a mimo to oskarżony jako największy złoczyńca! Ten godny uwielbienia Zbawca zstępował z najwyższych szczytów godności do coraz większego poniżenia. Krok po kroku uniżał Siebie aż do śmierci — ale jakiej śmierci! Była to najbardziej haniebna i najbardziej okrutna śmierć złoczyńcy na krzyżu. On nie umarł w oczach świata jako bohater, obsypany honorami i zaszczytami, niczym wojownik na polu bitwy; On umarł jako potępiony złoczyńca, zawieszony pomiędzy niebem a ziemią — umierał powolną, haniebną śmiercią, wystawiony na urąganie i obelgi podłego, zbrodniczego i rozjuszonego tłumu. “Wszyscy, którzy mnie widzą, szydzą ze mnie, wykrzywiają wargi, potrząsają głową”. Psalmów 22,8. Został zaliczony do złoczyńców, umierał wśród szyderstw, a Jego cieleśni krewni wyparli się Go. Jego matka przyglądała się temu poniżeniu, a On był zmuszony widzieć, jak okrutny miecz bólu przebijał jej serce. Znosił śmierć krzyżową i pogardę. A jednak to wszystko uważał za błahą rzecz w porównaniu do rezultatów dla których się poświęcił i to nie tylko dla mieszkańców tego malutkiego świata, lecz dla całego Uniwersum, dla każdego ze światów, które stworzył Bóg. BK 286.3

Jezus umierał w miejsce człowieka. To człowiek był złoczyńcą, skazany na śmierć z powodu przestąpienia Zakonu Bożego; to on był zdrajcą i buntownikiem. I stosownie do tego Zastępca musiał umrzeć jako złoczyńca, ponieważ On stanął na miejscu złoczyńców wraz z ich wszystkimi przylegającymi do nich grzechami, które runęły jak lawina na Jego Boską duszę. Nie wystarczyło, aby Jezus tylko umarł i zadowolił wymagania przestąpionego Zakonu, lecz On musiał umrzeć haniebną śmiercią. Prorok przekazał światu następujące słowa: “... mojej twarzy nie zasłaniałem przed obelgami i pluciem”. Izajasza 50,6. BK 287.1

Czy w obliczu tego faktu, mogą ludzie chociaż troszkę się wywyższać? Siedząc życie, cierpienia i poniżenie Jezusa, czy mogą podnosić dumnie głowy, jakoby nie mieli powodu doznawać żadnych doświadczeń, żadnego wstydu i żadnego poniżania? Mówię do naśladowców Chrystusa: Spójrzcie na krzyż i zarumieńcie się ze wstydu wy, którzy jesteście przekonani o swojej ważności. To całe poniżenie Majestatu niebios działo się dla winnego potępionego człowieka. On uniżał Siebie coraz głębiej i głębiej tak, że już więcej nie było głębszego uniżenia, do którego mógłby zstąpić, aby wyciągnąć człowieka z jego moralnego splugawienia. Wszystko to poniósł dla was, a wy dążycie do supremacji, do ludzkich pochwał i wywyższania się i nie obawiacie się przyjmować wszelki szacunek i poważanie od ludzi, gdyż myślicie, że to słusznie się wam należy. Czy jest to chrześcijańskie postępowanie? BK 287.2

“Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie.” On umarł, aby dokonać pojednania i aby być przykładem dla każdego, kto chce być Jego naśladowcą. Czy w obliczu tego powinno pojawiać się w waszym sercu samolubstwo? BK 287.3

Czy ci, którzy nie chcą wpatrywać się w ów przykład, mają wychwalać swoje zasługi? Nie macie żadnych zasług, chyba, że one przychodzą przez Jezusa Chrystusa. Czy nadal chcecie pielęgnować dumę po tym, gdy zobaczyliście, jak uniżyła się Boskość, a potem jako człowiek zniżyła się do takich głębokości, że już nie było niższego punktu, do którego mogłaby zstąpić? “Zdumiejcie się niebiosa” i dziwcie się mieszkańcy ziemi, że tak odpłacono naszemu Panu! Co za lekceważenie! Co za niegodziwość! Co za obłuda! Jaka pycha! A jakież wysiłki są czynione, aby wywyższyć człowieka i siebie uwielbić, gdy w przeciwieństwie do tego Pan Wspaniałości poniżył Siebie, był męczony i umarł najbardziej haniebną śmiercią na krzyżu i to dla naszego dobra. — The Review and Herald, 4 września 1900. BK 287.4

Jezus nie mógł przyjść na ziemię w tej chwale, jaką posiadał w niebie. Grzeszne, ludzkie istoty nie mogłyby znieść owej chwały. Dlatego okrył Swoją Boskość w szatę człowieczeństwa a jednak przy tym nie rozstał się ze Swoją Boskością. Jako Bosko-ludzki Zbawiciel stał się zwierzchnikiem upadłej ludzkości, aby wziąć udział w jej doświadczeniach, począwszy od dzieciństwa aż do dojrzałego wieku. — The Review and Herald, 15 czerwca 1905. BK 287.5

