Wybrane poselstwa III
Rozdział 10 — Będąc natchnioną posłanką
Opowiedziane doświadczenia posłanki Boga — Przez pół wieku byłam posłanką Pana i tak długo, jak będzie trwało moje życie, będę kontynuowała niesienie poselstw, które Bóg daje mi dla jego ludu. Nie przypisuję sobie żadnej chwały. W mojej młodości Pan uczynił mnie swoją posłanką, aby przekazywać swojemu ludowi świadectwa zachęty, ostrzeżenia i nagany. Przez sześćdziesiąt lat pozostawałam w łączności z niebiańskimi posłańcami i stale uczyłam się tego, co dotyczy boskich spraw i sposobu, w jaki Bóg nieustannie działa, by poprowadzić dusze od błędu ich własnych dróg ku światłości w Bożym świetle. WP3 66.1
Wiele dusz doznało pomocy, ponieważ uwierzyli, że dane mi poselstwa zostały zesłane w miłosierdziu dla błądzących. Gdy widziałam tych, którzy potrzebowali innego stadium chrześcijańskiego doświadczenia, mówiłam im to dla ich obecnego i wiecznego dobra. I tak długo, jak Pan oszczędzi moje życie, będę wiernie wykonywała moje dzieło, czy mężczyźni i kobiety będą słuchali, przyjmowali i okazywali posłuszeństwo, czy nie. Moje dzieło jest mi wyraźnie dane do wykonania i otrzymam łaskę, będąc posłuszną. WP3 66.2
Kocham Boga. Kocham Jezusa Chrystusa, Syna Bożego i odczuwam głębokie zainteresowanie każdą duszą, która twierdzi, że jest dzieckiem Bożym. Jestem zdecydowana być wiernym szafarzem tak długo, jak Pan oszczędzi moje życie. Nie zawiodę ani się nie zniechęcę. WP3 66.3
Przez miesiące moja dusza przechodziła jednak przez intensywną mękę ze względu na tych, którzy przyjęli sofistyki szatana i przekazywali to samo innym [wzmianka dotycząca nauk panteistycznych], na różne sposoby czyniąc wszelkie możliwe do pomyślenia interpretacje, by zniszczyć zaufanie do poselstwa ewangelii dla tego ostatniego pokolenia i do szczególnego dzieła, które Bóg dał mi do wykonania. Wiem, że Pan dał mi to dzieło, i nie mam przepraszać za to, co uczyniłam. WP3 66.4
W moim doświadczeniu nieustannie otrzymuję dowód mocy Bożej podtrzymującej i czyniącej cuda na moim ciele i mojej duszy, które poświęciłam Panu. Nie należę do siebie samej; zostałam kupiona za wysoką cenę i mam taką pewność Pańskiego działania na moją rzecz, że muszę uznać jego obfitą łaskę... WP3 66.5
Dlaczego miałabym się skarżyć? Tak wiele razy Pan podniósł mnie z choroby, tak cudownie podtrzymywał mnie, że nigdy nie mogę wątpić. Mam tak wiele niewątpliwych dowodów jego szczególnych błogosławieństw, że nie mogłabym wątpić. Daje mi swobodę mówienia jego prawdy przed wielkimi masami ludzi. Szczególna pomoc jest mi udzielana nie tylko wtedy, gdy stoję przed wielkimi zgromadzeniami, ale wtedy, gdy używam mojego pióra, są mi dawane wspaniałe obrazy przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. — Letter 86, 1906. WP3 67.1
Dany język i wymowa — Ze wszystkich drogocennych zapewnień, które Bóg dał mi co do mojego dzieła, żadne nie było dla mnie cenniejsze niż to, że da mi język i wymowę wszędzie, gdzie pójdę. W miejscach gdzie była największa opozycja, każdy język był uciszony. Wypowiadałam jasne poselstwo do naszego własnego ludu i do tłumów, a moje słowa były przyjmowane jako pochodzące od Pana. — Letter 84, 1909. WP3 67.2
