Doświadczenia i Widzenia oraz Dary Ducha

10/74

Do małego stadka

Drodzy braterstwo! Dnia 26 stycznia 1850r. Pan dał mi widzenie, o którym chcę sprawozdać. Widziałam, że niektórzy z ludu Bożego są bezmyślni i drzemiący lub jakby w połowie obudzeni. Nie zdają sobie sprawy z czasu, w którym obecnie żyjemy; również nie zdają sobie sprawy, że pojawił się człowiek “z miotłą” który zagraża im wymieceniem. Błagałam Jezusa, aby ich ratował, aby ich jeszcze, chociaż na krótko oszczędził, by mogli zrozumieć swe groźne położenie i mogli się przygotować, zanim 49 będzie za późno. Anioł powiedział: “Zagłada nachodzi niczym potężna wichura.” Błagałam anioła, by ulitował się i ratował tych, którzy miłują świat, którzy przywiązani są do swych majątków i nie chcą się od nich oderwać aby ponieść ofiarę w celu szybkiego wysłania posłów dla nakarmienia łaknących owiec, które giną z powodu braku duchowego pokarmu. DW 40.1

Widząc te biedne dusze, które umierały z braku Prawdy na nasz czas i widząc tych, którzy w tę Prawdę wierzyli, a jednak dali umrzeć innym w nieświadomości, wstrzymując środki potrzebne na dzieło Boże, prosiłam anioła, aby usunął ten zbyt bolesny widok sprzed moich oczu. Widziałam, że gdy dzieło Boże domagało się od nich części ich majątku, odeszli smutni, niczym ów młodzieniec, który przyszedł do Jezusa (Mateusza 19,16-22); widziałam i to, że wkrótce przyjdzie dopust Boży, który zniszczy wszelkie ich posiadłości, a wtedy będzie już za późno, aby ofiarować swe ziemskie dobra i gromadzić sobie skarby w niebie. DW 40.2

Potem widziałam pięknego i wspaniałego, pełnego chwały Zbawiciela, jak opuszczał swe wspaniałe Królestwo i przyszedł na tę samotną, ciemną ziemię, aby oddać swoje drogocenne życie i umrzeć jako sprawiedliwy za niesprawiedliwych. Okrutnie wyśmiany i wyszydzony, niósł Swą cierniową koronę, a w ogrodzie Getsemane pocił się dużymi kroplami krwi za ciążące na Nim grzechy całego świata. Anioł zapytał: “Za kogo”? O, ja wiedziałam i widziałam, że to właśnie za nas; to wszystko znosił za nasze grzechy, aby przez Swoją drogocenną krew mógł nas odkupić Bogu! DW 40.3

Ponownie przedstawiono mi tych, którzy nie chcieli wyzbyć się dóbr tego świata w celu ratowania ginących dusz przez posłanie im Prawdy, dopóki Jezus stoi jeszcze przed Ojcem, wstawiając się za nimi Swoją krwią, Swoimi cierpieniami oraz Swoją śmiercią i dopóki posłańcy Boży czekają w pogotowiu, by zanieść im zbawiającą Prawdę, aby mogli zostać zapieczętowani pieczęcią żywego Boga. Niektórym, wierzącym w obecną Prawdę, jest bardzo trudno uczynić nawet tak niewiele, jak wręczyć im do ręki choć trochę pieniędzy, które Bóg im powierzył, aby nimi szafowali. DW 40.4

Przedstawiono mi potem cierpienia Jezusa, Jego tak głęboką miłość, że ofiarował Swe życie za ludzkość i tych, którzy przyznawali się, że są Jego naśladowcami, a jednak nie chcieli udzielić nic z posiadanych wielkich dóbr tego świata na sprawę zbawienia. Anioł zapytał: “Czy tacy mogą wejść do nieba?” Inny anioł odpowiedział: “Nie, nigdy, nigdy, nigdy! Ci, którzy nie są zainteresowani dziełem Bożym na ziemi, nigdy nie będą mogli zaśpiewać w górze pieśni o zbawiennej miłości.” Widziałam, że to prędkie dzieło, które Bóg wykonywał na ziemi, wkrótce zostanie w sprawiedliwości przyśpieszone i że posłowie muszą się śpieszyć na swoich drogach, aby zebrać rozproszone stadko. Pewien anioł zapytał: “Czy wszyscy oni są posłami?” Odpowiedział mu inny anioł: “Nie, nie, tylko posłowie wysłani przez Boga mają poselstwo!” DW 41.1