Chrystus nie zamienił Boskości na człowieczeństwo, lecz ubrał swą Boskość w człowieczeństwo. — The Review and Herald, 29 października 1895. BK 287.6

(Jana 14,30; Łukasza 1,31-35; 1 Koryntian 15,22.45; Hebrajczyków 4,15)

Bądź ostrożny, nadzwyczaj ostrożny, gdy rozmawiasz na temat ludzkiej natury Chrystusa. Nie przedstawiaj Go ludziom jako człowieka ze skłonnościami do grzechu. On jest drugim Adamem. Pierwszy Adam został stworzony jako czysta, bezgrzeszna istota, bez ciążącej na nim skazy grzechu; był on wyobrażeniem Boga. Mógł upaść i upadł na skutek przestępstwa. Z powodu grzechu, jego potomstwo rodziło się z dziedziczną skłonnością do nieposłuszeństwa. Lecz Jezus Chrystus był Jednorodzonym Synem Bożym. On przyjął na Siebie ludzką naturę i był kuszony we wszystkich rzeczach tak, jak jest kuszona ludzka natura. On mógł upaść, jednak ani przez moment nie było w Nim złych popędów. On był atakowany pokusami na pustyni tak, jak Adam był atakowany pokusami w Edenie. BK 287.7

Unikaj wszelkich pytań odnośnie człowieczeństwa Jezusa, które mogą być błędnie tłumaczone. Prawda leży bardzo blisko domniemania. Gdy rozprawiasz na temat natury Jezusa, koniecznie musisz bardzo zważać na każde stwierdzenia, gdyż na podstawie twoich słów można zagubić lub zaciemnić jasne postrzeganie Jego człowieczeństwa połączonego z Boskością. Jego narodzenie się było cudem Bożym, gdyż anioł powiedział: “I oto poczniesz w łonie, i urodzisz syna, i nadasz mu imię Jezus. Ten będzie wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego. I da mu Pan Bóg tron jego ojca Dawida. I będzie królował nad domem Jakuba na wieki, a jego królestwu nie będzie końca. A Maria rzekła do anioła: Jak się to stanie, skoro nie znam męża? I odpowiadając anioł, rzekł jej: Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego zacieni cię. Dlatego też to, co się narodzi, będzie święte i będzie nazwane Synem Bożym.” BK 288.1

Słowa te nie odnoszą się do jakiejkolwiek innej ludzkiej istoty, lecz wyłącznie do Syna Nieskończonego Boga. Nigdy, w żaden sposób nie pozostawiaj w umysłach ludzi chociażby nieznacznego wrażenia, że jakakolwiek plama czy pociąg do zepsucia spoczywał na Jezusie lub, że uległ On jakiemukolwiek zepsuciu. On był kuszony we wszystkich rzeczach tak, jak kuszony jest człowiek, jednakże został nazwany “świętym”. Jest to tajemnicą, która nie została wyjaśniona śmiertelnikom, że Jezus był kuszony we wszystkim tak, jak my, a jednak nie zgrzeszył. Ucieleśnienie Jezusa jest tajemnicą i pozostanie na zawsze tajemnicą. To, co zostało objawione, jest dla nas i dla naszych dzieci, jednak każdy jest poważnie ostrzegany, aby nie przedstawiać Jezusa całkowicie po ludzku, czyli takim, jakimi my jesteśmy, gdyż tak nie może być. Nie musimy znać dokładnego czasu, w którym ludzkość połączyła się z Boskością. Powinniśmy postawić nasze stopy na Skale — Jezusie Chrystusie, który jest Bogiem, objawionym w człowieczeństwie. BK 288.2

Dostrzegam pewne niebezpieczeństwo w rozpatrywaniu zagadnień, dotyczących człowieczeństwa Syna Nieskończonego Boga. Dla Niego było to osobistym poniżeniem, widzieć Siebie w postaci człowieka, na co zdecydował się właśnie po to, aby pojąć siłę wszelkich pokus, którymi atakowany jest człowiek. BK 288.3

Pierwszy Adam upadł; drugi Adam trzymał się mocno Boga i jego Słowa i to w najtrudniejszych okolicznościach, a Jego wiara w Ojcowską dobroć, łaskę i miłość, nie zachwiała się ani przez moment. Jego obronnym orężem były słowa: “Jest napisano” i one też są mieczem Ducha, którym powinien posługiwać się każdy człowiek. “Już wiele nie będę mówił z wami, nadchodzi bowiem władca świata, ale nie ma on nic do mnie” — nic, na czym by mogła bazować pokusa. Przy ani jednej sposobności nie zareagował na jego [szatana] różnorodne pokusy. Ani jeden jedyny raz, Chrystus nie wstąpił na teren szatana, aby tenże zyskał nad Nim przewagę. Dlatego też, szatan nie znalazł w Nim niczego, co by zachęciło go do [przypuszczenia], że zdobył nad Nim przewagę. — Letter 8, 1895. BK 288.4

(Mateusza 27,54; 1 Tymoteusza 3,16)

