Seks, cudzołóstwo i rozwód

29/46

Rozdział 27 — Szanowany duchowny

Utrata wpływu i reputacji — Drogi bracie H.! Mam ci coś do powiedzenia. (...). SCR 167.3

Mój bracie, cieszyłeś się w Kościele szacunkiem zarówno starszych, jak i młodszych. Jednak Bóg potępia twoje postępowanie, a ty nie miałeś Jego Ducha i nie jesteś wolnym człowiekiem. Obrałeś taki kierunek postępowania, który sprawił, że przy wszystkim, co w tobie dobre, źle mówi się o tobie. To, co wydarzyło się podczas szkoły sobotniej w miejscowości Piedmont, było niedopuszczalne. Ty, mężczyzna siwowłosy, leżący z głową na kolanach Georgie S. Gdybym tam była, musiałabym cię publicznie upomnieć. Wielu to widziało i komentowało twoje zachowanie. Po takim pokazie jaką wartość mają twoje zapewnienia, iż strzeżesz się przed wszelkiego tego rodzaju spoufalaniem się? Udaremniłeś swoje wysiłki mające służyć podnoszeniu młodszych na wyższy poziom przez twój przykład. SCR 167.4

Twoje zażyłe stosunki z siostrą S. i jej rodziną stały się obiektem plotek. Jak możesz oczekiwać, że będziesz miał wpływ na młodych jako ojciec, skoro okazujesz taki brak rozsądku i taką słabość? Gdybyś był człowiekiem takim, jak przystało na twój wiek, a nie sentymentalnym kochankiem, i gdybyś miał się na baczności, Bóg nie odjąłby ci swojej mądrości, jak to uczynił. Twoja reputacja byłaby dla ciebie droższa niż życie. Lepiej byłoby dla ciebie zejść do grobu z nieposzlakowaną reputacją, niż żyć w hańbie okrywającej twoje imię. SCR 168.1

Gdy Pan nie jest na pierwszym miejscu — Spójrz, mój bracie, na lata, które upłynęły ci w bezprawnej sympatii i miłości do żony innego mężczyzny. A przecież masz córkę, która okazuje ci uwagę i współczucie oraz troszczy się o ciebie. Jednak ty jesteś tak zupełnie zaślepiony, iż wszystko, co w tym życiu sensowne i właściwe, stało się dla ciebie nieznośne i mdłe. Nie sądzę, by ten czar został przełamany, a ty stałeś się wolnym człowiekiem. Nie wyrwałeś się z sidła. Bóg nie jest na pierwszym miejscu w twoim sercu. SCR 168.2

Mój bracie, głupotą z twojej strony byłoby myśleć, że masz mądrość potrzebną do rozpoznawania duchowych rzeczy, podczas gdy od lat twoja moralna siła coraz bardziej słabnie, a ty oddalasz się od Pana mądrości. Listy, które piszesz do żony, są surowe i pozbawione uczucia. Pozbawienie jej twojego wsparcia w znacznej mierze nie jest przejawem mądrości ani prawości z twojej strony. Czy w Oakland nie miała ona prawa czuć się zazdrosną o ciebie? Czy nie dostrzegała twojego zainteresowania, sympatii i miłości, jakie kierowałeś ku siostrze S.? SCR 168.3

Na rany Chrystusa zaprzestań surowego potępiania innych, gdyż świadczy to o tym, że nie jesteś podobny do Niego, ale masz innego ducha. Piszę wprost, gdyż czuję, że musisz wykonać bardziej zdecydowany wysiłek, niż do tej pory czynisz, zanim staniesz się wolny w oczach Boga. Cała twoja ostrość i dyktatorska postawa biorą się w tobie z braku łaski. Ukórz się pod ręką Pana. Upewnij się, że masz Bożą przychylność i odsuń grzech od siebie. SCR 168.4

Niewielu wie, do jakiego stopnia doszła ta zażyłość i niech Pan nie dopuści, by stało się to wiadome. Oby twój wpływ nie został udaremniony w dziele Bożym i obyś nie był zgubiony. Proszę cię, byś nie wypowiadał sądu nad kimkolwiek poza samym sobą. — Letter 10, 1885. SCR 168.5

