Ewangelizacja

80/153

Pozyskanie odstępcy

Ochrona przed odstępstwem — O właściwe wychowanie młodych wyznawców trzeba wykazać wielką troskę. Nie należy pozostawiać ich samym sobie, aby dali się zwieść fałszywemu przedstawieniu spraw i zeszli na złe tory. Niech więc stróże nieustannie czuwają, aby dusz tych nie oszukały przyjemnie brzmiące słowa, piękna mowa i sztuka fałszywego dowodzenia. Nauczcie ich wiernie wszystkiego, co Chrystus polecił. Każdy, kto przyjmuje Chrystusa, musi umieć wykonać pewną pracę w wielkim Dziele, które na naszym świecie musi być wykonane. — Letter 279, 1905. Ew 252.5

Powody odstępstwa nowych członków — Wszystkich newonawróconych należy przekonać o tym, że tylko wtedy mogą zostać w znajomości prawdy, jeżeli będą ją stale badać i pracować nad pozyskaniem innych dla niej. Z zasady ci, którzy zostali nawróceni na drogę prawdy, nie byli przedtem pilni w studiowaniu Pisma Świętego, ponieważ we wszystkich innych kościołach zazwyczaj mało bada się Słowo Boże. Ew 253.1

Wielu ludzi przyjmuje prawdę nie usiłując zgłębić i zrozumieć jej podstawowych zasad. Gdy spotykają się z przeciwnikami prawdy, nie znajdują argumentów i dowodów na jej obronę. Tych ludzi skłoniono do uwierzenia w prawdę, ale nie pouczono ich w pełni o tym, czym jest prawda, i nie przyprowadzono ich punkt za punktem do znajomości Chrystusa. Zbyt często pobożność takich ludzi przeistacza się w formalność, a gdy zanika głos nawołujący ich przedtem, umierają duchowo. — Gospel Workers 968 (1915). Ew 253.2

Postępowanie z odstępcami od prawdy — Ludzie, wysłani przez Boga do wykonania szczególnej pracy, są powołani do strofowania herezji i błędów. Nauczając prawdy, jaka jest w Jezusie, muszą wobec wszystkich ludzi wykazać biblijne miłosierdzie. Niektórzy będą zawzięci w swoim oporze wobec prawdy. Chociaż ich błędy trzeba im wytknąć bez wahania, a złe postępowanie potępić, to jednocześnie trzeba im okazać cierpliwość, wyrozumiałość i przebaczenie. “A nad niektórymi zmiłujcie się, rozsądkiem się rządząc; A drugich przez postrach do zbawienia przywódźcie, z ognia ich wyrywając, mając w nienawiści i suknie, któraby była od ciała pokalana”. Judy 22.23. Ew 253.3

Zbór może być zmuszony do pozbawienia członkowstwa tych, którzy nie zechcą się poprawić. Jest to bolesny obowiązek, który trzeba spełnić. Wyłączyć członka ze zboru jest rzeczą smutną, toteż nie należy tego podejmować dopóty, dopóki nie zastosuje się wszelkich możliwych środków i sposobów, aby naprawić i uratować tego, kto zbłądził. Ew 253.4

Chrystus nigdy nie szedł na jakikolwiek kompromis, nie zawierał z grzechem pokoju. Słudzy winni okazywać błądzącym wielką miłość i współczucie, często przypomnieniem będzie przypowieść o zbłąkanej owcy, ale żadnych pobłażliwych słów nie może być dla grzechu. Okażą oni najprawdziwszą przyjaźń tym, którzy potępią grzech i błąd bez żadnej stronniczości i obłudy. Jezus żył wśród grzesznego i przewrotnego pokolenia ludzi. Nie mógł żyć w pokoju ze światem, chyba gdyby go nie ostrzegał i nie napominał, a to by nie było zgodne z planem zbawienia. — Letter 12, 1890. Ew 253.5

Obchodzenie się ze złem w sposób Boży — Bóg nie jest zadowolony, gdy widzi, że w zborach prowadzi się opieszałą i niezdecydowaną pracę. Bóg oczekuje od swych szafarzy, że będą wiernie i rzetelnie udzielać nagan i naprawiać zło. Mają usuwać zło zgodnie z zarządzeniem Boga, podanym w Jego Słowie, a nie według własnych idei i pobudek. Nie wolno postępować w sposób szorstki, ani czynić czegoś popędliwie, pośpiesznie i niesprawiedliwie. Oczyszczenia zboru z wszelkiej moralnej nieczystości trzeba podejmować zgodnie z Bożą metodą postępowania. Nie ma tu miejsca na partyjność i obłudę. Nie wolno stosować żadnych względów ani faworyzować kogokolwiek, uważając grzechy jednych za mniej grzeszne niż grzechy drugich. Ach, jak bardzo wszyscy potrzebujemy chrztu Ducha Świętego! Mamy pracować zawsze zgodnie z zaleceniem Chrystusa w duchu uprzejmości, współczucia i życzliwości okazując miłość grzesznikowi, a jednocześnie nienawidząc grzechu w sposób bezgraniczny. — Manuscript 8a, 1888. Ew 254.1