Mimo, że chwała Jezusa była przez pewien czas zasłonięta i przytłumiona z powodu przyjęcia człowieczeństwa, to jednak nie przestał być Bogiem gdy stał się człowiekiem. Człowieczeństwo nie wyparło Boskości ani też Boskość nie zajęła miejsca człowieczeństwa. To właśnie jest ową tajemnicą pobożności. Te dwa wyrażenia “człowieczeństwo” i “Boskość” były w Jezusie ściśle i nierozerwalnie zespolone, a mimo to miały odrębną osobowość — indywidualność. Mimo, że Jezus uniżył sam Siebie, aby stać się człowiekiem, nadal pozostała w Nim Jego Boskość. Podczas gdy trwał wiernie i szczerze przy Swojej lojalności, nie mógł zostać pozbawiony Swojej Boskości. Otoczony troskami, cierpieniem i moralnym skażeniem, wzgardzony i odrzucony przez lud, któremu były powierzone proroctwa niebios, Jezus nie mógł mówić o Sobie jako o Synu Człowieczym w niebie. On był gotowy ponownie przyjąć Swoją Boską chwałę, ale dopiero wtedy, gdy Jego dzieło na ziemi zostanie zakończone. BK 288.5

Gdy Jezus przez pewien czas przebywał w ludzkim ciele, zachodziły pewne wydarzenia, które wskazywały na to, że jest Synem Bożym. Wówczas Boskość promieniowała przez człowieczeństwo i widzieli to szyderczo nastawieni kapłani — przywódcy. Czy uznali to? Niektórzy uznali, że był Chrystusem. Jednak większa część, będąca naocznymi świadkami tych szczególnych przypadków i zmuszona zobaczyć, że On jest Synem Bożym, odrzuciła przyjęcie Go. Ich ślepota odpowiadała ich zdecydowanemu oporowi przeciwko własnemu przekonaniu. BK 289.1

Gdy wewnątrz mieszkająca Jezusowa chwała zaczęła przez Niego przebłyskiwać, była zbyt silna, aby Jego czyste i doskonałe człowieczeństwo mogło ją całkowicie ukryć. Uczeni i faryzeusze nie wypowiadali się w nieświadomości o Jezusie, ale ich wrogi stosunek i nienawiść udaremniły uznanie tego majestatu, który z Niego promieniował. Prawda, ukryta za zasłoną poniżenia, wyraźnie przemawiała do każdego serca. Ona to spowodowała, że Jezus powiedział: “Wy wiecie, kto jestem.” Zarówno ludzie jak i aniołowie byli zmuszeni przez tę przebłyskującą z Niego chwałę do powiedzenia: “Naprawdę, to jest Syn Boży.” W ten sposób został objawiony Bóg i w ten sposób został uwielbiony Jezus. — The Signs of the Times, 10 maja 1899. BK 289.2

Jezus opuścił Swoje stanowisko, jakie zajmował w niebie i przyszedł na ziemię, aby żyć jako człowiek. Poniósł tę ofiarę, aby pokazać, że oskarżenia szatana przeciwko Bogu są fałszywe i że człowiek może być posłuszny Zakonowi Królestwa Bożego. Mimo, że był równy Ojcu, wielbiony i chwalony przez aniołów, upokorzył się dla naszego dobra, przyszedł na naszą ziemię i żył życiem poniżenia i ubóstwa, był człowiekiem trosk i zaznajomiony ze smutkiem. A mimo to, na Jego człowieczeństwie była wyciśnięta pieczęć Boskości. On przyszedł jako boski Nauczyciel, aby podnieść człowieka i pomnożyć jego fizyczną, mentalną i duchową skuteczność. BK 289.3

Nikt nie może wyjaśnić tajemnicy ucieleśnienia Jezusa. Wiemy jednak, że przyszedł na ziemię i żył jako człowiek między ludźmi. Człowiek Jezus Chrystus nie był Panem, Bogiem Wszechmogącym, a mimo to Jezus i Ojciec są jedno. Boskość nie zniknęła w wyniku tortur na Golgocie, a mimo to prawdą jest, że “Bóg tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.” BK 289.4

W każdy możliwy sposób szatan usiłował przeszkodzić Jezusowi w rozwoju doskonałego dzieciństwa, nienagannego wieku męskiego, świętej służby i złożenia nieskazitelnej ofiary. Jednak [szatan] został pokonany. Nie udało mu się namówić Jezusa do grzechu. Nie mógł Go ani zniechęcić, ani też odciągnąć od dzieła, dla którego przyszedł na ziemię, aby go wykonać. Od pustyni aż do Golgoty szalała nad nim burza gniewu szatana, a im bardziej szalała, tym mocniej Syn Boży trzymał się ręki Swojego Ojca i parł naprzód ścieżką skropioną Jego krwią. — Manuscript 140, 1903. BK 289.5

Gdy Jezus przyjął na Siebie ludzką naturę i otrzymał kształt człowieka, posiadł całkowity ludzki organizm. Jego potrzeby były potrzebami człowieka. Miał cielesne potrzeby, które musiały być zaspokajane, cielesne zmęczenie, któremu należało przynieść ulgę. Zasyłając prośby do Ojca, otrzymywał pokrzepienie potrzebne do wypełnienia obowiązków i prób. — Letter 32, 1899. BK 289.6