Dla dobra sprawy — Drogi bracie Butlerze! (...). Mówiłam dość otwarcie o pewnych sprawach. Uznałam, że tak muszę. Chciałabym powiedzieć, że od tej pory będę spokojna, ale ponieważ nie należę sama do siebie, a czasami po prostu jestem zmuszona pisać, nie śmiem tak powiedzieć. Jedno mam na względzie — nie tylko obecne, ale także przyszłe dobro sprawy i dzieła Bożego. Czy powinnam opierać się nakazowi pisania, skoro jest on tak przemożny? Nie mogę tego obiecać. Muszę rozważyć te sprawy w moim sercu. Muszę się modlić w tej sprawie i być posłuszna działaniu Ducha Bożego albo zupełnie wycofać się i nie mieć nic wspólnego z dziełem. SCR 169.1

Pan wie, że nie mam upodobania w tego rodzaju pracy. Miłuję i szanuję braci i siostry. W najmniejszym stopniu nie chcę zaniżać ich zasług i sprawiać im bólu. Jednak staram się działać przede wszystkim dla chwały Bożej. Obecnie jestem zasmucona i zaniepokojona, bo nie jestem pewna, jak powinnam postąpić. SCR 169.2

Boża odpowiedź na modlitwę o zwycięstwo — Napisałam o pewnych sprawach do H. Odpisał mi, że sprawy mają się tak, jak je opisałam. Sen, który otrzymałam, tak mnie zaniepokoił, iż wstałam o trzeciej nad ranem i napisałam do pastora H., iż nie dotrzymał swojej obietnicy, jako że nauczając przykazań Bożych, sam je łamał, darząc siostrę S. zainteresowaniem, jakie powinien był okazywać wyłącznie własnej żonie. Napisałam do niego konkretnie w tej sprawie. SCR 169.3

Przyjął moje przesłanie, zapewniając, że modlił się w tej sprawie i czuł, że jego postępowanie jest złe, ale nie zapewnił, że zakończy tę sprawę definitywnie. Napisał tak: “Słusznie mnie surowo potępiłaś. Wiem to i czuję, że mój problem polega na tym, iż trudno mi sobie uświadomić grzeszność mojego postępowania. Mój rozum, rozsądek, świadectwo i Pismo Święte razem uczą mnie, że moje postępowanie było złe. Jednak ma ono nade mną taką władzę, iż nie uświadamiam sobie należycie jego grzeszności. Nie jestem w stanie odczuć rozmiaru zła popełnionego przeze mnie, a to z czasem okazało się dla mnie sidłem. Jednak modliłem się szczególnie w tej sprawie, zanim otrzymałem twój ostatni list, aby Bóg pozwolił mi we właściwym świetle ujrzeć tę sprawę i odczuć ją tak, jak powinienem. Mam powody sądzić, że moja modlitwa została wysłuchana. SCR 169.4

Jeśli wiem cokolwiek o błogosławieństwie łaski, to wiem, że zostałem pobłogosławiony w tych staraniach. Bardzo potrzebowałem tego błogosławieństwa, bym mógł dobrze pełnić dzieło, które zostało mi tutaj powierzone. Było jasne dla wszystkich, że z pomocą nieba napisałem raport w sprawie aresztowania naszych wyznawców za pracę w niedzielę, jak również inne pisma, które przyszło mi przygotować. Jednak jestem boleśnie świadomy moich słabości oraz tego, że moje jedyne bezpieczeństwo leży w czujności, jakiej dotąd mi brakowało. Teraz rozumiem, że sprawą życia i śmierci jest dla mnie dążenie do stosownego postępowania”. — Letter 73, 1886. SCR 170.1

Działanie nieuświęconego serca — Szanowny bracie Butlerze!* Jestem wielce zaniepokojona sprawą pastora H. Nic do mnie nie napisał, a ja wielce boleję z jego powodu. Czasami wydaje mi się, że Pan poddaje nas próbie, by przekonać się, czy będziemy postępować wiernie wobec grzechu jednego z naszych szanowanych ludzi. Bliski jest czas, gdy Generalna Konferencja będzie musiała podjąć decyzję w kwestii przedłużenia jego uwierzytelnienia. SCR 170.2

Jeśli kierujący diecezją to uczynią, to tak jakby powiedzieli: SCR 170.3

— Mamy do ciebie zaufanie jako do człowieka, którego Bóg uznaje za swego posłańca i któremu powierza święte obowiązki związane z troską o owce Pańskiego pastwiska, jako do tego, który będzie pod każdym względem wiernym pasterzem, reprezentantem Jezusa Chrystusa. SCR 170.4

