Doświadczenia i Widzenia oraz Dary Ducha

3/74

Moje pierwsze widzenie*

Ponieważ Pan Bóg pokazał mi wędrówkę ludu adwentowego do Świętego Miasta i wielką nagrodę, którą otrzymają ci, którzy czekają na powrót swego Pana z wesela, moim obowiązkiem jest podanie krótkiego zarysu tego, co Bóg mi objawił. Umiłowani święci mają do pokonania wiele trudności. “Albowiem nieznaczny chwilowy ucisk przynosi przeogromną obfitość wiekuistej chwały, nam, którzy nie patrzymy na to, co widzialne, ale na to, co niewidzialne; albowiem to, co widzialne, jest doczesne, a to, co niewidzialne, jest wieczne.” Usiłowałam przynieść wierne sprawozdanie oraz kilka winogron z Niebieskiego Chanaanu, za co wielu chciało mnie ukamienować podobnie, jak zgromadzenie kazało ukamienować Kaleba i Jozuego za ich sprawozdanie. 4 Mojżeszowa 14,10. Jednak oświadczam wam, moi bracia i siostry w Panu, że jest to dobry kraj i jesteśmy w stanie wejść tam i posiąść go. DW 13.2

Podczas modlitwy w rodzinnym gronie, Duch Święty zstąpił na mnie i wydawało mi się, że wznoszę się coraz wyżej, daleko ponad ciemny świat. Obejrzałam się, aby popatrzeć na lud adwentowy na ziemi, jednak nie mogłam ich znaleźć. Wtedy czyjś głos powiedział do mnie: “Spójrz ponownie; spójrz nieco wyżej.” Na to podniosłam swój wzrok i ujrzałam prostą, wąską ścieżkę, która pięła się wysoko ponad światem. Po niej pielgrzymowali adwentyści do świętego miasta, które znajdowało się na końcu drogi. Za nimi, na początku drogi, było jasne światło; jak mi powiedział anioł, był to “krzyk o północy”. Światło to oświecało całą ścieżkę i było jasnością dla ich stóp, aby się nie potykali. Tak długo, dopóki oczy ich były zwrócone na Jezusa będącego przed nimi i prowadzącego ich do miasta, byli bezpieczni. Wkrótce jednak niektórzy z nich znużyli się i poczęli mówić, że miasto to jest bardzo oddalone, a oni spodziewali się, że wcześniej doń przybędą. Wówczas Jezus zachęcał ich, podnosząc Swą wspaniałą prawicę, z której wychodziło światło, oświecające ową grupę adwentystów, i oni wykrzyknęli: “Alleluja!” Inni znowu nierozważnie pogardzili tym światłem, mówiąc, że to nie był Bóg, który wyprowadził ich tak daleko. Za takimi światło gasło, nogi ich pozostawały w zupełnej ciemności, zaczęli się potykać, zgubili z oczu Chrystusa, i w efekcie spadli ze ścieżki w znajdujący się pod nimi ciemny i bezbożny świat. Wkrótce usłyszeliśmy głos Boga, podobny do szumu wielu wód, który podał nam dzień i godzinę przyjścia Jezusa. Żyjący święci w liczbie 144000 poznali i zrozumieli ten głos, podczas gdy bezbożni uważali go za grzmot i trzęsienie ziemi. Gdy Bóg oznajmił ten czas, wylał na nas Ducha Świętego, a nasze oblicza zaczęły rozjaśniać się i świecić chwałą Bożą tak, jak oblicze Mojżesza, gdy schodził z góry Synaj. DW 14.1

Wszyscy z 144000 byli zapieczętowani i doskonale zjednoczeni. Na ich czołach było napisane: Bóg, Nowe Jeruzalem i wspaniała gwiazda, na której było wypisane nowe imię Jezusa. Nasz szczęśliwy i święty stan, rozwścieczył bezbożnych, chcieli więc pośpiesznie targnąć się na nas i wtrącić do więzienia; gdy jednak wyciągaliśmy nasze ręce w imieniu Pana, wtedy bezbożni bezsilnie padali na ziemię. Wówczas też synagoga szatana poznała, że Bóg nas miłuje, że jesteśmy tymi, którzy jedni drugim umywają nogi, a braci pozdrawiają świętym pocałunkiem — i dlatego kłaniając się upadali nam do nóg. DW 14.2