W jaki sposób Paweł naprawiał zło — Spory w łonie społeczności wierzących nie są według porządku Bożego, ale według właściwości serca ludzkiego. Do wszystkich, którzy sieją zamieszanie i niezgodę należy zastosować słowa Pawła: “I ja, bracia! nie mogłem wam mówić jako duchownym, ale jako cielesnym, i jako niemowlątkom w Chrystusie. Napawałem was mlekiem, a nie karmiłem was pokarmem; boście jeszcze nie mogli znieść, owszem i teraz jeszcze nie możecie”. 1 Koryntian 3,1.2. Paweł zwracał się tutaj do ludu, którego wzrost duchowy nie był proporcjonalny do przywilejów i sposobności, jakie zostały im dane. Lud powinien być w stanie zrozumieć w pełni wskazania Słowa Bożego, ale znalazł się w takim położeniu, w jakim byli uczniowie, kiedy Chrystus powiedział do nich: “Mam ci wam jeszcze wiele mówić, ale teraz znieść nie możecie”. Powinni byli osiągnąć większy postęp pod względem znajomości duchowej, wykazać większe zrozumienie i stosowanie w życiu prawd Słowa Bożego, ale byli nie uświęceni. Zapomnieli, że trzeba przedtem oczyścić się z odziedziczonych i przyswojonych skłonności do czynienia zła, że nie wolno im pielęgnować żadnych skłonności cielesnych. Ew 254.2

Dla apostoła nie było zresztą rzeczą możliwą zganić i skrytykować złego postępowania, aby nie obrazić tych, którzy twierdzą, że wierzą w prawdę. racili duchowe rozeznanie. Zazdrość, podejrzliwość i oskarżanie stało się przeszkodą dla działalności Ducha Świętego. Paweł chętnie by mówił im o wznioślejszych i trudniejszych prawdach, stanowiących bogaty pokarm, ale jego nauki, tak przeciwne ich zawistnym tendencjom, nie zostałyby przez nich przyjęte. Nie można im było mówić o boskiej tajemnicy pobożności, która by uczyniła ich zdolnymi zrozumieć prawdy niezbędne dla ówczesnego czasu. Apostoł musiał dobierać poszczególne nauki, które by, podobnie jak mleko, nie drażniły narządów trawiennych. Nie można było mówić o prawdach budzących największe zainteresowanie, skoro słuchacze niewłaściwie by je przyjęli i żle zastosowali wobec nowonawróconych, którzy potrzebowali jedynie prostych prawd Słowa... Ew 254.3

Od chrześcijan wymaga się uświęcenia Bożego za pośrednictwem Chrystusa. Jeżeli jest jakieś zło w zborze, trzeba natychmiast zwrócić na nie uwagę. Niektórych trzeba ostro gromić. Lekarz duszy tnie głęboko, aby żadna zaraza nie mogła rozwijać się dalej. Po udzieleniu nagany przychodzi skrucha i wyznanie, a Bóg chętnie wybacza i uzdrawia. Bóg zawsze wybacza, gdy grzesznik wyznaje grzechy. — The Review and Herald, 11 grudzień 1900. Ew 255.1

Trudności na Syjonie — Są w naszych zborach tacy, którzy wyznawają prawdę, sami zaś są przeszkodą w przeprowadzeniu reformy w zborze, są przeszkodą w zbawieniu innych. Ta grupa ludzi wlecze się z tyłu. Zwątpienie, zazdrość i podejrzliwość różnego rodzaju to owoc samolubstwa wypływającego poprostu z ich natury. Nazywam tę grupę ludzi chronicznymi gderaczami w zborze. Wyrządzają oni więcej szkody, niż dwóch kaznodziejów jest w stanie naprawić wyrządzone przez nich zło. Są ciężarem dla zboru i wielkim obciążeniem dla kaznodziejów Chrystusowych. Ludzie ci żyją w atmosferze zwątpienia, zazdrości i podejrzliwości. Wiele czasu i pracy sług Chrystusa trzeba przeznaczyć na naprawienie wyrządzonego przez tych ludzi zła oraz na przywrócenie harmonii i jedności w zborze. Taka rzecz odbiera odwagę i siłę sługom Bożym i czyni ich niezdolnymi do pracy, jaką Bóg im zlecił, to jest ratowania dusz przed zniszczeniem. Bóg odpłaci tym, co powodują trudności na Syjonie, stosownie do ich uczynków. Ew 255.2

Kaznodzieje Chrystusowi powinni trwać wiernie na swoich stanowiskach i nie pozwalać takim agentom szatana przeszkadzać sobie w pracy. Dosyć będzie protestów i narzekania, chęci ustawicznie zatrudniać kaznodziejów Boga swoimi sprawami, co odciąga ich od wielkiego zadania, jakim jest głoszenie ostatniego zbawiennego poselstwa przestrogi grzesznym. Jeżeli zbór nie ma dość siły, aby przeciwstawić się tym nieuświęconym buntowniczym uczuciom gderaczów zborowych, to by lepiej było, gdyby zbór zaniechał ich niż stracił okazję ratowania setek innych ludzi, którzy by utworzyli zbory lepsze, gdzieby panowała jedność, zgoda i moc Boża. Ew 255.3

Najlepszą drogą postępowania dla kaznodziejów i zborów jest pozostawić ludzi złych i wyszukujących błędy gderaczy samym sobie, odejść od brzegu i na nowo zapuścić na głębię sieć Ewangelii łowiąc ryby, które nagrodzą trud rybaków. Szatan raduje się, gdy prawdę przyjmują ludzie, którzy z natury posiadają skłonności wyszukiwania błędów i którzy uczynią wszystko, aby zahamować postęp Dzieła Bożego. Obecnie w tym ważnym okresie pracy kaznodzieje nie mogą stale podpierać tych, którzy znając prawdę już kiedyś odczuwali jej moc. Powinni oni wierzących chrześcijan umocnić w Chrystusie, który jest w stanie uchronić ich i zachować nieskażonymi do czasu Swego pojawienia się, a sami iść na nowe miejsce pracy. — The True Missionary, luty 1874. Ew 255.4