Ale czy możemy to uczynić? Czy nie widzieliśmy, jak działa nieuświęcone serce? SCR 170.5

Człowiek omamiony — Jak nazwać upór pastora H., z jakim traktuje panią S. jako swoją — jak to nazwać — siostrzaną duszę? Co to jest? Kto umie to nazwać? Czy pastor H. aż tak znienawidził światło, którego Bóg mu udzielił, wskazujące, że jego skłonność do przebywania w towarzystwie pani S. i jego bliskość z nią są grzeszne w świetle Słowa Pańskiego? A może przyjął to przesłanie i postępuje stosownie do niego? SCR 170.6

Mimo wszystko udałam się do pastora H. ze świadectwem danym mi przez Boga, ale on nie zmienił się. Swoim postępowaniem mówił: SCR 170.7

— Będę robił w tej kwestii, co mi się podoba. Nie ma w tym nic grzesznego. SCR 171.1

Obiecał przed Panem, co zrobi, ale złamał swoje obietnice złożone braciom C. H. Jonesowi i W. C. White'owi oraz mi, a jego uczucia nie uległy istotnej zmianie. Zachowywał się jak człowiek omamiony, zaczarowany przez diabła i niepanujący nad swoimi skłonnościami. Wbrew otrzymanemu światłu nie wykazywał autentycznego przekonania ani poczucia grzeszności — żadnej skruchy i żadnej zmiany. Serca bolały nas mocno wskutek jego postawy, ale nie mieliśmy wpływu na jego serce i zamiary. SCR 171.2

Niewłaściwie korzystanie z sił danych przez Boga — Powinniśmy być wdzięczni za pomoc pastora H. w Anglii i Szwajcarii, ale jaką decyzję mamy podjąć teraz? Musimy mieć dowód, że jest on w porządku wobec Pana. Nie chcemy lekceważyć grzechu i mówić grzesznikowi: SCR 171.3

— “Dobrze ci się powiedzie”. Psalmów 128,2. SCR 171.4

Nie chcemy, by pastor H. włączył się w dzieło, jeśli nie ma łączności z Bogiem. Nie chcemy dopuścić do uwstecznienia, jakie nastąpi przez włączenie w dzieło człowieka, który splamił swoje szaty. Nie możemy lekko podchodzić do tej sprawy. SCR 171.5

Zaraza grzechu dotknęła pastora H., a ból i smutek stały się udziałem wszystkich, którzy znają ten rozdział w jego doświadczeniu. Chrystus został znieważony. Człowiek obdarzony nieprzeciętnym światłem i poznaniem, wyposażony w wielką zdolność czynienia dobra oraz mogący żyć w posłuszeństwie i wierności Panu jak aniołowie, mierząc swoje życie życiem Boga, niewłaściwie korzystał z danych mu przez Niego sił, by dawać upust żądzy i pożądaniu cudzej żony. Pan uznaje, iż pastor H. zaprzepaścił najcenniejsze lekcje doświadczenia i zlekceważył uroczyste Boże napomnienia, by nie trwać w grzechu. SCR 171.6

Miałam nadzieję i modliłam się, że odzyska rozum i rozerwie kajdany, jakimi szatan od lat skuwał jego duszę i ciało, a chmury, które zaciemniały jego ścieżkę, zostaną rozproszone, zaś Chrystus ożywi i pobłogosławi jego duszę. Jezus zdejmie wielki ciężar ze zmęczonych ramion i da odpoczynek i pokój tym, którzy będą nieść Jego jarzmo i dźwigać Jego brzemię. SCR 171.7

Wezwanie skierowane do wybitnego pracownika — Chciałabym powiedzieć: Pastorze H., jakie może być twoje doświadczenie, skoro w obliczu tak licznych ostrzeżeń i napomnień trwasz w postępowaniu potępionym przez Boga? Czy możesz dobrze myśleć o sobie? Pomyśl o Jezusie, ukoronowanym cierniem i przybitym do krzyża za nasze grzechy, i niech tam myśl upokorzy i skruszy twoje serce. Przyjrzyj się pokorze Chrystusa i Jego uniżeniu, a następnie klęknij w prochu ze wstydem i upokorzeniem. SCR 171.8

