Ze skarbnicy świadectw I

138/331

Dlaczego Bóg strofuje swój lud?

Adwentyści dnia siódmego powinni bardziej niż wszyscy inni ludzie być wzorem pobożności, świętości serca i świętości w rozmowie, co nie będzie bez wpływu na otoczenie. Zdałam sobie z tego sprawę w obecności (...), że lud, który Bóg wybrał za swą osobliwą własność, powinien wznosić się coraz wyżej, uszlachetniać, uświęcać, uczestniczyć w naturze Bożej uciekając przed zepsuciem, które pleni się na świecie wskutek pożądliwości zmysłów. Tego wymaga się od ludu Bożego. Gdyby ci, którym przyświeca tak wzniosłe powołanie, wykazali uległość wobec grzechu i nieprawości, niegodziwość byłaby zaiste bardzo wielka. Pan strofuje grzechy jednego, aby ostrzec drugich ludzi. SS1 187.2

Przestrogi i nagany są udzielane błądzącym adwentystom dnia siódmego nie dlatego, że ich życie wymaga tych nagan więcej, niż życie wyznawców innych Kościołów, nie dlatego, by ich przykład i czyny były gorsze od tych adwentystów, którzy nie są posłuszni prawu Bożemu, ale dlatego, że posiedli wielkie poznanie i wyznają, że są szczególnym ludem, w którego sercu Bóg wpisał swoje prawo. Cechuje ich wierność Najwyższemu, posłuszeństwo prawom Jego rządów. Są reprezentantami Boga na ziemi. Każdy grzech przez nich popełniony oddziela ich od Boga i w sposób szczególny obraża Jego imię, dając wrogom świętego prawa okazję do lżenia Jego sprawy i ludu. Ten lud nazwał On “rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym”. 1 Piotra 2,9. Tym samym powinni oni opowiadać cnoty Tego, kto powołał ich z ciemności ku dziwnej swojej światłości. SS1 187.3

Lud, który znajduje się w stanie wojny z prawem wielkiego Jahwe, który uważa za szczególną cnotę mówić, pisać i działać w sposób szyderczy i napastliwy, by wykazać pogardę dla tego prawa, może gorąco wyznawać miłość Boga i przejawiać tyle religijnego zapału, co żydowscy arcykapłani i starsi, a jednak w dniu Pańskim majestat Boży powie o tym ludzie: “Znaleziony lekkim”. “Przez zakon jest poznanie grzechu”. Rzymian 3,20. Zwierciadło, które powinno ujawnić wady charakteru, oburza ich, ponieważ ich grzechy stają się zbyt wyraźne. Czołowi adwentyści, którzy odrzucili światło Boże, zwrócili się przeciwko prawu Bożemu, jak naród żydowski przeciwko Synowi Bożemu. Niestety znajdują się w straszliwym błędzie, zwodzą innych i siebie. Nie chcą światła, aby nie byli ukarani za swoje czyny. Tacy ludzie nie przyjmą żadnej nauki. Lecz Pan strofuje i karze lud głoszący przestrzeganie Jego zakonu. Objawia grzechy ludu i jego nieprawości, bo chce uwolnić go od nich. Lud ten ma być święty w bojaźni Bożej, gotowy, by umrzeć w Panu lub być wziętym do nieba. Bóg gani, strofuje i karze lud, ażeby przepławiony i święty, w końcu wzniósł się ku wyżynom i mógł przystąpić do Jego tronu. SS1 188.1