Ze skarbnicy świadectw I
Skuteczność krwi Chrystusa
W starożytności Izraelitom nakazano składać ofiary za całe zgromadzenie, żeby oczyścić je z rytualnej nieczystości. Ofiarą tą była czerwonej maści jałówka, reprezentująca doskonalszą ofiarę, która miała odkupić ze skalania grzechem. Ta była ofiarą okolicznościową, składaną dla oczyszczenia tych wszystkich, którzy z konieczności lub przypadkowo dotknęli zmarłego. Wszyscy, którzy w jakikolwiek sposób zetknęli się ze śmiercią, byli, zgodnie z prawem, uważani za nieczystych. Chodziło o to, by skutecznie wpoić w umysły Hebrajczyków fakt, że śmierć przychodzi w konsekwencji grzechu i dlatego jest właściwie wyrazem grzechu w ogóle. Jedna jałówka, jedna skrzynia, jeden miedziany wąż, wskazują wyraźnie na jedną wielką ofiarę, na ofiarę Chrystusa. SS1 340.1
Jałówka musiała być czerwonej maści, ponieważ czerwień przywodziła na myśl krew. Musiała być bez skazy, taka, która nigdy nie dźwigała jarzma. Wskazywało to znowu na Chrystusa. Syn Boży przyszedł z własnej woli, żeby dokonać dzieła pojednania. Nie ciążyło na Nim żadne jarzmo, był niezależny i stał ponad wszelkim prawem. Na aniołach, jako wysłannikach Boga, ciążył obowiązek służenia, dlatego żadna z ich strony osobista ofiara nie mogła stanowić okupu za grzech upadłego człowieka. Jedynie Chrystus wolny od wymagań prawa mógł odkupić grzeszną ludzkość. Miał moc oddać swoje życie i wziąć je z powrotem. “Który, chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu”. Filipian 2,6. SS1 340.2
Mimo to ta pełna chwały Istota umiłowała biednego, nędznego grzesznika, przyjęła postać sługi, ażeby cierpieć i umrzeć dla dobra ludzkości. Jezus mógł pozostać po prawicy swego Ojca i dalej nosić koronę królewską oraz królewskie szaty. Zamienił jednak wszystkie bogactwa i zaszczyty, całą niebieską chwałę na nędzę rodzaju ludzkiego. Nad swą potężną moc przełożył mękę Getsemane, poniżenie i śmiertelną walkę na Golgocie. Wziął na siebie boleści i smutki, żeby przez swój chrzest cierpienia i krwi oczyścić i odkupić grzeszny świat. “Oto przychodzę — brzmiała radośnie wyrażona zgoda — Pragnę czynić wolę twoją, Boże mój”. Psalmów 40,8.9. SS1 340.3
Jałówkę przeznaczoną na ofiarę przyprowadzano przed obóz i tam zabijano w bardzo uroczysty sposób. Tak samo cierpiał Chrystus przed bramami Jerozolimy, ponieważ Golgota położona była poza murami miasta. Miało to uzmysłowić, że Chrystus umarł nie tylko za Hebrajczyków, lecz za cały rodzaj ludzki. On głosił upadłemu światu, że przyszedł jako jego Zbawiciel i serdecznie prosił świat, żeby przyjął ofiarowane przez Niego zbawienie. Kiedy jałówkę zabito z całym namaszczeniem, kapłan, odziany w czyste, białe szaty, brał w swe ręce płynącą z ciała ofiary krew i kropił nią siedmiokrotnie w stronę świątyni. “Mając (...) kapłana wielkiego nad domem Bożym, wejdźmy na nią [drogę] ze szczerym sercem, w pełni wiary, oczyszczeni w sercach od złego sumienia i obmyci na ciele wodą czystą”. Hebrajczyków 10,21.22. SS1 340.4
Jałówkę spalano na popiół, co oznaczało całkowitą i doskonałą ofiarę. Potem Izraelita, nie splamiony zetknięciem się z umarłym, napełniał tym popiołem naczynie, w którym była woda pochodząca z bieżących wód. Ten czysty, nie zbrukany Izraelita, brał drzewo cedrowe, szkarłatną wełnę i wiązkę hizopu i skrapiał zawartością naczynia przybytek Pański i zgromadzony lud. Ceremonię tę powtarzano kilkakrotnie, żeby ją dokładnie wykonać. Służyła ona oczyszczeniu z grzechu. SS1 341.1
Tak samo Chrystus, kiedy już przelał swą bezcenną krew, wstępuje w swej własnej, nieskazitelnej prawości do miejsca świętego, żeby oczyścić świątynię. I tam czerwony strumień włącza się w służbę pojednania człowieka z Bogiem. Niektórzy mogą widzieć w zabijaniu jałówki tylko bezmyślny rytuał, ale odbywało się to na polecenie Boga i miało głębokie znaczenie, którego nie straciło do dnia dzisiejszego. SS1 341.2
Kapłan używał drzewa cedrowego i hizopu, a zanurzając je w oczyszczającej wodzie skrapiał nią nieczystych. Ten czyn wskazywał na krew Chrystusa, która miała być przelana na oczyszczenie zmaz moralnych. Powtarzanie czynności kropienia ilustrowało dokładność dzieła, które musiało być wykonane dla dobra skruszonego grzesznika. Wszystko, co grzesznik posiadał, musiało zostać uświęcone, Nie tylko jego serce powinno być czyste i obmyte, ale powinien starać się o to, by rodzinę, domowników i wszystko, co posiada, poświęcić Bogu. SS1 341.3
Po skropieniu namiotu hizopem, nad drzwiami oczyszczonych osób pisano: “Nie należę do siebie, Panie, jam twój”. Tak powinno być i z tymi, którzy głoszą, iż zostali oczyszczeni krwią Chrystusa. Dzisiaj Bóg nie jest mniej dokładny niż w dawnych czasach. Psalmista w swej modlitwie powołuje się na tę symboliczną ceremonię, mówiąc: “Pokrop mnie hizopem, a będę oczyszczony; obmyj mnie, a ponad śnieg bielszy się stanę. Serce czyste stwórz we mnie, o Boże, a ducha prawego odnów we mnie! Przywróć mi radość z wybawienia twego, i wesprzyj mnie duchem ochoczym!”. Psalmów 51,9.12.14. SS1 341.4
Krew Chrystusa jest wystarczająca i skuteczna, ale trzeba mieć ją ustawicznie na względzie. Bóg żąda od swoich sług nie tylko tego, by używali środków, które im powierzył dla swojej chwały, ale żeby się sami poświęcili Jego sprawie. Jeżeli wy, bracia moi, staliście się samolubami i odmawiacie Panu tego, co z radością powinniście złożyć w Jego służbie, to potrzebujecie owego dokładnego pokropienia krwią Chrystusa, byście siebie i wszystko, co posiadacie, poświęcili Bogu. SS1 341.5