Poselstwo Ellen G. White konsekwentne przez lata — W spotkaniu w niedzielę po południu uczestniczyło wielu obywateli Battle Creek. Zwracali największą uwagę. Na tym spotkaniu miałam sposobność zdecydowanie oświadczyć, że moje poglądy się nie zmieniły. Błogosławieństwo Pana spoczęło na wielu z tych, którzy słuchali wypowiadanych słów. Powiedziałam: “Może zależeć wam na tym, by dowiedzieć się, w co wierzy pani White. Wiele razy słyszeliście jak przemawiała... Ma ona tę samą służbę do wykonania dla Mistrza, jaką miała, gdy przemawiała do ludzi w Battle Creek przed laty. Otrzymuje nauki od tego samego Nauczyciela. Dane jej wskazówki brzmią: ‘Zapisz poselstwa, które ci dałem, aby ludzie mogli je mieć’. Poselstwa te zostały spisane tak jak Bóg mi je dał”. — Letter 39, 1905. WP3 67.3
Przeświadczenie E. G. White o boskim źródle jej objawień — Cóż za bitwę jestem zobowiązana toczyć! Moi bracia wydają się osądzać mnie jako zajmującą stanowiska, które są niepotrzebne. Nie rozumieją, że Bóg w swojej własnej mądrości przygotował mi objawienia, którym nie można z powodzeniem zaprzeczyć ani poddać w wątpliwość. Nic nie może wymazać tego, co zostało mi przedstawione i wyryte na tablicach mojej duszy. Wszelkie sprzeciwy lub polemizowanie, by uczynić moje świadectwo nieskutecznym, jedynie zmusza mnie, przez naleganie Ducha Bożego, do bardziej zdecydowanego powtórzenia i do stania za objawionym światłem z całą mocą siły, którą dał mi Bóg. — Manuscript 25, 1890. WP3 67.4
Stanowcze stawienie czoła niebezpieczeństwu — Szatan dalej będzie wprowadzał swoje błędne teorie i twierdził, że jego zapatrywania są prawdziwe. Zwodnicze duchy działają. Mam stanowczo stawić czoło niebezpieczeństwu, odmawiając każdemu prawa do używania moich pism do tego, by służyły zamierzeniu diabła, by nęcić i zwodzić lud Boży. [Zwolennicy panteistycznych nauk używali pism E. G. White, by podeprzeć swoje błędne poglądy.] Bóg oszczędził moje życie, abym mogła przedstawić dane mi świadectwa, by dowodzić tego, czego Bóg dowodzi, i by zdemaskować wszelki ślad sofistyki szatana. Jedna rzecz będzie następowała po drugiej w duchowej sofistyce, aby zwieść o ile to możliwe i wybranych. — Manuscript 126, 1905. WP3 68.1
Nieporuszona przez opozycję — Największa tyrada może być wygłoszona przeciwko mnie, nie zmieni to jednak w najmniejszym mojej misji czy mojego dzieła. Musieliśmy wielokrotnie stawiać temu czoło. Pan dał mi poselstwo, gdy miałam zaledwie 17 lat... Poselstwo, które Pan dał mi do niesienia, było w prostej linii ze światła ku światłu, w górę i naprzód od prawdy ku wyższej prawdzie. — Manuscript 29, 1897. WP3 68.2
Żadnych roszczeń do tytułu “prorokini” — Podczas wykładu [w Battle Creek, 2 październik 1904] powiedziałam, że nie twierdzę, iż jestem prorokinią. Niektórzy byli zaskoczeni tym stwierdzeniem, a ponieważ dużo się o tym mówi, wyjaśnię to. Inni nazywali mnie prorokinią, jednak ja nigdy nie przybierałam tego tytułu. Nie uważałam, aby było moim obowiązkiem nazywać siebie samą w ten sposób. Ci, którzy zuchwale przyjmują, że są prorokami w naszych czasach, często są hańbą dla sprawy Chrystusa. WP3 68.3
Moje dzieło obejmuje dużo więcej, niż oznacza to imię. Uważam siebie samą za posłankę, której Pan powierzył poselstwa do swego ludu. — Letter 55, 1905. (Opublikowane w Selected Messages I, 35-36.) WP3 68.4