Wkrótce nasze oczy skierowały się na wschód, gdzie ukazał się mały, ciemny obłok, wielkości połowy męskiej dłoni, o którym wszyscy wiedzieliśmy, że jest to znak Syna Człowieczego. My wszyscy, w uroczystym milczeniu patrzeliśmy na ten obłok, jak się przybliżał, stając się coraz jaśniejszy, i coraz wspanialszy, aż stał się wielkim, białym obłokiem. Od spodu obłok wydawał się jakby z ognia, nad obłokiem była tęcza, otoczona dziesięcioma tysiącami aniołów, śpiewających nadzwyczaj uroczystą pieśń, a na obłoku siedział Syn Człowieczy. Włosy Jego były białe i kędzierzawe, zwisające na ramiona, a na głowie miał dużo koron. Jego nogi miały wygląd ognia; w swojej prawej ręce trzymał ostry sierp, a w lewej srebrną trąbę. Oczy Jego były niczym płomienie ogniste, przenikające na wskroś Jego dzieci. Wtedy zbladły wszystkie oblicza tych, którzy odrzucili Boga, ogarnęła ich ciemność. Wówczas wszyscy wykrzyknęliśmy: “Kto się może ostać? Czy moja szata jest bez skazy?” Wtedy aniołowie przestali śpiewać i przez pewien czas panowała głęboka cisza, aż naraz Jezus przemówił: “Ci, którzy mają czyste ręce i serca, ostoją się; Moja łaska jest dla was wystarczająca”. Wtedy zajaśniały nasze oblicza i radość napełniła każde serce. Aniołowie znowu zaintonowali chóralny śpiew, podczas gdy obłok coraz bardziej zbliżał się do ziemi. DW 14.3

Gdy On zstępował na obłoku spowitym płomieniami, zabrzmiała srebrna trąba Jezusa. Spojrzał na mogiły śpiących świętych, wzniósł potem Swe oczy i ręce do nieba i zawołał: “Przebudźcie się! Przebudźcie się! Przebudźcie się! wy, którzy śpicie w ziemi i powstańcie!” Po tym nastąpiło silne trzęsienie ziemi, groby się otwarły i umarli powstali, odziani w nieśmiertelność. Gdy 144000 poznały swych przyjaciół, których zabrała im śmierć, zawołali: “Alleluja” i w tym momencie byliśmy przemienieni i podjęci wraz z nimi w powietrze, na spotkanie Pana. DW 15.1

Wszyscy wstąpiliśmy w obłok i przez siedem dni wznosiliśmy się ku szklanemu morzu. Wtedy Jezus przyniósł korony, by je własnymi rękoma włożyć na nasze głowy. Dał nam złote harfy i palmy zwycięstwa. Tu nad szklanym morzem, 144000 stanęło w idealnym czworoboku. Niektórzy z nich mieli bardzo jasne korony, a inni natomiast nie tak lśniące. Niektóre z nich usiane były gwiazdami, inne natomiast miały tylko kilka gwiazd; wszyscy jednak byli ze swych koron zupełnie zadowoleni. Wszyscy byli odziani od stóp do głów błyszczącymi, białymi szatami. Gdy szliśmy przez szklane morze do bram miasta, otaczali nas aniołowie. Jezus podniósł Swoje wszechmocne i wspaniałe ramię, ujął wysadzoną perłami bramę, otworzył ją i rzekł: “Obmyliście wasze szaty w Mojej krwi, nieugięcie broniliście Mojej Prawdy, więc wejdźcie!” Wszyscy weszliśmy i odczuliśmy, że mamy prawo pobytu w tym mieście. DW 15.2

Tutaj zobaczyliśmy drzewo żywota i tron Boga. Od tronu wypływała rzeka czystej wody, a po obu stronach rzeki stało drzewo żywota. Po każdej stronie rzeki stał pień drzewa, jakby z czystego, błyszczącego złota. Początkowo myślałam, iż widzę dwa drzewa, jednakże spojrzawszy jeszcze raz, ujrzałam, że u wierzchołka były one złączone w jedno drzewo. W ten sposób drzewo żywota stoi po obu stronach strumienia. Jego gałęzie chyliły się ku miejscu, gdzie staliśmy, a owoce były wspaniałe i miały wygląd złota, zmieszanego ze srebrem. DW 16.1

Wszyscy podeszliśmy pod drzewo i usiedliśmy, aby obejrzeć wspaniałość tego miejsca, podczas gdy bracia Fitch i Stockman, którzy głosili Ewangelię Królestwa i których Bóg złożył do grobu, aby ich ocalić, podeszli do nas z pytaniem, co przeżyliśmy w tym czasie, gdy oni spali. Usiłowaliśmy opowiedzieć im o naszych największych trudnościach, jednak w porównaniu z otaczającą nas wiekuistą wspaniałością, okazały się tak nikłymi, że nie warto było o nich mówić, więc wszyscy razem zawołaliśmy: “Alleluja, niebo jest dość łatwe do zdobycia” i zagraliśmy na naszych złotych harfach tak, aż zadzwoniły sklepienia niebios. DW 16.2

Z Jezusem na czele, wyszliśmy z miasta i po zstąpieniu na ziemię, weszliśmy na dużą i wysoką górę, która, nie mogąc udźwignąć Pana, rozdzieliła się i utworzyła wielką równinę. Spojrzawszy w górę, zobaczyliśmy wielkie miasto z dwunastoma fundamentami i dwunastoma bramami, po trzy bramy z każdej strony i aniołem przy każdej bramie. Wszyscy wykrzyknęliśmy: “Miasto, to wielkie miasto zstępuje z nieba od Boga.” Miasto to zstąpiło na miejsce, na którym staliśmy. Wtedy z zewnątrz oglądaliśmy wspaniałe rzeczy tego miasta. Widziałam tam wspaniałe domy, wyglądające niczym srebro, podparte czterema słupami wysadzonymi perłami o cudownym wyglądzie. Były to mieszkania świętych, a w każdym mieszkaniu znajdował się złoty gzyms. Widziałam wielu świętych, jak wchodząc do mieszkań, zdejmowali swe korony i kładli je na specjalnie przygotowanym miejscu. Potem udawali się na pole będące obok domów i tam poczęli pracować, lecz nie tak, jak my musimy pracować tutaj na ziemi, o nie, nie! Wspaniałe światło świeciło wokół ich głów, a oni bezustannie wykrzykiwali i wielbili Boga. DW 16.3