Czy potrafisz sobie wyobrazić, co zrobiłbyś, gdyby jeden z wybitnych pracowników w dziele, którym kierujesz, znalazł się w sytuacji, w jakiej ty znajdujesz się obecnie? Czy bez wyraźnego dowodu z jego strony, iż zrozumiał swój grzech, podobnie jak to ma miejsce w twoim przypadku, doradzałbyś przyznanie mu uwierzytelnień jako komuś, kto ma czyste i święte zamiary przed Bogiem? Czy nie widzisz, że stawiasz swoich współpracowników w bardzo niemiłej sytuacji, nie do pozazdroszczenia? Czy mają oni wziąć na siebie odpowiedzialność za twój charakter i wpływ w dziele Pańskim w przyszłości? SCR 172.1

Większe światło i większa odpowiedzialność — Ukazano mi twój przypadek jako gorszy niż przypadek pastora R., gdyż otrzymałeś większe światło, zdolności i wpływ, a jego postępowanie było wskazówką i ostrzeżeniem dla ciebie, byś nie szedł w jego ślady. Uwierzytelnienia pastora R. zostały mu odebrane, a on sam jest człowiekiem głęboko skruszonym, upokorzonym w prochu. SCR 172.2

Przypuśćmy, że Dawid, po tym jak został napomniany przez Natana, popełniłby podobny grzech. Czy Pan ulitowałby się nad nim? Jednak Dawid okazał głęboką skruchę — oświadczył, że świadomość grzeszności towarzyszy mu nieustannie. Posłuchaj jego pokornego wyznania i rozpaczliwego wołania o przebaczenie. SCR 172.3

Oczyszczenie obozu — Jako lud musimy powstać i oczyścić obóz Izraela. Rozwiązłość, nieuprawniona bliskość i nieświęte praktyki pojawiają się wśród nas coraz częściej. Także duchowni, mający do czynienia ze świętymi rzeczami, są winni grzechu w tej kwestii. Patrzą z zazdrością na żonę swego bliźniego i łamią siódme przykazanie. Grozi nam to, iż staniemy się siostrą upadłego Babilonu, pozwalając na zepsucie w naszych zborach, tak iż staną się pełne nieczystego ducha oraz schronieniem wszelkiego ptactwa nieczystego i wstrętnego. Czy możemy zachować czystość inaczej, niż podejmując zdecydowane wysiłki w celu uzdrowienia złej sytuacji? SCR 172.4

Czy chciałbyś, aby inni naśladowali twój przykład? Czy chciałbyś, by wstępowali na ten grunt, po którym ty przeszedłeś, nie czując, że zrobili coś złego? Bez skruchy i nawrócenia jesteś zgubionym człowiekiem. SCR 173.1

Słyszałam, że leczysz się w sanatorium, gdzie przemawiając w domu modlitwy, zachowujesz się, jakbyś był kapelanem. Nie jest w porządku z twojej strony przypisywać sobie taką pozycję, póki nie uczynisz wszystkiego, co w twojej mocy, by naprawić zło z przeszłości. SCR 173.2

Własna sprawiedliwość i wewnętrzne zepsucie — Ze względu na ciebie czułam, że powinnam się powstrzymać od wyjawienia sprawy niewierności pani S. wobec jej męża, ale obawiam się, że zaniedbałam mój obowiązek. Gdybyśmy postąpili w tej sprawie tak, jakby chodziło o szeregowego wyznawcę Kościoła, wierzę, że Bóg zesłałby ci opamiętanie, jakiego potrzebujesz. SCR 173.3

Nasza litość i nasza miłość, które skłoniły nas do zaoszczędzenia ci wstydu, przyniosły ci tylko szkodę. Czasami moje serce tak bardzo wzbiera smutkiem i bólem z twojego powodu, iż mogę tylko płakać. Mówię sobie: ‘Czy ten człowiek ma być zgubiony? Czy po tym, jak cierpiał za prawdę i jak bronił jej aż do swego podeszłego wieku, miałby się stać bałwochwalcą, podobnie jak Salomon? Czy dla miłości kobiety podepcze prawo Boże i dojdzie do takiego stanu, iż będzie twierdził, że nie zgrzeszył i nadal jest w porządku?’ SCR 173.4

Potrzeba zmiany serca, a nie miejsca zamieszkania — Czy mamy pozwolić, by takie rzeczy zostały ukryte, grzechy zatajone bez żadnego dowodu skruchy czy zmiany? Twój wyjazd z Kalifornii nie sprawi, że twoje serce się odnowi. Stracisz z oczu swoją czarującą piękność, ale to nie zmieni uczuć i impulsów twojego serca. Pastor W. mógł zakończyć swoją drogę z radością, gdyby nie uległ zmysłowym praktykom, ale został uwiedziony wskutek swej żądzy i zbłądził. Dni i lata jego życia, które mogły być jego najlepszymi, stały się najgorszymi. SCR 173.5

