Biblijny komentarz

Izajasza 6,1-8

Objawienie Izajaszowi chwały Szekiny

Sam Chrystus jest Panem świątyni. Gdy opuszcza ją, jej chwała również się oddala — ta chwała, która kiedyś była widoczna w Najświętszym, nad ubłagalnią, dokąd najwyższy kapłan wchodził tylko raz w roku w wielkim Dniu Pojednania z krwią zabitej ofiary (obrazującej krew Syna Bożego, przelaną za grzechy tego świata) i kropił nią ołtarz. Była to Szekina, widzialne miejsce pobytu Jahwe. BK 171.6

To właśnie ta chwała została objawiona Izajaszowi i on ją opisał: “W roku śmierci króla Uzjasza widziałem Pana siedzącego na tronie wysokim i wyniosłym, a kraj jego szaty wypełniał świątynię”. [Cyt. Izajasza 6,1-8.] — Manuscript 71, 1897. BK 172.1

Widzenie chwały Bożej prowadzi do prawdziwego przekonania o niegodności

W roku śmierci króla Uzjasza, Izajasz otrzymał widzenie, w którym pozwolono mu zajrzeć do Świętego i Najświętszego przedziału niebieskiej świątyni. Uchylono wewnętrzną zasłonę świątyni i pokazano mu wysoki i wyniosły tron, sięgający jak gdyby nieba. Nieopisana chwała emanowała od osoby siedzącej na tronie; Jej tren napełniał świątynię, a w końcu Jej chwała nieodwołalnie napełnia ziemię. Po obu stronach tronu laski stali cherubini, którzy niczym świta otaczali wielkiego króla, emanując chwałą, jaka osłaniała obecność Boga. Gdy rozbrzmiewały pieśni chwały, wyrażające największe uwielbienie, zadrżały słupy bram, jak gdyby były wstrząśnięte trzęsieniem ziemi. Te święte istoty śpiewały o uwielbieniu i wspaniałości Boga ustami nie zabrudzonymi przez grzech. Kontrast między mizerną chwałą, którą zazwyczaj on oddawał Stwórcy, a płomiennym uwielbieniem serafinów, zadziwił i upokorzył proroka. Na pewien czas otrzymał najwyższy przywilej docenienia nieskalanej czystości wzniosłego charakteru Jahwe. BK 172.2

Słuchając pieśni aniołów, gdy wręcz wykrzykiwali: “Święty, święty, święty jest Pan Zastępów, pełna jest wszystka ziemia chwały jego” — wówczas chwała, nieskończona moc i niezrównany majestat Pana przesunął się przed nim w widzeniu i to wywarło na jego duszy niezatarte wrażenie. W światłości tego niezrównanego blasku — który objawiał wszystko, co tylko mógł znieść w objawieniu się Bożego charakteru — z całą wyrazistością stanęła przed nim jego wewnętrzna nieczystość. Jakże mizerne wydawały się teraz jego własne słowa. BK 172.3

Tak więc, gdy słudze Bożemu dozwolono oglądać chwałę Boga niebios — którą Bóg odsłania dla ludzi, aby mogli uświadomić sobie chociaż w pewnym minimalnym stopniu poziom czystości Jedynego, Świętego Izraelskiego — wówczas on rozpoczyna wyznawać nieczystość swojej duszy, zamiast dumnie chwalić się swoją świętością. W głębokiej pokorze Izajasz oświadcza: “Biada mi! Zginąłem, bo jestem człowiekiem nieczystych warg... gdyż moje oczy widziały Króla, Pana Zastępów”. Wielu upokarza się i czyni sobie wyrzuty na pokaz, uważając to za cnotę, ale nie jest to owe ochotne ukorzenie się, ani dobrowolne czynienie sobie wyrzutów. Takie niewyraźne ukorzenie się jest dokonywane przez serce pełne pychy i poczucia własnej godności. Wielu obwinia siebie słowami i są rozczarowani, że takie postępowanie nie jest doceniane u innych i nie wywołuje pochwał. Jednak przekonanie proroka było szczere. Gdy jego człowieczeństwo wraz z jego słabościami i wypaczeniami zostało skonfrontowane z doskonałością Bożej świętości wraz z jej światłością i chwałą, odczuł całkowicie swoją niegodność i bezużyteczność. Jakże mógł więc iść do ludzi i mówić o świętych wymaganiach Jahwe, który jest potężny i wielki, który całym swoim jestestwem napełniał świątynię? Gdy Izajasz drżał i był dręczony wyrzutami sumienia z powodu swej nieczystości w obliczu niezrównanej chwały — “Wtedy przyleciał do mnie jeden z serafów, mając w ręku rozżarzony węgielek, który szczypcami wziął z ołtarza, i dotknął moich ust i rzekł: Oto dotknęło to twoich warg i usunięta jest twoja wina, a twój grzech odpuszczony. Potem usłyszałem głos Pana, który rzekł: Kogo poślę? I kto tam pójdzie? Tedy odpowiedziałem: Oto jestem poślij mnie!” — The Review and Herald, 16 października 1888. BK 172.4