Potem widziałam inne pole, pełne różnych kwiatów, a gdy je zerwałam, wykrzyknęłam: “Kwiaty te nigdy nie więdną”. Następnie widziałam pole, porosłe wysoką trawą; wyglądała ona wspaniale. Trawa ta była świeża, zielona i gdy kołysała się na cześć Króla Jezusa, miała odblask złota i srebra. Potem weszliśmy na pole, na którym znajdowały się różnego rodzaju zwierzęta — lew, jagnię, lampart i wilk — będące w całkowitej zgodzie ze sobą. Przeszliśmy pomiędzy zwierzętami, a one szły zupełnie spokojnie za nami. Potem weszliśmy do lasu, lecz nie do takich ciemnych lasów, jakie tutaj mamy, lecz do lasu jasnego, świecącego pełnym blaskiem. Gałęzie drzew poruszały się to w jedną to w drugą stronę. Wszyscy wykrzyknęliśmy: “Bezpiecznie będziemy mieszkać w tej puszczy i spać w tych lasach.” Przechodziliśmy przez te lasy, gdyż znajdowaliśmy się w drodze na górę Syjon. DW 16.4

Idąc dalej spotkaliśmy grupę, która podziwiała wspaniałość tego miejsca. Zauważyłam, że mieli na swej odzieży czerwoną wypustkę. Korony ich błyszczały, a szaty były z czystej bieli. Gdy ich witaliśmy, zapytałam Jezusa, co to za jedni? On odpowiedział, że są to męczennicy, którzy dla Niego oddali swe życie. Przy tej grupie męczenników znajdowała się niezliczona gromada dzieci, które również miały na swej odzieży czerwone wypustki. Góra Syjon ze wspaniałą na niej świątynią, znajdowała się tuż przed nami. Koło góry Syjon było jeszcze siedem innych gór, porośniętych różami i liliami. Widziałam też dzieci, wspinające się na góry, a gdy chciały, używały swoich małych skrzydełek, by dostać się na szczyt, gdzie zrywały nigdy nie więdnące kwiaty. Wokół świątyni rosły różnego rodzaju drzewa, upiększając owo miejsce: bukszpany, sosny, jodły, oliwne drzewa, mirty, granaty; drzewa figowe uginały się pod ciężarem owoców i niewymownie upiększały to miejsce. Gdy chcieliśmy wejść do Świątyni, Jezus przemówił swym miłym głosem: “Tylko 144000 wejdą do tego miejsca”, a my wykrzyknęliśmy: “Alleluja”. DW 17.1

Świątynia ta była oparta na siedmiu filarach z błyszczącego złota, ozdobionych drogocennymi perłami. Nie jestem w stanie opisać wspaniałości tych wszystkich rzeczy, które tam widziałam. O gdybym mogła przemówić językiem Chanaanu, wtedy mogłabym choć trochę opowiedzieć o wspaniałości lepszego świata. Widziałam kamienne stoły, na których wypisane były złotymi literami imiona 144000. Po obejrzeniu chwały świątyni wyszliśmy i Jezus nas opuścił, idąc ku miastu. Wkrótce znów usłyszeliśmy Jego słodki głos, mówiący: “Chodź ludu mój, wyszliście z wielkiego ucisku, spełniliście wolę moją, cierpieliście za mnie, więc przystąpcie do wieczerzy, bowiem chcę się opasać i służyć wam.” Wykrzyknęliśmy: “Alleluja! chwała!” i weszliśmy do miasta. Zobaczyłam tam stół ze szczerego srebra, długości wielu mil, który jednak mogliśmy objąć wzrokiem. Widziałam również owoce z drzewa żywota, mannę, migdały, figi, jabłka granatowe i winne grona, oraz jeszcze wiele innych owoców. Prosiłam Jezusa, aby pozwolił mi z nich jeść, na to Jezus odrzekł: “Jeszcze nie teraz. Ci, którzy spożywają owoce tego kraju, nie wracają już na ziemię. Ale, jeśli pozostaniesz wierną, wkrótce będziesz jadła owoc z drzewa żywota i napijesz się wody żywota.” Dalej powiedział: “Musisz wrócić na ziemię i opowiedzieć drugim to, co ci objawiłem.” Potem anioł zniósł mnie łagodnie na ten ciemny świat. Czasami myślę, że nie będę w stanie tutaj dłużej przebywać, gdyż wszystko na tej ziemi wygląda smutnie. Czuję się tutaj bardzo samotna, bowiem widziałam lepszą krainę. O gdybym miała skrzydła jak gołębica, pofrunęłabym i odpoczęła. DW 17.2

