Weźmiecie moc

46/367

Zmiana gustów — 14 luty

“Zewleczcie z siebie starego człowieka wraz z jego poprzednim postępowaniem, którego gubią zwodnicze żądze”. Efezjan 4,22. WM 53.1

Apostoł Jan powiada: “A światłość [Chrystus] świeci w ciemności, lecz ciemność jej nie przemogła. (...) Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego, którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga”. Jana 1,5.12-13. Niewierzący nie są zbawieni, ponieważ nie przyjęli niebiańskiego oświecenia. Stara nieodrodzona, cielesna, natura, nie może odziedziczyć królestwa Bożego. Stare sposoby postępowania, odziedziczone skłonności, wyrobione w sobie nawyki — wszystko to musi zostać odrzucone, bowiem łaski nie dziedziczy się po rodzicach. Nowonarodzenie niesie ze sobą nowe motywy, nowe gusty, nowe skłonności. WM 53.2

Ci, którzy zostali zrodzeni przez Ducha Świętego do nowego życia, stali się uczestnikami boskiej natury, a wszystkie ich nawyki i praktyki będą dowodzić, iż trwają oni w więzi z Chrystusem. Kiedy ludzie nazywający się chrześcijanami nadal mają wszystkie wrodzone wady charakteru i usposobienia, to czym różnią się od osób zeświecczonych? Nie przyjęli prawdy, która mogła ich uświęcić i uszlachetnić. Nie narodzili się na nowo. (...) WM 53.3

Niechaj nikt nie twierdzi, że jego sposób postępowania nie wymaga żadnych zmian. Ci, którzy tak sądzą, nie są przygotowani do uczestniczenia w dziele Bożym, bowiem nie odczuwają potrzeby stałego dążenia ku wyższym standardom i czynienia ciągłych postępów. Nikt nie jest bezpieczny, jeśli nie przestanie ufać samemu sobie i nie będzie polegał na Bożym działaniu, starając się dostrzegać swoje błędy, poznawać wolę Chrystusa i modlić się, by wola ta spełniała się w nim i przez niego. Tacy ludzie wykazują wyraźnie, iż nie ufają samym sobie, ale Chrystusowi. Prawdę cenią jako największy skarb, środek służący uświęceniu i uszlachetnieniu, stale dążą do podporządkowania swych słów i czynów jej zasadom. Ze drżeniem pilnują, by nie czynić sobie bożka ze swego egoizmu i w ten sposób nie przekazywać własnych wad tym, którzy im ufają. Ludzie ci zawsze starają się odrzucić swój egoizm, wyzbyć się wszystkiego, co nim trąci, a zamiast niego przyjąć cichość i pokorę Chrystusa. Patrzą na Jezusa, wzrastają w Nim, czerpią od Niego światło i łaskę, aby przekazywać je innym. — The Review and Herald, 12 kwiecień 1892. WM 53.4