Historia zbawienia

223/230

Rozdział 64 — Drugie zmartwychwstanie

Jezus opuścił miasto wraz z całym orszakiem aniołów i wszystkimi odkupionymi świętymi. Aniołowie otoczyli swego Władcę i towarzyszyli Mu przez całą drogę; zbawieni szli za Nim. Jezus w swym wielkim, wywołującym lęk majestacie wzywał zmarłych bezbożnych. Wstali w tym samym chorym ciele, w którym złożono ich do grobu. Co to był za widok! Co za scena! Przy pierwszym zmartwychwstaniu wszyscy wstali w pięknej nieśmiertelności, przy drugim u wszystkich były widoczne znaki przekleństwa i grzechu. Królowie i dostojnicy tej ziemi, biedni i bogaci, uczeni i prostacy — wszyscy wstali jednocześnie i ujrzeli Syna Człowieczego. Ci sami ludzie, którzy kiedyś szydzili z Niego i pogardzali Nim, którzy włożyli cierniową koronę na Jego świętą głowę, którzy chłostali Go rózgami, ujrzeli Go teraz w całym królewskim majestacie. Ci, którzy podczas przesłuchania sądowego pluli Mu w twarz, odwracali się teraz od Jego przenikliwego wzroku i wspaniałej postaci. Ci, którzy wbijali gwoździe w ręce i nogi, widzą teraz wszystkie znaki ukrzyżowania. Ci, którzy włócznią przebili Mu bok, widzą teraz na Jego ciele wszystkie znaki swego okrucieństwa. Widzą, że jest to Ten, którego ukrzyżowali, wyszydzali i dręczyli, który cierpiał niewypowiedziane męki ciała i duszy. Chcąc więc uciec sprzed oblicza Króla wszystkich królów i Pana wszystkich panów, podnoszą okropny lament. HZ 259.1

Wszyscy starają się ukryć w skałach, by nie oglądać strasznego widoku Tego, którego kiedyś nienawidzili i kim tak bardzo pogardzali. Pokonani i pobici majestatem Jego niezwykłej wspaniałości podnoszą nagle głosy z wyraźnym i wymownym okrzykiem: “Błogosławiony Ten, który idzie w imieniu Pańskim”. HZ 259.2

Jezus, aniołowie i wszyscy święci powracają do miasta, a lamenty i narzekania potępionych grzeszników unoszą się w powietrzu. Zobaczyłam, że szatan na nowo rozpoczął swe dzieło. Obchodził swych poddanych, pokrzepiał słabych i ułomnych, mówiąc im, że on i jego aniołowie posiadają jeszcze wielką moc. Wskazywał przy tym na niezliczone miliony tych, którzy powstali z grobów. Między nimi znajdowali się potężni wojownicy i królowie o wielu zaletach bojowych, którzy kiedyś wygrywali wielkie wojny. Znajdowali się między nimi olbrzymi i siłacze, odważni mężowie, którzy nigdy nie przegrali bitwy. Był dumny i wielki Napoleon, przed którym drżały wszystkie państwa, byli pięknej postawy i pełni godności mężczyźni, którzy walcząc o zwycięstwo, tracili w bitwach życie. HZ 259.3

Powstawszy z grobów, wodzowie znów podążali za swymi myślami, które kiedyś przerwała śmierć. Opanowywało ich to samo pragnienie zwycięstwa, jakie mieli za życia, kiedy walczyli. Szatan naradził się wpierw ze swymi aniołami, potem z królami, zwycięzcami i dzielnymi mężami. Spojrzał na tę ogromną armię i zaczął opowiadać, że załoga w mieście jest nieliczna i słaba, a więc mogą, jeśli zechcą, zdobyć miasto, wypędzić jego mieszkańców i posiąść wspaniałości przeznaczone dla tamtych. HZ 260.1

Pokusy szatana dały pomyślne rezultaty i wszyscy zaczęli się przygotowywać do walki. W ogromnym wojsku szatana było wielu zdolnych ludzi, którzy wykonali cały sprzęt wojenny. Tłum pod jego dowództwem ruszył naprzód. Królowie i wojownicy szli na czele, za nimi kroczył tłum podzielony na oddziały. Każdy oddział miał swego dowódcę i wszyscy w jak najlepszym szyku maszerowali po zniszczonej ziemi na święte miasto. Gdy Jezus zamknął bramy miasta, natychmiast otoczył je olbrzymi tłum. Napastnicy przygotowali się do wielkiego natarcia. HZ 260.2