*****

Gdy skończyło się moje widzenie, wszystko to, co tu widziałam, wydawało mi się inne, jakby pokryte mrokiem. Ach, jakże ciemnym wydawał mi się ten świat! Płakałam i tęskniłam, gdy znów tutaj się znalazłam. Widziałam lepszy świat i dlatego ten, jawił się przede mną taki ponury. Opowiedziałam to widzenie małej grupce w Portland i wszyscy uwierzyli, że jest ono od Boga. Był to znamienny czas; powaga wieczności ciążyła na nas. W tydzień później zesłał mi Bóg drugie widzenie i zwrócił moją uwagę na trudności, jakie będę musiała przeżyć; mimo to, powinnam pójść i opowiedzieć innym to wszystko, co mi Bóg objawił. Dowiedziałam się również, że będę miała do pokonania wielkie przeciwności, połączone z duchowym udręczeniem. Jednak anioł powiedział: “Łaska Boża będzie z tobą i On cię pokrzepi.” DW 18.1

Kiedy obudziłam się z widzenia, byłam bardzo zmartwiona. Miałam wtedy siedemnaście lat i byłam bardzo słabego zdrowia. Widziałam, że wielu upadło w wyniku wywyższania się; widziałam też, że gdybym w jakiś sposób się wywyższała, Bóg mnie opuści i będę zgubiona. Dlatego w modlitwie błagałam Boga, by złożył ten ciężar na kogo innego. Przez długi czas leżałam w modlitwie przed Bogiem, ale jedyne światło, jakie otrzymywałam w tej sprawie było: “Zapoznaj innych z tym, co tobie objawiłem.” DW 18.2

W następnym widzeniu usilnie prosiłam Boga, że jeśli mam iść i opowiadać to, co mi objawił, niech mnie uchroni przed wywyższaniem się. Wtedy pokazał mi, że wysłuchał moją prośbę i jeśli będzie groziło mi wywyższenie się, wtedy położy na mnie Swą rękę i nawiedzi mnie chorobą. Anioł powiedział: “Jeśli poselstwo to wiernie wypełnisz i wytrwasz aż do końca, wtedy spożywać będziesz owoce z drzewa żywota i pić wodę z rzeki życia.” DW 19.1

Niebawem zaczęto rozpowszechniać opinię, że moje widzenia są wynikiem mesmeryzmu i wielu adwentystów uwierzyło w to, rozszerzając takie wieści. Pewien lekarz, znany hipnotyzer, powiedział mi, że moje widzenia pochodzą właśnie z mesmeryzmu, że może mnie prędko zahipnotyzować i udzielić mi widzenia. Powiedziałam mu, że Pan objawił mi w widzeniu, iż mesmeryzm pochodzi od diabła, z jego otchłani i że wkrótce on, wraz z wszystkimi, którzy oddają się hipnozie, znajdą się w tej otchłani. Następnie pozwoliłam mu, jeśli tylko będzie mógł, aby mnie zahipnotyzował. Próbował więcej niż pół godziny, uciekając się do różnych działań, lecz potem ustąpił. Przez wiarę w Boga byłam w stanie oprzeć się jego wpływowi tak, że nawet w najmniejszym stopniu nie wpłynął na mnie. DW 19.2

Gdy miewałam widzenia podczas zgromadzeń, niektórzy mówili mi, że było to podniecenie i że ktoś mnie zahipnotyzował. Wtedy poszłam modlić się do lasu, gdzie mnie nikt, prócz Boga, nie widział i nie słyszał, i gdzie Bóg czasem obdarzał mnie widzeniem. Potem cieszyłam się i opowiadałam im, co Bóg objawił mi tam, gdzie żaden śmiertelnik nie miał na mnie wpływu. Wtedy niektórzy mówili, że się sama hipnotyzuję. Ach, pomyślałam sobie, czy doszło już do tego, że ci, którzy ze szczerym sercem przychodzą do Boga, by powołać się na Jego obietnice i domagać się zbawienia, są obwiniani o to, że znajdują się pod wpływem plugawej i gubiącej duszę hipnozie? Czy, gdy prosimy naszego dobrego Ojca Niebieskiego o chleb, On daje nam “kamień” lub “skorpiona”? Te zdarzenia raniły mego ducha i napełniały duszę taką męką, że doprowadzały mnie prawie do rozpaczy. Wielu chciało mi wmówić, że nie istnieje Duch Święty i że te wszystkie doświadczenia, których dokonali święci, Boży mężowie, były li tylko dziełem hipnozy lub oszustwem szatana. DW 19.3

