Historia zbawienia

219/230

Drugie przyjście Chrystusa

Wkrótce ukazał się biały obłok, na którym siedział Syn Człowieczy. Z daleka obłok wydawał się bardzo mały. Anioł powiedział, że jest to właśnie znak Syna Człowieczego. Kiedy obłok zbliżył się do ziemi, mogliśmy zobaczyć niezwykłą wspaniałość i majestat Jezusa, przychodzącego Zwycięzcy. Święci aniołowie z błyszczącymi koronami na głowach towarzyszyli Mu w drodze. Żadne słowa nie zdołają opisać tego cudownego obrazu. Żywy obłok majestatu i nieopisanej wspaniałości przybliżał się coraz bardziej i już wyraźnie mogliśmy widzieć piękną postać Jezusa. Nie miał korony cierniowej. Na Jego świętej głowie spoczywała korona niebiańskiej chwały. Na szacie i biodrach wypisane było imię: Król wszystkich królów i Pan wszystkich panów. Oblicze Zbawiciela lśniło niczym słońce w południe, oczy gorzały ognistym płomieniem, nogi były jak z błyszczącego spiżu. Głos, który przemawiał, był podobny do akordu wielu instrumentów muzycznych. Ziemia zatrzęsła się pod Nim, niebiosa ustąpiły jak księga zwinięta, góry i wyspy poruszyły się ze swych miejsc. “I wszyscy królowie ziemi i możnowładcy, i wodzowie, i bogacze, i mocarze, i wszyscy niewolnicy i wolni ukryli się w jaskiniach i w skałach górskich, i mówili do gór i skał: Padnijcie na nas i zakryjcie nas przed obliczem tego, który siedzi na tronie, i przed gniewem Baranka, albowiem nastał ów wielki dzień ich gniewu, i któż się może ostać?” Objawienie 6,15-17. HZ 254.1

Ci, którzy do niedawna jeszcze zamierzali zgładzić z ziemi wierne dzieci Boże, teraz byli świadkami spoczywającej na nich Bożej wspaniałości. Przejęci przeraźliwym lękiem słuchali radosnych śpiewów świętych: “Oto nasz Bóg, któremu zaufaliśmy, że nas wybawi”. Izajasza 25,9. HZ 254.2