Dzieło proroka i jeszcze więcej — Zostałam obecnie pouczona, że w moim dziele nie mam być powstrzymywana przez tych, którzy angażują się w przypuszczenia odnośnie do jego natury, których umysły zmagają się z tak wieloma zawiłymi problemami, związanymi z rzekomym dziełem proroka. To co mi polecono, obejmuje dzieło proroka, jednak nie kończy się na tym. Obejmuje dużo więcej, niż mogą pojąć umysły tych, którzy sieją nasiona niewiary. — Letter 244, 1906. (Skierowane do starszych zboru w Battle Creek; patrz Selected Messages I, 34-36.) WP3 68.5
Żadnej obrony siebie — Moje serce odczuwa wielki smutek, że bracia J. i K. zajęli stanowisko, jakie zajęli... Możesz zapytać: “Jaki skutek wywiera to na ciebie?”. Jedynie smutek, smutek duszy, lecz pokój i doskonały odpoczynek i zaufanie w Jezusie. Nie wypowiedziałabym dziesięciu słów, by bronić siebie samej, mojego stanowiska czy mojej misji. Nie dążyłabym do tego, by dać dowód mojego dzieła. “Po owocach poznacie ich”. Mateusza 7,20. — Letter 14, 1897. WP3 69.1
Pozostawianie konsekwencji Bogu — Czasami jestem wielce obciążona w czasie nocy. Wstaję z mojego łóżka i chodzę po pokoju, modląc się do Pana, by pomógł mi nieść ciężar i nie mówić niczego, by nakłonić ludzi do wierzenia, że poselstwo, które On mi dał, jest prawdą. Gdy mogę złożyć ten ciężar na Pana, naprawdę jestem wolna. Cieszę się pokojem, którego nie potrafię wyrazić. Czuję się podniesiona, jakby niesiona przez wieczne ramiona, a pokój i radość wypełniają moją duszę. WP3 69.2
Wielokrotnie przypomina mi się, że nie mam próbować usuwać zakłopotania i sprzeczności wiary i uczucia oraz niewiary, jaka jest wyrażana. Nie mam być przygnębiona, lecz mam wypowiadać słowa Pana z autorytetem, a potem pozostawić mu wszystkie konsekwencje. WP3 69.3
Zostałam pouczona przez Wielkiego Lekarza, by wypowiadać słowo, które Pan mi daje, czy ludzie będą słuchali czy też nie. Powiedziano mi, że nie mam nic wspólnego z konsekwencjami, że Bóg, Pan Jahwe, zachowa mnie w doskonałym pokoju, jeśli spocznę w jego miłości i wykonam dzieło, które mi dał. — Letter 146, 1902. WP3 69.4
Nie wyzna grzechów znanych jedynie tym, którzy są w nie zaangażowani — Twoi bracia, czy też wielu z nich, nie wiedzą o tym, o czym wiesz ty sam i Pan... Zdecydowałam, że nie wyznam grzechów tych, którzy twierdzą, że wierzą w prawdę, lecz pozostawię im te rzeczy do wyznania. — Letter 113, 1893. WP3 69.5
E. G. White korzystała z przekazanego poselstwa — Pragnę przemówić do wielkich zgromadzeń, wiedząc, że poselstwo nie pochodzi ode mnie samej, lecz jest tym, co Pan zaszczepił w moim umyśle do wypowiedzenia. Nigdy nie jestem pozostawiona sama, gdy stoję przed ludem z poselstwem. Gdy jestem przed ludem, wydają się być mi przedstawione najcenniejsze sprawy ewangelii i uczestniczę w poselstwie ewangelii i karmię się Słowem tak samo jak każdy ze słuchaczy. Kazania robią mi dobrze, ponieważ mam nowe obrazy za każdym razem, gdy otwieram moje usta, by przemawiać do ludzi. WP3 69.6
Nie mogę nigdy wątpić w moją misję, ponieważ jestem uczestniczką w przywilejach i jestem odżywiona i ożywiona, wiedząc, że jestem powołana do łaski Chrystusa. Za każdym razem, gdy przedstawiam ludziom prawdę i zwracam ich uwagę na wieczne życie, którego otrzymanie Chrystus nam umożliwił, tak samo jak oni korzystam z najłaskawszych odkryć łaski, miłości i mocy Boga na rzecz jego ludu w usprawiedliwieniu i pojednaniu z Bogiem. — Manuscript 174, 1903. WP3 70.1
Przywilej bycia posłanką Boga — Jestem bardzo wdzięczna, że Pan dał mi przywilej bycia jego posłanką, by przekazywać innym drogocenną prawdę. — Letter 80, 1911. WP3 70.2