W Maine panował w tym czasie fanatyzm. Niektórzy wstrzymywali się od wszelkiej pracy i wykluczali ze swego grona tych, którzy nie podzielali w tej kwestii ich poglądów, jak również nie stosowali się do ich religijnych wymagań. Pan Bóg objawił mi w widzeniu te błędy i posłał mnie, bym pouczała Jego błądzące dzieci; jednak wielu z nich całkowicie odrzuciło poselstwo, oskarżywszy mnie, że dostosowuję się do świata. Z drugiej zaś strony, adwentyści z imienia oskarżali mnie o fanatyzm, nazywając mnie fałszywie i złośliwie przywódczynią fanatyzmu, który zawsze i wszędzie zwalczałam. Częstokroć i różnie bywał też wyjaśniany i narzucany braciom czas przyjścia naszego Pana i Zbawiciela. Lecz Pan pokazał mi, że ustalenia te nie sprawdzą się, gdyż przed Jego przyjściem musi przyjść wielki ucisk, a każdy oznaczony i miniony czas, osłabia tylko wiarę ludu Bożego. Za to obwiniono mnie, że jestem złym sługą, który mówi w sercu swoim: “Mój Pan długo jeszcze nie przyjdzie.” DW 19.4

Wszystkie te sprawy ciążyły mi na sercu i w tym zamieszaniu często byłam gotowa sama zwątpić we własne doświadczenia. Pewnego poranku w czasie rodzinnej modlitwy spoczęła na mnie moc Boża. Przyszło mi na myśl, że może to jest siła hipnozy i sprzeciwiłam się jej. W okamgnieniu zaniemówiłam i na parę chwil utraciłam kontakt z otoczeniem. Pojęłam, że zgrzeszyłam, ponieważ zwątpiłam w moc Bożą, dlatego zaniemówiłam, a po upływie dwudziestu czterech godzin odzyskam mowę. Ukazano mi kartę, na której złotymi literami zapisane były rozdziały i wiersze pięćdziesięciu tekstów biblijnych.* Po widzeniu, poprosiłam, za pomocą znaków, o tablicę i napisałam, co widziałam i to, że zaniemówiłam, oraz poprosiłam o dużą Biblię. Wzięłam tę Biblię i przeczytałam te teksty, które widziałam na karcie. Przez cały dzień nie byłam wstanie przemówić ani słowa. Następnego poranku dusza moja napełniła się radością, gdyż mogłam mówić na chwałę Bożą. Nigdy już nie odważyłam się wątpić w moc Bożą i przeciwstawiać się jej, bez względu na to, co by inni o mnie myśleli. DW 20.1

W 1846 r. podczas naszej obecności w Fairhaven, Mass. moja siostra (która wówczas wszędzie mi towarzyszyła), siostra A. brat B. i ja płynęliśmy żaglówką, by odwiedzić zamieszkałą w West Island pewną rodzinę. Było prawie ciemno, gdy odbijaliśmy od brzegu. Wkrótce po wypłynięciu zerwała się burza. Grzmiało, błyskało się, a deszcz lał się na nas strumieniami. Wydawało się, że musimy zginąć, jeżeli nie wyratuje nas Bóg. DW 20.2

Uklękłam w łodzi i zaczęłam wołać do Boga o ratunek. I tu, na szumiących falach, podczas gdy woda zalewała naszą łódź, Bóg dał mi widzenie. Zobaczyłam, że prędzej wyschłaby każda kropla wody w oceanie, niż my mielibyśmy zginąć, gdyż moje dzieło dopiero się rozpoczęło. Po widzeniu, skończył się mój strach i nasza mała łódź wydawała mi się niczym płynący Betel. Wydawca czasopisma “Adwent Herald” powiedział, że widzenia moje są znane jako wynik hipnotyzmu. Ale czy można było w tak krytycznej chwili myśleć o hipnotyzmie? Brat G. pracował jak tylko mógł, aby łódź utrzymać na powierzchni. Usiłował zarzucić kotwicę, lecz ona nie trzymała; bałwany miotały naszą łodzią to w jedną to w drugą stronę; w końcu zrobiło się tak ciemno, że nie mogliśmy dojrzeć dzioba łodzi. Zakotwiczyliśmy wreszcie łódkę i br. G. zaczął wołać o pomoc. Na wyspie były tylko dwa domy i okazało się, że jesteśmy blisko jednego z nich, ale niestety nie był to ten, do którego zdążaliśmy. Cała rodzina już spała, poza jednym dzieckiem, które usłyszało od strony wody nasze wołanie o pomoc. Wkrótce też nadszedł ojciec tego dziecka i przewiózł nas na brzeg swoją małą łódką. Większą część tej nocy spędziliśmy na modlitwie, dziękując Bogu za Jego cudowną dobroć. DW 21.1

Teksty odnoszące się do poprzedniej strony

Otóż zaniemówisz i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, kiedy się to stanie, bo nie uwierzyłeś słowom moim, które się wypełnię w swoim czasie. Łukasza 1,20. DW 21.2

Wszystko, co ma Ojciec, moje jest; dlatego rzekłem, że z mego weźmie i wam oznajmi. Jana 16,15. DW 21.3

I napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch poddawał. Dzieje Apostolskie 2,4. DW 21.4