W charakterze Salomona dostrzegamy intelektualną wielkość połączoną z moralną degradacją. Mógł on odnosić coraz większe sukcesy, ale zamiast tego cofał się w swoim rozwoju. Po obiecującym życiu jego historia pogrążyła się w mroku. SCR 173.6

Na brzegu przepaści — Mój bracie, moje serce współczuje ci ze względu na Chrystusa. Usiłowałeś zrobić to, co próbowali zrobić także inni duchowni — pogodzić światło z ciemnością, Chrystusa z Belialem, czystość z nieczystością i dobro ze złem. Skutkiem tego będzie duchowa ruina, jeśli nie zauważysz w porę, że stoisz na brzegu przepaści. Pisałam już wcześniej o wielu takich przypadkach. SCR 173.7

Niepokoi mnie to, jak grzech rozwiązłości pojawia się wśród nas. Pod wpływem tego zaniepokojenia napisałam do pastora Butlera podczas ostatniego ogólnoświatowego zjazdu Kościoła, prosząc go, aby uczynił wszystko, co w jego mocy, by ustrzec nas przed tym, co nam zagraża. Musimy wznieść sztandar w górę i zbudować barykady wokół duszy, aby nic nie zmąciło jej prostoty i czystości oraz nie skaziło religijnego charakteru. Bóg dał człowiekowi rozum, więc niechaj każdy strzeże się i nie wypacza tego daru ku wiecznemu zatraceniu duszy. SCR 174.1

Skrucha i ponowny chrzest — Nie ma więcej nadziei dla ciebie niż dla zwykłego grzesznika, i to jedynie pod warunkiem, że dogłębnie ukorzysz swoją duszę przed Panem, okażesz skruchę i nawrócisz się. Podejmij pierwszy krok na drodze do życia — okaż skruchę, uwierz i przyjmij ponownie chrzest. Naruszyłeś Boże granice twojego pokoju. Jeśli odrzucisz głos napomnienia, wybierzesz własne postępowanie i nie pozwolisz, by łaska Chrystusa cię przemieniła, wówczas twoja wina będzie o tyle większa niż wina zwykłego grzesznika, o ile większe otrzymałeś światło i wpływ. SCR 174.2

Należy bardzo uważnie dobierać towarzystwo i przyjaciół, aby nie narażać duszy, unikając nawet pozoru zła, które w oczach innych zaniżałoby standard religijnych zasad i podkopywało podstawy zasad wiary. SCR 174.3

Smutny przykład Salomona — Jakżeż wielu, nawet w szeregach tych, którzy świętują sobotę, angażuje się w nieuświęcone związki! Żonaci mężczyźni i zamężne kobiety okazują sobie nawzajem uczucia i niewłaściwe zainteresowanie. Jakżeż wielu obiecujących ludzi w naszych szeregach utraciło czystość wiary i święte zaufanie do Boga, gdyż zdradzili pokładane w nich nadzieje. Szlachetne aspiracje gasną. Ludzie schodzą na manowce, gdyż pożądają żony bliźniego albo zadają się z zamężnymi kobietami. Ich nieprzyzwoite zachowanie prowadzi ich do łamania siódmego przykazania. SCR 174.4

O Salomonie natchnione sprawozdanie mówi następująco: “Gdy się zaś Salomon zestarzał, jego żony odwróciły jego serce do innych bogów, tak że jego serce nie było szczere wobec Pana, Boga jego”. 1 Królewska 11,4. SCR 174.5

Pomnażająca się moc złego wpływu — Tej kwestii nie można traktować na wesoło. Serce miłujące Jezusa nie będzie pragnąć nieuprawnionego uczucia innych osób. Wszystkie potrzeby są zaspokajane w Chrystusie. Tego rodzaju powierzchowne uczucia mają ten sam charakter, co pełna uniesienia przyjemność, jaką szatan obiecał Ewie. Oznaczają one pragnienie tego, czego Bóg zabronił. SCR 175.1