Widziałam, że dzieło Boże było powstrzymywane i znieważane przez tych, którzy podróżowali, a nie mieli poselstwa od Boga. Ci, będą zmuszeni wyliczyć się kiedyś z każdego grosza, wydanego na podróże, do których nie byli zobowiązani, gdyż pieniądze te mogłyby dużo pomóc dziełu Bożemu. Właśnie, gdyby powołani i wybrani przez Boga posłowie posiadali owe środki, wówczas nie musiałyby głodować i umierać dusze z powodu braku duchowego pokarmu, który by mógł zostać przez nich podany. Widziałam, że ci, którzy mają siłę i możność utrzymania się z pracy swych rąk i mogą wspierać dzieło Boże, są odpowiedzialni przed Bogiem za swe siły tak, jak inni za swoje majętności. DW 41.2

Rozpoczął się wielki przesiew i on będzie postępował. Ci wszyscy, którzy nie staną śmiało i nieugięcie po stronie Prawdy i nie zdecydują się ponieść jakichkolwiek ofiar dla Boga i Jego dzieła, zostaną przesiani. Anioł powiedział: “Czy myślisz, że ktokolwiek będzie zmuszany do poniesienia ofiar? Nie, nie! To musi być dobrowolna ofiara. Wszystko będzie potrzebne, aby zakupić owo pole.” Wołałam do Boga, aby oszczędził Swój lud, gdyż niektórzy stracili siły i byli bliscy śmierci. Wtedy zobaczyłam, jak szybko następowały sądy Najwyższego i błagałam anioła, by przemówił do ludu. Lecz on odpowiedział: “Wszystkie grzmoty i błyskawice z góry Synaj nie poruszą tych, których nie wzruszyły jasne Prawdy Słowa Bożego; nawet poselstwo anioła ich nie obudzi.” DW 41.3

Następnie przypatrywałam się pięknu i urokowi Jezusa. Jego szata była bielsza od najczystszej bieli. Żaden język nie zdoła opisać Jego chwały i szlachetnego uroku. Wszyscy ci, którzy zachowują przykazania Boże, wejdą bramami do miasta i będą mieli prawo do drzewa żywota, i do stałego przebywania w obecności umiłowanego Jezusa, którego oblicze jest jaśniejsze, niż południowe słońce. DW 42.1

Zwrócono mi uwagę na Adama i Ewę podczas ich pobytu w raju. Spożyli z zakazanego drzewa i zostali wypędzeni z ogrodu, a drzewo żywota zostało otoczone płomiennym mieczem, by nikt zeń nie zjadł owocu i nie stał się nieśmiertelnym grzesznikiem. Drzewo żywota uwieczniało nieśmiertelność. Słyszałam pytanie anioła: “Kto z rodziny Adama przeszedł przez płomienisty miecz i jadł z drzewa żywota?” Inny anioł odpowiedział mu na to: “Żaden z rodziny Adama nie przestąpił płomiennego miecza i nie jadł z tego drzewa, dlatego też nie ma nieśmiertelnych grzeszników. Dusza, która grzeszy, ta umrze wieczną śmiercią — śmiercią, która będzie trwać bez końca i w której nie ma nadziei na zmartwychwstanie; wtedy dopiero uśmierzony zostanie gniew Boży. DW 42.2

„Święci będą odpoczywać w Świętym Mieście i przez tysiąc lat będą panować jako królowie i kapłani; potem Jezus wraz ze świętymi zstąpi na górę Oliwną, a ona rozdzieli się i powstanie potężna równina, na której spocznie Boży raj. Reszta ziemi oczyszczona będzie dopiero wtedy, gdy na końcu tysiąc lat powstaną niewierzący umarli i zgromadzą się wokół tego miasta. Noga niewierzących nigdy nie zbezcześci nowo uczynionej ziemi. Potem spadnie od Boga ogień z nieba i pochłonie ich tak, że nie zostanie ani korzenia ani gałązki. Szatan jest korzeniem, a jego dzieci to gałęzie. Ten sam ogień, który zniszczy niewierzących, oczyści ziemię.” DW 42.3