A teraz, Panie, spójrz na pogróżki ich i dozwól sługom twoim, aby głosili z całą odwagę Słowo twoje, gdy Ty wyciągasz rękę, aby uzdrawiać i aby się działy znaki i cuda przez imię świętego Syna twego, Jezusa. A gdy skończyli modlitwę, zatrzęsło się miejsce, na którym byli zebrani, i napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i głosili z odwagę Słowo Boże. Dzieje Apostolskie 4,29-31. DW 21.5

Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie pereł swoich przed wieprze, by ich snadź nie podeptały nogami swymi i obróciwszy się, nie rozszarpały was. Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą. Czy jest między wami taki człowiek, który, gdy go syn będzie prosił o chleb, da mu kamień? Albo, gdy go będzie prosił o rybę, da mu węża? Jeśli tedy wy, będąc złymi, potraficie dawać dobre dary dzieciom swoim, o ileż więcej Ojciec wasz, który jest w niebie, da dobre rzeczy tym, którzy go proszą. A więc wszystko, cobyście chcieli, aby wam ludzie czynili, to i wy im czyńcie; taki bowiem jest zakon i prorocy. Mateusza 7,6-12.15. DW 21.6

Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych. Mateusza 24,24. DW 22.1

Jak więc przyjęliście Chrystusa Jezusa, Pana, tak w Nim chodźcie, wkorzenieni weń i zbudowani na nim, i utwierdzeni w wierze, jak was nauczono, składając nieustannie dziękczynienie. Baczcie, aby was kto nie sprowadził na manowce filozofię i czczym urojeniem, opartym na podaniach ludzkich i na żywiołach świata, a nie na Chrystusie. Kolosan 2,6-8. DW 22.2

Nie porzucajcie więc ufności waszej, która ma wielką zapłatę. Albowiem wytrwałości wam potrzeba, abyście, gdy wypełnicie wolę Bożą, dostąpili tego, co obiecał. Bo jeszcze tylko mała chwila, a przyjdzie Ten, który ma przyjść, i nie będzie zwlekał; a sprawiedliwy mój z wiary żyć będzie; lecz jeśli się cofnie, nie będzie dusza moja miała w nim upodobania. Lecz my nie jesteśmy z tych, którzy się cofają i giną, lecz z tych, którzy wierzą i zachowują duszę. Hebrajczyków 10,35-39. DW 22.3

Kto bowiem wszedł do odpocznienia jego, ten sam odpoczął od dzieł swoich, jak Bóg od swoich. Starajmy się tedy usilnie wejść do owego odpocznienia, aby nikt nie upadł, idąc za tym przykładem nieposłuszeństwa. Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca. Hebrajczyków 4,10-12. DW 22.4

Mając tę pewność, że Ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, będzie je też pełnił aż do dnia Chrystusa Jezusa... Niech życie wasze będzie godne ewangelii Chrystusowej, abym czy przyjdę i ujrzę was, czy będę nieobecny, słyszał o was, że stoicie w jednym duchu, jednomyślnie walcząc społem za wiarę ewangelii i w niczym nie dając się zastraszyć przeciwnikom, co jest dla nich zapowiedzią zguby, a dla was zbawienia, i to od Boga; gdyż wam dla Chrystusa zostało darowane to, że możecie nie tylko w niego wierzyć, ale i dla niego cierpieć. Filipian 1,6.27-29. DW 22.5

Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie. Czyńcie wszystko bez szemrania i powątpiewania, abyście się stali nienagannymi i szczerymi dziećmi Bożymi bez skazy pośród rodu złego i przewrotnego, w którym świecicie jak światła na świecie. Filipian 2,13-15. DW 23.1

Ten, który zstąpił, to ten sam, co i wstąpił wysoko ponad wszystkie niebiosa, aby napełnić wszystko. I On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami, aby przygotować świętych do dzieła posługiwania, do budowania ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej, abyśmy już nie byli dziećmi, miotanymi i unoszonymi lada wiatrem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp, prowadzący na bezdroża błędu, lecz abyśmy, będąc szczerymi w miłości, wzrastali pod każdym względem w niego, który jest Głową, w Chrystusa, z którego całe ciało spojone i związane przez wszystkie wzajemnie się zasilające stawy, według zgodnego z przeznaczeniem działania każdego poszczególnego członka, rośnie i buduje siebie samo w miłości. To więc mówię i zaklinam na Pana, abyście już więcej nie postępowali, jak poganie postępują w próżności umysłu swego, mający przyćmiony umysł i dalecy od życia Bożego przez nieświadomość, która jest w nich, przez zatwardziałość serca ich. Efezjan 4,10-18. DW 23.2

Bądźcie jedni dla drugich uprzejmi, serdeczni, odpuszczając sobie wzajemnie, jak i wam Bóg odpuścił w Chrystusie. Efezjan 4,32. DW 23.3

Skoro dusze wasze uświęciliście przez posłuszeństwo prawdzie ku nieobłudnej miłości bratniej, umiłujcie czystym sercem jedni drugich gorąco. 1 Piotra 1,22. DW 23.4

Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem; abyście się i wy wzajemnie miłowali. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie. Jana 13,34-35. DW 23.5