Gdy jest już za późno, setki rozbitków mogą ostrzec innych, by nie wpadali w przepaść. Intelekt, pozycja społeczna i bogactwo nie mogą nigdy zająć miejsca wartości moralnej. Pan ceni czyste ręce, czyste serce i szlachetną, gorliwą pobożność oraz prawdę ponad złoto Ofiru. Zły wpływ ma moc pomnażania się. Chciałabym przedstawić tę sprawę ludowi Bożemu zachowującemu przykazania, tak jak została mi ona przedstawiona. Niechaj smutne wspomnienie odstępstwa Salomona będzie ostrzeżeniem dla każdej duszy, by unikać przepaści zła. Jego słabość i grzech zostały przekazane następnym pokoleniom. SCR 175.2

Największy król, jaki kiedykolwiek zasiadał na tronie, o którym zostało napisane, że był umiłowanym przez Boga, wskutek błędnie lokowanych uczuć uległ skażeniu i haniebnie opuścił swego Pana. Najpotężniejszy władca na ziemi nie potrafił panować nad własnymi namiętnościami. Salomon został uratowany “jak głownia wyrwana z ognia” (1 Koryntian 3,15, PW), ale jego skrucha nie była w stanie usunąć bałwochwalczych ołtarzy na wyżynach, dowodów jego przestępstw. Król znieważył Boga, woląc poddać się żądzy, niż być uczestnikiem boskiej natury. SCR 175.3

Jakimże dziedzictwem stało się życie Salomona dla tych, którzy, kierując się jego przykładem, ukrywali swoje nędzne uczynki! Możemy przekazać potomnym albo dziedzictwo dobra albo dziedzictwo zła. Czy nasze życie i przykład staną się dla innych błogosławieństwem, czy przekleństwem? Czy patrząc na nasz grób, ludzie będą mówić: ‘Ten człowiek doprowadził mnie do miny, czy: Ten człowiek mnie uratował?’ (...). SCR 175.4

Duchowni podatni na pokusy szatana — Szatan kieruje szczególne wysiłki ku ludziom, którzy otrzymali wielkie światło. Prowadzi ich do tego, by stali się przyziemni i zmysłowi. Są ludzie, którzy sprawują świętą służbę, ale ich serca są skażone nieczystymi myślami i nieświętymi pragnieniami. Żonaci mężczyźni, ojcowie rodzin, nie są zadowoleni ze swojego życia. Sami zapraszają pokusę. Zachowują się w obecności obcych kobiet tak, jak mężczyzna ma prawo zachowywać się wyłącznie wobec swojej żony. Postępują nagannie w oczach Boga, a w księgach nieba przy ich imieniu zostaje zapisane słowo cudzołóstwo. SCR 175.5

Nie wolno przybliżać się do niebezpieczeństwa. Gdyby myśli były kierowane tam, gdzie powinny — gdyby pozostawały przy Bogu — a rozmyślania duszy dotyczyły prawdy i cennych obietnic Pańskich, niebiańskiej nagrody oczekującej wiernych, byłyby strzeżone przed pokusami szatana. Jednak wielu ludzi niemal nieustannie pozwala sobie snuć występne myśli, i to nawet w domu Bożym, gdy stają za świętym pulpitem. SCR 176.1

Dyscyplinowanie błądzących duchownych — Mówię ci prawdę, pastorze Butlerze, że jeśli wielu z tych, którzy wierzą w prawdę i głoszą ją, nie przystąpi do oczyszczenia świątyni duszy, sąd Boży, długo odwlekany, nadejdzie. Te poniżające grzechy nie zostały potraktowane stanowczo i zdecydowanie. Duszę zżera zepsucie, a jeśli nie zostanie ona oczyszczona przez krew Chrystusa, dojdzie w naszych szeregach do odstępstw, które cię zdumieją. SCR 176.2

Zadaję sobie pytanie: Jak to możliwe, że ludzie, którzy wykładają innym Pismo Święte — ludzie mający taką obfitość światła, posiadający nieprzeciętne zdolności i żyjący w obliczu sądu, na granicy wiecznego świata — oddają swoje myśli i ciało nieświętym praktykom? Z naciskiem można przytoczyć słowa apostoła: SCR 176.3

— “Zbliżcie się do Boga, a zbliży się do was. Obmyjcie ręce, grzesznicy, i oczyśćcie serca, ludzie o rozdwojonej duszy. Biadajcie i smućcie się, i płaczcie; śmiech wasz niech się w żałość obróci, a radość w przygnębienie. Uniżcie się przed Panem, a wywyższy was”. Jakuba 4,8-10. — Letter 51, 1886. SCR 176.4