Poddawajcie samych siebie próbie, czy trwacie w wierze, doświadczajcie siebie; czy nie wiecie o sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście próby nie przeszli. 2 Koryntian 13,5. DW 23.6

Według łaski Bożej, która mi jest dana, jako mądry budowniczy założyłem fundament, a inny na nim buduje. Każdy zaś niechaj baczy, jak na nim buduje. Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus. A czy ktoś na tym fundamencie wznosi budowę ze złota, srebra, drogich kamieni, z drzewa, siana, słomy, to wyjdzie na jaw w jego dziele; dzień sądny bowiem to pokaże, gdyż w ogniu się objawi, a jakie jest dzieło każdego, wypróbuje ogień. 1 Koryntian 3,10-13. DW 24.1

Miejcie pieczę o samych siebie i o całą trzodę, wśród której was Duch Święty ustanowił biskupami, abyście paśli zbór Pański nabyty własną jego krwią. Ja wiem, że po odejściu moim wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody, nawet spomiędzy was samych powstaną mężowie, mówiący rzeczy przewrotne, aby uczniów pociągnąć za sobą. Dzieje Apostolskie 20,28-30. DW 24.2

Dziwię się, że tak prędko dajecie się odwieść od tego, który was powołał w łasce Chrystusowej do innej ewangelii, chociaż innej nie ma; są tylko pewni ludzie, którzy was niepokoją i chcą przekręcić ewangelię Chrystusową. Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty! Jak powiedzieliśmy przedtem, tak i teraz znowu mówię: Jeśli wam ktoś zwiastuje ewangelię odmienną od tej, którą przyjęliście, niech będzie przeklęty! Galacjan 1,6-9. DW 24.3

Dlatego, co mówicie w ciemności, będzie słyszane w świetle dziennym, a co w komorach na ucho szeptaliście, będzie rozgłaszane na dachach. Powiadam zaś wam, przyjaciołom moim, nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nie mają już nic do zrobienia. Ale wskażę wam, kogo się bać macie! Bójcie się tego, który, gdy zabija, ma moc wrzucić do piekła. Zaiste, powiadam wam: Tego się bójcie! Czy nie sprzedaje się pięciu wróbli za dwa grosze? A ani o jednym z nich Bóg nie zapomina. Nawet wszystkie włosy na głowie waszej są policzone. Nie bójcie się! Więcej znaczycie niż wiele wróbli. Łukasza 12,3-7. DW 24.4

Napisano bowiem: Aniołom swoim przykaże o tobie, aby cię strzegli, i na rękach nosić cię będą, abyś nie uraził o kamień nogi swojej. Łukasza 4,10-11. DW 24.5

Bo Bóg, który rzekł: Z ciemności niech światłość zaświeci, rozświecił serca nasze, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej, która jest na obliczu Chrystusowym. Mamy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby się okazało, że moc, która wszystko przewyższa, jest z Boga, a nie z nas. Zewsząd uciskani, nie jesteśmy jednak pognębieni, zakłopotani, ale nie zrozpaczeni, prześladowani, ale nie opuszczeni, powaleni, ale nie pokonani. 2 Koryntian 4,6-9. DW 24.6

Albowiem nieznaczny chwilowy ucisk przynosi nam przeogromną obfitość wiekuistej chwały, nam, którzy nie patrzymy na to, co widzialne, ale na to, co niewidzialne; albowiem to, co widzialne, jest doczesne, a to, co niewidzialne, jest wieczne. 2 Koryntian 4,17-18. DW 25.1

Którzy mocą Bożą strzeżeni jesteście przez wiarę w zbawienie, przygotowane do objawienia się w czasie ostatecznym. Weselcie się z tego, mimo że teraz na krótko, gdy trzeba, zasmuceni bywacie różnorodnymi doświadczeniami, ażeby wypróbowana wiara wasza okazała się cenniejsza niż znikome złoto, w ogniu wypróbowane, ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus. 1 Piotra 1,5-7. DW 25.2

Bo żyjemy teraz, skoro wy trwacie w Panu. 1 Tesaloniczan 3,8. DW 25.3

A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją. Marka 16,17-18. DW 25.4

A odpowiadając rodzice jego, rzekli: Wiemy, że to jest syn nasz i że się ślepym urodził; lecz jakim sposobem teraz widzi, nie wiemy, albo kto otworzył oczy jego, także nie wiemy; jest dorosły, pytajcie go, niech sam o sobie powie. Tak mówili rodzice jego, bo się bali Żydów; albowiem Żydzi już postanowili między sobą wyłączyć z synagogi każdego, kto wyzna, że On jest Chrystusem. Dlatego rodzice jego mówili: Jest dorosły, jego zapytajcie. Przywołali więc ponownie człowieka, który był ślepy, i rzekli do niego: Oddaj chwałę Bogu; my wiemy, że człowiek ten jest grzeszny. A on odpowiedział: Czy jest grzeszny, nie wiem: to jedno wiem, że byłem ślepy, a teraz widzę. Rzekli więc do niego: Cóż ci uczynił? Jakże otworzył oczy twoje? Odpowiedział im: Już wam powiedziałem, a nie słuchaliście; co jeszcze chcecie słyszeć? Czy i wy chcecie zostać uczniami jego? Jana 9,20-27. DW 25.5

I o cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim, to uczynię, aby Ojciec był uwielbiony w Synu. Jeśli o co prosić będziecie w imieniu moim, spełnię to. Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie. Jana 14,13-15. DW 25.6

Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będę, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam. Przez to uwielbiony będzie Ojciec mój, jeśli obfity owoc wydacie i staniecie się moimi uczniami. Jana 15,7-8. DW 26.1

A był w ich synagodze człowiek, opętany przez ducha nieczystego, który krzyczał, mówiąc: Cóż mamy z tobą, Jezusie Nazareński? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kim Ty jesteś, święty Boży. A Jezus zgromił go, mówiąc: Zamilknij i wyjdź z niego. Marka 1,23-25. DW 26.2

Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. Rzymian 8,38-39. DW 26.3

A do anioła zboru w Filadelfii napisz: To mówi Święty, prawdziwy, Ten, który ma klucz Dawida, Ten, który otwiera, a nikt nie zamknie, i Ten, który zamyka, a nikt nie otworzy. Znam uczynki twoje; oto sprawiłem, że przed tobą otwarte drzwi, których nikt nie może zamknąć; bo choć niewielką masz moc, jednak zachowałeś moje Słowo i nie zaparłeś się mojego imienia. Oto sprawię, że ci z synagogi szatana, którzy podają się za Żydów, a nimi nie są, lecz kłamią, oto sprawię, że będą musieli przyjść i pokłonić się tobie do nóg, i poznają, że Ja ciebie umiłowałem. Ponieważ zachowałeś nakaz mój, by przy mnie wytrwać, przeto i Ja zachowam cię w godzinie próby, jaka przyjdzie na cały świat, by doświadczyć mieszkańców ziemi. Przyjdę rychło; trzymaj, co masz, aby nikt nie wziął korony twojej. Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego i już z niej nie wyjdzie, i wypiszę na nim imię Boga mojego, i nazwę miasta Boga mojego, nowego Jeruzalem, które zstępuje z nieba od Boga mojego, i moje nowe imię. Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów. Objawienie 3,7-13. DW 26.4

Są to ci, którzy się nie skalali z kobietami; są bowiem czyści. Podążają oni za Barankiem, dokądkolwiek idzie. Zostali oni wykupieni spomiędzy ludzi jako pierwociny dla Boga i dla Baranka. I w ustach ich nie znaleziono kłamstwa; są bez skazy. Objawienie 14,4-5. DW 26.5

Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa. Filipian 3,20. DW 26.6

Przeto bądźcie cierpliwi, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik cierpliwie oczekuje cennego owocu ziemi, aż spadnie wczesny i późniejszy deszcz. Bądźcie i wy cierpliwi, umocnijcie serca swoje, bo przyjście Pana jest bliskie. Jakuba 5,7-8. DW 26.7

Który przemieni znikome ciało nasze w postać, podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, którą też wszystko poddać sobie może. Filipian 3,21. DW 27.1

I widziałem, a oto biały obłok, a na obłoku siedział ktoś podobny do Syna Człowieczego, mający na głowie swojej złotą koronę, a w ręku swym ostry sierp. A inny anioł wyszedł ze świątyni, wołając donośnym głosem na tego, który siedział na obłoku: Zapuść sierp swój i żnij, gdyż nastała pora żniwa i dojrzało żniwo ziemi. I zapuścił Ten, który siedział na obłoku, sierp swój na ziemi, i ziemia została zżęta. I wyszedł inny anioł ze świątyni, która jest w niebie, mając również ostry sierp. Objawienie 14,14-17. DW 27.2

A tak pozostaje jeszcze odpocznienie dla ludu Bożego. Hebrajczyków 4,9. DW 27.3

I widziałem miasto święte, nowe Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, przygotowane jak przyozdobiona oblubienica dla męża swego. Objawienie 21,2. DW 27.4

I widziałem, a oto Baranek stał na górze Syjon, a z nim sto czterdzieści cztery tysiące tych, którzy mieli wypisane jego imię na czole i imię jego Ojca. Objawienie 14,1. DW 27.5

I pokazał mi rzekę wody żywota, czystą jak kryształ, wypływającą z tronu Boga i Baranka. Na środku ulicy jego i na obu brzegach rzeki drzewo żywota, rodzące dwanaście razy, wydające co miesiąc swój owoc, a liście drzewa służą do uzdrawiania narodów. I nie będzie już nic przeklętego. Będzie w nim tron Boga i Baranka, a słudzy jego służyć mu będą i oglądać będą jego oblicze, a imię jego będzie na ich czołach. I nocy już nie będzie, i nie będą już potrzebowali światła lampy ani światła słonecznego, gdyż Pan, Bóg, będzie im świecił i panować będą na wieki wieków. Objawienie 22,1-5. DW 27.6